Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W pułapce emocji
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FRIDA
Gość





PostWysłany: Sob 23:37, 02 Kwi 2011    Temat postu: W pułapce emocji

Emocje. Bez nich świat byłby bezbarwny, pozbawiony stanów napięć, nigdy nie zaznalibyśmy szczególnych chwil, wrażeń, uniesień, wzlotów. Najzwyczajniej emocje powodują, że nasze życie nabiera barw ( osobiście twierdzę, że są twórcze). No tak, ale tak jak zawsze - nic nie jest idealne, a kij ma dwa końce Angel Są emocje pozytywne, i te negatywne, i ich nieprzewidywalna mieszanka ( na przykład wybuchowa ). Ileż to razy żałowaliśmy zachowań, które były wynikiem naszych emocji, i jednocześnie zepsuły tak wiele w naszym życiu? Ileż to niepotrzebnych słów padło pod wpływem niekontrolowanych emocji? Ile niepotrzebnych decyzji, wyborów podyktowała nam emocjonalność, krzywdząc przy okazji innych? Emocje, emocje - jak sobie z nimi radzicie, czy często wpadacie w pułapkę emocji, i czy to właśnie emocjonalność jest przyczyną wielu Waszych błędów, fatalnych decyzji, wyborów? I w gruncie rzeczy, gdyby nie one wiele spraw miałoby dzisiaj inny finał... Angel

Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Sob 23:39, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:29, 03 Kwi 2011    Temat postu: Re: W pułapce emocji

FRIDA napisał:
Emocje, emocje - jak sobie z nimi radzicie, czy często wpadacie w pułapkę emocji, i czy to właśnie emocjonalność jest przyczyną wielu Waszych błędów, fatalnych decyzji, wyborów?


Po pierwsze staram się uświadomić sobie i nazwać emocję, która mną targa. Potem szukam jej prawdziwej przyczyny, która, o dziwo, rzadko kiedy leży w zdarzeniu bezpośrednio poprzedzającym pojawienie emocji.
I kiedy tak sobie wszystko analizuję gdzieś mi się te emocje zapodziewają. Anxious


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Nie 10:00, 03 Kwi 2011    Temat postu:

przypomniało mi się, ze kiedys już o emocjach rozmawialiśmy
http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/emocje,4574-40.html#633900

to nic, o nich zawsze warto,
tak jak pisze Pogłoska, emocje trzeba nazywać i rozpoznawać. One są nam potrzebne.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:18, 03 Kwi 2011    Temat postu: Re: W pułapce emocji

pogłoska napisał:

Po pierwsze staram się uświadomić sobie i nazwać emocję...


Nigdy nie próbowałam. One są.
Nienazwane, szalejące, rozsadzające tę marną całą resztę, która jest tylko fasadą.
Kotłują się, gotują, przygniatają do gleby, a fasada je zniewala - bo tak wypada.
I nigdy nie czuję się bardziej wolna niż wtedy gdy daję im upust.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:27, 03 Kwi 2011    Temat postu: Re: W pułapce emocji

lulka napisał:

I nigdy nie czuję się bardziej wolna niż wtedy gdy daję im upust.


To ja mam inaczej. Zawsze ogromnie się wstydzę, gdy pozwolę sobie na ich ujawnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:35, 03 Kwi 2011    Temat postu: Re: W pułapce emocji

Cytat:
To ja mam inaczej. Zawsze ogromnie się wstydzę, gdy pozwolę sobie na ich ujawnienie.


Dlatego napisałam, że :

lulka napisał:

Kotłują się, gotują, przygniatają do gleby, a fasada je zniewala - bo tak wypada.


Ale czasami przecież bywam sama?
To sobie wtedy skaczę po ścianach, drę się i robię tak jak Tarzan - io, io, io.

Blue_Light_Colorz_PDT_02

Ze wstydzeniem mam podobnie, ale swoje "wyskoki" traktuję jak katharsis i szybko je sobie wybaczam.
Coraz szybciej - to pewnie znak czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 15:32, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Ale emocje są w stanie co niektórych doprowadzić do nieprzewidywalnych, a często wręcz absurdalnych zachowań. Obserwuję tego typu zachowania dość często. No cóż, mówi się o takich, że nie potrafią sobie radzić z emocjami, że są niezrównoważeni emocjonalnie, że najzwyczajniej mają z tym problem. Temat ten powstał na kanwie historii, która dotyczy mojej dobrej znajomej, i którą zawsze podejrzewałam o problem z emocjami, ale sądziłam, że być może nie jest to aż tak poważny problem. Znajoma pod wpływem niepowodzenia w karierze zawodowej ( a jest to osoba nastawiona na pracę, sukces, i karierę ), pod wpływem silnego wstrząsu emocjonalnego, zrywa wszelkie kontakty ze znajomymi, milczy nie odzywa się, zmienia numery telefonów, ucieka do innego miasta ( chcę podkreślić, że nie miała rodziny), i tam podejmuje pracę. Zerwała nagle, bez powodu kontakt nawet z tymi, których znała od lat, powierzała im swoje troski, problemy, zwierzała się, spędzała czas, miała wspólne sprawy. Znałam ją od lat - chodziłyśmy razem do szkoły średniej, pózniej wybrałyśmy ten sam kierunek studiów, i następnie pracowałyśmy w tej samej branży zawodowej, obracając się w tym samym towarzystwie. Reakcja koleżanki jest dla mnie także pewnego rodzaju wstrząsem...Wiem, że poza wielkim wstydem związanym z porażką na gruncie zawodowym, nie było innych przyczyn żeby tak pokierować swoim zachowaniem. Mogła wyjechać, rozumiem to. Ale dlaczego takie definitywne "cięcie chirurgiczne", zniknięcie bez śladu, i brak telefonu nawet do tych, z którymi spędzało się Wigilię, święta, i inne ważne chwile?
Powrót do góry
anmario
Gość





PostWysłany: Nie 16:32, 03 Kwi 2011    Temat postu:

FRIDA napisał:
Ale emocje są w stanie co niektórych doprowadzić do nieprzewidywalnych, a często wręcz absurdalnych zachowań. Obserwuję tego typu zachowania dość często. No cóż, mówi się o takich, że nie potrafią sobie radzić z emocjami, że są niezrównoważeni emocjonalnie, że najzwyczajniej mają z tym problem. Temat ten powstał na kanwie historii, która dotyczy mojej dobrej znajomej, i którą zawsze podejrzewałam o problem z emocjami, ale sądziłam, że być może nie jest to aż tak poważny problem. Znajoma pod wpływem niepowodzenia w karierze zawodowej ( a jest to osoba nastawiona na pracę, sukces, i karierę ), pod wpływem silnego wstrząsu emocjonalnego, zrywa wszelkie kontakty ze znajomymi, milczy nie odzywa się, zmienia numery telefonów, ucieka do innego miasta ( chcę podkreślić, że nie miała rodziny), i tam podejmuje pracę. Zerwała nagle, bez powodu kontakt nawet z tymi, których znała od lat, powierzała im swoje troski, problemy, zwierzała się, spędzała czas, miała wspólne sprawy. Znałam ją od lat - chodziłyśmy razem do szkoły średniej, pózniej wybrałyśmy ten sam kierunek studiów, i następnie pracowałyśmy w tej samej branży zawodowej, obracając się w tym samym towarzystwie. Reakcja koleżanki jest dla mnie także pewnego rodzaju wstrząsem...Wiem, że poza wielkim wstydem związanym z porażką na gruncie zawodowym, nie było innych przyczyn żeby tak pokierować swoim zachowaniem. Mogła wyjechać, rozumiem to. Ale dlaczego takie definitywne "cięcie chirurgiczne", zniknięcie bez śladu, i brak telefonu nawet do tych, z którymi spędzało się Wigilię, święta, i inne ważne chwile?


Wielu ludzi, którzy tak postąpili o przyczyny swoich niepowodzeń obwinia środowisko. Z zewnątrz taka osoba może wydawać się uroczym kompanem, który zawsze znajdzie czas dla przyjaciela czy przyjaciółki, bezinteresownie pomoże w biedzie często kosztem popadnięcia w swoją, kimś kto wydaje się przekładać relacje z bliskimi nad pieniądze po prostu. Zazwyczaj prędzej czy później taka osoba wpada w poważne tarapaty i często konstatuje, że rachunki z bliskimi są bardzo nierówne, ale nie ma jak tego dowieść bo nie są w żaden sposób udokumentowane. Oczywiście oczekuje pomocy od innych, bo sama przecież pomagała, ale pomóc takiej osobie nie ma jak, jej kłopoty są na ogół zbyt duże by mógł je wziąć na barki pojedynczy przyjaciel, przyjaciółka czy ktoś z rodziny. No i rodzi się frustracja, żal, poczucie odrzucenia a w konsekwencji decyzja całkowitego zerwania więzi ze wszystkimi.
Mogło być właśnie tak. Mogło być też inaczej, oczywiście.
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 19:38, 03 Kwi 2011    Temat postu: Re: W pułapce emocji

pogłoska napisał:

Po pierwsze staram się uświadomić sobie i nazwać emocję, która mną targa. Potem szukam jej prawdziwej przyczyny, która, o dziwo, rzadko kiedy leży w zdarzeniu bezpośrednio poprzedzającym pojawienie emocji.
I kiedy tak sobie wszystko analizuję gdzieś mi się te emocje zapodziewają. Anxious

Nigdy nie analizuję emocji "przed", zawsze "po". Pozwalam im zaistnieć, a później rozbieram na drobne. Później, czyli wtedy, kiedy jest już za późno. Ale, podobnie jak lulka, coraz częściej wybaczam sobie nietrafione, niewspółmierne i przejaskrawione emocje, ponieważ im częściej obserwuję ludzi, tym bardziej wydaję się sobie zrównoważona i normalna, nawet z moimi rozchwianymi emocjami.
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Nie 19:52, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Czasem na "wyważenie emocjonalne", trzeba sobie zapracować, popracować nad tym. I jeśli nawet kiedyś tego wyważenia nam brakowało, nie panowaliśmy nad emocjami, targani ciągłymi ( mniejszymi lub większymi ) wstrząsami emocjonalnymi, to w naszym życiu może przyjść czas, że emocje, emocjonalność będą u nas funkcjonować w stopniu wyważonym. I mówię tutaj o codziennym życiu, codziennych relacjach międzyludzkich, a nie o procesie twórczym, w którym nadmierna emocjonalność ma znaczenie w sensie pozytywnym. Angel
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 20:07, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Rzecz jeszcze w tym, czy chcemy te emocje hamować, czy one nam w czymś przeszkadzają, czy stają się dokuczliwe. Czy życzymy sobie być wyważeni, funkcjonalni i poprawni.
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:25, 03 Kwi 2011    Temat postu:

animavilis napisał:
Rzecz jeszcze w tym, czy chcemy te emocje hamować,


Chcemy, bo emocje są bardzo osobiste i bezlitośnie nas obnażają aż w diabły idzie pracowicie budowany wizerunek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
Gość





PostWysłany: Nie 22:49, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Nie chcemy bo nie interesują nas pracowicie budowane nawet najpiękniejsze wizerunki, interesuje nas prawda o nas.

Wizerunek, też coś.. Not talking Żeby można było lepiej się sprzedać? Kompletnie tego nie rozumiem.
Powrót do góry
FRIDA
Gość





PostWysłany: Pon 0:13, 04 Kwi 2011    Temat postu:

anmario napisał:
Nie chcemy bo nie interesują nas pracowicie budowane nawet najpiękniejsze wizerunki, interesuje nas prawda o nas.

Wizerunek, też coś.. Not talking Żeby można było lepiej się sprzedać? Kompletnie tego nie rozumiem.


Jedni chcą, inni nie chcą. Kwestia osoby, i tego, czy ktoś chce w sobie coś zmienić (bo w jakimś sensie utrudnia mu to życie ), czy też nie. Jeśli ktoś poprzez swoje niepohamowane emocje staje się złośliwy wobec innych, zdolny do nieetycznych zachowań, psując sobie tym samym relacje, kontakty, współpracę, to bardzo często już na "zimno", po analizie sytuacji, oraz swojego postępowania - chce wyeliminować swoją nadmierną, niepohamowaną emocjonalność, popracować nad sobą, ba, nawet więcej - ubolewa nad tym, że takową cechę posiada. Inni natomiast nie chcą żadnych zmian, i żadne okoliczności, a nawet dojrzałość życiowa - nie przynoszą wyważenia emocjonalnego. Często ( jak piszesz, Anmario ), analiza naszej nadmiernej emocjonalności, i wszelkich związanych z nią wstrząsów emocjonalnych - to jedynie próba poznania prawdy o nas samych, a to poznanie niekoniecznie może wywołać w nas ochotę na jakiekolwiek zmiany.
Powrót do góry
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:41, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Analiza emocji dobra jest.

Kiedyś mi się wydawało inaczej. Że Autentyczny Człowiek to taki, który nie musi ukrywać emocji, nie musi analizować - po prostu żyje, funkcjonuje w pełni pokazując siebie i nie przejmując się otoczeniem. Jak wiadomo, to prosta droga do społecznego ostracyzmu najczęściej Wtedy pozostaje własny krąg towarzystwa, które ma podobne poglądy na emocje i ich okazywanie, albo chatka w Puszczy Białowieskiej do tego trzeba się uzbroić w jakąś kolczugę z odpowiednio wysoką osłoną przed "Przejmowaniem Się Opiniami Innych". A najlepiej pokaźne konto w banku do tego jeszcze.

Dziwnym trafem, na nieanalizowanie emocji i działanie pod ich wpływem mogą sobie bezkarnie pozwolić ci, którzy mają pieniądze.

Wniosek z tego - w społeczeństwie "ogólnym" bardziej (dosłownie i w przenośni) opłaca się trzymać emocje na wodzy. I analizować. Pod kątem "przydatności społecznej".

A prywatnie...?

Prywatnie - trzeba mieć szczęście trafić na ludzi, którzy zrozumieją te nasze czasem dziwne, albo gwałtowne emocje. Ale i wtedy nierzadko przychodzi refleksja, że może i warto analizę zrobić i nie epatować tymi emocjami na prawo i lewo.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:24, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Wiesz co Jay bardzo gorzko to zabrzmiało .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pon 8:37, 04 Kwi 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
animavilis napisał:
Rzecz jeszcze w tym, czy chcemy te emocje hamować,

Chcemy, bo emocje są bardzo osobiste i bezlitośnie nas obnażają aż w diabły idzie pracowicie budowany wizerunek.

Nie chcemy, bo emocje nas wyzwalają. Z form, stereotypów, wizerunków.
Powrót do góry
Jayin
mistress of chaos


Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 5958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 987 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pogranicze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:43, 04 Kwi 2011    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Wiesz co Jay bardzo gorzko to zabrzmiało .


wiem, Sztormi, wiem...

...dlatego dla równowagi kawę słodzę bardzo, bardzo Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:01, 04 Kwi 2011    Temat postu:

anmario napisał:

interesuje nas prawda o nas.


Czyli zdanie jakie masz na swój temat, jak sam siebie postrzegasz, bo przecież nie chodzi o opinię innych.
Na jakiej podstawie mówisz o sobie, że jesteś taki czy inny? Hm?

FRIDA napisał:

Jedni chcą, inni nie chcą. Kwestia osoby, i tego, czy ktoś chce w sobie coś zmienić (bo w jakimś sensie utrudnia mu to życie ), czy też nie.


Tak, mamy prawo sami się kształtować a nie pozostawać tylko bezwolnym piórkiem na wietrze emocji. Dlatego warto przyglądać się swoim emocjom, rozpracowywać je i ujarzmiać.

animavilis napisał:

Nie chcemy, bo emocje nas wyzwalają. Z form, stereotypów, wizerunków.


Czy nie jest wręcz przeciwnie? To właśnie emocjonalne reakcje są typowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:57, 04 Kwi 2011    Temat postu:

A da się żyć bez emocji? Nie da. Niewykonalne. To coś bardzo fizjologicznego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin