po 30-tce

Kewa

Dzielne dziewczyny! Pokazały, że można wygrać z Ciemnogrodem. Ok!

Pochodzenie O-Ren Ishii

a Kościółek na to:

[link widoczny dla zalogowanych]

W 10 przykazaniach nie ma "Nie nienawidź swojego bliźniego" więc grzechu nie ma
Blue_Light_Colorz_PDT_02

Gość

...według Żydów wojujących pseudoateistów i innych innowierców jak katolicy, wychodzi na to że winę za politykę prorodzinną obecnego rządu ponosi K K...

ale jaja...

Kewa

nudziarz

Seeni

nudziarz

Seeni...

Nie istnieje prokreacja bez powoływania dziatek

Kościoł może być przeciwny seksowi bez prokreacji, ale na pewno nie prokreacji, czyli zasadniczo prowadzi niustanie polityke pro-wielko-rodzinną

Seeni

No niby tak, ale człowiek strzela a Pan Bóg nosi kule.
Koścół życzyłby sobie prokreacji bez seksu i cały czas jest straszliwie rozdarty, że musi ten seks popierać jednocześnie go nie popierając.
Ohydnie rozdarty Angel

nudziarz

Kewa

Bo polityka pro rodzinna polega nie tylko na powoływaniu do życia, ale również na wspieraniu tych narodzonych. Tutaj jednak kościół umywa ręce.

nudziarz

Kewa

No, ale czego nie rozumiesz?
Problem jest o wiele głębszy i nie da się streścić w jednym zdaniu. Trochę głupio pisać coś tak oczywistego jak to, że kościół stoi na straży tradycyjnego modelu rodziny, że jest to model patriarchalny, że współcześni ludzie tego modelu "nie kupują", że uprawiają seks przed ślubem i stosują antykoncepcję, że kobiety chcą o sobie decydować, chcą się spełniać zawodowo i ble, ble, ble...
Nudziarzu, to truizmy są. Odruch Pawłowa? Być może. Kościół katolicki nie broni szczęścia rodzin, nie buduje polityki pro rodzinnej. Stoi jedynie na straży własnych interesów.

Kilo OK

Kewa

Kewa

Kilo OK

Taaaaaaaaaaaaaaa
A u Was biją murzynów

Kewa

Najbardziej mnie w tej wypowiedzi ubodło słowo "kazałby". A gdyby nie chciała urodzić, gdyby czuła, że nienawidzi sprawcy gwałtu i ta nienawiść przenosi się na dziecko? Gdyby powiedziała, że jeśli ma rodzić to dziecko, to sama woli umrzeć?
[link widoczny dla zalogowanych]

flykiller · Gość

To akurat bardzo dobrze obrazuje przedmiotowy stosunek posła Górskiego do kobiet. Kobiety to untermenschen, nie mają woli, pragnień, prawa do własnego zdania, mężczyzna zadecyduje, mąż każe. Nieodmiennie irytuje mnie nawet nie fakt istnienia jednostek tak ograniczonych, ale to ich agresywne obnoszenie się z własną głupotą.

Baron von DupenDrapen

Ja to jestem zdania, ze nalezy produkowac jak najwiecej dzieci. I nie patrzec na forse. No bo jak sie nie ma forsy to sie jej nie wyda, a jak sie ma to sie i tak wszystko wyda ale na tylko na jedno dziecko (ktore moze sie przez to okazac mniej zaradne??)

Pozatym wykarmic jedno czy dwa albo trzy to prawie to samo.
A jak podrosna to bedzie komu pomagac w domu wiec same plusy.
(Niestety sam nie dokonca sie do tego zastosowalem sie do powyzszych zasad i teraz zaluje(chyba, ze jakas szerokolonowa kolezanka o otwartych horyzontach sie napatoli

)

(w ameryce np., moim zdaniem glownym wydatkiem jest szkola bo jak jest jedno to jest pewnego rodzaju psychologiczna "presja", zeby je wyslac do prywatntej szkoly (ze niby lepszej), a jak sa dwa albo trzy to koszt szkol prywatnych wykracza poza ramy klase sredniej (wiec trzeba byc bogatym z domu albo sie bogato ozenic/"zamezic"), ale wtedy sie nie ma wyrzutow sumienia i mozna je wszystkie poslac wszystkio do panstwowej szkoly i zycie jest prostsze a nawet tansze )

Dla porownania moi dziadkowie ze strony ojca mieli 9-cioro i to podczas wojny (!) gdzie raczej cieplarnianych warunkow nie bylo, natomiast nastepne pokole przewaznie maksymalnie po dwa, a juz nastepne pokolenie (czyli moje) to ledwo po jednym.

Na marginesie (dla krytykow KK

)
Otoz nie tylko KK jest przeciwko ingerencji w sprawy prokreacji starsi bracia w wierze rowniez maja [link widoczny dla zalogowanych] Applause

[/list]

Kilo OK

[link widoczny dla zalogowanych]

"Chciałbym Państwa z przykrością poinformować o konieczności wstrzymania planowej działalności Instytutu Matki i Dziecka. Podjęcie tej decyzji było dla mnie jako lekarza ogromnie trudne ale mam świadomość, że jeżeli z dniem dzisiejszym nie wstrzymamy planowanych przyjęć pacjentów to do końca roku Instytut straci płynność finansową i pojawi się groźba bankructwa placówki. Na dzień dzisiejszy Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłacił Instytutowi za nadwykonania, czyli świadczenia wykonane ponad wysokość kontraktu przyznanego na rok 2012, których suma przekroczyła już 4 mln złotych. To oznacza, że jeżeli dziś nie wygasimy działalności to na koniec roku zadłużenie wyniesie ok. 6 mln złotych i będzie to równoznaczne z brakiem środków finansowych na podstawowe potrzeby takie jak zakup leków, materiałów jednorazowych, opłacenie kosztów energii czy gazu.
Ze swojej strony mogę jedynie Państwa zapewnić, że wielokrotnie występowałem do NFZ o zwiększenie finansowania, niestety bezskutecznie.
W tej sprawie interweniowałem również u Ministra Zdrowia oraz Rzecznika Praw Dziecka. Oczywiście Instytut będzie nadal udzielać świadczeń pacjentom w stanach nagłych oraz w sytuacji zagrożenia życia lecz wszelkie pozostałe świadczenia będą musiały czekać na przyszłoroczny kontrakt bądź środki finansowe przekazane przez Narodowy Fundusz Zdrowia za tegoroczne nadwykonania.
Przyjęcia do Poradni nie zostały wstrzymane i odbywają się planowo. Pacjentki do porodu do Kliniki Położnictwa i Ginekologii również będą przyjmowane normalnie.

Z poważeniem,
Dyrektor Instytutu
Dr Tomasz Maciejewski"