Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chciałabym to kiedyś powtórzyć....
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:49, 23 Lis 2010    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:34, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Wto 19:49, 23 Lis 2010    Temat postu:

pogłoska napisał:

Ale tak w pełni? Nie wierzę!

I słusznie
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:58, 23 Lis 2010    Temat postu:

bosska napisał:

a ja lubię kolekcjonować przyjemne chwile właśnie po to, żeby potem wspominać. czyż nie w tym celu wynaleziono fotografię? dotyk słońca na skórze, zapach mężczyzny, trzepot żagli, wrażenia i emocje tej chwili ..... przypomnienie sobie tego w zimowy wieczór będzie bezcenne.


Nurzając się we wspomnieniach nie zauważysz, że siedzisz przy kominku otulona w męskie ramiona a czerwone wino kusi głębokim bukietem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bosska
czysta abstrakcja


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 3895
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 454 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:14, 23 Lis 2010    Temat postu:

Silenced

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 13:34, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:17, 23 Lis 2010    Temat postu:

bosska napisał:

obawiam się, że wtedy co innego będzie mi chodzić po głowie oops
wszystko bowiem ma swój czas. wspomnienia także


W tym rzecz, by nie przegapiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ajulutsikael
alembik z błękitną tynkturą


Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:46, 23 Lis 2010    Temat postu:

każdy coś przegapia, całkiem nieświadomie najczęściej (np. możliwość złamania Artha ) - bez względu na to czy żyje w świecie wspomnień czy też jak najbardziej tkwi mocno w teraźniejszości.
wspominać, może nawet wzdychać i chcieć powtórzyć, ale iść do przodu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:09, 23 Lis 2010    Temat postu:

Nic dwa razy się nie zdarza..
http://www.youtube.com/watch?v=pnJcbzFJ4q4
To nie tylko piosenka.
Są sprawy, zdarzenia, uczucia, emocje, które nigdy nie powrócą.
Których nigdy się nie powtórzy.
Nieuchronnie kończą się.
Zacierają się granice prawdy- tamtych emocji, tamtych chwil.
Wolę zachowywac wspomnienia dobrych.
O tych złych staram się zapomniec, nie pielęgnowac w sobie.
Może zachowuje złudzenie, że było tak dobrze?
Nie wiem..granice się zacierają.
Niestety te złe wspomnienia są..trwalsze, mocniejsze.
Bardzo jest mi trudno wybaczyc, zapomniec.
Niektóre obrazy wspomnień złych zostają na całe życie? I wciąż są nadto wyraźne.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tymat
głos z fontanny


Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:13, 23 Lis 2010    Temat postu:

FRIDA napisał:
Chcielibyście coś w swoim życiu powtórzyć, dokładnie w takim samym wydaniu w jakim się zakończyło, bez jakichkolwiek zmian, modyfikacji? Taki powrót tego co było...


Nie, i nie chcialbym zeby taka mozliwosc kiedykolwiek zaistniala.
Nasze zycie zostalo by wtedy odarte z oryginalnosci, niepowtarzalnosci
i sprowadzone do roli kasety magnetofonowej, ktora mozna przewijac tam i z powrotem.
Wole tradycyjne metody: wspomnienia, nostalgie, pozolkle fotografie...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jedendwa
wskazujący palec Speedy Gonzalez'a


Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:37, 23 Lis 2010    Temat postu:

Po co wspominać a raczej rozpaczać że już to czy tamto nie wróci.
To nie ma sensu.
Tego co ma się zdarzyć i to co było nie wybieramy.
Dlatego życie jest takie ciekawe zaskakujące inaczej było by nudne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 7:53, 24 Lis 2010    Temat postu:

jedendwa napisał:
Po co wspominać a raczej rozpaczać że już to czy tamto nie wróci.

Wspominać, to nie znaczy rozpaczać czy żałować, że nie wróci.
Chyba można jeszcze wspominać miło, bez rozdzierania szat i depresyjnych tęsknot?

Nie wydaje mi się, zresztą, aby ktoś chciał słowo w słowo, czyn w czyn, dosłownie odtwarzać te same wydarzenia, jak "z magnetofonowej taśmy". Chodzi chyba raczej o ludzi, którzy się zmieniają, mijają i o rzeczy nieuchwytne, o których pisała Paj - uczucia, emocje, o których pisałam ja - klimat, nastrój.
Powrót do góry
Mati.
criatura na końcu czasu


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 8185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1207 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:53, 24 Lis 2010    Temat postu:

Jest wiele rzeczy, które z przyjemnością przeżyłabym jeszcze raz, w niezmienionej formie.. Bez względu na wszystkie pigułki dane mi tu na chorobę zwaną ‘wspomnienia - przeszłość’ to właśnie one sprawiają, że jestem tym kim jestem teraz i żyję tak jak żyję, bo są moim ogrodem. Co chcę przytnę, co chcę posadzę..
Nie obawiam się, że cokolwiek umknie mi z teraźniejszości, a nawet jeśli to i tak nie będę wiedziała co to takiego i że w ogóle było, więc tym bardziej żal jest na wyrost.


Wspomnienie

Dzień skrył się cały
za łuną zachodu,
noc lampy zapala
na ściemniałym niebie,
zaczajone w kącie
cicho się skrada
wspomnienie
- dalekie wspomnienie.

Jak kartki zerwane
ze starych kalendarzy
pożółkłe odbitki
w albumie sprzed lat,
czas śpiewa balladę
życia - które przemija
wspomnienie
- przeszłości ślad.

Obrazy się snują
przeplatają wstęgą
jak rzeka wezbrana
rwąca, niespokojna,
myślom natłoczonym
kto da ukojenie ?
wspomnienie
- serdeczne wspomnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Śro 9:40, 24 Lis 2010    Temat postu:

kiedys na Pogodnej obudzilo mnie slonce wpadajace przez uchylone chyba okno balkonowe. bylo juz cieplo. obok mnie lezal mezczyzna moich marzen i spal jeszcze gleboko. bylo mi cieplo i bajecznie. czulam sie bezpiecznie, bo blisko szczescia i daleko jakies 350 km od owczesnych zagrozen. do konca zycia chyba bede pamietec to cieplo rozlewajace sie po calym ciele, spelnienie. chwilowe bylo to szczescie i zludne, a zagrozenia czajace sie w rodzinnym miescie bardziej rozdmuchane niz faktycznie straszne. dzisiaj nie grzeje mnie juz tamto slonce, ale i zagrozen tamtych juz nie ma. jestem innym czlowiekiem, nie tesknie za tym, choc dobrze pamietam.
albo ta beztroska licealna, kiedy za petla autobusowa na Ratajach w okolicach Tropsa pilam z kolezanka jabola. utrajtana w trzy dupy kladlam sie na chodniku i podziwialam gwiazdy na bezgwiezdnym niebie. i ten starszy pan, ktory przechodzac spogladal na nas obie, lezace jak na lace i pokazuje sobie cos na niebie... pelen bewstyd upojonej alkoholem w tajemnicy przez rodzicami nastolatki, zupelna bezmysl o przyszlosci, zarobieniu na chleb i prad. oczywiscie, ze jestem juz innym czlowiekiem, nie tesknie za tym, choc dobrze pamietam.

troche tego by sie uzbieralo; kilka dobrze zakonserwowanych wspomnien, zdarzen, ktorych nie chce przyzyc ponownie, bo nadal dobrze pamietam wrazenia i skutki. kilka razy uczyc sie tych samych lekcji, to jak repetowac... to tylko strata czasu... niczego w zyciu nie chcialabym powtorzyc. wychodze po prostu z zalozenia, ze dokonuje tylko wlasciwych wyborow, a koszt alternatywny nie wali mnie zbytnio po kieszeni. trzeba isc tylko na przod, nie powracac. trzeba isc tylko na przod, nie powracac. trzeba isc tylko na przod, nie powracac...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Śro 21:39, 24 Lis 2010    Temat postu:

przeżyć coś jeszcze raz...
chyba nie,
mieć możliwość zmian... może tak... niewielkie by to były zmiany - kierunek studiów, i skorzystanie z szans, z których wcześniej skorzystać nie chciałam,
czy to zmieniło by moje zycie, może nie...
czy jest więc czego żałować...
wspomnienia...to część naszego życia...


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Śro 21:40, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:50, 24 Lis 2010    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
kiedys na Pogodnej obudzilo mnie slonce wpadajace przez uchylone chyba okno balkonowe. bylo juz cieplo. obok mnie lezal mezczyzna moich marzen i spal jeszcze gleboko. bylo mi cieplo i bajecznie. czulam sie bezpiecznie, bo blisko szczescia i daleko jakies 350 km od owczesnych zagrozen. do konca zycia chyba bede pamietec to cieplo rozlewajace sie po calym ciele, spelnienie. chwilowe bylo to szczescie i zludne, a zagrozenia czajace sie w rodzinnym miescie bardziej rozdmuchane niz faktycznie straszne. dzisiaj nie grzeje mnie juz tamto slonce, ale i zagrozen tamtych juz nie ma. jestem innym czlowiekiem, nie tesknie za tym, choc dobrze pamietam.
albo ta beztroska licealna, kiedy za petla autobusowa na Ratajach w okolicach Tropsa pilam z kolezanka jabola. utrajtana w trzy dupy kladlam sie na chodniku i podziwialam gwiazdy na bezgwiezdnym niebie. i ten starszy pan, ktory przechodzac spogladal na nas obie, lezace jak na lace i pokazuje sobie cos na niebie... pelen bewstyd upojonej alkoholem w tajemnicy przez rodzicami nastolatki, zupelna bezmysl o przyszlosci, zarobieniu na chleb i prad. oczywiscie, ze jestem juz innym czlowiekiem, nie tesknie za tym, choc dobrze pamietam.

troche tego by sie uzbieralo; kilka dobrze zakonserwowanych wspomnien, zdarzen, ktorych nie chce przyzyc ponownie, bo nadal dobrze pamietam wrazenia i skutki. kilka razy uczyc sie tych samych lekcji, to jak repetowac... to tylko strata czasu... niczego w zyciu nie chcialabym powtorzyc. wychodze po prostu z zalozenia, ze dokonuje tylko wlasciwych wyborow, a koszt alternatywny nie wali mnie zbytnio po kieszeni. trzeba isc tylko na przod, nie powracac. trzeba isc tylko na przod, nie powracac. trzeba isc tylko na przod, nie powracac...



coz! powtorzyc ta glupia mloda beztroske, ktora powoduje bycie szczesliwym - ot tak - bez powodu!

tak to rozumiem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRIDA
Gość





PostWysłany: Śro 23:19, 24 Lis 2010    Temat postu:

Ale pewne wydarzenia, okoliczności ( przynajmniej w zbliżonym wydaniu ) czasami wracają, wystarczy się postarać. Wielokrotnie będąc w różnych zakątkach świata, pod wpływem zachwytu krajobrazami, pejzażami, czarem upalnego lata, bądz urokiem surowych gór mrożną, śnieżną zimą - szeptałam po cichu - ja tu jeszcze powrócę, powtórzę tę wyprawę. I wracałam, wróciłam do wielu cudownych miejsc, które mnie powaliły na kolana, zwiedzałam ponownie te same "cuda", rozkoszowałam się nastrojem i klimatem - powtórnie...To prawda, że każdy powrót w takie miejsce niósł ze sobą nowe przygody, wydarzenia, poznawałam innych turystów, odwiedzałam też zupełnie inne miejsca, ale to jednak były moje powtórki. Angel

Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Śro 23:22, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 8:35, 25 Lis 2010    Temat postu:

Wydaje mi sie, ze co innego powrocic do miejsc - ktore z natury sa mniej zmienne niz ludzie, chyba ze akurat w poblizu powstaje najwieksza na swiecie tama, buduja wezel autostradowy lub przeszedl huragan - a co innego do ludzi.
Miejsce pozostaje te samo, dla naszego oka nie ma znaczenia czy drzewo ma 5 lat wiecej, czy krzewy sa 10 cm wyzsze, czy wczesniej roslo 150.000 czerwonych kwiatow a teraz rosnie 183.200. A budynki to juz sie w ogole nie zmieniaja.
Natomiast ludzie..nawet niewielka zmiana jest wychwytywalna, w zachowaniu, w wygladzie, w sposobie prowadzenia rozmowy - dlatego ze ludzi odbieramy jednostkowo, natomiast miejsca wylacznie calosciowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin