Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cnota.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SELENE
ostatnia kołodziejka


Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Srebrny Glob
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:35, 04 Wrz 2010    Temat postu:

wołek napisał:
SELENE napisał:
KK deklaruje trzy najważniejsze cnoty a Katechizm nakazuje ich przestrzegać :
Wiara
Nadzieja
Miłość

Są to chyba cnoty tzw boskie.

Zdolność do miłości to nie tylko cnota chrześcijańska, boska - ale ludzka przede wszystkim.
Zresztą pojęcie miłości jest pojęciem względnym również wśród chrześcijan. Tak samo jak umowną i względną rolę pełni serce.


Tak.
Wszystko jest umowne i względne.

Skupmy się zatem na rzeczach najprostszych i oczywistych.

"Nie zabijaj"
Czy to jest oczywiste?
Jeśli nie - proszę o objaśnienie.

Czy Jeden oznacza Jeden?
Czy nie?
Czy może Trzy?

Proszę o wyjaśnienie.



A to już demagogia na temat dekalogu i pewnych doktryn KK.

....to nie o cnotę tu się rozchodzi? Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wołek
mroczna supernowa


Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:33, 05 Wrz 2010    Temat postu:

SELENE napisał:
wołek napisał:
SELENE napisał:
KK deklaruje trzy najważniejsze cnoty a Katechizm nakazuje ich przestrzegać :
Wiara
Nadzieja
Miłość

Są to chyba cnoty tzw boskie.

Zdolność do miłości to nie tylko cnota chrześcijańska, boska - ale ludzka przede wszystkim.
Zresztą pojęcie miłości jest pojęciem względnym również wśród chrześcijan. Tak samo jak umowną i względną rolę pełni serce.


Tak.
Wszystko jest umowne i względne.

Skupmy się zatem na rzeczach najprostszych i oczywistych.

"Nie zabijaj"
Czy to jest oczywiste?
Jeśli nie - proszę o objaśnienie.

Czy Jeden oznacza Jeden?
Czy nie?
Czy może Trzy?

Proszę o wyjaśnienie.



A to już demagogia na temat dekalogu i pewnych doktryn KK.

....to nie o cnotę tu się rozchodzi? Think


Demagogia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Poproszę o raczej bardziej merytoryczne argumenty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:00, 05 Wrz 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:
wołek napisał:

Gorsze są ich cnoty


Gorsze dla filozoficznego oka, nie zapominajmy.
Jak sprawę widzi filozof?
Filozofia i religia mają szereg elementów wspólnych i zbliżone pole zainteresowań, są więc naturalnymi konkurentkami. Zatem wszystko co pociąga ku religii postrzegane jest jako zagrożenie dla filozofii.
Chrześcijańską cnotą największą jest zdolność do miłości i czynienia dobra. Do tego nie potrzeba ani uczonych wywodów, ani geniuszu, ani błyskotliwego intelektu. Wystarczy wrażliwe, czujące serce.


.., no proszę Cię Brick wall - przecież w tym tekście nie otto lotto – wierzących filozofów była cała masa
W tamtym wieku, filozofia utożsamiana była z nauką .., i to jak mniemam w tym wypadku, z nauką empiryczną, bo po pierwsze Gibbon nie bez przyczyny używa słowa „oko” (nie szkiełko i oko a serce i dusza), na oznaczenie nauki doświadczalnej (umysł), a po drugie rzecz dzieje się w „empirycznej” do bólu Anglii. Gdyby Gibbon chciał krytykować kościół za hipokryzję, to pewnie by to inaczej uczynił. W tej sentencji chodzi o to, że przez setki lat, cnoty kościoła hamowały rozwój wiedzy. Nie wiemy czy te cnoty, w ogóle są „złe”.., i chyba sam autor też nie chciał tak tego ująć – jednak jeśli przyjrzymy się historii ( a Gibbon wielkim historykiem był), to możemy śmiało stwierdzić, że „prawda objawiona” i „byt stworzony”, czyli dwa główne założenia średniowiecznej „nauki”, wynikały bezpośrednio z cnót. „Nauka” koncentrowała się na interpretacji pism – nie będę przypominał ile wysiłku, istnień ludzkich, pochłonęła zmiana paradygmatu
Reasumując (co by nie lać wody) – jest to spór między wiedzą a wiarą.., spór, który nadal trwa.., przykładów bezliku.., miłej niedzieli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:21, 05 Wrz 2010    Temat postu:

ono napisał:

przecież w tym tekście nie otto lotto


Witaj ono
Może i w tekście nie o to chodziło Gibbonowi, ale w dyskusji z wołkiem już tak.
Serdeczne dzięki za rzetelną analizę. Spróbuję jednak wyjaśnić moje zdanie i pokazać, że nie byłam tak aż daleka od Twojego, by walić głową w mur.
Rozumiem, że Gibbon zarzuca klerowi spychanie w cień nauki poprzez gloryfikowanie innych cnót niż mądrość, racjonalizm, empiryzm i wszelkie inne drogi poznania poza wiarą i objawieniem.
Czyżbyś uważał, że kościół hamował postęp?Blue_Light_Colorz_PDT_02

Uważasz, że każdy bez wyjątku może być filozofem albo naukowcem, jeśli tylko zechce? A wierzącym? Więcej jest filozofów czy wierzących?
Pozwoliłam sobie dostrzec, że Gibbon najbardziej obawia się powszechności i dostępności religii dla każdego.
Łatwiej o wiarę niż wiedzę.


Ciekawi mnie jeszcze czy Gibbon pojmował nałóg w takim samym znaczeniu jak robimy to dzisiaj? Co miał na myśli mówiąc o nałogach kleru? Czy nie to, że wady mogłyby odrzucać od kościoła, gdyby nie to, że tak pociągają głoszone cnoty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:00, 06 Wrz 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:


Spróbuję jednak wyjaśnić moje zdanie i pokazać, że nie byłam tak aż daleka od Twojego, by walić głową w mur.


.., no dobra – może zbyt emocjonalna ta emotka

pogłoska napisał:

Czyżbyś uważał, że kościół hamował postęp?


( mała złośliwość? ok ) Po pierwsze: nie ja tak uważam a Gibbon, po drugie: „o postępie” możemy mówić dopiero od czasów Augustyna – to chrześcijaństwo nadało istnieniu celowość, kierunkowość i linearność.., racjonalizm, empiryzm nie narodziły się po średniowieczu, istniały przed chrześcijaństwem.., i dominował tam pogląd o cykliczności, czyli raczej o zmianie, a nie o postępie.
Poza tym jak już wspomniałem, to zdanie Gibbona .., a np. innego zdania był Weber, który w protestantyzmie i jego wartościach dostrzegał motor napędowy kapitalizmu

pogłoska napisał:

Uważasz, że każdy bez wyjątku może być filozofem albo naukowcem, jeśli tylko zechce? A wierzącym? Więcej jest filozofów czy wierzących?
Pozwoliłam sobie dostrzec, że Gibbon najbardziej obawia się powszechności i dostępności religii dla każdego.
Łatwiej o wiarę niż wiedzę


Filozofem tak – naukowcem nie
Nie wiem czy Gibbon obawiał się powszechności i dostępności religii – zauważ, że nie uznawał cnót kościoła za wady w ogóle.., chyba raczej za pewien nieświadomy czynnik wpływający na inny typ myślenia o świecie, uzurpujący sobie dominację – mógł przecież napisać, iż „cnoty kościoła są największym nałogiem”

pogłoska napisał:

Ciekawi mnie jeszcze czy Gibbon pojmował nałóg w takim samym znaczeniu jak robimy to dzisiaj? Co miał na myśli mówiąc o nałogach kleru? Czy nie to, że wady mogłyby odrzucać od kościoła, gdyby nie to, że tak pociągają głoszone cnoty?


Wydaje mi się, że chodzi raczej o dwa poziomy – pierwszy, to moralny, społeczny.., na tym poziomie wiara, nadzieja, miłość, to raczej wadami nie są ( tworzą więź społeczną, systemy wartości, tradycje itd.).., problem pojawia się wtedy, gdy zaczynają ingerować w naukę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:28, 06 Wrz 2010    Temat postu:

ono napisał:

.., no dobra – może zbyt emocjonalna ta emotka


Emocje w dyskusji mile widziane.

ono napisał:

( mała złośliwość? ok )


Taka pieszczotliwa, z przymrużeniem oka.
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.

ono napisał:

Po pierwsze: nie ja tak uważam a Gibbon, po drugie: „o postępie” możemy mówić dopiero od czasów Augustyna – to chrześcijaństwo nadało istnieniu celowość, kierunkowość i linearność.., racjonalizm, empiryzm nie narodziły się po średniowieczu, istniały przed chrześcijaństwem.., i dominował tam pogląd o cykliczności, czyli raczej o zmianie, a nie o postępie.
Poza tym jak już wspomniałem, to zdanie Gibbona .., a np. innego zdania był Weber, który w protestantyzmie i jego wartościach dostrzegał motor napędowy kapitalizmu


Jeśli nie ma postępu, to nie ma i zacofania. Zarzuty stają się więc bezpodstawne. Skoro rozwój nauki niewiele wnosi, to może faktycznie szkoda na nią czasu i środków?
Gibbon jednak w postęp wierzył. Jeśli rozwój nauki potrafi podnieść komfort życia choćby jednego chorego, cierpiącego człowieka, to jest to postęp. Samodoskonalenie tkwi w ludzkiej naturze - poprawiamy błędy natury, nadajemy kierunek poprzez tworzenie idei. Brakuje nam jedynie cierpliwości. Wydaje się nam, że uda się w ciągu dwóch tysięcy lat zmienić to, co ewolucji zajęło ponad 100 tysięcy.
Pomyślmy czy odrzucenie idei postępu może przynieść jakiekolwiek korzyści? Jeśli nie możemy poprawić i ulepszyć, to po co się wysilać? Pozostaje pogodzić się z losem i...modlić.

ono napisał:

Wydaje mi się, że chodzi raczej o dwa poziomy – pierwszy, to moralny, społeczny.., na tym poziomie wiara, nadzieja, miłość, to raczej wadami nie są ( tworzą więź społeczną, systemy wartości, tradycje itd.)..,


Tak właśnie myślę.

ono napisał:

problem pojawia się wtedy, gdy zaczynają ingerować w naukę.


Czy jednak moralność nauki nie dotyczy? Czy wolno nam pozostawić naukę bez ograniczeń etycznych?
Transhumanizm ma wielu zwolenników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wołek
mroczna supernowa


Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:07, 07 Wrz 2010    Temat postu:

Mati napisał:
Dekalog jest akurat zbiorem praw uniwersalnych, pochodzi jeszcze sprzed Chrystusa, i o ile każdy w ich obliczu grzeszy, o tyle chodzi raczej o kierunek w którym dobrze by było, gdybyśmy podążali. Takie 'doskonalenie'.. coś o tym wiesz. Kościół i Kler to tylko ludzie i to słabsi niż nam się wydaje. I zgadzam się, że od kogoś, kto ma być 'pasterzem mego ducha', powiernikiem dobra etcetera oczekujemy bycia 'idealnym' i godnym tej roli. Ale to utopia. Nikt taki nie jest a gdyby ludzie byli idealni, nie wiem czy 'bóg' byłby im potrzebny, a wtedy nici z coniedzielnej daniny.
Hipokryzja pełnym brzuchem.


Dekalog, nawet ten po przeróbce, jest oki.
Miłość bliźniego też jest oki.
Powstaje jedna warstwa - wskazań - nauczania.

Dogmat i cała reszta "cudownych dyrdymałów" (druga warstwa), czyni z całości rzecz dosłownie mętną, nie do "ugryzienia" przez kogokolwiek.
Stąd w Kościele tyle funkcjonujących obok siebie sprzeczności i niegodziwości.
Dopóki Jezus jest człowiekiem, można iść za Jego nauką.
Kiedy staje się Bogiem, któż się ośmieli Go naśladować?
Pozostaje tylko ślepa wiara i bezczynność i frustracja.
...czysta schiza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.
kaprys polnego konika


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:05, 07 Wrz 2010    Temat postu:

.., się nie będę dwa razy produkował - odpowiedź na PW

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SELENE
ostatnia kołodziejka


Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Srebrny Glob
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:39, 12 Wrz 2010    Temat postu:

W innym kontekście :

Co wybrać oto jest pytanie.
Czy żyć w cnocie
nie znając co to szał uniesiony?
Czy kochać tylko moment,
a resztę życia być "porzuconym"?


placz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SELENE dnia Nie 18:45, 12 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wołek
mroczna supernowa


Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:19, 12 Wrz 2010    Temat postu:

SELENE napisał:
W innym kontekście :

Co wybrać oto jest pytanie.
Czy żyć w cnocie
nie znając co to szał uniesiony?
Czy kochać tylko moment,
a resztę życia być "porzuconym"?


placz


Zła konstrukcja pytania.

W rozumnym szale osiągać Pełnię !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
audiolektury
trzypiętrowe liczydło


Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:22, 23 Lis 2010    Temat postu:

dobra ale co ma tytuł tematu (cnota po 30stce) do jego zawartości?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:36, 23 Lis 2010    Temat postu:

cnota

a tak mi sie skojarzylo:
hihihi

"prawdziwa cnota zadnych krytyk sie nie boi"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:04, 23 Lis 2010    Temat postu:

oj Tina.. Tina....
prawdziwa sentencja brzmi " Prawdziwy krytyk żadnej cnoty się nie boi"


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arth
mumia barmana z Gliwic


Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 981
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 229 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:07, 23 Lis 2010    Temat postu:

Wychodzi na to, że w dzisiejszych realiach krytycy to pedofile Anxious

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:00, 24 Lis 2010    Temat postu:

nudziarz napisał:
oj Tina.. Tina....
prawdziwa sentencja brzmi " Prawdziwy krytyk żadnej cnoty się nie boi"


po prostu swietne!!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Wysypisko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin