Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polityka nie jest kobietą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny / homo politicus
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:37, 14 Maj 2020    Temat postu: Polityka nie jest kobietą

Polska polityka. Chciałabym, żeby w wyborach na prezydenta RP startowały kobiece kandydatki w ilości większej niż sztuk jedna, chciałabym, aby prezydentem została kobieta, by przełamany został patriarchalny dogmat polskiej polityki, ale to chyba niemożliwe. Nie dlatego, że kobiety są w tej dziedzinie gorsze (chociaż takiego wachlarza klempowatych przekup, które wprowadził do polityki PiS ze świecą szukać), tylko dlatego, że są tak samo kiepskie jak męscy politycy. Mamy, po prostu, kiepskich polityków: pozbawionych charyzmy, elokwencji, umiejętności odnajdywania się przed kamerami, ripostowania, jednym słowem, błyskotliwości. Oglądając większość czołowych polskich polityków można odnieść wrażenie, że to są ludzie, którzy nie mają świadomości wypowiadanych słów, nie panują nad nimi, nie wiedzą, co chcą przekazać (stąd te wszystkie lapsusy językowe i niedorzeczności). Z pewnym przerażeniem konstatuję, że z rozrzewnieniem wspominam "czerwonych" polityków: Oleksego albo cedzącego słowa Millera, Kwaśniewskiego, ich swobody, swady wypowiedzi, umiejętności trafiania w punkt, ostrości języka.
Wracając do kobiet w polityce - one nie są gorsze, ale wypadają gorzej, bo jest ich mniej i ciągle stanowią "ciało obce" na scenie politycznej, i ciągle więcej się od nich wymaga. A mniej się wybacza.
Naprawdę, ciężko mi zrozumieć, dlaczego w świecie biznesu potrafi z sukcesami funkcjonować spora pula rozgarniętych, sprawnych, rzeczowych i dobrze wyglądających kobiet, a do polityki trafia najczęściej "gorszy" sort. Co z tego, że np. Joanna Mucha miała wykształcenie i prezencję, skoro nie potrafiła ich wykorzystać(?)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 18:45, 15 Maj 2020    Temat postu: Re: Polityka nie jest kobietą

Anonymous napisał:
Oglądając większość czołowych polskich polityków można odnieść wrażenie, że to są ludzie, którzy nie mają świadomości wypowiadanych słów, nie panują nad nimi, nie wiedzą, co chcą przekazać (stąd te wszystkie lapsusy językowe i niedorzeczności).

Kolejny przykład - dzisiejszy komentarz posłanki PO do decyzji M. Kidawy-Błońskiej: "Są słowa w ewangelii św. Mateusza „nie rzucajcie pereł przed wieprze”. Jestem przekonana, że polska polityka, także komentatorzy chyba nie są gotowi na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Nie jesteśmy gotowi na polityka zupełnie uczciwego, na polityka, który nie kalkuluje, nie kombinuje, tylko po prostu mówi jak jest".
Litości! Brick wall Ja rozumiem intencje tej wypowiedzi, ale to brzmi jak brzmi. Niedźwiedzia przysługa dla PO, niedźwiedzi komplement dla MKB i jakaż znowu radość dla PiSu...
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 21:31, 15 Maj 2020    Temat postu:

No sama Dostojna Autorka tego topika nie wie chyba o czym bredzi. Może z wyjątkiem nielubianych sióstr, które uroczo nazywa klempami. To chyba ma opanowane jak każda rasowa kobieta. Bo dla kobiety mężczyzna może być nieprzyjacielem, a nawet oprawcą ale prawdziwie śmiertelnym wrogiem jest inna kobieta. Natomiast polityka to zasadniczo sztuka rządzenia i nikt do tej pory dostatecznie jej nie zgłębił. Przede wszystkim nikt nie wie co powoduje, że jedni ludzi są przekonani, że powinni, są w stanie rządzić innymi ludźmi, a inni czują, że powinni się komuś podporządkować. A żeby rzecz dodatkowo skomplikować to owe poczucia władzy i podporządkowania mogą się w czasie zmieniać pod wpływem całego hektara różnych okoliczności. Dołożenie do tego aspektu płciowego to już kompletny bezsens. Co prawda podejście do władzy i walki są dość odmienne u obu płci ale nie ma ostrej granicy. Nie brakuje kobiet pragnących otwartej konfrontacji i mężczyzn wolących skrycie knuć i pociągać za sznurki, choć to raczej odosobnione przypadki. Jeśli chodzi o obecną, polską scenę polityczną to wydaje mi się, że PiS prowadzi politykę męską, aczkolwiek jest to męskość cokolwiek ciapowata, a opozycja politykę żeńską w jej najohydniejszej formie, bezmyślnie zajadłej w nienawiści. Think
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 11:14, 16 Maj 2020    Temat postu:

Przecież obecny prezydent jest mężczyzną, a zachowuje się jak sprzedajna kobieta.
Więc o co chodzi z tymi kobietami?
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 11:32, 17 Maj 2020    Temat postu:

Anonymous napisał:
Może z wyjątkiem nielubianych sióstr, które uroczo nazywa klempami. To chyba ma opanowane jak każda rasowa kobieta. Bo dla kobiety mężczyzna może być nieprzyjacielem, a nawet oprawcą ale prawdziwie śmiertelnym wrogiem jest inna kobieta.

Jesteś w błędzie. Jestem wielką admiratorką mądrych kobiet. Inteligentnych, błyskotliwych, powściągliwych i racjonalnych. Jeśli jeszcze do tego się dobrze prezentują, to już w ogóle pełnia szczęścia. Wtedy, w jakimś ułamku, mogę czuć się dumna, że to przedstawicielki mojej - ciągle jednak dyskredytowanej i lekceważonej (vide: idiotyczno-szowinistyczny tekst w cytacie poniżej) płci. Przez te wszystkie lata parę takich fajnych kobiet udało mi się poznać także na forum. Może z powodu chęci odczuwania tej dumy, a może z racji, ogólnie, dość wyśrubowanych oczekiwań wobec siebie, ludzi, świata, mam wysokie wymagania wobec innych kobiet. To niestety również przykre pokłosie poniekąd wadliwego przeświadczenia, że skoro jesteśmy płcią dyskryminową i lekceważoną, to musimy reprezentować sobą coś więcej. I, wracając do tego samego, inaczej patrzy się na miernego faceta w polityce, a inaczej - na mierną kobietę.
Skoro zaś podziwiam inteligentne, błyskotliwe, powściągliwe, racjonalne i atrakcyjne kobiety, to, siłą rzeczy, nawet Ciebie nie powinno dziwić, że nie mogę cenić pań polityk w typie: Szydło, Kępy, Kruk, Pawłowicz, Przyłębskiej czy Lichockiej. Takim barwnym gronem opozycja nie może się pochwalić. I nie wyskakuj, proszę, tutaj w ramach "symetrii" z nazwiskiem jakiejś egzaltowanej panny, które wszyscy zdążyli zapomnieć, zanim je usłyszeli.

Anonymous napisał:
Jeśli chodzi o obecną, polską scenę polityczną to wydaje mi się, że PiS prowadzi politykę męską, aczkolwiek jest to męskość cokolwiek ciapowata, a opozycja politykę żeńską w jej najohydniejszej formie, bezmyślnie zajadłej w nienawiści. Think

Bezmyślne, zajadłe ataki to jest od kilku lat norma w polskiej polityce, realizowana przez wszystkie strony politycznej sceny. A jak nietrudno zauważy, polityka nie jest kobietą i nie ma na tej scenie zbyt wielu liczących się kobiet. Skoro więc rzekomo "kobiecy" styl uprawiania polityki prezentują w tym kraju mężczyźni, to wnioski co do kondycji tych mężczyzn (może mężczyzn w ogóle - w końcu to reprezentanci szerszej grupy) są jakże smutne.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 14:18, 17 Maj 2020    Temat postu:

No bardzo mi przykro. Ale to zasadniczo nie moja wina, że jesteś nieszczęśliwym i zakompleksionym człowiekiem. Brak szczęścia i kompleksy nie są jakąś ohydną zbrodnią i nie trzeba dorabiać do nich jakichś usprawiedliwiających feministycznych bzdetów. Ciebie może jakoś pocieszają ale np. mnie lekko irytują. Zwłaszcza, gdy na potrzeby tych bzdetów zwyczajnie kłamiesz. Wybacz ale każdy ma swoje demony, a ja zresztą ohydnie banalnie jak na Strzelca boję się i gardzę kłamstwem. Mam jedynie wątpliwości wobec kłamstw kurtuazyjnych, a Twoje do nich nie należą. Akurat pani Szydło to kobieta, która klasą, inteligencją, opanowaniem, zasługuje na szczery podziw. No ma już swoje lata i brak jej już uroku dziewczęcia ale trudno mieć o to do niej pretensję. Twoja negatywna o niej opinia to jaskrawy dowód na ową "idiotyczną" bezmyślną zajadłą nienawiść. Jestem poniekąd w stanie ją zrozumieć u skrzywdzonej kobiety podczas rozwodu, choć i tak mnie brzydzi. Think
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 15:51, 17 Maj 2020    Temat postu:

Jakiego znowu rozwodu??
Jupiter, Twoja nietrafność w obstawianiu rozmówców robi się wręcz groteskowa.
Bzdety nie mogą być feministyczne, bo ja nie jestem feministką. Więcej, feminizm nie kojarzy mi się najlepiej. Ja, po prostu, nie ignoruję rzeczywistości. Rzeczywistość z perspektywy kobiety wygląda, niestety, inaczej, niż z Twojej (męskiej, konserwatywnej i propisowskiej) perspektywy i trudno mieć o to do Ciebie pretensję, ale jakiś zmysł obserwacji i empatii mógłbyś, w szczątkowym chociaż stopniu, zachować.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 16:46, 17 Maj 2020    Temat postu:

No ja mam, nie chwaląc się przesadnie, doskonale rozwinięte zmysły empatii i obserwacji. Think Niestety moja subtelność pozostawia sporo do życzenia. Co do obserwacji to nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę jak wiele zdradzasz o sobie paplając beztrosko? Podejrzewam, że nie. Głowy bym nie dał ale prawdopodobnie w młodości odznaczałaś się dużą urodą i starzejesz się z wdziękiem. Jeszcze jesteś przed wiekiem pokwitania i problemy ze zmianą gospodarki hormonalnej skutkujące gwałtownym przybieraniem na wadze są Ci obce. Stąd ledwo skrywana pogarda do brzydkich, tłustych, a przede wszystkim ohydnie starych babsztyli. A jak dodać do tego ohydnie nieelitarne poglądy to nie ma zmiłuj się. To podejście cokolwiek szczeniackie, co w przypadku kobiet świadczy dobrze o radzeniu sobie ze starością, która jak wiadomo jest piekłem kobiet. Obawiam się, że stosunkowo niedługo możesz doznać ohydnego wstrząsu, bo walka z fizjologią jest z góry skazana na niepowodzenie. Think
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 23:29, 17 Maj 2020    Temat postu:

Spowszedniały mi te osobiste wycieczki.

Z fizjologią jest trudno, ale nad wizerunkiem już można popracować, a głupotę i prostactwo powściągać, a nie nimi publicznie epatować, gdy się ma aspiracje do bycia reprezentantem narodu. Oczywiście, dotyczy to obu płci, ale u kobiet bardziej uwiera.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 0:16, 18 Maj 2020    Temat postu:

Zasadniczo reprezentantem lepszego sortu Narodu. Not talking
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny / homo politicus Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin