po 30-tce

Jayin · Wysłany: Wto 13:12, 19 Mar 2013 Temat postu:

Mati to chyba trafił ci się wyjątkowo dobry model Bliźniaka

Z jakimś ascendentem w Czymś Tam, Co Powoduje, Że Bliźniak Jest Dobrym Mężem Think

Jayin · Wysłany: Wto 13:19, 19 Mar 2013 Temat postu:

Kiedyś, kiedyś, jak jeszcze chodziłam na "spotkania astrologów" - i uczyłam się wykreślać te wszystkie wykresy, kręgi, linie, obliczać stopnie, minuty... itd... dowiedziałam się m.in. że sam znak Zodiaku to zaledwie połowa "naszej charakterystyki". Dość ważny jest też ascendent. Mieszają się te cechy znaków zodiaku z tymi ascendentalnymi.

Ascendent jest jednym z najważniejszych i najbardziej czułych punktów w horoskopie, który ma wpływ na wygląd człowieka i jego osobowość. Oblicz swój ascendent .

Ja - Koziorożec, ale z ascendetem w Bliźniakach (niestety

- mam ponoć cechy charakterystyczne i dla Koziorożca (te ogólne), ale sporo "szczegółów" mam typowo Bliźniaczych... Irytująca mieszanka
Anxious

Jeśli ktoś nie wie, jaki ascendent jego dotyczy, to proszę:

[link widoczny dla zalogowanych]

hachiko · Gość

ribka_pilka · Wysłany: Wto 15:28, 19 Mar 2013 Temat postu:

Mam Ryby w ascendencie

lulka · Wysłany: Wto 15:37, 19 Mar 2013 Temat postu:

Haczi, bo te ścisłe czy humanistyczne to się może w genach ma niezależnie od znaku?
Think

Powracając do Bliźniaka, czyli męża Mati...
Mój też był Bliźniakiem, ale to On był tą lokomotywą rozpędzoną do czerwoności, a ja ledwie nadążałam dreptać doczepiając wagony, które gubił w tym pędzie.
Owszem, wygodne to było. I imponujące niesamowicie.
Tyle tylko, że jak zostałam sama to się z rozumem nie mogłam pozbierać.
A w zasadzie lokomotywa uciekła, a ja zostałam z wagonikami i bez napędu.
Nie wiem co się z potrzeby chwili we mnie wówczas obudziło - ascendent, descendent czy jeszcze inna cholera, ale okazało się, że niezła ze mnie rakieta

lulka · Wysłany: Wto 15:42, 19 Mar 2013 Temat postu:

Seeni · Wysłany: Wto 15:47, 19 Mar 2013 Temat postu:

Tiaaa...ja to sobie mogę obliczyć. Not talking

Moja Matka mówi, że urodziłam się tak dawno, że ona nie pamięta dokładnie kiedy.

lulka · Wysłany: Wto 15:52, 19 Mar 2013 Temat postu:

klementyna · Wysłany: Wto 16:12, 19 Mar 2013 Temat postu:

Ron · Wysłany: Wto 18:01, 19 Mar 2013 Temat postu:

lulka · Wysłany: Wto 18:45, 19 Mar 2013 Temat postu:

A tam. Już się nie bawię w to.
Punkt szczęścia w XII domu to jakaś masakra z tego co czytam.
W dodatku z Marsem.
Wynika z tego, ze pójdę do armii, a potem mnie wsadzą do paki.
Not talking

E: czyli na końcu drogi, czyli szczęśliwa będę w trumnie.

Ps. Tfu, tfu...

E2: a całkiem byłam szczęśliwa zanim nie zobaczyłam tego punktu szczęścia w 12 domu.

pogłoska · Wysłany: Wto 19:05, 19 Mar 2013 Temat postu:

Wiolinowa to dla mnie koziorożec.

PORI - byk.
Pasztet - wodnik.
Kto jeszcze się nie przyznał?

Pogłoska - skorpion do usług.

Mati · Gość

Mati · Gość

Ron · Wysłany: Wto 19:26, 19 Mar 2013 Temat postu:

lulka · Wysłany: Wto 19:27, 19 Mar 2013 Temat postu:

No coś takiego Pogłoska jest Skorpionem tak jak Haczi, a zupełnie inna.

:hamster_evil:

Mati, doczytałam, że to uwięzienie to finansów dotyczy. To może mnie jednak
nie zapuszkują.
Jeszcze tak się ostatkiem sił pocieszam, że ten znak szczęścia to bardzo bliziutko ascendentu czy tam ascendenta jest. I na tej samej wysokości. To tak sobie myślę, że niczym ta szczęśliwa gwiazda od chwili urodzin nade mną czuwa?
Jaśli tak to nawet te uwięzione bogactwa przeboleję.

Ron, jakim rakiem? Coś źle wpisałeś może. Ja się kompletnie na tym nie znam, ale kiedyś taki mój znajomy - miałam pewnie wówczas ze 22 lata - ułożył mi horoskop. Nic z niego nie pamiętam poza tym, że właśnie ten ascendent mam w Bliźniętach.
No i tutaj też mi tak wyszło.
Choć z drugiej strony może się czepnę tego, że do dupy to koło to i może ten znak szczęścia nie tam gdzie potrzeba?

lulka · Wysłany: Wto 19:31, 19 Mar 2013 Temat postu:

pogłoska · Wysłany: Wto 19:32, 19 Mar 2013 Temat postu:

Z tego co pamiętam, to jeszcze Lena jest skorpionem.