po 30-tce

katarzynamgr

Cześć!!

Jestem studentką psychologii z Poznania. Obecnie realizuję część badawczą mojej pracy magisterskiej dotyczącej oczekiwań wobec doradztwa zawodowego. Chciałam poprosić Was o pomoc. Moją grupą docelową są osoby między 20. i 60. rokiem życia. Jeśli ktoś z Was znalazłby chwilę na wypełnienie krótkiej ankiety dotyczącej oczekiwań wobec doradztwa zawodowego, to proszę o kontakt: ceron3@wp.pl

Będę bardzo wdzięczna za pomoc, gdyż brakuje mi jeszcze sporej liczby uzupełnionych kwestionariuszy. Ankiety są oczywiście anonimowe, a wyniki będę analizować tylko na poziomie zbiorowym i przysłużą się wyłącznie celom naukowym. No, może moją osobistą korzyścią będzie terminowa obrona pracy;)

Katarzyna

Aproxymat

No cześć. Może ktoś napisze faktycznie.
Ale oprócz tego mamy tu forum do dyskutowania, może w ramach badań zadasz nam jakieś pytania i wywiąże się interesująca dyskusja?

katarzynamgr

Może podzielcie się swoimi wrażeniami na tematy doradztwa zawodowego. Może ktoś z Was korzystał z usług doradcy? Czy uważacie doradcę za kogoś, kto jest potrzebny we współczesnej rzeczywistości? Zastanawiam się jak postrzegacie ten zawód... i co należałoby w nim zmienić.

Zachęcam do dyskusji i do zgłaszania się po ankietę

Pozdrawiam
Katarzyna

lena

cześć

ja jestem mgr katarzyna

Kewa

Korzystałam z doradcy gdy byłam w programie unijnym "Kapitalny Biznes". W sumie lubię takie spotkania, bo się na nich dowartościowuję, chyba sama chętnie wykonywałabym tę profesję

Możesz mi przysłać ankietę: [link widoczny dla zalogowanych]

Hower

Zastanawiam się nad tym. Z jednej strony, każdy powinien wiedzieć najlepiej, czuć, czego chce od życia, jakie ma wymagania, na co go stać. Z drugiej strony znam wiele osób, które nie wiedzą czego chcą. Częściowo zapewne wynika to z tego, że czasy są popieprzone...wszystko staje się tak skomplikowane, że potrzebni są doradcy. Skoro ma to komuś pomóc, uszczęśliwić go w jakiś sposób to niech sobie doradzają. Osobiście jestem sceptycznie nastawiony do takich zawodów, bo w moim odczuciu zaczynamy w jakimś stopniu wracać do PRL'u z tą różnicą, że te dzisiejsze stanowiska są trochę bardziej produktywne. I pojawia Mi się pytanie: Jeśli by nie było doraddzów to co? Ludzie byli by mniej szczęśliwi, czy bardziej samodzielni?... Znowu wszystko przez to nasze wygodniactwo.

Kewa

Aproxymat

I nie wiadomo czy lepiej być specjalistą w jakiejś wąskiej dziedzinie, czy uniwersalnym, odnajdującym się w różnych zawodach.

Hower

EMES

doradcy nie są potrzebni , wystarczy uczestniczyć w naukach przed małżeńskich i tam Ci wszystko powiedzą co i jak do końca życia. Innych wytycznych nie trzeba

a poważnie, myślę że pomagają bardziej uwierzyć w siebie ( o ile pomagają

)

No i dookoła jest teraz coraz więcej zawodów, które za cholerę nie wiadomo jak się nawet nazywają, więc jak można szukać pracy nie wiedząc czego się szuka

bobro

dzień dobry;

nie korzystam z doradców, ale jakiś pomocnik by mi się przydał

Kewa

bobro

taki, który lubi papiery przebierać, sortować na ważne i ważniejsze i potem jeszcze je "załatwiać"