Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A Ty jakie masz postulaty?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:46, 19 Lut 2015    Temat postu:

Seeni napisał:
(...)
Pracować powinna starsza młodzież- bo ma dużo sił i starcy, bo bez pracy zasadniczo czują się niepotrzebni

Byłaś kiedyś starcem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:44, 19 Lut 2015    Temat postu:

nudziarz napisał:
Mati napisał:

- 60 dni urlopowych (płatnych)

Sto czterdzieści dni wolnych od pracy w roku i jeszce Ci mało ?
Nomalnie nadmorska górniczka Tongue out (1)




może być mniej.. ja postuluję za taką ilością czasu na odpoczynek, jaka pozwoli ludziom się zregenerować..
Czuję, że aktualnie czas jest licho podzielony. Mamy cztery główne aspekty: dom, praca, pasja, relaks i uważam, że na wszystko każdy musi mieć tyle czasu, żeby czuł się się szczęśliwy i spełniony..
Zresztą moje pytanie już całkiem serio brzmi:

dokąd u diabła my się tak spieszymy? ludzie.. ludzkość? dokąd? i po co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:51, 19 Lut 2015    Temat postu:

Odpowiedź prosta.
Do trumienki słoneczko.. do trumienki

I tak bardzo serio... jestes autentycznie przekonana, iż istnieją jakiekolwiek warunki, będace w stanie spowodować, by człowiek czuł się szcęścliwy ?
Dłuzej niż przez chwilkę ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:59, 19 Lut 2015    Temat postu:

Nie wiem.. Istnieje ogromna szansa, że masz rację z tą tylko chwilą szczęśliwości, ale chciałabym wyeliminować dość często pojawiający się do znudzenia argument : "nie mam, nie miałam/em czasu".. Może z czasem okazałoby się, że nawet, gdyby doba miała 100 godzin a my bylibyśmy przystosowani do energicznego funkcjonowania przez 3/4 tego czasu, okazałoby się to też za mało.. i 200 lat życia mogłoby być za mało.. Jednak ilość czasu, jaki oddajemy pracy jest zdecydowanie za duża i nie chodzi mi absolutnie o lenistwo czy nieróbstwo na kanapie, ale o takie go spożytkowanie, jakie będzie z korzyścią dla wszystkich.. Choć ta korzyść może być często niewymierna w sensie finansowym..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:01, 19 Lut 2015    Temat postu:

Załóż sobie gips na prawa reke i dowolną nogę.
Przekonasz się , ze czasu masz w nadmiarze , a świat nadal toczy się swoim trybem ...
Z nami , czy bez nas
I wbrew pozorom wcale nie gorzej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:08, 19 Lut 2015    Temat postu:

Tak.. tylko, że wtedy pójdę na L4.. będę miała duuuuużo czasu dla siebie.
A serio.. ciekawe co zrobiłby mój Szefuncio, gdybym przyszła taka zabetonowana do roboty
Robiłby mi herbatkę z cytryną, donosił frykasy do biurka i masował obolałe te zdrowe kończyny.. Blue_Light_Colorz_PDT_02

ale czy nie odczuwasz Nudziarzu, że ludzie ciągle gdzieś się spieszą?
Może tak to wygląda tylko w miastach? może tylko w niektórych krajach? ale ja to odczuwam wyraźnie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:14, 19 Lut 2015    Temat postu:

Sytuacja jest autentyczna.
Znajoma wpadła na weekend na narty ( na weekend tylko, bo przecież firma !!!! ) no i poleciała tak fatalnie, ze zlamała rękę a przy okacji wykreciła kolano.
Wiec praktycznie leży ( siedzi) w domu - odpada samochod, czy nawet kule - a firma spokojnie dziala i do tego przynosi zyski
Okazało się , ze pracownicy potrafią dać sobie rade bez bezposredniego sterowania, a znajoma podejmuje tylko decyzje strategiczne.

I zastanawia się, czy tak nie powinno zostać Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:19, 19 Lut 2015    Temat postu:

Czyli musi stać się "dramat", żeby niektóre rzeczy stały się widzialne, pomimo iż są codziennie na wyciągnięcie ręki..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:34, 20 Lut 2015    Temat postu:

Mati napisał:
dokąd u diabła my się tak spieszymy? ludzie.. ludzkość? dokąd? i po co?


Jakieś 200 tyś lat temu wystartowaliśmy w wyścigu szczurów i trwa on do teraz, a nawet przyspiesza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:46, 20 Lut 2015    Temat postu:

Świetnie, ale to w żaden sposób nie odpowiada na moje pytanie.

A może ja źle do tego podchodzę? Może takie tempo jest całkiem naturalne i tylko moje drobne problemy z adaptacją umysłu, każą mi postrzegać je, jak bezsensowny pęd i niczym niewytłumaczalne przyspieszanie.. (?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:13, 20 Lut 2015    Temat postu:

Mati napisał:
Świetnie, ale to w żaden sposób nie odpowiada na moje pytanie.

A może ja źle do tego podchodzę? Może takie tempo jest całkiem naturalne i tylko moje drobne problemy z adaptacją umysłu, każą mi postrzegać je, jak bezsensowny pęd i niczym niewytłumaczalne przyspieszanie.. (?)


To może z innej strony. Otóż wszyscy chcemy być lepsi od innych, więcej posiadać, mieć znaczenie, władzę, bezpieczeństwo, zapewnić lepszy byt dzieciom i mnóstwo innych pośledniejszych rzeczy. By to spełnić, podejmujemy się ogromnych wysiłków często ponad miarę. Możesz powiedzieć, że Ci to wisi i możesz zrezygnować. Jednak natura na to nie pozwoli i pchać Cię będzie wbrew refleksji o bezsensowności tego wyścigu.
Czy byłabyś zdolna do porzucenia obecnego stylu życia i zmieniła się w kloszarda, czy pustelnika? Oni są wolnymi i szczęśliwymi ludźmi. Weź pod uwagę, że zamiast atrakcyjnej dziewczyny z tutejszych fotek ujrzelibyśmy niedomytą kobiciną w łachmanach.
Osobiście wolę podziwiać Ciebie, jaka jesteś, pomimo ze uwiązana w swoim interesie, jak pies przy budzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:57, 20 Lut 2015    Temat postu:

W2 napisał:

(...) wszyscy chcemy być lepsi od innych, więcej posiadać, mieć znaczenie, władzę, bezpieczeństwo, zapewnić lepszy byt dzieciom i mnóstwo innych pośledniejszych rzeczy. By to spełnić, podejmujemy się ogromnych wysiłków często ponad miarę. Możesz powiedzieć, że Ci to wisi i możesz zrezygnować. Jednak natura na to nie pozwoli i pchać Cię będzie wbrew refleksji o bezsensowności tego wyścigu.
Czy byłabyś zdolna do porzucenia obecnego stylu życia i zmieniła się w kloszarda, czy pustelnika? Oni są wolnymi i szczęśliwymi ludźmi. Weź pod uwagę, że zamiast atrakcyjnej dziewczyny z tutejszych fotek ujrzelibyśmy niedomytą kobiciną w łachmanach.
Osobiście wolę podziwiać Ciebie, jaka jesteś, pomimo ze uwiązana w swoim interesie, jak pies przy budzie.


Nie jestem tego taka pewna.. Skąd wiesz, że wszyscy chcą być lepsi od innych i posiadać więcej? Są ludzie, którzy mają tyle, ile mają, wystarcza im, żeby spokojnie żyć, ale też bez zadęcia, są tym kim są, są z tego zadowoleni i nie walczą o bycie lepszymi od innych..i w tym tkwi całe sedno ich szczęścia. Z nikim o nic nie muszą się "bić", z nikim nie konkurują, po prostu sobie są i robią swoje i nie porównują się do innych, bo nie mają takiego powodu.
Nie popadajmy w skrajności.. Nie wiem, czy akurat kloszard i bezdomny są wolni i nie wiem, czy są szczęśliwi szukając pożywienia w śmietnikach zjadani przez wszy i liszaje, i gdzie tam, co jeszcze może ich zjadać.. Chodzi raczej o równowagę i wyśrodkowanie pewnych rzeczy. Nie chciałabym porzucać obecnego stylu życia, żeby być bezdomną, wolę je nieco zmodyfikować, żyć po swojemu bez tracenia nerwów na walkę niewiadomooco i niewiadomozkim.. I fakt, że z czasem zawsze dopadają nas macki coraz to większych nowości, na tym w końcu polega rozwój, jednak przyspieszenie tej fali i tego zalewania jest takie, że zanim zdążymy wynurzyć się spod pierwszej fali już zalewa nas kolejna i kolejna i kolejna i powoli tracimy możliwość wystawienia głowy nad wodę..
..ale im więcej teraz o tym piszę, tym bardziej widzę, że wnikając w szczegóły tworzę tak bardzo znielubiany przez wszystkich i przeze mnie też zresztą przepis rodem "jak żyć" A ja mam generalnie w nosie, jak żyją inni (chyba, że z jakiegoś powodu są to bliskie mojemu sercu osoby) i nic mi do tego.. Każdy o swój spokój, swoje szczęście i dobre samopoczucie musi zadbać sam.. I w zasadzie.. gdyby nie fakt, że tempo istniejące teraz powoduje u ludzi wiele chorób, łącznie z frustracją i agresją, na które chcąc nie chcąc bywam narażona i muszę się z nimi mierzyć, wcale bym się tym tematem nie zajmowała.
A kończąc powiem tylko "najzdrowiej jest robić swoje".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Pią 14:14, 20 Lut 2015    Temat postu:

W2 napisał:

Oni są wolnymi i szczęśliwymi ludźmi.

Ci szczęśliwy i wolni ludzie rzadko stali się takimi na skutek własnego wyboru. Zostali bezdomnymi z powodu biedy, chorób, nałogów, niezaradności, przypadków losowych. Rytm ich dnia wyznaczają kolejki po darmowe jedzenie, zbieranie butelek i puszek, wyczekiwanie na "jeleni", poszukiwania noclegu, krótkie chwile ekstazy od butelki do butelki. To jest wolność i szczęście "od - do", od tego, co trzeba niezbędnie zrobić, aby przeżyć (i, ewentualnie, żeby się napić), do następnego razu. Oni też są zniewoleni, i to bardzo, tylko inaczej.
Obraz beztroskiego wagabundy albo oddalonego od spraw świata tego eremity jest naiwny. Może gdzieś żyją jacyś, nieliczni, ludzie "wolni i szczęśliwi", ale wątpliwe, aby drogą ku temu miało być rzucanie pracy, bliskich i majątku, i lokowanie się pod mostem.
Problem nie tkwi w okolicznościach, tylko w głowie.


Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Pią 14:15, 20 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:36, 20 Lut 2015    Temat postu:

Mati napisał:
Skąd wiesz, że wszyscy chcą być lepsi od innych i posiadać więcej?


Wszyscy normalni ludzie są podobni i przejawiają te same cechy. Jednak różnimy się bardzo i w tym przypadku można mówić jedynie o przewadze jednych cech nad drugimi. Są plemiona prymitywne, które nigdy nie wytworzyły cywilizacji i od tysięcy lat żyją podobnie, Czy oni nie dążą do niczego i nie chcą być lepsi od innych? Wydaje mi się, że nie i wystarczy się przyjrzeć ich walkom z innymi plemionami o przetrwanie, czy terytorium. A te ozdoby ciała i tance rytualne nie oznaczają chęci wywyższenia się, zwłaszcza przywódców duchowych?
W naszej cywilizacji istnieją również minimaliści, którzy do niczego nie dążą i takich znam. Jednak swoje dzieci kształcą, żeby nie były gorsze od innych, ubierają je modnie, kupują gadżety. Ci, wydawałoby się, minimaliści też kupują ciuchy, pomimo że stare pełnią jeszcze swoją funkcję. Nie wspomnieć o samochodzie. To warunki życia wyznaczają pęd, któremu się poddajemy. Cywilizacja jest właśnie tym miernikiem, który w sposób uśredniony mówi o naszych cechach, także kloszardów. Oni też między sobą rywalizują na przykład o śmietnik z zasobami. Wśród kloszardów zdarzają się ludzie wykształceni, którzy mogliby funkcjonować w społeczeństwie, lecz takie życie wybrali, bo czują się w nim lepiej. Czy nie jest to rodzaj szczęścia?
Niedawno oglądałem w wiadomościach, że ci bezdomni odmawiają umieszczenia w ośrodkach pomocy, gdzie mogą się najeść, umyć i wyspać, ale rezygnują. Czy możesz wytłumaczyć czym się kierują?

Cytat:
Nie chciałabym porzucać obecnego stylu życia, żeby być bezdomną, wolę je nieco zmodyfikować, żyć po swojemu bez tracenia nerwów na walkę niewiadomooco i niewiadomozkim..


Chciałabym zwolnić, ale nie chcę porzucać obecnego stylu życia - A więc jakie jest wyjście z tej sytuacji? Zwolnić do połowy? Do ćwierci? Jak ustalić równowagę między walką, a wolnym czasem dla siebie? Czy Jesteś w stanie zrezygnować z zakupów modnych ciuchów, komórek i innych "niezbędnych" przedmiotów? Albo wyjazdów na drogie wczasy, jak na przykład do Peru? Oczywiście to zalicza się pogłębiania wiedzy, ale ją można również poznać siedząc przed TV, albo czytając przewodniki. Zostać ascetką?

Cytat:
A kończąc powiem tylko "najzdrowiej jest robić swoje".


To jest miecz obosieczny, bo innym nie możesz odbierać tej swobody. W przeciwnym przypadku byłaby to anarchia. Musiałabyś się godzić, że co chwile byłabyś na przykład...gwałcona.
Współczesny model życia społeczeństwa zachodniego ma wiele wad, lecz nie zamieniłbym na inne. A te lepsze są tylko utopijne.
A singiel w tym społeczeństwie ma przerąbane i powinien założyć rodzinę, zeby nie rozmyślał nad sensem życia, tylko poddał się dobrowolnie wyścigowi szczurów.

Masz lepszą receptę na zycie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
W2
maszynista z Melbourne


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:48, 20 Lut 2015    Temat postu:

flykiller napisał:
Zostali bezdomnymi z powodu biedy, chorób, nałogów, niezaradności, przypadków losowych.

Problem nie tkwi w okolicznościach, tylko w głowie.


Jest tez inna kategoria ludzi z marginesu - menel. W moim osiedlu też tacy są, którzy od rana piją wino pod sklepem. Znam dwóch, którzy mieszkają w swoim domu, mają pracującą (na nich) żonę, lecz wybrali taki styl życia. Do pracy się nie garną i trudnią się drobnymi kradzieżami, zbieraniem butelek, puszek po piwie i za to kupują następny alkohol.
Kiedyś zaproponowałem żeby rozładowali ciężarówkę, ale nikt nie ruszył tyłka, nawet nie zapytał o kasę.
Masz rację, oni mają problem w głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:13, 20 Lut 2015    Temat postu:

W2 napisał:
Mati napisał:
Skąd wiesz, że wszyscy chcą być lepsi od innych i posiadać więcej?


Wszyscy normalni ludzie są podobni i przejawiają te same cechy.

Jakże radosne musi być życie prostego człowieka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 19:17, 20 Lut 2015    Temat postu:

W2 napisał:


Ćpunka, alkoholika, uzależnionego od neta interesuje tylko obiekt jego nałogu, jeśli ma za co mu się oddawać nie podejmie innych działań. To oczywista oczywistość, niezależna od szerokości czy długości geograficznej i koloru skóry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:10, 20 Lut 2015    Temat postu:

W2 napisał:

Cytat:
Nie chciałabym porzucać obecnego stylu życia, żeby być bezdomną, wolę je nieco zmodyfikować, żyć po swojemu bez tracenia nerwów na walkę niewiadomooco i niewiadomozkim..


Chciałabym zwolnić, ale nie chcę porzucać obecnego stylu życia - A więc jakie jest wyjście z tej sytuacji? Zwolnić do połowy? Do ćwierci? Jak ustalić równowagę między walką, a wolnym czasem dla siebie? Czy Jesteś w stanie zrezygnować z zakupów modnych ciuchów, komórek i innych "niezbędnych" przedmiotów? Albo wyjazdów na drogie wczasy, jak na przykład do Peru? Oczywiście to zalicza się pogłębiania wiedzy, ale ją można również poznać siedząc przed TV, albo czytając przewodniki. Zostać ascetką?


Nie dać się zwariować.. Dzisiaj, kiedy zrobiłam sobie przerwę na drugie śniadanie i usiadłam w kuchni, żeby w spokoju zjeść, na moim biurku zaczął dzwonić telefon. Jedna z osób decyzyjnych w mojej pracy siedziała akurat niedaleko mnie przy swoim lapku i zwróciła mi na to uwagę. Powiedziałam, że jestem w trakcie przerwy śniadaniowej i chcę zjeść w spokoju, a jeśli dzwoni ktoś z ważną sprawą to z pewnością zadzwoni za chwilę ponownie. Ta odpowiedź spotkała się z dezaprobatą. W reakcji odpowiedziałam, że „nie dajmy się zwariować (w końcu nie każdy ma parcie na wrzody lub wysyłanie biznesowych listów o 2 w nocy) a skoro tak przeszkadza Mu ten telefon, to przecież przy prostej kombinacji cyfr może przejąć go u siebie, o co zresztą regularnie mnie prosi – nawet, gdy jest blisko, kiedy dzwoni ktoś do Niego. Inną kwestią, jaką poruszyłam w swoich postulatach jest współistnienie z beznadziejnymi przypadkami agresywnych klientów. Mam odgórny nakaz być profesjonalistką, grzeczną, klęczącą na kaktusach panią z działu reklamacji, nawet, kiedy klient jest „głuchym” durniem, obraża mnie wylewając wiadro z pomyjami i oskarża o coś, co jest tylko wymysłem jego fantazji. I wiecznie toczę o to boje, bo po 15-stu latach zajmowania się tą ciężką sztuką, jaką jest słuchanie sfrustrowanej gawiedzi, nauczyłam się jasno wyznaczać swoje, osobiste granice (żeby nie zwariować) i nie pozwalam sobie już na impertynencję i wyładowywanie na mnie swoich dramatów życiowych. Robię to spokojnie, grzecznie, ale bardzo stanowczo, ale biznes jest biznesem i tu nie ma ludzi, tylko bezosobowy przekaz. Jednak każdy z klientów oczekuje wyjątkowego, królewskiego traktowania, bo przynosi do firmy stówę lub dwie… za tyle mam sprzedać swoją godność w imię postępu i rozwoju cywilizacji? Tu nasuwa mi się kolejne pytanie, jak się mają osobiste granice w korespondencji z profesjonalizmem w biznesie, który zapomina o ludziach a nastawiony jest głównie na kasę? Regularnie rezygnuję z zakupu ciuchów, moja popękana, stara komórka woła o pomstę do nieba, mój samochód ma już tyle lat, że za tyle samo będę miała sto siedem zmarszczek na plecach i nie jestem typem gadżeciary. Również nie wydaję pieniędzy na „niezbędne” przedmioty, od wielu lat żyję przy żarówkach, a najbardziej wypasiony żyrandol, jaki mam w domu to papierowe „coś” z ikei, bo wszystko, co mogłabym na to wydać przeznaczam na naukę, edukację dziecka i wycieczki. Zauważam jednak i czuję dyszący mi w szyję cebulowy odór, stojącego na mnie faceta w kolejce sklepowej, któremu się spieszy.. słyszę tekst „to ma być zrobione na wczoraj” i czuję się nieswojo, kiedy do załatwienia czegoś muszę mieć „konto” w internecie.. bo go nie mam np. i mieć nie chcę.. ale rzeczywistość często daje mi marny wybór.. Nie chcę godzic się na wszystko, ale niegodzenie się na niektóre rzeczy pozbawia mnie ważnych dla mnie kwestii. W mojej rodzinie jestem jedyną z naszej trójki rodzeństwa, która nie pojmuje, co znaczy „zbrifujcie kreację i podajcie tajming na kiedy możecie wrzucić ją na eftepa”, nie mówiąc o słowach dumnie brzmiących „kołczing i mentoring”, jakie pojawiają się w naszych ogłoszeniach o pracę.. I nie dlatego, że nie znam angielskiego.. Tylko dlatego, że w bogactwie naszego języka takie teksty brzmią jak z dupy.. podobnie, jak nazywanie stanowisk pracy tak, że kiedy docieram w ich czytaniu do końca, to nie pamiętam już co było na początku.. i w efekcie wiem tylko, że mam do czynienia z kimś, kto bardzo chce być ważny.. Nie denerwują mnie mcdonaldowe mundurki w standardach firmy, póki nie zmuszają mnie do ubierania się w ten sposób. I nie jest to bunt dla buntu, tylko faktyczne odczuwanie dyskomfortu w braku możliwości wyrażania siebie i poczucia się w tym całym zamieszaniu jakąś indywidualną jednostką, która ma swoje serce, swój umysł i swoje granice.. i tak dalej.. bo przecież przykładów można by mnożyć..
..więc jak widzisz nie chodzi o skrajności, tylko do jasnej cholery o jakiś umiar w tym pędzie, jaki będzie przyjmowany przez mój umysł bez szwanku na zdrowiu...szeroko pojętym.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
nieustraszony granatnik


Dołączył: 15 Lip 2014
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:20, 20 Lut 2015    Temat postu:

W2 napisał:
(...)
Współczesny model życia społeczeństwa zachodniego ma wiele wad, lecz nie zamieniłbym na inne. A te lepsze są tylko utopijne.
(...)
Masz lepszą receptę na zycie?


Współczesny model życia społeczeństwa zachodniego, to model kanałowy.. pełen standardów Od-do, nastawionych głównie i najgłówniej na zysk.. który ujednolica wszystko i wszystkich dla wygody kilku osób tylko.
Zastanawiałam się wiele razy, czy miałoby dla mnie znaczenie, gdyby pracownicy przysłowiowego już mcdonalda ubrani byli po swojemu.. I mam dziwne wrażenie, że wcale nie. Może się mylę, bo nie doświadczyłam takiej sytuacji, ale z pewnością byłoby bardziej prawdziwie i szczerze jak dla mnie..tak po ludzku.. czyli tak, jak dzieje się w świecie.. niejednoznacznie, często spontanicznie i przez to ciekawie..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:40, 20 Lut 2015    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Ćpunka, alkoholika, uzależnionego od neta interesuje tylko obiekt jego nałogu, jeśli ma za co mu się oddawać nie podejmie innych działań. To oczywista oczywistość, niezależna od szerokości czy długości geograficznej i koloru skóry.

To bzdura rodem z XIX wieku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin