po 30-tce

Poldek

mozna knuc zawiazujac koalicje

stara_reklama · Gość

Kewa

stara_reklama · Gość

bobro

przecież od początku gry było wiadomo, że jesteśmy skazani na zwycięstwo, bo dostaliśmy dejkę

Jayin

sekret knucia... no proszę... już wiadomo, dlaczego taki chaos zapanował w waszych szeregach

Vindemiatrix

Gratuluję zwycięzcom, pozdrawiam wszystkich serdecznie

Vindemiatrix

Nie chciałam też nikogo urazić, jeśli tak, to przepraszam

EMES

Mati.

to już koniec?
d'oh!

a ja nadal w zęzie siedzę
Not talking

Poldek

animavilis · Gość

EMES, w moim poście napisałam dokładnie to samo co Ty, tylko nie użyłam sformułowania "EMES knuł", a "EMES spalił" Blue_Light_Colorz_PDT_02

Ale, faktycznie, byliśmy pewni, że Dupki już Cię wytypowały na pewniaka jako szpiega, bo raz, że Cię wyeksmitowały na wyspę, dwa, że bobro ze trzy strony wcześniej sprawiał wrażenie połapanego. A tu, po fakcie, kewa oświadcza, że z Waszej wyspowej dwójki bardziej podejrzewała Jayin... masakra...

Aproxymat

I na tym właśnie polegała zabawa ze Szpiegami, to był dodatkowy element wprowadzający niepewność. Jak widać sprawdził się dobrze, choć obaj padli dość szybko.

Poldek

Seeni

To nie była gra dla mnie. Po pierwsze- ja do końca nie kumałam tych wiatrów, myliło mi się to strzelanie w zasięgu i w ogóle zasadniczo myliło mi się wszystko. Po drugie ta świadomość, że nic nie zależy tylko ode mnie straszliwie mnie irytowała i po części odbierała ochotę na knucie. Nadto na początku graliśmy kompletnie nie zespołowo- Śp. Zwyrek cedził informacje z obawy przed szpiegiem, nie było wymiany. Dzięki Bogu za Lulkę i Animę, które nie dosyć, że okazały się szczwane to jeszcze uwierzyły mi na słowo, że szpiegiem nie jestem. Knucie co do zasady było fajne tylko bardzo wyczerpujące i czasochłonne. Tej gry nie dało się pogodzić z pracą i domem, chyba, że się ją zlało totalnie. Co do zasady knucie po dwóch pierwszych rundach( bez knucia) było bezsensowną strata czasu- bo grę, bez względu na ruchy mielismy juz w tedy przegraną.
Ogólnie jestem przybita. Własna indolencja intelektualna zawsze mnie deprymuje.
Poza tym bardzo chciałam być szpiegiem CD. W ogóle naprawdę straszliwie podobała mi się nazwa Czarna Dupa i w ogóle nie podobała mi się nazwa Mokra Dziunia. Co się dziwić zaczęlismy jako Dziunie to i tak musieliśmy skończyć.
Oczywiście przemawia przeze mnie gorycz porażki. Think

Seeni

Aaaa...pod koniec- czyli po śmierci Amona, było naprawdę zespołowo. Tyle, że chyba trochę za późno. W ogóle to ta idea niedowierzania wszystkim powodowała, ze częśc osób w ogóle nie została- do pewnego momentu - dopuszczona do gry
Pomysł Niebieskiego ze stronką doskonały.
Zdaje mi się, że ta gra nie integrowała, tylko raczej wręcz odwrotnie. Albo nam się po prostu zetknęły za silne osobowosci w kupie.
Albo co.
To pierwsza gra forumowa, która zdecydowanie mi się nie podobała i w którą nigdy więcej nie będę chciała grać. Chociaż oczywiście były pewne plusy- utwierdziłam się w swoich głębokich uczuciach do Lulki i Animy, no i wiem jak ślicznie ma na imię Vinde. Mimo starczego wieku momentami czułam się jak w IV klasie podstawówki i to z całą pewnościa było cudowne. Angel

Aproxymat

Jak widać oceny gry są skrajne. Ale to może i dobrze, najgorzej jakbyście ją uznali za nudną i pozbawioną sensu.
Na pewno jeśli będzie kolejna gra, to nie taka, raczej coś odmiennego. Myślałem nad wyścigami, ale teraz potrzeba trochę wytchnienia od takich zabaw.

EMES

Kewa

Czuję się usatysfakcjonowana, że dane mi bylo służyć na Czarnej Dupie i że Seeni z EMESEM byli z nami emocjonalnie powiązani

Mi gra się bardzo podobała, wiatry, knucie i nagłe zmiany akcji

Ta gra miała tylko jedną wadę - zbyt absorbowała i nie miałam serca do niczego innego

Gra integrowała moim zdaniem... też wiem jak ma na imię Vinde