po 30-tce

letnisztorm

Mamy zacząć kupować te odżywki żeby nas nie zamknęli?

Fb jest fajne, ale to takie czytanie w pociągu, w Pendolino, forum to wycieczka po okolicy bryczką Angel

animavilis · Gość

Nie ogarniam tego całego FB, może dlatego, że jestem za stara, a może dlatego, że mając "lewy" profil nie mam znajomych i nie korzystam z całego panelu możliwości.
W każdym razie, nawet mimo utyskiwań nad poziomem forum, mamy tutaj jakieś pozory rozmowy, a na tym FB głównie jednozdaniowe oświadczenia wsparte, koniecznie, fotkami (dzisiaj ugotowałam makaronik! - bach! zdjęcie makaroniku).

Nadal uważam, że aby forum nie zdechło, trzeba rejestrować nowych użytkowników, promować je na zewnątrz i utworzyć wewnętrzny regulamin dotyczący spraw stricte technicznych, aby administrator nie miał związanych rąk.

Ale, biorąc pod uwagę, że z 10 największych for, część jest nieaktywna lub ledwo zipiąca, a portal przejął jakiś producent odżywek, to może nie mieć wielkiego sensu...

nudziarz

FB ma zupełnie inna filozofię.
Tam cokolwiek napiszesz widza co najmniej wszyscy Twoi znajomi i nie ma czegoś takiego jak wątki, obowiazuje bowiem tam struktura osi czasu ( struktura bloga ).

Nawiasem mowiac caly ten FB jest tak absurdalnie infantylny ( pisze o wypocinach pojedynczych uzytkowników ) , że czasem zastanawiam się , czy naprawde dorosli ponoć ludzie moga mieć w czambuł osobowość dwunastolatków.
Oraz nieprzepartą potrzebę informowania świata o absolutnie wszystkim co robią

Stefan

Nudne to forum. Idę siku.

nudziarz

ale wrócisz ?

Seeni

qurcze- trochę mu schodzi...........

Stefan

Jestem. Trochę musiałem dłużej postać. Może trzeba z tym iść do lekarza?

Seeni

13 minut. Idź.

Stefan

Wstydzę się. W końcu nie jestem już młodzieniaszkiem. A jak lekarzem będzie kobieta to już całkiem nie zrozumie.

rosegreta

Mam dziwne wskazania godzin waszych postów. Ponadto nie widać ostatnich postów.
Nie mam konta na FB. I chyba nie będzie mi żal tego forum. Choć lubię tutaj do Was przychodzić. Lubię Was.
To przyjazne forum raczej, mimo róznych konfliktów. Wiadomo spięcia zawsze między ludźmi będą.
Jakoś z braków czasowych i z ogromu zajęć, forowania mi żal nie jest.
Moja fascynacja nimi jakoś minęła. Ale był moment kiedy zafascynowała mnie Nasza Klasa. Szukałam znajomych z róznych poziomów edukacji. Cieszyło mnie to. A jednak rozczarowało. Bo po wymienieniu "co u ciebie słychać", kończyły się wspólne tematy.
Zrozumiałam, że więzi w większości przypadków są czasowe - czas chodzenia do szkoły, czas przebywania w danym środowisku. Z niektórymi osobami ale to nielicznymi utrzymuje się więzi ponad "wspolną egzystencję".
Przez internet, na forach, poznałam sporo ciekawych ludzi.
Dwoje z nich zostało moimi bliskimi znajomymi, kumplujemy się.
Wiele osób poznanych przez internet mi pomogło. Nawet finansowo wsparło leczenie mojej Misi. Za co jestem ogromnie wdzięczna. I sama czuję się zobowiązana aby to dobro przekazywać innym. Może nie finansowo, bo jestem raczej (Bruner już umarł więc nie zakwalifikuje mnie do przynależnej mnie klasy społecznej, ale z tej pierwszej jestem, chcę wolności ale kicham na demokracje jak nie stać mnie na wiele rzeczy, dlaczego mam popierać liberałów skoro oni popierają wyzysk

)może nie biedna, ale zyję/pracuję na opłacanie rachunków tylko, egzystuję. Pomagam jak tylko mogę, dzielę sie wiedzą i doświadczeniem, wspieram.
Wsparcie psychiczne też jest ważne i też mi go nie zabrakło od innych.
Za co jestem wdzięczna .
Wiem, że gdzieś tam po drugiej stronie monitora są nie tylko idioci (o których wspominał Lem), ale też normalni, sympatyczni, dobrzy ludzie.
Trochę to patetyczne, jak amerykańskie kino czasami.
Zjem śniadanie przejdzie mi ochota na wyznania.

letnisztorm

Wczoraj przeczyłam taką opowiastkę o echu ( jakże by inaczej na fb) o tym że właściwie echo to nasze życie, to co powiemy, wykrzyczymy zrobimy po prostu do nas wróci.

A czy ludzie tam są infantylni? To zależny z kim się utrzymuje kontakt, mam tam wielu wartościowych znajomych których wpisy bywają bardzo ciekawe a mam też "panią dzióbek" której jest mi trochę szkoda.

Do tego cała mas stron które dostarczają mi przeróżnych informacji, wiadomości.

Z osób publicznych bardzo lubię wpisy Marcina Mellera i jego żony Anny Dziewit-Meller .

Kewa

FB polubiłam od pierwszego wejrzenia. Czuję, że mam wpływ na to co pokażę, ile się odsłonię. Można tak poprowadzić swój profil, że ma się wrażenie, że istnieje tylko świat, nie tyle przyjazny, co możliwy do ogarnięcia. Dobrze mieć świadomość, że nie jesteś sam ze swymi lękami, rozterkami, radościami. Dobrze mieć świadomość, że intruza można zwyczajnie wyprosić ze swojego życia. Do forum mam sentyment, ale wieje tu chłodem. Troszkę pewnie powodowani doświadczeniem boimy się otworzyć i doszukujemy złych intencji u rozmówcy. Taki klimat nieufności i podejrzliwości tu panuje, a mimo wszystko było by mi forum brak.

Seeni

Nie mam FB.
Na forum czuję się zaprzyjaźniona. Na FB byłabym naga wśród obcych.

rosegreta

animavilis · Gość

Seeni

Kewa

nudziarz

Konto na FB mam wylacznie po to, by widzieć, czy córa jest cala i zdrowa.
Zagląda na to badziewie co chwila, więc wchodzę... widzę, ze była - powiedzmy -godzine temu , więc wiem, ze wszystko mniej więcej OK.
Taka ojcowska tajna smycz

Aaaaa.. i po to by przeglądac "Sok z buraka " !!

animavilis · Gość

Rezerwat, 29 stycznia br., 0:39

Ja to bym usunęła, administratorze Think

Rozumiem, że wolność słowa, itd., że piszą tu pod nickami trzy na krzyż osoby o niezwykle niskim poziomie inteligencji i kilku nadzwyczaj bystrych oraz bezkompromisowych anonimowych gości, ale to jeszcze nie powód, żeby robić taką trzodę jak na tlenie.