po 30-tce

Seeni

Uważam, że w związku ze zbliżającą się godziną P powstała gwałtowna konieczność stworzenia topiku, na którym sprawdzalibyśmy stan rozpakowania Leny. Raniutko Lena meldowałaby się, że jest nadal dwa w jednym. I w ogóle co jakiś czas. My kibicowalibyśmy stan ewentualnego rozwarcia, liczyli częstotliwość skurczy, ewentualnie krzyczeli : jeszcze nie przyj i udzielali niezwykle denerwujących rad.
Trochę byśmy przez to uczestniczyli w porodzie. Angel

Seeni

A Poldek mógłby przyjmować zakłady, kiedy nastąpi rozpakowanie....

Seeni

Jeeezu dwa się zrobiły....niech ktoś to usunie, bo jeszcze bliżniaki będą.

lena

Kewa

lena

Imienny jest mój Not talking

a to ma być tej drugiej Leny

Aproxymat

Co tu się dzieje? To Lena jeszcze nie jest rozpakowana?

Kewa

Co z Ciebie za Admin, że nie wiesz?! przewala oczami

Aproxymat

No jak mnie prawie nie ma na forum, to skąd mam wiedzieć?

Kewa

Właśnie, co z ciebie za Admin, jak Ciebie nie ma?

Tak, czy siak to Lenka Lenki jeszcze w drodze.

W poczekalni, właściwie.

Aproxymat

Przyjmuję krytykę i oczywiście odchodzę z forum. Not talking

* to żart oczywiście

Seeni

Może chociaż skurcze przepowiadające masz Lenka?????
Siądż tak sobie i dobrze się zastanów......
Nie rżnie Cię ani trochę.....?

lena

Seeni - a te przepowiadające to jakie?? Think

Seeni

No takie, że trochę skurczów jest i myślisz, że to już się zaczyna, ale potem przechodzi.
Strasznie jestem podekscytowana tym porodem. Think

Ostatni raz w pomocy przy porodzie brałam udział jakieś 6 lat temu. Mąż koleżanki chciał być obecny a nie mieli z kim dziecków zostawić. Ciemna noc była kiedy zadzwonił telefon, że mam przyjść. Oni blisko mieszkali to poszłam tak jak stałam czyli w koszulce nocnej, na którą włozyłam dresy. On ją zawiózł i jak już przysypiałam w ich małzeńskim łóżku wrócił, bo mu powiedzieli, że to tak najwcześniej za 6 godzin. Poszłam półprzytomna do domu i jak tylko zaczęłam zasypiać znowu telefon, że jednak mam przyjść, bo dzwonili ze szpitala, że ma jechać. No to z powrotem te dresy wciagnęłam i pognałam. Jak mąz Danusi wyszedł z domu to ze szpitala zadzwonili, że jest juz po wszystkim, żeby nie jechał, bo już jest córka.
Obudziłam dzieciaki( 4 rano) i skakaliśmy po łóżkach krzycząc : mamy dziecko, mamy dziecko.
Bardzo fajne to było Angel

lena

hmmm... jeśli chodzi o skurcze - to ja mam takie twardnienia kilkanaście, kilkadziesiąt? razy dziennie
zaczynam liczyć
10:10
10:20
10:30
Myślę, że może już
10:40

i koniec

i tak ciągle ...
Raz nawet bolał mnie brzuch jak na @ i plecy, więc myślałam, że może już ...
ale po godzinie przeszło d'oh!

Już mi się nawet liczyć nie chce. Jak porządnie zaboli to będę liczyć Not talking

Pasztet

Seeni

ten topik zasadniczo jest o konsekwencjach tego, co ciąągle masz na myśli Blue_Light_Colorz_PDT_02

Kewa

rosegreta · Gość

A moze w Dzień Matki.

Jaki to byłby piękny prezent.

Seeni

I jak tam Lenka??