Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Allah Akbar. Demony ciemnoty.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
obserwator
wróg prefektury


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia 5

PostWysłany: Śro 11:36, 19 Wrz 2012    Temat postu:

o, a tu islamki próbują się odryźć
głuptaski nie wiedzą, że my to mamy gdzieś a nawet im przyklaśniemy, pokażemy, że my jesteśmy lepsi i pokażemy im h*** na krzyżu



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
obserwator
wróg prefektury


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia 5

PostWysłany: Śro 11:36, 19 Wrz 2012    Temat postu:

no nieeee
pomyliłem się, będzie straszliwy szum o kota


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:03, 19 Wrz 2012    Temat postu:

Zamęczyli kota bydlaki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Wto 11:39, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Przeczytałam ostatnio dwie części trylogii, Tanyi Valko, „Arabska żona’ i ‘Arabska córka’ . Jest to, co prawda fikcja literacka, więc ciężko w oparciu o nią autorytatywnie wypowiadać się w kwestii poruszonej w temacie, jednak autorka wiele lat spędziła w krajach muzułmańskich i wielu historii się nasłuchała z których to złożyła do kupy jedną w postaci trylogii. Na dokładkę przeleciałam iks stron i podstron w necie dotyczących życia w Islamie i takie wnioski mi się nasunęły:

Ze źródeł wynika (co nie jest niczym nowym), że mamy do czynienia z kilkoma grupami muzułmanów. Fundamentaliści – psychicznie zwichrowani, poddani indoktrynacji źle interpretujących Koran lub zwyczajnie żądnych władzy i pieniędzy, najczęściej głodni ubodzy krewni i znajomi królika, dla których wizja suto zastawionego stołu i swobodnego bzykanka haremów po śmierci jest wystarczającą motywacją, żeby włożyć sobie plastik w tyłek i wysadzić się w budynku rządowym. Druga grupa to wierzący muzułmanie, dla których religia i tradycja są priorytetem, co nie znaczy, że w duchu nie sprzeciwiają się niehumanitarnym zachowaniom w stosunku do np. kobiet i dziewczynek oddawanych za mąż, w młodocianym wieku, starym ramolom. Trzecia to buntownicy wyzwoleńczy, stający przeciwko fundamentalistom, działający w podziemu i również stosujący metody ‘terrorystyczne’ (ale przeciwko muzułmańskim fundamentalistom) – coś jak nasze AK. I ostatnia to Kobiety… część z nich wchodzi w ramy fundamentalizmu i mimo dramatów, jakie przeżyły w młodości (wyjście za mąż za młodu, gwałty, pobicia, obrzezanie) twardo obstaje przy tym, że tradycja jest najważniejsza (skoro Mahomet poślubił sześciolatkę to znaczy, że tak ma być – mimo iż poślubił ją w celach politycznych – o czym nikt albo nie wie, albo nie mówi), część jest wyzwolona, walcząca, najczęściej pozostająca w stanie staropanieńskim, a część mimo wewnętrznego buntu godzi się na tradycję (hidżaby, rodzenie dzieci i oddanie się matkowaniu i żonowaniu – kosztem wykształcenia i realizacji własnych aspiracji) po to, żeby nie być bitymi, wyzywanymi, gwałconymi, w końcu zabitymi.

W każdym razie arabowie mieszkający np. u nas, albo gdziekolwiek indziej w świecie niearabskim mogą być ‘do rany przyłóż’, cudni, kochający, opiekuńczy – generalnie ‘Smak miodu’ (kolejny tytuł, który polecam), do czasu kiedy się nie ożenią. Istnieje ogromne ryzyko, że jeśli taka poślubiona Europejka wyjedzie ‘na wakacje’ do jego rodzinnego kraju to albo już nie wróci, albo wróci sama, bo dzieci zostają przy ojcu.

Z mojego punktu widzenia najbardziej barbarzyńskim przejawem islamu jest sposób traktowania kobiet (bo to jak mężczyzna traktuje kobietę, świadczy o tym, jak traktuje wszystko inne, jaki jest stan jego umysłu), co wynika z niejasnej interpretacji Koranu, która to interpretacja wielu facetom odpowiada.

Kobieta Europejka nie będąca muzułmanką, a będąca żoną muzułmanina w jego rodzinnym kraju jest puszczalską, która dała dupy Arabowi. Europejskie małżeństwo nic tam nie znaczy. Kobieta, która nie da mężowi syna jest j.w. i nigdy nie zyska pełnej przychylności jego rodziny – mowa naturalnie o zacofanych, których niestety jest tam więcej niż mniej. Już nie mówiąc o tym, że kobieta zwyczajnie jest własnością męża, ojca.. i jest istotą niższego rzędu. I wiele innych, które można sobie nawet w Wiki znaleźć..

Część kobiet sprzeciwia się temu, ale mając w świadomości groźbę kary śmierci na wszelki wypadek nie stawiają się za bardzo. Ostatnio Arabia Saudyjska jeszcze bardziej zaostrzyła prawa kobiet, co wygląda jak cofanie się w rozwoju. Była kiedyś kwestia burek czy Nadżibów we Francji bodajże.. Kobiety, które chcą chodzić hidżabach są albo skrajnymi fundamentalistkami (i te są najgorsze, bo mimo dramatów dzieciństwa – o czym wspomniałam wyżej i mimo służalczej pozycji wobec męża tego samego chcą dla swoich córek), albo posłusznymi tradycji ‘kurami’, które tak zespoliły się z kulturą, że tylko w niej czują się bezpieczne i choć nie zawsze jest to wygodne, to potrafią znaleźć pozytywy swojej marnej sytuacji, machnąć ręką i za wiele nie myśleć. Nie są to z całą pewnością kobiety wykształcone i świadome. Te noszą w Europie hadżiby tylko z powodu strachu przed konsekwencjami. Tak więc bądź co bądź interpretacja Koranu służąca zdobywaniu władzy i pieniędzy przez mężczyzn jest niezgodna z duchem bożym, jakkolwiek się ten Bóg nazywa. Fundamentaliści są wszędzie, u nas – w dzisiejszych czasach - porównałabym ich do moherowych beretów, słuchaczy Radia Maryja i innych Rydzykopodobnych tworów.

Albo trafi się nam oszołom szoł - bez względu na religię, albo całkiem do rzeczy wierzący.

Prawdą jest jednak fakt, że im religia jest starsza, tym bardziej pokojową się staje.. Islam jest najmłodszą z nich wszystkich.
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:17, 25 Wrz 2012    Temat postu:

Dziad napisał:
....

Prawdą jest jednak fakt, że im religia jest starsza, tym bardziej pokojową się staje.. Islam jest najmłodszą z nich wszystkich.


przeciez 100 lat temu islam byl mniej agresywny

ps a sa religie mlodsze , ktore sa lagodniejsze np bahaizm
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Śro 14:43, 26 Wrz 2012    Temat postu:

Islam od czasów ucieczki Mahometa do Medyny rozrastał się niekoniecznie w sposób pokojowy, więc od dawna był religią – nazwijmy ją – wojny (dżihadu). Również niekoniecznie był mniej agresywny niż obecnie tyle, że 100 lat temu nie mieliśmy za bardzo środków, dzięki którym komunikaty o owej agresji docierałyby do nas w tak zmasowany sposób. Im dalej w las, tym więcej drzew. Podobnie, jak nie wiedzieliśmy o istnieniu na naszym terytorium takich zjawisk jak choćby trąby powietrzne. Nie znaczy, że ich nie było. Były.. być może w mniejszym nasileniu, ale myślę, że były, poza tym takie zjawiska obejmują głównie tereny niezamieszkane (co notabene jest wielce interesujące) tak, więc gro ludzi pewno nawet ich nie widziało, a jeśli widziało to informacje o nich kotłowały się w obrębie rejonu nawiedzonego.
Religii młodszych jest dużo więcej, ale ta o której piszesz obejmuje jakiś znikomy ułamek całej populacji świata. Ja mam na myśli największe religie świata, a nie coś w rodzaju ‘Zgromadzenia ku czci magnetofonów dwukasetowych’
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:51, 27 Wrz 2012    Temat postu:

Dziad napisał:
...
Religii młodszych jest dużo więcej, ale ta o której piszesz obejmuje jakiś znikomy ułamek całej populacji świata. Ja mam na myśli największe religie świata, a nie coś w rodzaju ‘Zgromadzenia ku czci magnetofonów dwukasetowych’



do ktorego miejsca liczysz glowne religie, bo ta , o ktorej pisalem jest
7 na swiecie
[link widoczny dla zalogowanych]



bo nie twierdze, jakobys byl jakimstam zwyklyn ignoranem nie widzacym niczego poza czubkiem wlasnego n.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:17, 27 Wrz 2012    Temat postu:

Czyli jakieś 0,107 % populacji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Czw 12:43, 27 Wrz 2012    Temat postu:

corsaire napisał:
(...)

do ktorego miejsca liczysz glowne religie, bo ta , o ktorej pisalem jest
7 na swiecie
[link widoczny dla zalogowanych]
(...)


co nie zmienia faktu, że - tak, jak Sztormi napisała - obejmuje ona całe 0,1 % populacji..
dla porównania - choć jestem pewna, że o tym wiesz - Chrześcijaństwo to jakieś około 34%, Islam 22,5% a Hinduizm około 13%

Ale zastanawia mnie teraz coś jeszcze innego. Jakimi metodami taki bahaizm zyskał sobie wyznawców.
..bo mam biznes do zrobienia, a nie chciałabym go robić przelewając niewinną krew 'niewiernych'.
Powrót do góry
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:10, 27 Wrz 2012    Temat postu:

Mnie wciągnął ten bahaizm, religia łącząca w sobie elementy różnych wyznań, pokojowa, kładąca nacisk na wykształcenie, równouprawnienie ( wszędzie się wcisną te cholerne feministki ) a wywodząca się właściwie z islamu.

Mati, jakie metody na znalezienie wyznawców ? Represje i prześladowania prekursorów nowej religii d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 14:51, 30 Wrz 2012    Temat postu:

cyt:

Ania ma 23 lata i jest rozwódką. Dla jej wybranka – Libijczyka, lojalność wobec rodziny i religii czy też strach przed wykluczeniem z muzułmańskiej społeczności okazały się silniejsze niż miłość do żony i do córki.

Ania odwiedziła wiele krajów arabskich, między innymi Zjednoczone Emiraty Arabskie, Senegal, Algierię, Egipt, Arabię Saudyjską. Jej spojrzenie nie jest spojrzeniem zakochanej turystki, która spędziła wakacje w tunezyjskim kurorcie ze swoim habibi…

Rozmowę z Anią przeprowadziła specjalnie dla Euroislamu Wiktoria Banach.

Czy zanim zdecydowałaś się na małżeństwo z Libijczykiem, słyszałaś jakiekolwiek historie o małżeństwach muzułmanina i zachodniej kobiety?

Szczerze? Nie. Nie znałam też żadnej kobiety, która była – lub jest – w takim związku. To, co usłyszałam w telewizji czy przeczytałam w kolorowych pismach, wydawało mi się mocno przerysowane. Jak chyba każda zakochana kobieta myślałam, że mój wybranek jest doskonały. Widziałam tylko jego zalety, a życie w tak egzotycznym kraju jak Libia wydawało mi się nader pociągające. Zwyczajnie byłam młoda i głupia.

Twoje wyobrażenia zmieniły się po przyjeździe do Libii…

Kiedy bezpośrednio zetkniesz się z kulturą islamu to gwarantuję ci, że twoje romantyczne wyobrażenie odejdzie w siną dal… razem z forsowanym mitem rzekomej „wolności” tamtejszych kobiet. Islam to nic romantycznego. Niejednokrotnie widziałam żony bite przez swoich mężów, dla których były niczym więcej, jak „rozpłodowym bydłem”. Pamiętam jakby to wydarzyło się dzisiaj – wspólna wycieczka do Algierii, ulica pełna ludzi, mąż w brutalny sposób bije żonę. Nikt nie zareagował, nikt, poza mną. Nie dość, ze zostałam zwymyślana przez zwijającą się z bólu kobietę w nikabie, to jeszcze miałam inne nieprzyjemności płynące z mojego aktu miłosierdzia. Kobieta nic nie znaczy w oczach Allaha – oto, jakie panuje tam przekonanie. Wielokrotnie powtarzano mi, że powinnam bezwzględnie słuchać męża, bo on jest moim Panem. Mimo tego, że Arabowie mają „swoje” kobiety, które powinny być wierne jak psy (przepraszam za porównanie do nieczystego zwierzęcia), to wielu z nich chciałoby się związać z Europejką. Mamy osobowość, jesteśmy wychowane w duchu równouprawnienia i chociaż dla muzułmanowi jest to pojęcie całkowicie obce, to widocznie co bardziej wykształconych pociągają wyzwolone, samodzielne kobiety.

Może to problem wynikający nie z religii, a raczej z mentalności tego społeczeństwa czy kultury?

Musimy pamiętać, ze islam to dla muzułmanów nie tylko religia, ale i sposób życia: inaczej pojmują wiarę niż my. Wszystko, co zostało spisane w Koranie, jest święte i nietykalne. Oni nadal tkwią w takim „europejskim XIII wieku’’ … z tym, że już tam zostaną. Islamu nie można oddzielić od człowieka i jego życia, religia dyktuje każdy element ich człowieczeństwa i codziennych zachowań.

Być może wynika to z trudności, z jakimi borykają się niektóre arabskie społeczeństwa – trudna sytuacja ekonomiczna, brak pracy, konflikt z Izraelem – nie zaś z radykalizmu islamu?

Z racji tego, że mój mąż pochodził z tzw. „klasy wyższej”, nie miałam zbyt wielu okazji spotykać ludzi biednych. Aczkolwiek z tego co udało mi się zaobserwować, to właśnie religia i powstała na jej gruncie kultura jest za wszystko odpowiedzialna. Zacofanie, bezrefleksyjna wiara w autorytety, nepotyzm, przywiązanie do pieniędzy, są silnie zakorzenione w tej kulturze. Nawiązując do poprzedniego pytania – w Koranie znajdziesz odpowiedzi na pytania dotyczące nawet kwestii majątkowych. Islam nigdy nie zostawia miejsca na własne interpretacje. Tamtejsi ludzie po prostu oduczyli się samodzielnego myślenia.

Niektórzy, hołdując „tradycyjnym” wartościom są zdania, że islam jest szansą dla „powrotu moralności”, „wzmocnienia rodziny”, kontroli seksualności kobiet…

Czy wzmocnienie rodziny oznacza patriarchalizm? Zaniżanie roli kobiety i wychowywanie dzieci na „ciemną masę”? Chyba nie… moralność to pojęcie względne, inne dla każdej kultury. Kontrola seksualności kobiet – doprawdy zabawne. Może powrócimy do pasów cnoty? W islamskiej kulturze kobieta jest własnością mężczyzny – NIE MA czegoś takiego jak gwałt na żonie. Jeżeli mąż chce współżyć z żoną, ma do tego prawo zawsze i wszędzie, a ona nie może mu odmówić. Sama doświadczyłam tego niejednokrotnie. Bracia mojego męża uważali, że jestem jego żoną tylko i wyłącznie w jego obecności. Kiedy go nie było pozwalali sobie na znacznie więcej, niż pozwala na to przyzwoitość. Tak właśnie wygląda tamtejsza „moralność”.

Próbowałaś podejmować z nimi tematy wiary, praw człowieka, wolności kobiet?

Religia i polityka są dla nich tematami niezwykle drażliwymi, ściśle powiązanymi. Nieważne, czy muzułmanin lub muzułmanka pochodzi z Tunezji czy Arabii Saudyjskiej, zawsze na próby podważania teorii wynikających z ich wiary, reagują – delikatnie mówiąc – impulsywnie. Krzyczą lub zaczynają atakować nasz system wartości.

Czemu więc zdecydowałaś się go poślubić? Był bardziej otwarty?

Muzułmanin w kraju europejskim to coś zupełnie innego niż wyznawca Allaha w kraju muzułmańskim. Na wszystkich ”wyrzutków” muzułmanie reagują bardzo radykalnie. Nie da się być umiarkowanym muzułmaninem w tamtejszym gronie radykałów. Ich kultura nakazuje z dumą obnosić się ze swoim wyznaniem. Ten, który się nie zgadza, nie ma prawa egzystować w społeczeństwie.

Czy właśnie dlatego postanowiłaś uciec?

Tak. Nigdy nie byłam wierząca i nie ukrywałam tego. Mimo to nigdy nie krytykowałam wyznawców innych religii. Wobec mnie muzułmanie odnosili się z pogardą albo starali się – grając na moich uczuciach – przekonać do swojego wyznania. Niejednokrotnie słyszałam, że gdybym była ”muslim”, moje życie byłoby łatwiejsze, bo kochałby mnie sam Allah; gdybym była ”muslim” moja mama zapewne nie byłaby poważnie chora; gdybym była „muslim” nie byłabym bezdzietna. Gwoli wyjaśnienia – nie spieszyłam się z zajściem w ciążę z własnego wyboru.

Jak zareagował twój mąż i jego rodzina na wieść o tym, że chcesz rozwodu?

Kiedy powiedziałam mężowi o rozwodzie byłam już z moim bratem w Wielkiej Brytanii. Nie jestem nawet w stanie przewidzieć tego, co by nastąpiło, gdyby jego rodzina dowiedziała się o tym podczas mojego pobytu w Libii. Zapewne nigdy nie wróciłabym do Europy. Kiedy Abdul przyleciał do Londynu, starał się ze mną skontaktować. Na początku był bardzo miły, obiecywał poprawę itd. Na początku. Kiedy zrozumiał, że nie jest w stanie mnie przekonać, napadł na mnie, kiedy byłam z córeczką w parku. Jego rodzina nie kryla niezadowolenia już od samego początku. Wielokrotnie mi grozili, mój brat i jego żona często odbierali telefony z pogróżkami. Teściowa wydzwaniała powtarzając, że jestem „zwykłą, europejską, niewdzięczną dziwką”, ze „pożałuję tego”, ze mnie „zniszczą”.

Wydaje mi się, że jest wiele Polek, które wyszły za muzułmanina i są szczęśliwe, może najzwyczajniej źle trafiłaś?

To zależy jak kto rozumie szczęście. Muzułmanki w krajach arabskich nie mają wielu możliwości samorozwoju. Ich naczelnym prawem (a raczej przymusem) jest siedzenie w domu i zajmowanie się sprzątaniem, gotowaniem, wychowywaniem dzieci. Czy bycie kurą domową jest spełnieniem marzeń każdej kobiety? Chyba nie… ja nigdy takich ambicji nie miałam. Jeżeli jakaś kobieta potrafiłaby całkowicie podporządkować się tamtejszym normom, to może zazna szczęścia u boku odpowiedniego mężczyzny; musi jednak pamiętać, że ceną za to szczęście jest całkowita uległość.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 12:26, 08 Paź 2012    Temat postu:

Świat Zachodu i islamu dzieli nie tyle polityka, co wrażliwość i odmienne postrzeganie spraw wiary i wolności. Podczas gdy na Zachodzie religia coraz bardziej traktowana jest jako sprawa prywatna, w islamie pozostaje sprawą świętą. Za bluźnierstwo muzułmanie karzą śmiercią, na Zachodzie jest ono zaś traktowane często jako forma artystycznej wypowiedzi, chroniona świętą wolnością słowa.

[link widoczny dla zalogowanych]

To jest coś, czego my nigdy nie zrozumiemy. Podobnie działa to w Indiach, gdzie religia i wiara wyznaczają styl życia. Nie tak, jak u nas.. kościół jeśli w ogóle to tylko w niedzielę i wyjątkowe dni święte, a w tygodniu o tym Bogu to się zasadniczo nie myśli. U nich każda najdrobniejsza czynność wiąże się z mistyczną ceremonią będącą karmą dla ducha. To muszą być niesamowite kultury, które nie dzielą rzeczywistości na świat religii i świat świecki. U nich wszystko się ze sobą łączy i przelewa.. wzajemnie przenika.

Pierwsza kula przeszła pod okiem, druga trafiła w bark, trzecia strzaskała mi żebra i przebiła na wylot lewe płuco. Ostatnia trafiła w nogę.
Wiedzieli, że żołnierze al-Asada ucinają kobietom ręce, by zdobyć obrączki, że roztrzaskują dzieciom główki. Słyszeli, że na początku rewolucji w Aleppo lojalni wobec prezydenta bojówkarze zgwałcili na uczelnianych korytarzach 500 studentów i studentek, karząc ich w ten sposób za udział w demonstracjach. Mąż z synami postanowili bronić bliskich.
Widział, jak kazali rozjeżdżać czołgiem jeńców ułożonych na drodze. Mohammed Sno i Mohammed al-Ahmad, powstańcy z Aleppo, widzieli, jak ludzie dyktatora podcinali pojmanym rebeliantom ścięgna nóg i gasili na nich papierosy. Zanim ich zastrzelili.
Na moich oczach sierżant straży więziennej skatował go na śmierć, skacząc po klatce piersiowej. Potem przez kilka godzin „rozmawiał” z trupem. Krzyczał, by chwalił al-Asada. Przypalał ciało papierosami.


[link widoczny dla zalogowanych]

Europejscy dziennikarze? Syryjczycy wreszcie poczuli, że ktoś się nimi zainteresował, że mają komu wykrzyczeć swój żal do świata. –

Dlaczego przyjechaliście tak późno?
Czemu nie było was, zanim al-Asad zaczął rzezie?
Czemu świat nic nie robi, by przerwać masakry? Bo jesteśmy biedni? Bo nie mamy ropy jak Libia czy Irak? –

zarzucają nas pytaniami. Nie potrafimy na nie odpowiedzieć.


Doczytałam ostatni tom 'krwawej' trylogii i paradoksalnie bardzo zafascynował mnie ten tragiczny rejon świata. A to bardzo niedobrze.

Swoją drogą wierzyć mi się nie chcę, że świat nie reaguje na takie tragedie. Widać, że jedyną jego religią są pieniądze.. nie ma interesu, to i nie ma pomocy..
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:51, 08 Paź 2012    Temat postu:

Dziad napisał:
[i]Swoją drogą wierzyć mi się nie chcę, że świat nie reaguje na takie tragedie. Widać, że jedyną jego religią są pieniądze.. nie ma interesu, to i nie ma pomocy..


To wiadomo od dawna.



Z drugiej strony co ma zrobić ten świat ?
Wystrzelać tych złych?
To nie jest takie proste bo agresja jeszcze bardziej spolaryzuje to co tam się dzieje. A Ci "źli" to też religia i też mnóstwo zwolenników.
Poza tym po jakimś czasie uciemieżeni też odwrócą się najprawdopodobniej od wybawców bo to jednak obca interwencja.
Więc kiedy właściwie należałoby zacząć i kiedy skończyć?
To okrutne, ale jedynym logicznym rozwiązaniem jest czas - przenikniecie - nie agresją - do świadomości.
Czyli walka o prawa choćby do internetu, stacji tv bez zakazów itd. itp.
Nie wiem -może to zajęłoby dziesiątki lat.

Innej drogi nie ma choć według naszego rozumienia humanizmu jest to ciężkie do pojęcia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Pon 12:53, 08 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 13:13, 08 Paź 2012    Temat postu:

lulka napisał:
Dziad napisał:
[i]Swoją drogą wierzyć mi się nie chcę, że świat nie reaguje na takie tragedie. Widać, że jedyną jego religią są pieniądze.. nie ma interesu, to i nie ma pomocy..


To wiadomo od dawna.



Z drugiej strony co ma zrobić ten świat ?
Wystrzelać tych złych?
(...)
Więc kiedy właściwie należałoby zacząć i kiedy skończyć?
To okrutne, ale jedynym logicznym rozwiązaniem jest czas - przenikniecie - nie agresją - do świadomości.
(...)
Innej drogi nie ma choć według naszego rozumienia humanizmu jest to ciężkie do pojęcia.


Amerykanie wystrzeliwują.. w Libii np. strzelali. Dlaczego?
Wierzyłam, że w dobrej myśli i w obronie praw człowieka, ale potem dostałam w twarz świadomością, że ... bo tam jest ropa.

Nie do pojęcia jest dla mnie fakt, że mamy świadomość co tam się dzieje, że dzieje się tragicznie, że gwałcą dzieci i kobiety, mordują niewinnych, ludzie głodują, brakuje im absolutnie wszystkiego... a my? cywilizowani homo sapiens, żyjąc na miękkich poduszkach pytamy, co ma świat zrobić..
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:21, 08 Paź 2012    Temat postu:

Dziad napisał:

Amerykanie wystrzeliwują.. w Libii np. strzelali. Dlaczego?
Wierzyłam, że w dobrej myśli i w obronie praw człowieka, ale potem dostałam w twarz świadomością, że ... bo tam jest ropa.


Ano właśnie.
Pomijając kasę - co z tego dobrego wynikło?
Zresztą za szybko by udzielić tej odpowiedzi.
Za to wystarczy popatrzeć co się dzieje w Iraku.

[/quote] Nie do pojęcia jest dla mnie fakt, że mamy świadomość co tam się dzieje, że dzieje się tragicznie, że gwałcą dzieci i kobiety, mordują niewinnych, ludzie głodują, brakuje im absolutnie wszystkiego... a my? cywilizowani homo sapiens, żyjąc na miękkich poduszkach pytamy, co ma świat zrobić..[/quote]

Miękkie poduszki to tylko Twój wybór.
Zawsze możesz dołączyć do misji Czerwonego Krzyża lub innej.
Wbrew pozorom Oni robią wspaniałą robotę choć efekty są według nas mizerne - ale to nieprawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 12:07, 15 Paź 2012    Temat postu:

Khul – Khaal to ciężkie, złote lub srebrne bransolety nakładane na kostki przez zamężne kobiety w Egipcie. Bransolety te wydają dźwięk, który informuje innych o statusie noszącej je kobiety. Khul- Khaal ograniczają swobodę ruchów, ale mogą też przynosić kobiecie korzyści. Jako ozdoba połyskująca na kształtnej kostce i przy każdym kroku wydająca charakterystyczny, brzęczący odgłos, bywają uwodzicielskie.

Khul – Khaal to bransolety, które Nayra Atiya uczyniła symbolem obciążeń, jakie spadają na ręce kobiety.

Tak mnie wciągnęła ta trylogia Arabska, że sięgnęłam po kolejną książkę, tym razem opartą na faktach. Khul-khaal, bransolety Egipcjanek – to książka przedstawiająca historie życia pięciu egipskich kobiet. Napisana jest w taki sposób, żeby w miarę jak najlepiej ‘wsadzić’ czytelnika w klimat arabskiej kultury. Cóż… obawiam się, że choć dla nas ich zwyczaje są barbarzyńskie i zacofane – może przez nasze inne traktowanie słowa: wolność i prawa człowieka - oni, a zwłaszcza one, traktują te wydarzenia w swoim życiu, na myśl o których nam się jeży włos na głowie, jako naturalne. Celem ich życia jest wyjść za mąż i urodzić dzieci. Proste. Z uwagi na ciężkie warunki wychodzą za mąż wcześniej, a ich wielokrotne porody i patriarchalny wymiar relacji międzyludzkich wynikają z historii, u której szczytu znajdują się Beduini. Cały system patriarchalny ma cudnie logiczne, zrozumiałe konotacje. Iście plemienny i koczowniczy tryb życia (który istnieje do dzisiaj i całkiem zgrabnie funkcjonuje) wymagały od mężczyzn bycia opiekunem i dostawcą żywności, a że przemieszczały się te trupy z miejsca w miejsce to nic dziwnego, że kobiety poddały się woli mężów i w tych warunkach uzależniły się od nich. Również tradycja ogromnej rodziny nie pozostaje bez znaczenia. Jeśli na 15 dzieci jednej kobiety w ciągu życia umiera 8, to jasna jest odpowiedź na kwestie liczby dzieci. Na takiej pustyni bez sporej ekipy ciężko przetrwać. Rodzina w tamtej kulturze ma podstawowe i najważniejsze znaczenie. Wszyscy żyją razem, albo przynajmniej blisko.. kuzyn siostry brata wujka.. i każdy wie o wszystkich wszystko. Praktycznie żyją na kupie, bardzo z sobą związani. Rodzina stanowi największą podporę. Np. Na mieszkanie dla przyszłej pary młodej składają się wszyscy członkowie rodziny.. a, że pobiera się dość często kuzynostwo to i wszystko zostaje w swoich kręgach. Życie babki, matki i córki w zasadzie niczym się nie różnią. Wydają się być jednym ciągiem jednego życia. Dodatkowo każda, dosłownie każda czynność obwarowana jest zbiorem wytycznych z Koranu. Nawet kłótnie mają założony scenariusz, dzięki czemu każda ze stron wie kiedy mogą się prać i w którym momencie kłótnia dobiegła końca. Cały okres narzeczeństwa, ślubu, pierwszej nocy małżeństwa, pokazanie rodzinie dowodu honoru młodej żony, stosunek do męża itd.. wszystko bardzo precyzyjnie definiuje ich wielka Księga i istniejące elementy tradycji. Jeśli okaże się, że kobieta zhańbiła się przed ślubem, hańba okrywa całą jej liczną rodzinę.. a wtedy jej członkowie odwracają się od takiej dziewczyny. Mało istotne jest czy straciła dziewictwo w drodze gwałtu. Rodzina odwraca się również od kobiety, która sprzeciwi się decyzji ojca o narzeczonym, ale nie ma to nic wspólnego z miłością lub jej brakiem. Raczej wiąże się to ściśle z wiarą w jedyne słuszne postępowanie – w zgodzie z Koranem i hołdowanie tradycji. Szczegółowe opisy klitoridektomii, do której dziewczynka przygotowuje się z oddaniem, bo wie, że jest to próg przejścia z dzieciństwa w dorosłość. Ale.. jest w tym wszystkim haczyk, który pokazuje nam drugą stronę egipskiego islamu w stosunku do kobiet:

W naszych stronach, jeśli mężczyzna dba o swoją żonę, to nigdy nie pozwala jej wychodzić z domu ani pracować. To prawdziwy dowód jego uczuć.

Jak żyjąc z taką świadomością mężczyzna miałby pozwolić Kobiecie wychodzić? I jak kobieta miałaby nie rozumieć jego decyzji?

Matka pracowała nad ojcem tak długo, aż wreszcie zrezygnował z hucznych przyjęć. Chciał, żeby matka ubierała się w stylu zachodnim, ale nigdy nie zdołał jej do tego przekonać. Na co dzień nosiła tradycyjną suknię, a kiedy wychodziła z domu, zawsze nakładała na domową sukienkę habara – czarną powłóczystą szatę – i owijała głowę szalem.

Wbrew pozorom małżeństwo przynosi kobiecie masę korzyści, a to, że oberwie kilka garści czasami? Cóż.. takie jest życie. Zwyczajem jest obdarowywanie panny młodej zarówno przez męża, jak i rodzinę upominkami, które są symbolem solidarności i wsparcia. Jeśli arab jest biedny, na podarki składa się jakaś część rodziny. Wszyscy sobie w potrzebie pomagają – wedle założenia, i nie oczekują zwrotu, tylko ewentualnie wsparcia w przypadku gdy to drugiej osobie stanie się coś złego. Nieco zmodyfikowane ‘Podaj dalej’..
Młodzi dostają mieszkanie i wyprawkę na nowe życie a to, co my postrzegamy jak ich brzemię, kobietom islamu jawi się jak przywileje.
Nie skończyłam jeszcze jej czytać, ale już wiem, że kiedy skończę, moje widzenie.. moja ciasna świadomość oparta o medialne przekazy i stereotypy zmieni się diametralnie.. Fajnie byłoby się tam wybrać i choć w miliprocencie poczuć znamiona tej kultury..
[/i]
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:40, 15 Paź 2012    Temat postu:

Dziad napisał:
Nie skończyłam jeszcze jej czytać, ale już wiem, że kiedy skończę, moje widzenie.. moja ciasna świadomość oparta o medialne przekazy i stereotypy zmieni się diametralnie.. Fajnie byłoby się tam wybrać i choć w miliprocencie poczuć znamiona tej kultury..
[/i]


Przekazy i stereotypy - dlatego póki co tych dwóch światów nie da się połączyć.
Nie wiem jak w Egipcie, ale czytałam sporo o Indiach i Algierii.
Poza tradycjami - bardzo podobnymi do tych, o których wspomniałaś jest też kamieniowanie kobiet, bicie synowej przez teściową bo jest silnie rozwinięta hierarchia starszeństwa itd.
W końcu jeśli brat męża ma ochotę to może przelecieć jego żonę itd.
Już nie mówiąc o tym, że jak zrobisz coś nie po myśli to mogą Cię wyrzucić i o własnych dzieciach możesz zapomnieć.

Z drugiej strony to co nas oburza, u nich jest normalne.
Tylko co w związku z tym?
Globalizacji cofnąc się już nie da.
Nie ulega jednak wątpliwości, że wszystkim żyłoby się lepiej gdyby jedni o drugich nie wiedzieli.
To jest jednak nierealne - bo zawsze gdzieś tam komuś ropa tryśnie a inny będzie chciał zabutelkować wodę z rzeki by na tym zarobić.

Tiaaa...Bonda się naoglądałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 13:15, 15 Paź 2012    Temat postu:

Oburza nas, bo mamy całkiem inne korzenie. Przypomina mi się bajka Krasickiego..

Czegóż płaczesz? – staremu mówi czyżyk młody –
masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody”.
„Tyś w niej zrodzon – rzekł stary – przeto ci wybaczę;
Jam był wolny, dziś w klatce i dlatego płaczę.”

Dlatego trudno ich zrozumieć.
Jest jednak fajna kwestia. Wcale nie musimy tego rozumieć, żeby tę inność tolerować. Wystarczy świadomość, że na świecie żyją absolutnie inni ludzie, w innych realiach, innymi sposobami.. Wydawało by się, że skoro tacy jesteśmy rozwinięci i ucywilizowani pojęcie tak banalnych spraw jest na wyciągnięcie ręki..
Na szczęście globalizacja nie zmieni stylu życia muzułmanów, podobnie jak buddystów. Oni dostosowują realia do swoich prastarych wierzeń, a nie wierzenia do realiów – tak, jak próbują to czynić ‘wyzwoleni’ chrześcijanie. Poza tym muzułmanie będą się bronić i to raczej dość krwawo. Jestem jednak pełna podziwu i fascynacji dla ich umiejętności konsekwentnego trwania w tej wierze, która przekłada się toczka w toczkę, minuta po minucie w ich życie. Podejrzewam, że jak w każdej społeczności, tak i u nich zdarzają się ‘pijaczki drobne’, które popijają alkohol nakrywając się gazetą, bo wtedy Mahomet nic nie widzi ale ta jedność i konsekwencja tradycji i obecności religii w ich życiu jest godna podziwu.. u nas gro ludzi ulega tradycji głównie w ważne święta, wtedy przypomina sobie o powinności pójścia poświęcić jajka, poza nimi każdy sobie rzepkie skrobie. Żyjemy bardziej w oparciu o świeckie prawa, niż w duchu chrześcijańskiego Boga.. Nie potrafię tego ocenić, ale z każdym przeczytanym zdaniem nabieram coraz większego szacunku dla ludzi islamu.
Powrót do góry
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:41, 15 Paź 2012    Temat postu:

A ja jakoś nie potrafię nabrać szacunku do tych, którzy chcą swój kształt świata narzucać innym. I jeśli jednej z drugą zaopiekowanej islamskiej żonie zechce się wyskoczyć na plaży w bikini, to niech to będzie jej prawo.

Nie trawię zamordystów, zwłaszcza religijnych. Islamskich, chrześcijańskich i wszystkich innych. Religia i jej nakazy niech dotyczą tych, którzy się nimi przejmują. Ale wara od tych, którzy mają je gdzieś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Pon 13:41, 15 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pon 14:34, 15 Paź 2012    Temat postu:

Zrozumiałe. Masz inną świadomość. W warunkach tamtej kultury ze swoim wychowaniem czułbyś się pewnie jak ten ptaszek Krasickiego..

Te kobiety często nie chcą opalać się w bikini, bo hołdują zasadom tradycji. Same też wkładają i noszą hidżaby. Poza tym, to akurat nie jest ich największe zmartwienie.
Jeśli rodzisz się i wychowujesz w określonych warunkach, wzrastasz w nich i żyjesz do śmierci, to dość często nawet nie widzisz innych możliwości, więc i Ci ich nie żal. Dbasz i szanujesz to, co masz.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin