Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chanquete ha muerto!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jemands
wełna z choinki


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:04, 24 Maj 2011    Temat postu: Chanquete ha muerto!

Tak sobie właśnie w ramach nostalgii i wspomnień przeglądałem fragmenty filmów z mojej młodości i dzieciństwa na Jutubie. I nagle natrafiłem na "Niebieskie lato".
Nie pamiętałem o tym filmie zupełnie ale coś mnie podkusiło, żeby się temu przyjrzeć i nagle zaskoczyły mi jakieś wspomnienia w głowie. I okazało się, że pamiętam klimat - pogodny, letni i taki nasto-letni, nagle przełamany w ostatnim odcinku śmiercią.
Coś zupełnie niespotykanego w produkcjach dla młodzieży.
Owszem, śmierć pojawia się często ale jest tak bardzo odhumanizowana, że po prostu się ją bezrefleksyjnie rejestruje. Giną niekiedy całymi armiami wrogowie, pojedynczo acz widowiskowo - czarne charaktery itd. Rzecz normalna i powszechna.
Ale taka śmierć jak w tym filmie, czyli niespodziewanie realna - śmierć starszego człowieka, pojawia się niezwykle rzadko.
W rezultacie to jest właśnie to co mi utkwiło w pamięci i wydostało się właśnie teraz.
Nie wiem czy dzieciom i młodzieży powinno się pokazywać właśnie coś takiego? Czy chronić je przed widokiem śmierci, takiej jaka ona jest, w swoim bardzo ludzkim wymiarze a pozostawić im bezosobową śmierć obcych wrogów? A może wręcz przeciwnie oswajać je z czymś takim? Nie wiem, moje dzieci są trochę za małe na film tego rodzaju ale kiedyś też pewnie stanę przed takim dylematem...
Ottaka refleksja, może macie inne zdanie...

http://www.youtube.com/watch?v=YsUBWtdv-UU


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:18, 24 Maj 2011    Temat postu:

Ok. Dubel usunięty.
Nie bardzo pamiętam ten film, chociaż miał chyba fajną melodyjkę na początku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Wto 21:29, 24 Maj 2011    Temat postu:

Pamiętam ten film. Lubiłam i pilnowałam godzin emisji,ale nie pamiętam co mnie w nim zafrapowało. Rzeczywiście nie należał do tych lżejszych, bo dzieci miały problemy,a może to ja ze swym charakterem widziałam w nim to, co nie było przesłaniem. Niezależnie od hartu, rodzaju odbioru świata, jestem zwolennikiem powolnego oswajania z okrucieństwami i naszym finałem na ziemi. Nie jest to wydelikacanie ,ale ochrona przed szokiem, tak sobie myślę.
Powrót do góry
Jemands
wełna z choinki


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:32, 24 Maj 2011    Temat postu:

Nie wiem tylko jak się do tego zabrać. Wiadomo, że śmierć jest zupełnie naturalną konsekwencją życia. Każdy z nas o tym wie i jest to jedna pewna (obok podatków) rzecz na tym świecie.
W moim przypadku było to dość nagłe, bo Dziadkowie zginęli w wypadku i nie tylko ja ale cała rodzina, wszyscy byli w totalnym szoku. To było moje pierwsze zetknięcie ze śmiercią takie realne.
Ale nie pamiętam czy ten film był wcześniej czy jakoś w tym samym czasie, to dawne dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 21:58, 24 Maj 2011    Temat postu:

dzieci chyba inaczej to wszystko odbierają.
Moje dziecko chyba w wieku przedszkolnym wiedziało co oznacza to słowo. Nie było to dla niej jakims przeżyciem. Dzieci trochę inaczej odbierają świat.
Trudniejsze niż śmierc było dla mnie tłumaczenie słów : gej, alfons, prostytutka.
Powrót do góry
hachiko
Gość





PostWysłany: Wto 22:01, 24 Maj 2011    Temat postu:

Tyle, ile nas tu jest na forum, każdy będzie miał inne zdanie, bo wypowiedziane według własnych doświadczeń, oczekiwań.
Uprzedzanie krzywdy nie jest najlepszym sposobem dla paroletniego dziecka
Myślę,że pierwszym takim łagodnym pomostem z rzeczywistością są wbrew pozorom bajki. Tam jest i ból, cierpienie, wybór, oszustwa itd.
Trudno jest teraz uchronic dziecko przed wglądem na okrucieństwa. To reklamy, nagłówki i zdjęcia w gazetach, wiadomości z radia. Nagminne bombardowanie powoduje zobojętnienie , naturalną blokadę przed przyjęciem zła, bo gdzieś przecież jest granica wytrzymałości. Z kolei przetwarzac przykrą rzeczywistośc może spowodowac fałszywy obraz.
Nie wiem. Mnie chroniono za długo i zbieram żniwo. Synowi chciałam przybliżyc "dobrodziejstwa" świata etapami, dobierając słowa i skojarzenia, ale stało się inaczej.
Serce podpowie.
Powrót do góry
Jemands
wełna z choinki


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:05, 24 Maj 2011    Temat postu:

A macie jakiś dobór bajek telewizyjnych? Bo ja się miotam, jest Minimini i wydaje mi się, że dawkowane stopniowo dla małego dziecka (starsze ma 5 młodsze 3 latka) ewentualnie się może nadawać i nie zrujnuje mu psychiki.
Poza tym trzymamy się książeczkowych, bo te są moim zdaniem znacznie lepsze, tylko z kolei w styku z dziećmi w przedszkolu tematem rozmów są niestety te telewizyjne i mały często domaga się zwiększenia ich dawki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Wto 22:12, 24 Maj 2011    Temat postu:

Moje dziecko na okrągło oglądało Teletubisie. Jakoś sam je wybrała.
Powrót do góry
Jemands
wełna z choinki


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:16, 24 Maj 2011    Temat postu:

Teletubisie są spoko.
Choć podobno Tinky Winky jest passe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Wto 22:21, 24 Maj 2011    Temat postu:

Minimini ma przyjemne bajki. Dzieci w wieku Twoich pewnie wystraszyłyby się tymi z cartoon network. Tam serwują makabreski w stylu braci cramp d'oh! Nie wiem, co takie kreskówki mają przybliżyc, dostarczyc. Przygotowanie do wynaturzeń , ponieważ są one czymś powszechnym ?
Książeczki też są fajne. Polecam przygody żółwia Franklina
Powrót do góry
hachiko
Gość





PostWysłany: Wto 22:24, 24 Maj 2011    Temat postu:

Jemands napisał:
Teletubisie są spoko.
Choć podobno Tinky Winky jest passe.


To ten z torebką?
Hmm...zatem uczy tolerancji
Powrót do góry
Jemands
wełna z choinki


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:24, 24 Maj 2011    Temat postu:

Tak, Franklin jest przyjmowany bardzo ciepło.
Cartoon Network to w ogóle jest raczej kanał kreskówek dla dorosłych, tam jest pełno filmów zupełnie nie dla dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 8:20, 25 Maj 2011    Temat postu:

Po raz pierwszy namacalnie zetknęłam się ze śmiercią w podstawówce (a może już nawet w liceum?), na pogrzebie bardzo mało znanej mi osoby z mojej rodziny. Trumna była otwarta i całe to zdarzenie wspominam jako lekko surrealistyczne. Czułam się zupełnie "wyekstrahowana" z tej sytuacji, a moment podchodzenia do trumny wspominam jako przykry. Nie chciałam się "żegnać" i dotykać tej żółtej, nieruchomej pani. Wydawało mi się to wstrętne.


Filmu, o którym pisze Jemands raczej nie oglądałam.
Szczególnie zapadł mi, natomiast, w pamięć jakiś obraz, chyba radziecki, o chłopcu, który przyjaźnił się ze świerszczem (pasikonikiem(?), owadem jakimś...). Ten film był, prawdopodobnie, przeznaczony dla dzieci, ale jednocześnie bezbrzeżnie smutny. To była jakaś szalenie przygnębiająca historia dziecka, które osamotnione, pozbawione uwagi rodziców, wyprawia pogrzeb swojemu jedynemu, owadziemu przyjacielowi, w szarej, zimowej scenerii blokowisk. Nie pamiętam innego filmu dla dzieci, którego klimat (bo przecież nie szczegóły) na tak długo utkwiłyby mi w pamięci. Chętnie obejrzałabym go jeszcze raz, teraz, aby zweryfikować tamto wrażenia, ale nie wiem, co to był za film.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 8:40, 25 Maj 2011    Temat postu:

Jestem już na zupełnie innym etapie rozwoju rodziny Niebawem pewnie czeka mnie okres "pustego gniazda" Blue_Light_Colorz_PDT_10 Jak ten czas leci - swoją drogą. Pamiętam, że mąż na użytek dzieci stworzył całą serię opowieści o żołnierzu, który ukrywał się w lesie przed wojną (właściwie to był chyba dezerter d'oh! ) i zaprzyjaźniał się ze zwierzątkami, które miały ciągłe zmartwienia. Radził też sobie z problemami egzystencjalnymi. Dzieci uwielbiały te opowieści, pilnowały ciągłości wydarzeń i same proponowały pewne rozwiązania. Śmiały się też, gdy mąż zbytnio się zaplątał. Córka wchodziła mu wtedy w słowa i oznajmiała: to nie tak, tato, było. Wtedy on rozespany pytał: a jak? I córka zaczynała swoją wersję, co dawało mu czas na drzemkę
Jako, że ja jestem typem bardziej uporządkowanym, to nad opowieści "z głowy" (czyli z niczego ) przedkładałam czytanie bajek. Najfajniejsza była o olbrzymie Kubie, który oddechem suszył pranie pewnej góralce i przenosił jej owieczki na drugą stronę rzeki. Za to góralka zrobiła mu skarpetki z wełny i misia przytulankę Słodkie. Były też jednak bajki Braci Grimm i Andersena, często mroczne, poruszające ("Dziewczynka z zapałkami", "Calineczka"), drastyczne ("Czerwone trzewiczki", "Niegodna Kobieta") i zwyczajne piękne. Wydaje mi się jednak, że to są baśnie dla większych dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Śro 8:41, 25 Maj 2011    Temat postu:

Anima, ten film nazywa się "Pogrzeb Świerszcza".
Polski film z 1978 roku w reżyserii Wojciecha Fiwka.
Zaguglaj sobie ten tytuł, to nawet w Chomiku znajdziesz i możesz oglądnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:20, 25 Maj 2011    Temat postu:

Baśnie braci Grimm mają często podłoże jak najbardziej "dorosłe" i u swoich podstaw nie były kierowane chyba do dzieci, bo wywodziły się z opowieści cokolwiek strasznych i być może po części przynajmniej prawdziwych - gdzieś czytałem opracowanie ile tamtych wątków wywodzi się ze strasznych dla Europy czasów wojny trzydziestoletniej...
A "Pogrzeb świerszcza" pamiętam. Strasznie smutny film.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 10:55, 25 Maj 2011    Temat postu:

Nikt napisał:
Anima, ten film nazywa się "Pogrzeb Świerszcza".

Jeszcze raz dziękuję. Będę oglądać!
Radziecki... to sobie wymyśliłam...

A pamiętacie takie makabryczne wierszyki dla dzieci, ku przestrodze, o uciętych palcach i innych smutnych przypadkach? Wesoła gromadka? Urocze to było, takie fascynująco-okropne i śmieszne. Tylko nie pamiętam, czy śmieszne wydawało się od początku (w dzieciństwie), czy z biegiem czasu...
Powrót do góry
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:28, 26 Maj 2011    Temat postu:

(okazuje się że wszystko co złe to od rodziny ze strony mojej żony)

u nich zwykło się - po dziś dzień - straszyć dzieci Borysą.
że przyjdzie Borysa z lasu i cię porwie
np.

przy Borysie ucięte palce i inne kończyny to ... taki miś koralgol.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:13, 09 Cze 2011    Temat postu:

Ale co to jest właściwie ta Borysa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 22:30, 10 Cze 2011    Temat postu:

Jakiś czas temu "przerobiłem" 40-latka.

Ubawiły mnie absurdy epoki wczesnego Gierka, wzajemne zabawy w podgryzanie, czy problemy z odnalezieniem się w świecie Magdy, a może nawet i kryzys wieku średniego inż. Karwowskiego. Świetna zabawa popatrzeć na "tamten świat" gdzie praktycznie nie pito kawy, jeżdżono Maluchami i pito Żytko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin