Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Studium przypadku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:11, 03 Kwi 2013    Temat postu:

Zastanawiam się, czy Bóg chce by go wielbić. Skoro jest niewyobrażalnie rozumny i mądry, to dlaczego oczekuje, a nawet wymaga, wielbienia siebie? Taka postawa jest typowa dla maluczkich i niegodna podziwu godnej osoby. Człowiek nieskończenie wielki i dobry stoi na uboczu wydarzeń gawiedzi i subtelnie podsuwa moralne prawa, a nie szuka poklasku. Myślę, że takie zachowania obrażają Boga.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmario
gryzący opar przedwieczorny


Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:26, 04 Kwi 2013    Temat postu:

Na podstawie rozmów z wieloma mądrymi ludźmi zebrałem dane, które obrazują co dzieje się z nami po śmierci. W celu wizualizacji umieściłem je na wykresie kołowym i swoją pracą dzielę się z Wami.



Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 16:37, 04 Kwi 2013    Temat postu:

W2 napisał:
Taka postawa jest typowa dla maluczkich i niegodna podziwu godnej osoby.

Wręcz narcystyczna. To ludzie stworzyli Boga na swój obraz i podobieństwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:01, 05 Kwi 2013    Temat postu:

Kewa napisał:
To ludzie stworzyli Boga na swój obraz i podobieństwo.


Pozwólmy stworzyć Boga na nowo. Niech myśliciele wezmą się za tworzenie na podstawie największych osiągnięć współczesnej wiedzy i niczym nieograniczonym rozumie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:15, 05 Kwi 2013    Temat postu:

anmario napisał:
Na podstawie rozmów z wieloma mądrymi ludźmi zebrałem dane, które obrazują co dzieje się z nami po śmierci. W celu wizualizacji umieściłem je na wykresie kołowym i swoją pracą dzielę się z Wami.



Czy na pewno nie pójdziemy nigdzie po śmierci? Uważam, że nie znikamy bez śladu i mam na myśli te ślady mentalne. One są zapisane i krążą w niebie, niczym duchy.
Drogą logicznego rozumowania, a nawet praw fizycznych, tak się dzieje w istocie. Otóż nasze myśli polegają na przepływie bioprądów w mózgu i tą aktywność można obrazować rezonansem magnetycznym i pozytonowym. Tymi metodami niestety nie można odgadnąć myśli, a tylko ich przejawy. Jednak przyjdzie czas, ze i treść myśli będzie można odczytać. Skoro będzie można odczytać z odległości kilkunastu centymetrów to i z odległości miliardów lat świetlnych także. A więc nasze myśli będą krążyły we Wszechświecie miliardy lat, a może nieskończenie długo.
Byłby to fajny model nieba nieprzeczący prawom fizycznym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W2 dnia Pią 22:24, 05 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:13, 06 Kwi 2013    Temat postu:

Idąc powyższym tokiem rozumowania, zastanawiam się, czy krążące we Wszechświecie myśli ludzi tych żyjących i dawno zmarłych mogą ze sobą komunikować się i tworzyć związki. A może te myśli wchodząc we wspólne relacje tworzą nową jakość, osobowość, świadomość kosmiczną? Byt prawie idealny. Byłoby to materialne niebo, w którym każda myśląca istota miałaby swoje miejsce. Dlaczego tylko człowiek?
Powiedzcie Drodzy forumowicze, czy ten pomysł wydaje się czystą fantazją, czy realną możliwością?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:07, 12 Kwi 2013    Temat postu:

anmario napisał:
I że jesteśmy tu, na Ziemi, czy gdziekolwiek indziej, tylko i wyłącznie po to, by osiągnąć szczęście, czymkolwiek ono by nie było. Tak jakoś mi się wydaje.


Czy osiągnięcie szczęścia może być celem naszej bytności na Ziemi? Szczęście ma wydźwięk trochę hedonistyczny i nie za bardzo nadaje się na cel istnienia życia. Jeśli już, to celowość upatrywałbym w rozwoju intelektualnym, moralnym, cywilizacyjnym. Ale po co to komu prócz nam? Nasz rozwój szkodzi ludziom stojącym na uboczu, a i sami rozwinięci wcale nie jesteśmy szczęśliwsi, niż kiedyś, prymitywni. Planecie także szkodzi. Jaki więc może być cel istnienia, jeśli odrzucimy stwórcę? Żaden i z tym trudno się pogodzić. Powstanie inteligencji może być zwykłym przypadkiem, jak toczący się kamień z pochyłości uderzając o podłoże zmienia go i przypadkiem utworzy coś nowego. Tak też dzieje się od Wielkiego Wybuchu i pomimo wzrostu entropii, lokalnie, doprowadza do powstawania coraz to większej złożoności. No i w ten sposób powstaliśmy...bezsensownie, bezcelowo i wydawałoby się niepotrzebnie. Jednak z tym nie można się pogodzic, bo każdy chce być potrzebny i kochany. Dlatego odrzucam ateizm i szukam jakichś religijnych rozwiązań. Z braku lepszych pomysłów optuję za stwórcą (bezosobowym, jako siła sprawcza, idea?) który doprowadził do BB wpisując w materię własności i prawa fizyczne, które po miliardach lat zaowocowały samoistnym powstaniem świadomych istot.
No dobrze, ale po co one stwórcy i czy nie lepiej, zeby sobie siedział w fotelu nic nie robiąc, tylko hedonistycznie kontemplując?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:01, 12 Kwi 2013    Temat postu:

W2 napisał:

(...)Jednak z tym nie można się pogodzic, bo każdy chce być potrzebny i kochany.(...)


..ale czy czuć się potrzebny i kochany przez i dla (jakiegoś) Boga, czy dla i przez innych ludzi?
Jeśli Ty jesteś szczęśliwy (jak twierdzisz z hedonistycznych pobudek - w czym nie ma nic bezsensownego) to możesz dać szczęście innym, bo to, co wypełnia Ciebie przekazujesz dalej.. Jeśli upatrujesz cel w szczęściu a szczęśliwym jesteś rozwijając się to skąd te komplikacje? Wszystko się elegancko składa w całość.. Rozwijasz się, stajesz się dzięki temu szczęśliwy, bo realizujesz swój cel, emanujesz tym na innych, więc jesteś potrzebny i kochany.. Jeśli masz potrzebę to znajdujesz w tym Boga, który może być źródłem Twojego natchnienia, który może skrywać się w tym Twoim rozwoju i w innych, którzy Cię kochają i potrzebują.. Nic się w tym wszystkim nie wyklucza. Równie dobrze można zatrzymać się tylko na tym, co wytłuściłam..


Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Pią 23:04, 12 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:08, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Mam wrażenie, że jedyne do czego tak naprawdę przydaje się wiara w Boga, to do świadomości, że po śmierci udamy się gdzieś dalej.. i że życie doczesne jest tylko przedprożem.. ale czy doczesne życie wierzącego i niewierzącego różni się jakoś specjalnie?
Powrót do góry
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:13, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Mati napisał:
Mam wrażenie, że jedyne do czego tak naprawdę przydaje się wiara w Boga, to do świadomości, że po śmierci udamy się gdzieś dalej.. i że życie doczesne jest tylko przedprożem.. ale czy doczesne życie wierzącego i niewierzącego różni się jakoś specjalnie?


E tam. Na drugim roku miałem zajęcia z filozofii i prowadzący doktor przekonywał, że skoro dusza jest niematerialna, a ciało materialne to żeby całość w ogole funkcjonowała to Dobry Bóg musi dokonywać ciągłego cudu komunikacyjnego. Znaczy się bez Dobrego Boga nic. Ogólnie gardził filozofią materialistyczną co w roku 1979 miało swoją wymowę. Think


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ron dnia Pią 23:16, 12 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:18, 12 Kwi 2013    Temat postu:

No dobrze.. ale czym jest dla Ciebie ta dusza? Bo ja osobiście nie otrzymałam od Boga łaski wiary w Niego, a mimo to czuję, że jestem złożona z czegoś więcej niż tylko z materialnego ciała..
Powrót do góry
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:23, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Mati napisał:
No dobrze.. ale czym jest dla Ciebie ta dusza? Bo ja osobiście nie otrzymałam od Boga łaski wiary w Niego, a mimo to czuję, że jestem złożona z czegoś więcej niż tylko z materialnego ciała..


No zasadniczo pytałem o to Dobrego Boga, nawet nieśmiało sugerowałem, że do mojej duszy mógłby się bardziej przyłożyć. Jak zwykle nie miał czasu odpowiedzieć. Co zresztą jest zrozumiałe skoro musi dokonowywać tego ciągłego cudu komunikacyjnego w kilku miliardach przypadków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:29, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Zresztą skoro zakladamy, że wszechświat to cialo Dobrego Boga to może ta narastająca tajemnicza ciemna materia to jakaś choroba Dobrego Boga, a wtedy naprawdę nie na miejscu jest zawracanie Mu głowy, gdy oprócz normalnych obowiązków zmaga się z chorobą. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:31, 12 Kwi 2013    Temat postu:

W takim razie nasuwa mi się jeszcze jedna myśl, że nie znam mechanizmów działania swojego materialnego ciała, dzięki którym mam poczucie jakiegoś mojego niematerialnego wymiaru.. w skład którego wchodzą np. emocje, uczucia, myśli.. a wszystko to jest efektem jakiś reakcji zachodzących w moim mózgu.. Pytanie tylko nadal pozostaje takie, dlaczego w tej samej rzeczywistości, w tych samych okolicznościach na 100 ludzi cała setka posiada całkowicie różne ego, różne myśli, uczucia, emocje.. I w tym można by upatrywać działania czegoś z zewnątrz.. jakiegoś indywidualnego tchnienia.. ale czy jest nim dusza dana przez Boga? To już kwestia wiary..i potrzeby posiadania odpowiedzi na tego typu pytania.
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:41, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Ron napisał:
Zresztą skoro zakladamy, że wszechświat to cialo Dobrego Boga to może ta narastająca tajemnicza ciemna materia to jakaś choroba Dobrego Boga, a wtedy naprawdę nie na miejscu jest zawracanie Mu głowy, gdy oprócz normalnych obowiązków zmaga się z chorobą. Think


Jeśli Bóg jest Wszech...... to zna lekarstwa na wszystkie swoje choroby, co więcej wie, jak im zapobiegać.. To tylko my jesteśmy za mali, żeby to pojąć.
Ale to jest ciekawe.. Pojawił się Wszech... Bóg na wszystkie nasze bolączki i odpowiedzi na te pytania, na które odpowiedzi jeszcze nie znamy a fakt, że nie potrafimy Go pojąć daje nam poczucie bezpieczeństwa w tych naszych bolączkach. Nasza ciekawość próbuje pojąć coś niepojętego, co według mnie sami sobie wymyśliliśmy. Innymi słowy, iluzorycznie stworzyliśmy Obiekt przekraczający granice naszego pojęcia i karmimy się potrzebą Jego pojęcia.. żeby w dążeniu do tego pojęcia, i pchani naturalną ciekawością nadać sens naszemu życiu.. ufff... Póki mamy cel żyjemy.. jeśli ten cel osiągniemy zaczniemy tylko egzystować, stąd tak niewyobrażalny wymysł jak Wszech Bóg, gdzie pod słowem 'Wszech, kryje się niemożliwa do zgłębienia nieskończoność..
Jesteśmy nieźli, bo doskonale zabezpieczyliśmy sobie stały cel naszego istnienia, jakim jest potrzeba poznawania..


Ostatnio zmieniony przez Mati dnia Pią 23:46, 12 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:57, 12 Kwi 2013    Temat postu:

W istocie rzeczy wszelkie filozofie materialistyczne zakładają a priori, że świat jest przyczynowo-skutkowy. Ma to dwa słabe punkty. Po pierwsze nie można tego udowodnić co wykazywał np. Hume. Po drugie nie wyjaśnia tych przypadkow, które w jakimś tam stopniu powtarzalnie zachodzą, a nie można znaleźć związkow przyczynowo skutkowych. Alternatywną koncepcją jest, że wszystko co istnieje i się dzieje jest efektem jakiejś nadrzędnej WOLI, której efekty mogą ale nie muszą być różnorodne i fizycznie niepowiązane. Znaczy się załóżmy, ze słuchasz programu I PR i jak na zegarku duża i mala wskazówka ustawiają się na liczbie 12 to słychać hejnał z Wiezy Mariackiej. Gdyby traktować świat wyłącznie w kategoriach przyczynowo-skutkowych to za cholerę nie dałoby się tej obserwacji wytłumaczyć. Według mnie świat można lepiej opisać wolą Dobrego Boga niż fizyką, którą znam może nie na eksperckim ale na przyzwoitym poziomie. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Pią 23:59, 12 Kwi 2013    Temat postu:

..i dalej prowadząc tak zacny monolog samej z sobą kończąc dodam, że świat kiedyś przestanie nam dawać, jego zasoby się skończą... przestanie być zagadką, ale taką zagadką zawsze będzie Bóg, który o krok lub dwa a może i pięć wyprzedzać będzie nasze pojęcie, bo my tak chcemy, bo takim Go stworzyliśmy.. niepojętym...
(Pod słowem 'My' mam na myśli ludzi w Niego wierzących..)
Powrót do góry
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 0:07, 13 Kwi 2013    Temat postu:

Ron napisał:
(...) Znaczy się załóżmy, ze słuchasz programu I PR i jak na zegarku duża i mala wskazówka ustawiają się na liczbie 12 to słychać hejnał z Wiezy Mariackiej. Gdyby traktować świat wyłącznie w kategoriach przyczynowo-skutkowych to za cholerę nie dałoby się tej obserwacji wytłumaczyć. (...)


A co z pojęciem 'umowy'? Czas jest umowny, zegar, który go wyznacza też jest umowny.. umowny jest i fakt, że o tej godzinie ktoś zaczyna grać..
Skutkiem takiego ustawienia wskazówek jest dźwięk hejnału, bo to wynika z umowy. Może polega to na czymś innym niż fakt, że jeśli się uderzę to mnie boli, jednak jest to skutkiem nienaturalnej być może, ale umowy.. czyli działania ludzi.. Hejnał o tej godzinie nie pojawił się znikąd..
Powrót do góry
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:15, 13 Kwi 2013    Temat postu:

Mati napisał:
..i dalej prowadząc tak zacny monolog samej z sobą kończąc dodam, że świat kiedyś przestanie nam dawać, jego zasoby się skończą... przestanie być zagadką, ale taką zagadką zawsze będzie Bóg, który o krok lub dwa a może i pięć wyprzedzać będzie nasze pojęcie, bo my tak chcemy, bo takim Go stworzyliśmy.. niepojętym...
(Pod słowem 'My' mam na myśli ludzi w Niego wierzących..)


No zasadniczo nie. W zasadzie już teraz wiemy, że nauka całkiem znośnie opisuje świat srednich wielkości. Warto podkreślić słowo OPISUJE, bo gdy drążyć temat głębiej to okazuje się, że nie wyjaśnia. Natomiast, gdy próbuje tylko opisać świat wielkich i najmniejszych odleglości i energii to w istocie rzeczy mamy do czynienia z dziełami teleologicznymi, a nie naukowymi, tylko naukowcy nie bardzo chcą to przyznać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:17, 13 Kwi 2013    Temat postu:

Mati napisał:


A co z pojęciem 'umowy'? Czas jest umowny, zegar, który go wyznacza też jest umowny.. umowny jest i fakt, że o tej godzinie ktoś zaczyna grać..
Skutkiem takiego ustawienia wskazówek jest dźwięk hejnału, bo to wynika z umowy. Może polega to na czymś innym niż fakt, że jeśli się uderzę to mnie boli, jednak jest to skutkiem nienaturalnej być może, ale umowy.. czyli działania ludzi.. Hejnał o tej godzinie nie pojawił się znikąd..


No zasadniczo nie tyle umowy, a woli gościa, który uklada program radiowy. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 17 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin