po 30-tce

Kewa

Modne stało się ostatnio świadome i dobrowolne odcinanie się od telewizji jako źródła niskiej rozrywki. Przyznam, że jako zwolenniczkę "złotego środka" lekko mnie to drażni. Bywa oczywiście, że idziemy do kogoś z wizytą i jest włączony telewizor, ale wtedy mój mąż bezpardonowo go wyłącza

. Daje do zrozumienia: albo my, albo TV. Gdy wracam do domu wykończona po pracy wtedy bardzo lubię mieć przed oczyma migające obrazki, które mnie relaksują, czasem nawet trafię na coś wartościowego, zabawnego, pouczającego. A jaki jest Wasz stosunek do telewizji?

Aproxymat

Jak wyedytujesz swój post to będziesz miała opcje ankiety, jeśli zaś chcesz, to ułóż pytania, a ja je wstawię w ankietę.

Nie jestem fanem telewizji, nieraz obywam się całymi dniami/tygodniami niemal bez niej. Niekiedy obserwuję jakieś wiadomości ze świata, ale drażni mnie kult dziennikarstwa propagowany przez samych dziennikarzy, oglądanie zaś polityków drażni mnie jeszcze bardziej. Denerwuje mnie też natłok reklam...Teraz pewnie będę oglądał Mundial, no ale to się często nie zdarza, zresztą nie wiem czy zdzierżę taką dawkę meczów. Jak byłem młodszy to z upodobaniem oglądałem stacje muzyczne, ale obecnie to już jest tak okropna dawka plastiku, że unikam ich w miarę możliwości.

Kruk

u mnie stoi telewizor...i w sumie to mógłby mec dwa kanały...
MiniMax i Jetix...
Córka to jedyny telewidz w domu...no chyba że babcia właczy TVN 24'
NIe wiem kiedy ostatni raz ogądałem film w telewizji

Kewa

Oczywiście ankieta skierowana jest tylko do tych, którzy telewizję oglądają, pozostali najwyżej nie zagłosują.
Nie jestem fanką telewizji, ale takie demonstracyjne odcinanie się od pożytecznego w końcu urządzenia trochę mnie zastanawia. Kiedy mogę oglądam "Złotopolskich"i "Panoramę". Mój odbiornik ma 17 lat i pilota o zasięgu 1,5 metra. Mecze będę oglądała tylko z udziałem Polaków.

Aproxymat

Kiedy patrzę sam na siebie, to myślę, że to jednak internet wygrał w moim przypadku z telewizją, podejrzewam, że stopniowo może zacząć ją wypierać, albo raczej wchłaniać.

Kewa

kurcze, wymyśliłam sobie, że to będzie test wielokrotnego wyboru

nie da się zagłosować na więcej niż jedną odpowiedź, proszę wybaczyć, to był naprawdę mój pierwszy raz

Aproxymat

Nie da się w tej wersji forum zrobić testu wielokrotnego wyboru, więc nie miałaś wyboru, nie przejmuj się, najwyżej w poście ktoś coś od siebie dopisze

Kewa

Kruku, domyślam się co ogląda córka, ale nie mam pojęcia co ogląda babcia na TVN 24 d'oh!

Aproxymat

To jest chyba całodobowy program informacyjny. Nie wiem czemu wszystkie programy informacyjne są utrzymywane w identycznej tonacji kolorystycznej, nawet na zupełnie różnych, konkurencyjnych stacjach. To moda, czy może takie są wymogi unijne?

Kewa

Kolorystykę pewnie opracowują ci sami specjaliści od wizerunku, od reklamy, od kolorów i już tak idzie bo badania wykazały, że np. wiadomość podana z zielonym w tle zmusza do myslenia a z niebieskim jest najbardziej wiarygodna

nie cierpię różnych tokshowów Blue_Light_Colorz_PDT_02

czy też ogólnie krzyku na antenie, zwykle o nic, takie programy przynoszą więcej szkody niż pożytku

bo ja

oglądam filmy (nie seriale)
często nagrywam na wideo żeby obejrzeć w dogodnym czasie

i czasem oglądam z córką jakieś durnowate programy rozrywkowe, ale tylko fragmentami (i nie mam pewności, czy to są rzeczywiście programy rozrywkowe

)

i lubię oglądać reklamy(oczywiście nie te w trakcie filmów)
i pogadać o nich z córka

a co do wypierania tv przez internet - mój syn praktycznie nie ogląda tv, ale podczas awari komputera troszkę się pogapił

Kewa

Wiesz, Boju, większość osób pewnie by się nie przyznała, że ogląda reklamy

, ale ja też lubię czasem popatrzeć na nie jak na zjawisko i zastanawiam się na jakich cechach widza oparto w nich swój pomysł, do kogo one się zwracają. Filmy w "kocham kino" naprawdę potrafią zachwycić, pamiętam taki jeden, chyba z Iranu o chłopcu, który zgubił buty swojej siostry, bardzo wzruszający i egzotyczny

Anka

Jedyne co mnie fascynuje w telewizorze , to możliwość oglądnięcia meczu . Tylko w takim przypadku uruchamiam staruszka - tak dla siebie oczywiście. Moi domownicy sa wniebowzięci , bo ten mebel mają zwykle dla siebie . Teraz będą musieli jednak lekko odpocząć , gdyż będzie eksploatowany nader często. Spotkałam się też z opinia iż najlepiej było by gdybym sobie zabrała go do ogrodu , tam będę mogła w spokoju sobie obejrzeć MŚ. Rozważam tę propozycje

Kruk

bo ja

Cadrah

Przez bardzo dlugi czas....odkąd skończylem 20 lat (to juz bylo jakiś czas temu)...telwizja jako tak zupelnie nie istniala w moim życiu...najpierw cóż będąc niezbyt majętnym studenciną...nie bylo mnie stać na jakikolwiek odbiornik telewizyjny, choć też przyznać muszę, że jakoś też nie wykazywalem determinacji aby takowy mebel zdobyć....w końcu bylo tyle bardziej zajmujących rzeczy....

Później już bylo mnie stać na telewizor, ale niekoniecznie mialem czas aby go trwonić....przyglądając się pudelku.

Gdzieś czasem zdarzalo mi się u znajomych, obejrzeć coś w telewizorze. Po tak dlugim czasie w gruncie rzeczy dobrowolnego odseparowania od telewizji, debilność reklam i jakiś tam programików, jakaś taka prymitywna socjotechnika sprawila, że zdecydowanie nie chcialem telewizora w domu. W pewnym sensie już wtedy zastępowal go komputer of course podpięty do internetu.

CDN....

Cadrah

Obecnie zdarza mi sie podglądać jakiś kanal informacyjny w pracy...czasem...w krótkich chwilach wytchnienia, a w domu cóż jest to też jakiś zapychacz...aczkolwiek stosowany marginalnie.
Czasem zdarza mi się "czaić się" na jakiś film, programik...niemniej z powodu z ciąglego deficytu czasowego pozostaje to w sferze..."może warto....."

Aproxymat

Chyba sporo zależy też od rozkładu dnia. Kiedy mam dużo pracy i wracam do domu, to wolę sięgnąć raczej po książkę, tv nawet nie ruszam, wydaje mi się wtedy zupełnie irytujący. Natomiast jak mam jakieś wolne dni a z różnych powodów akurat tkwię w domu, zdarza mi się coś obejrzeć, choć naprawdę nie jestem zupełnie w temacie jesli chodzi o seriale czy większość programów, powiedzmy stricte rozrywkowych.

Kewa

właśnie ten Boju

nie wiem dlaczego po obejrzeniu tego filmu ucieszyłam się, że żyję w Polsce, mogłam gorzej trafić

Aproxymat

Zanotowałem tytuł

Postaram się obejrzeć