po 30-tce

Ron

Byłby orgazm, byłby raj. Think

nudziarz

O to mi własnie chodziło

letnisztorm

rosegreta · Gość

A ja zajrzałam do tego testu i wcale się z tym co piszą nie zgadzam, może z jednym, bo to słyszałam już kilka razy : nieprzewidywalność.

Chociaż i z tym śmiem się nie zgodzić.

Nie rozumiem dlaczego tak Fly oburzają reklamy. Swego czasu juz wspominałam, że gdy moje starsze dziecię nie chciało jeść, nagrywaliśmy jej całe bloki reklamowe i odtwarzaliśmy podczas jedzenia. Jadła tylko podczas reklam. I wcale teraz nie kupuje danych produktów, w sumie nigdy nie żądała określonego proszku, mydła czy szamponu. Anxious

Rzadko oglądam reklamy, bo jakoś rzadko oglądam TV, ale gdy nawet przyjdzie mi w przerwie coś obejrzeć z reklam, to jakoś nie czuję, że one kierowane są do mnie. Bo np. taki samochód, no juz widze jak lecę kupowac samochód za bagatela 70.000 zł gotówką

. Albo lecę po kolejny kredyt za zero złotych prowizji

, albo założe kolejne konto, bo założenie jest bez opłat (a w zyciu nie słyszałam o opłatach za zalożenie konta?

)
A juz na pewno ubezpieczę się od raka albo meteorytu.

I mimo tego, ze koty w reklamie wyglądają na szczęsliwe, nie kupię tej karmy ze względu na skład. Wole wydac więcej kilka złotych niż potem kilkaset na weterynarza.
No i niestety odkąd urodziła się Miska, zwracamy uwagę na skład środków higienicznych i chemicznych. Mąż gdy urodziła się Misia wyrzucił wszystkie środki, które zawierały pewien związek. Chociaz jego sa tak niewielkie ilości, że na pewno nie miał wpływu. Ale jak mawiam różne są dziwactwa.
Oj tam, oj tam. To tak jakby obrażac się na ludzi, bo słuchają np. disco polo - ona tańczy dla mnie albo mają to jako dzwonki w telefonie (jechałam szynobusem i co chwila dzwonił komuś telefon z tą włąsnie melodią, w pewnym momencie myślałam, ze pozbieram telefony i powyrzucam im przez okno a potem dałam na luz i juz nawet majteczki w kropeczki by mi nie przeszkadzały, to pierwszy odruch jest, no przeciez nie zmuszę ludzi do słuchania "Toski". ).
Co do głupi - to ja najczęściej mówię tak do mojego kota, bo jest kotem specjalnej troski chyba. Wyjątkowo głupie zwierzę, chociaz i tak go kochamy.

Chyba się "wybzdurzyłam".

pozdrawiam

annaliza

Ron

Koleżanka nie radzi sobie z kontekstem.

nudziarz

Po prostu Koleżanka Annaliza nie słyszała durnowatego dowcipu pt. "byłby ogień,byłby raj "

P.S. Czego się nie robi dla kolezanki Annalizy

http://www.trzydziestki.fora.pl/w-przerwie-na-kawe,12/a-moze-by-tak-dowcip-opowiedziec,543-3720.html

flykiller · Gość

Strasznie żałuję, ilekroć pochopnie dam wyraz mojemu krytykanctwu, bo za każdym razem wypływają te same objawione prawdy, które za każdym razem wkurwiają mnie tak samo. Nawet nie one same w sobie, bo trudno się z nimi nie zgodzić, tylko to, że śmierdzą fałszywą misyjnością na kilometr. Za każdym razem ktoś poczuwa się do "uświadamiania", jak karygodną rzeczą jest pejoratywna ocenność, zawsze subiektywna (odkrywcze); jak istotne jest, by oceniać nie ludzi, lecz ich zachowania; jak ocena świadczy o oceniającym (tak jakby cokolwiek innego, co robimy, o nas nie świadczyło). Zawsze wtedy się zaperzam i wygaduję nonsensy. To wszystko jest szalenie łatwe do przewidzenia.
Mając na uwadze te wszystkie oczywistości (które - znowu - "obrażają moją inteligencję, choć w żadnej mierze nie jest to inteligencja wybitna"), niezwykle rzadko pozwalam sobie na zrealizowanie potrzeby nazwania debila debilem (nie muszę chyba tłumaczyć, że w takiej chwili latają mi koło nosa inne, potencjalne zalety debila i gama odcieni szarości), bo wiem, w jakim to mnie stawia świetle, a jak większość, wolę prezentować się w świetle lepszym, niż gorszym.
Powstrzymuje mnie także i to, aby nie dawać komuś pretekstu, by w swojej zakłamanej, dobrotliwej dojrzałości poczuł się lepiej moim kosztem, kosztem ograniczonego i agresywnego prymitywa. W myśl zasady - nie karmić wzdętego ego.

I jeszcze słowo o subiektywnych ocenach, które rzekomo nijak mają się do rzeczywistości. Błąd. Ja tworzę swoją rzeczywistość. Nie ma innej, niż ta, która przemawia przeze mnie (wielu mądrzejszych ludzi powiedziało to przede mną). Zatem, skoro mówię "głupcze", to jest to fakt. Mój subiektywny fakt, a więc fakt najważniejszy i najprawdziwszy. I nie interesują mnie, w takim momencie, najzupełniej jałowe polemiki, czym jest głupota, czy w ogóle istnieje obiektywnie, w oparciu o jakie kryteria ośmielam się tak twierdzić i jak to się ma do "rzeczywistości".

nudziarz

Oj przeciez to forum niezwykłych uztkowników !

Więc, by tą niezykłość potwierdzić oświadczam publicznie , iz stawiam dwutygodniowy pobyt w Krynicy wraz z przejazdem w obie strony ( hotel ***** All Inclusive ) każdemy, kto przysięgnie na głowy najblizszych , że nigdy nie okreslił nikogo jako debila, , idioty czy użył podobnego okreslenia uragającego czyjejś inteligencji . Żeby nie było jednostronnie.. o ile udowodnię , iż ten ktoś popełnił krzywoprzysięstwo Ów człek stawia mi dwa tygodnie na Karaibach wraz z przejazdem w obie strony ( Hotel **** All Incuisive ).
Prosze zauważyć, iz nie jestem strasznie wymagający . Tylko cztery gwiazdki !

P.S. Animo - strach się Ciebie bac

Kewa

flykiller · Gość

nudziarz

Kewa

Odkąd założyłam temat o introwertyzmie posypały się na mnie jakieś oskarżenia, doszukiwanie się ukrytych intencji, fala krytyki za głupotę testu, płytkość tematu itp.
Trochę już jestem zmęczona.
Ciszej proszę!!!