po 30-tce

Kasztanka · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

Aproxymat

Czytałem kiedyś o tym projekcie banku w Bangladeszu. Ale to bylo ładnych parę lat temu i nie wiem czy rzeczywiście poskutkowało. Natomiast podobno poprawiła się trochę turystyka do tego kraju i znam opinie ludzi bardzo zadowolonych z pobytu w Bangladeszu...

Kewa

A ja mam znajomego lekarza z Bangladeszu. Widziałam zdjęcia z tego kraju. Poruszają się na rowerach, rzeka ma kolor rdzy, sklepy są obskurne, a na zdjęciach same dzieci i mężczyźni sączący herbatę. Mój znajomy jest tutaj już ponad dwadzieścia lat, ale za każdym razem namawiają go do powrotu, gdy przyjeżdża w odwiedziny ustawia się do niego kolejka pacjentów, oczywiście porady za darmo, ewentualnie jakaś kura, czy kaczka.

Kipol

katolik

Wreściev zaóważono że podstawą konfliktów jest bieda, że ludzie którzy nic nie mają są na tyle zdesperowani by w jakikolwiek sposób poprawić swój los.
Najdziwniejszy był dla mnie komentaż Wałesy dla tego Nobla [link widoczny dla zalogowanych]
Czy ten człowiek strcił kontakt z żeczywistoscia?

teraz

Żeczywistść przerosła jego wyobrażenia,

sam zapomniał dlaczego zaczął strajk w Stoczni...niech no sobie przypomnę ...zamknęli "Dziady" Mickiewicza w Teatrze "Wybrzeże"

a tak patrząc na to z innej strony, czy ten dobrobyt nie zamyka czasem oczu na wiele spraw, jest nam dobrze i stoimy na straży status quo ... za dużo mamy do stacenia, żeby działać w słusznej sprawie

katolik

teraz

no właśnie o to mi chodziło, dla mnie to co innego niż dla Ciebie i nie dlatego nic nie robię, że my się różnimy w ocenie tego, czy tamtego, a dlatego, że wolę przymknąc oczy, bo nic nie ryzykuję, mam coś, co mogłabym stracić, gdybym zaangażowała się - nie chwytając karabinu oczywiście, ale po co mi to zaangażowanie - społeczeństwa bogate wybierają wygodę

chociaż patrząc na tegorocznego Noblistę - człowiek bogaty zadziałał i stało się to, co wydawało się niemożiwe i chwała mu za to, że mu się chciało, bo wcale nie musiał

katolik

Może nie tylko wygode ale perspektywe spokojnego i dostatniego zycia, czego brakuje w społeczęństwach biednych. Wystarczy popatrzeć na kraje gdzie ciagle toczy sie wojna domowa lub wybuchąja wojny z sąsiadami, Afryka, Azja, Ameryka Południowa. Gdyby tam był dobrobyt porównywalny z naszym choćby z PRL-u sądze że większośc woje nugdy by nie wybuchła.

Formalny

[quote="teraz"]Żeczywistść przerosła jego wyobrażenia,

sam zapomniał dlaczego zaczął strajk w Stoczni...niech no sobie przypomnę ...zamknęli "Dziady" Mickiewicza w Teatrze "Wybrzeże"

Chyba nie jestem na bieżąco.. Słynne zdjęcie Dziadów odbyło się w 1968 roku. Ze stocznią nie bardzo to miało coś wspólnego. Tak mi się wydaje...

Kipol

[quote="Formalny"]

teraz

Ludzie, co Wy tacy niedomyślni jesteście, wszystko specjalnie pomieszałam, wydawało mi się to dosyć oczywiste,
wybrałam taką formę wypowiedzi, żeby nie obrażać Wałęsy

na to ..eczywiście już patrzeć nie mogę, chyba 5 razy się powtórzyło, dajcie spokój

animavilis · Gość

katolik

Formalny

Nie na darmo wymyślono w dawnych czasach sztandar. Miało sie wokół niego gromadzić wojsko - miał być czymś ważnym, co nalezy bronić. Utrata sztandaru to był dyshonor, to była praktycznie rzecz biorąc, klęska. Teraz mówimy o czymś takim jak symboliczny sztandar; ikona.
ą się ludzie. Niezależnie jak wylansowani - niezależnie na ile uczciwie, niezależnie na ile słusznie... I nie wjest ważne, czy będzie to "ojciec dyrektor", czy to będzie "Pan Przewodniczący" czy "Pan Prezes". Nieszczęście zaczyna się wtedy, gdy wokół takiej ikony, sztandaru, człoowieka przecież, zbierze się grupa ludzi majacych tendencje do bałwochwalczego zachwytu i ślepopoddańczych gestów. Gdy do tego dojdzie jeszcze "słabość głowy" ikony, zaczynającej wierzyć w swoja misje, bezbłędność i ...bezkarność, nieszczęście dla pomyslności narodu - szarego człowieka. Od lat, gdy patrzę na nadymajacych sie polityków i bezmyslnie wpatrzonych w nich bez jakiejkkolwiek refleksji ludzi, jestem zdruzgotany. Jedyna rzecz, jaka powoduje, że potrafię się usmiechać, to znajomość historii. Nie takie patologie przywódców, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich latach, kończyły się klęska ich, ich zwolenników i chorych systemów jakie próbowali wymyslać.
Dlatego potrząsania szabelkami, kłapanie szczękami, z których wypadła większość zębów jak i pretensjonalne nazywanie choćby IV R.P. kraju, którego państwowość liczy już ponad tysiąc lat, może mnie drażnić ale w sumie nie powoduje traumy. Tak to sobie myślę przed snem...
Dobranoc tym, którzy spać mogą...

Formalny

dlaczego mi zżarło kawałek tekstu - nie wiem...Dużo niespodzianek wita mnie przypowrocie na to forum...Nie uzupełnię , bo pointa pozostała na miejscu...Jeszcze raz mówię : dobranoc...

teraz

tak już jestest, że przywódcy muszą być święcie przekonani o swojej sile i misji, gdyby byli obiektywni, mogliby być najwyżej autorytetami, ale nie przywódcami za którymi idą tysiące naiwnych i dzisiątki cwaniaków