po 30-tce

marconi1000

Ostatnio otrzymałem e-mail od Pana komisarza warszawskiego - Marcinkiewicza, z prośbą, abym głosował na niego jako kandydata na Prezydenta Warszawy.
Tak mnie nauczono kiedyś, że grzeczność i kultura wymaga, aby na listy odpowiadać, tak więc wysłałem odpowiedź, że jednak głosować na niego nie zamierzam. Uprzejmie zaznaczyłem jednak, że jeśli zależy mu na stanowisku prezydanta miasta, powinien wystawić swoją kandydaturę na prezydenta swego rodzinnego Gorzowa. Uważałem sprawę za załatwioną, jednakże ku mojemu zdumieniu, po kilku dniach otrzymałem w odpowiedzi na mój list - następną propozycję z komitetu wyborczego Pana Komisarza - abym oddał głos na niego, ponieważ obiecuje on załatwić wiele dla Warszawy (tu wymieniono niektóre obietnice) aby było lepiej...
Na ten list nie odpowiedziałem, ponieważ musiałbym szczerze przytoczyć powody mojej negatywnej decyzji, a to mogłoby być uznane przez kandydata za nieco obraźliwe...
Jednak teraz przeżywam rozterkę, czy jednak nie powinina była przeważyć zasada grzeczności udzielania odpowiedzi na każdą korespondencję ?
I nie wiem, co ważniejsze: szczerość, czy zachowywanie pozorów grzeczności?

marc d'oh!

Aproxymat

Serio, Marc, dostałeś odpowiedź?? Czy to po prostu była kolejna ulotka?

Kewa

jeśli dobrze zrozumiałam było to kolejne automatycznie wysłane zaproszenie

oglądałam właśnie jak cieszy się Hanka

i to takie było przyjemne i radosne, że cieszę się razem z nią z tej drugiej tury

bobro

poprawność polityczna i w pozostałych sprawach doprowadzi nas kiedyś do szaleństwa...

slepa i brzydka

ale zaraz,
odpowiedz poszla z tasmy? na to mi wyglada, przeciez zaden kandydta nie upatruje sobie jednego wyborcy i nie pisze do niego milych listow, tymbardziej nie oczekuje na nie odpowiedzi.
kiedy raz czegos sie odmawia, tylko ktos bardzo niegrzeczny bedzie nalegal.
kampania polityczna czy serwis z ofertami pracy, moja skrzynka ma idealny antyspam... ufff.
ja bym poszukala adresu biura tego pana i napisala do niego, ze taka kampania to przesada, jesli zdecydowal sie na spamowanie skrzynek pocztowych.
o ile oczywiscie to byl spam, tego nadal nie wiadomo.

AliAs99 · Gość

Rozumiem Twoje rozterki, marconi. A ja już tak dawno nie sprawdzałem swojej skrzynki. Zaraz chyba pójdę na e-pocztę i zobaczę, czy Kropiwnicki czego do mnie nie napisał.

animavilis · Gość

A ja nie sprawdzę skrzynki, bo nie daj boże jakiś Wojciechowski coś do mnie napisał i będę, z boku na bok się przekręcając, rozważać, czy grzecznie byłoby mu odpisać, czy po wyborach już jestem zwolniona z tego formalnego wymogu? Tongue out (1)

Aproxymat

Wcale się nie zdziwię, jak w kampaniach wyborczych będą startowały boty. W sumie cóż to za problem przygotować zestaw politycznych frazesów. Symulowanie polityków nie jest niczym nadzwyczajnie trudnym.

Hower

Skoro botem może być administrator forum to dla czego nie mógł być botem polityk..hę?? Blue_Light_Colorz_PDT_02

Przypomniał mi się robot kolejkowy "Ewa" z serialu "Alternatywy 4"

marconi1000

Chyba odpowiadanie na nadsyłane zachęty wyborcze nie jest nigdzie praktycznie stosowane, bo wiadomo, że są one rozsyłane automatycznie w setkach tysięcy egzemplarzy, więc mam wrażenie, że i kolejne posłanie do już "załatwionego" odbiorcy nie bywa przygotowywane. A ten drugi tekst był zupelnie inny aniżeli ten pierwszy i odniosłem wrażenie, że nie była to typowa reklamówka wyborcza. Może się mylę, ale spośród moich znajomych - nikt nie otrzymał drugiego tekstu od komitetu P.Marcinkiewicza.
Teraz tylko mogę się obawiać, że zostanę przez PiS zaliczony do "układu"
i p. Dorn będzie próbował posłać mnie "w kamasze"... Shhh

marc

AliAs99 · Gość

Mam pomysł. Przed każdymi wyborami należy sobie przygotować w swojej skrzynce e-mail kilka możliwych odpowiedzi na wyborcze zachęty kandydatów. Wówczas, w przypadku gdy nadejdzie do nas e-mail od kandydata, program pocztowy sam wygeneruje właściwą odpowiedź. Ma to tę zaletę, że żaden kandydat nie poczuje się urażony, że nie odpowiedzieliśmy mu na jego e-mail, my zaś przed wyborami będziemy mieli więcej czasu dla siebie, na jakieś bardziej poważne zajęcia w rodzaju: spacer z psem, naprawa żelazka, wizyta u dentysty, pieczenie babki lub makowca, seks, wymiana opon na zimowe albo pójście na wywiadówkę.

Hower

Eee... tam (jakby to Bobro napisał) ja mam nr. gg do Romana, tego ministra Blue_Light_Colorz_PDT_19

bobro

i gadasz z nim czasem? a to normalny gościu jest jak się z nim gada?

Aproxymat

Co to znaczy "normalny"? On w swoim mniemaniu może być najnormalniejszy.

Zresztą pomysł Aliego z zastosowaniem botów pocztowych do korespondowania z botami kandydatów, jest moim zdaniem sporym postępem.