Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

fb, czyli witajcie w wielkim bracie
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:31, 11 Maj 2013    Temat postu: fb, czyli witajcie w wielkim bracie

"Corbin Bernsen, syn aktorki, na bieżąco informował fanów o stanie zdrowia matki na Facebooku. Jego ostatni wpis brzmiał:
Moja mama odeszła z tego świata dziś rano. Spokojna, z moją siostrą obok siebie, umarła we śnie.”


no ok, aktorzy, finansisci, kurwy i złodzieje to są pewnie specyficzne zawody. wiec moze nie ma sie co dziwic, ze czasami potrzebuja kamery, zeby pokazac jak defekuja albo kopulują. poza tym, przecież to nie jest tak, że wszyscy aktorzy, finansisci, kurwy i złodzieje mają ciąg na szkło i zaburzenia osobowości.

czasami tylko mam taki zły sen, że za 20 lat kamery będą wszędzie i nikomu to nie będzie przeszkadzało. kamery, fb, twitter. już teraz przecież niektóre półgłowki wnioskują, że jeśli ktoś nie ma konta na fb, to znaczy, że jest podejrzny, bo coś próbuje ukryć. serio, to była zupełnie poważna opinia pewnego urzędasa za płotem, u Barona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:28, 11 Maj 2013    Temat postu:

Ja tam nie mam konta na fb.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Sob 7:58, 11 Maj 2013    Temat postu:

Ja też nie (tylko w Hameryce to chyba jeszcze większe dziwactwo).
Tzn. założyłam sobie kiedyś fikcyjne konto, żeby kogoś "obejrzeć", ale obawiam się, że już nie pamiętam hasła.
Powrót do góry
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:41, 11 Maj 2013    Temat postu:

Ja mam. Kolezanki wrzucaja fotki z plazy - poza tym nie wiem do czego to sluzy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karpieniec złocisty
światłość bijąca zza zakrętu


Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:54, 11 Maj 2013    Temat postu:

Mam fikcyjne konto, choćby po to aby sprawdzić co też mój personel za bzdury tam wypisuje.
Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Sob 17:59, 11 Maj 2013    Temat postu:

Ja to całe zjawisko w korespondencji ze stanem ‘passe’ postrzegam, jak jeden wielki chaotyczny koktajl sprzeczności. Może dlatego, że urodziłam się jakby na przełomie dziejów i zasadniczo tylko z tym forum mam tete-a-tete, bo reszty nie ogarniam . Z jednej strony zabiegamy o ‘ochronę danych osobowych’, z drugiej strony sami je udostępniamy, z jednej strony szukamy spokoju w domowych pieleszach z drugiej logujemy się na forach, twitterach czy w innych gromadzących rzesze ludzi miejscach, z jednej strony narzekamy na to, że żeby się z kimś umówić trzeba się dobijać (bo grafik zapięty pod szyję), że ludzie się odseparowują, zamykają w swoich czterech ścianach, z drugiej po co się umawiać skoro wszystko z netu wiadomo..
Miasta to największe skupiska najbardziej samotnych ludzi, a wynalazki techniki, które mają nam ułatwiać życie, czynią je łatwiejszym, ale czy nie przez to bardziej samotnym..? Mam wrażenie, że to wszystko pozwala jedynie załatwiać sprawy nie wstając z fotela.. a poza tym? …Więc plusy? Setki znajomych z którymi można to i owo (bez znaczenia, że dotyczy to może kilku osób), radość z poczucia wspólnoty, przynależności, możliwość dostępu do interesujących nas informacji o świecie, opcja podglądania, która bardzo zbawiennie wpływa na nasze lepsze samopoczucie… gorzej, jeśli budzi depresję, a w efekcie śmierć..

Kiedyś myślałam, że wszystkie formy internetowej aktywności to lek na niskie poczucie własnej wartości.. bo tu można się pomądrzyć, pokazać swoje walory, zostać pochwalonym, polubionym, nareszcie pogadać z kimś, kto Cię przecież doskonale rozumie, całkiem jakbyście się znali od urodzenia, pochwalić się sukcesami itd.. oraz panaceum na bezczynność.. ale teraz, patrząc na skalę zjawiska i jego wiele form zaczynam się zastanawiać co jest zapalnikiem.. każdy narzeka na brak czasu.
Ale na brak czasu na co?

A odnośnie kamer.. to z przykrością stwierdzam, że już jesteśmy inwigilowani. Bardziej niż nam się zdaje. Kamerki na ulicach, w sklepach, bankach, parkach.. Po IP można odszukać nasz dokładny adres, po komórce naszą aktualną aktywność, całą korespondencję mailowa i smsową można przetrzepać jak tyłek pejczem, podsłuchać rozmowę, sprawdzić trasę jaką pokonałeś.. nie mówiąc o satelitach, dzięki którym można zajrzeć człowiekowi w majtki.. Cała ta szopka z ochroną danych to chyba kolejny pomysł, żeby a) nabić kieszenie pomysłodawcom i b) dać nam pozorne poczucie wolności a c) mieć powód, żeby zająć kolejną aferą tłum, który w poczuciu naruszenia jego ‘wyimaginowanych’ dóbr jak ciele z zamkniętymi oczami wznieca krótkiego żywota bunt , podczas kiedy ważniejsze sprawy umykają za winkiel..

Jeśli nie przeszkadza nam teraz (nie może, bo sami się sprzedajemy ) to pogodzimy się z tym w przyszłości, bo przecież w końcu wszystko służy rozwojowi i bezpieczeństwu..
Mamy do ukrycia tylko to, czym dzielimy się z innymi..
Powrót do góry
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:23, 11 Maj 2013    Temat postu:

Baron von DupenDrapen napisał:
Ja tam nie mam konta na fb.



a ja mam
i to od bardzo dawna

slynny reporter max-kolonko mowi, ze fb nie jest cool i dostanie pol miliarda $ od amerykanskiego podatnika dzieki jakiemus trickowi.

http://www.youtube.com/watch?v=xXqPybZg9OE
http://www.youtube.com/watch?v=2Ck-dr6zsfg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 19:27, 11 Maj 2013    Temat postu:

Nie mam, nie miałem i nie chce mieć.
Ma na to wyjebane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szb
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1206 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:56, 11 Maj 2013    Temat postu:

otóż mam również wyjebane, a konto mam. co prawda zmienione kapkę, ale żeby treść wprowadzała w błąd to nie. każdy na to forum przypełz po coś. każda inna forma dążenia po to "coś" jest ,,, co? nagle fuj?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pochodzenie O-Ren Ishii
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 5578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 363 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: centrum PL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:02, 11 Maj 2013    Temat postu:

Kilo OK napisał:
Nie mam, nie miałem i nie chce mieć.
Ma na to wyjebane.


ale koleżanki wrzucają fotki z plaży Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:10, 12 Maj 2013    Temat postu:

Mati napisał:
Kiedyś myślałam, że wszystkie formy internetowej aktywności to lek na niskie poczucie własnej wartości..
pierwsze wrażenia mają swoją wagę i wbrew pozorom nie są takie bezsensowne
- można w necie szukać dowartościowania, opisując jak Pasztet jaką to pachnącą młodością nastolatkę właśnie wyruchał
- można szukać akceptacji, wklejając jak Annaliza fotki własnych dzieci
- można głosić dobrą nowinę, bełkocząc coś bez ładu i składu jak Ron
- mozna pchać się na scenę, a jak nie ma się nic do powiedzenia, to można pokazać nową torebkę, jak Seeni
- można też wylewać z siebie tony poskręcanych jak spagetti myśli, z których ostatecznie wynika tylko tyle, że zegar tyka i zanim właczy się budzik to chcemy jeszcze raz zatanczyc, prawda Mati?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:21, 12 Maj 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
Mati napisał:
Kiedyś myślałam, że wszystkie formy internetowej aktywności to lek na niskie poczucie własnej wartości..
pierwsze wrażenia mają swoją wagę i wbrew pozorom nie są takie bezsensowne
- można w necie szukać dowartościowania, opisując jak Pasztet jaką to pachnącą młodością nastolatkę właśnie wyruchał
- można szukać akceptacji, wklejając jak Annaliza fotki własnych dzieci
- można głosić dobrą nowinę, bełkocząc coś bez ładu i składu jak Ron
- mozna pchać się na scenę, a jak nie ma się nic do powiedzenia, to można pokazać nową torebkę, jak Seeni
- można też wylewać z siebie tony poskręcanych jak spagetti myśli, z których ostatecznie wynika tylko tyle, że zegar tyka i zanim właczy się budzik to chcemy jeszcze raz zatanczyc, prawda Mati?


niekoniecznie tak jest

chocby wziac po uwage, zeduzo wieksze znaczenie ma czynnik podswiadomosci

a teraz zagadka :
http://www.trzydziestki.fora.pl/po-30-tce,7/zagadki,119-1700.html#919454


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 7:19, 12 Maj 2013    Temat postu:

Jakies dwa lata temu spotkalam kumpla, ktorego dawno nie widzialam. Pogadalismy chwile na ulicy i uslyszalam pytanie:
- Masz konto na nk?
- Nie.
- A na fb?
- Nie.
- To ty musisz byc bardzo samotna.
Pomyslalam to samo o nim. I kazde poszlo w swoja strone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:49, 12 Maj 2013    Temat postu:

corsaire napisał:
LampionyZeStarychSloikow napisał:
Mati napisał:
Kiedyś myślałam, że wszystkie formy internetowej aktywności to lek na niskie poczucie własnej wartości..
pierwsze wrażenia mają swoją wagę i wbrew pozorom nie są takie bezsensowne
- można w necie szukać dowartościowania, opisując jak Pasztet jaką to pachnącą młodością nastolatkę właśnie wyruchał
- można szukać akceptacji, wklejając jak Annaliza fotki własnych dzieci
- można głosić dobrą nowinę, bełkocząc coś bez ładu i składu jak Ron
- mozna pchać się na scenę, a jak nie ma się nic do powiedzenia, to można pokazać nową torebkę, jak Seeni
- można też wylewać z siebie tony poskręcanych jak spagetti myśli, z których ostatecznie wynika tylko tyle, że zegar tyka i zanim właczy się budzik to chcemy jeszcze raz zatanczyc, prawda Mati?


niekoniecznie tak jest

chocby wziac po uwage, zeduzo wieksze znaczenie ma czynnik podswiadomosci



wiemy wiemy

corsaire napisał:
bo wtedy sie od Ciebie nie mozna by bylo nic nauczyc
a o to mi chodzi w forum


Też nie mam konta na fb, forma graficzno-przestrzenna mi nie odpowiada, chaos widzę, męczy mnie to. Ubolewam na tym, że kilka stron muzycznych które często odwiedzał teraz praktyczny jest martwa a swój byt netowy realizują na fb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 10:29, 12 Maj 2013    Temat postu:

szb napisał:
każdy na to forum przypełz po coś. każda inna forma dążenia po to "coś" jest ,,, co? nagle fuj?

To kwestia upodobań co do formy, właśnie. Forum jest kameralne i względnie anonimowe (myślę, że na palcach jednej ręki można policzyć forowiczów, którzy znają moje podstawowe dane osobowe). Rozmawiam tu z internetowymi znajomymi, z którymi łączy mnie kawałek forowej historii, a nie z dwoma setkami "znajomych", których ledwie kojarzę. Z biegiem czasu moja uwaga, zawsze nie dość podzielna, staje się podzielna jeszcze mniej, nadmiar bodźców przytłacza mnie coraz bardziej, a czasu brakuje mi coraz częściej choć, jak zauważyła Mati, nie wiadomo na co miałby być ten czas. Nie ogarniam takich form jak fb, zgiełku, chaosu, ilości, ekspozycji, otwartości, żywotności takich miejsc. Odstręcza mnie to, przygnębia, przytłacza.
Powrót do góry
Poldek
googletyczny autopostowicz


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 15624
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1119 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:11, 12 Maj 2013    Temat postu:

Nie rozumiem, po co komu 2 setki znajomych..
Mam konto na fejsie, jakieś 25 znajomych i wszystkie zaproszenia znajomych znajomych systematycznie ignoruję.
Przydaje się, choćby dlatego że nie mam czasu śledzić stron www różnych organizacji, miejsc czy wydarzeń a na fejsa newsy wpadają same.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:16, 12 Maj 2013    Temat postu:

letnisztorm napisał:
corsaire napisał:
LampionyZeStarychSloikow napisał:
Mati napisał:
Kiedyś myślałam, że wszystkie formy internetowej aktywności to lek na niskie poczucie własnej wartości..
pierwsze wrażenia mają swoją wagę i wbrew pozorom nie są takie bezsensowne
- można w necie szukać dowartościowania, opisując jak Pasztet jaką to pachnącą młodością nastolatkę właśnie wyruchał
- można szukać akceptacji, wklejając jak Annaliza fotki własnych dzieci
- można głosić dobrą nowinę, bełkocząc coś bez ładu i składu jak Ron
- mozna pchać się na scenę, a jak nie ma się nic do powiedzenia, to można pokazać nową torebkę, jak Seeni
- można też wylewać z siebie tony poskręcanych jak spagetti myśli, z których ostatecznie wynika tylko tyle, że zegar tyka i zanim właczy się budzik to chcemy jeszcze raz zatanczyc, prawda Mati?


niekoniecznie tak jest

chocby wziac po uwage, zeduzo wieksze znaczenie ma czynnik podswiadomosci



wiemy wiemy
...



tak sadzisz...
myslisz , ze to nie sa jego czesciowe projekcje, lecz wyciagnal to na szczyt superegowo-egowy

a ja mysle, ze ich splaszczyl
niektorych na pewno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:39, 12 Maj 2013    Temat postu:

Nie wiem, jakoś się specjalnie nie zastanawiam na intencjami, wrażeniami innych w necie. Jeżeli już jakiś obraz mi się kształtuje w głowie to raczej intuicyjnie bez głębszej refleksji i analizy, zamiast zaśmiecać mózg projekcjami które są moim subiektywnym odczuciem wolę taką swoista "tabula rasę" czytając czyjeś posty.

Z zasady natomiast unikam wszelkich jawnych i zawoalowanych w postach stwierdzeń o własnej genialność, wyższości intelektualnej nad innymi, jedynie słusznych opinii i poglądów. Wątpliwy wydaje mi sens prowadzenia z takimi osobami dyskusji, która jedynie i wyłącznie prowadzona jest po to, żeby utwierdzali się we własnej cudowności. No chyba, że jest to zabawne.

Zaciekawiło mnie natomiast czego uczy się na forum Corsaire i od kogo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Nie 13:41, 12 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Nie 14:00, 12 Maj 2013    Temat postu:

Dawno już obrałam sobie jako zasadę "złoty środek" i konsekwentnie za nią podążam. Pewnie coś po drodze tracę, bo nigdy nie jestem gorąca, ani zmrożona - jestem letnia, co najwyżej ciepła. Mam konto na nk i na FB, ale nie śledzę wpisów na bieżąco i nie dodaję znajomych w nieskończoność. Nie wykorzystuję też tych znajomości w celu "załatwienia" sobie czegoś, ale postępuję tak również z realnymi znajomymi. Do celów "biznesowych" mam swoją firmową stronę. Lubie wpadać od czasu do czasu na FB i "podejrzeć" koleżankę w Anglii, czy siostrzenicę. Zobaczyć dziewczynę siostrzeńca i córeczkę koleżanki, z która dawno nie miałam kontaktu. Zobaczyć, gdzie ostatnio byli znajomi z PTTK i co nowego organizują, albo jaki piesek przyplątał się do znajomych weterynarzy. Niestety, wiele osób tworzy wirtualne byty, albo zmienia się i kamufluje. Szanuję ich wybory (moja córka) i nie naprzykrzam się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati
Gość





PostWysłany: Nie 14:25, 12 Maj 2013    Temat postu:

LampionyZeStarychSloikow napisał:
Mati napisał:
Kiedyś myślałam, że wszystkie formy internetowej aktywności to lek na niskie poczucie własnej wartości..
pierwsze wrażenia mają swoją wagę i wbrew pozorom nie są takie bezsensowne
(...)
- można też wylewać z siebie tony poskręcanych jak spagetti myśli, z których ostatecznie wynika tylko tyle, że zegar tyka i zanim właczy się budzik to chcemy jeszcze raz zatanczyc, prawda Mati?


'Przetańczyć z Tobą chcę całą noc...'

Prawda.. tylko, że zatańczyć nie jeden raz, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.. pewno dlatego produkcja spagetti pochłania większość cennego czasu..

Motywów jest tak dużo, że uważam iż niesprawiedliwie, bo jakby ‘po łebkach’ potraktowałeś motywy wymienionych ludzi.

ad. Szamil:

Nie neguję żadnej aktywności netowej, pod warunkiem, że ona nie szkodzi. Mówi się, że wszystko jest dobre, jeśli korzysta się z tego z głową.. ale, jeśli tak wielu ludziom brakuje jakiejś pewności siebie, że ładują sobie baterie dzieląc się z innymi faktem odbycia wizyty w łazience, faktem zjedzenia śniadania, czy kłótni z sąsiadem.. to nie ma tu raczej mowy o używaniu czegoś z głową.
Nie tylko w produkcji jakość zastąpiono ilością i to nie jest chwilowa zmiana, to jest zmiana wynikająca ze zmiany sposobu myślenia.. czyli rewolucyjna niejako.

Moje odwieczne pytanie brzmi tylko, czy zyski, jakie osiągamy dzięki tym formom istnienia przeważają koszty, jakie ponosimy lub jakie poniesiemy w przyszłości.. Czy ‘za’ przeważają ‘przeciw’?

A motywy są o tyle ciekawe, że na ich podstawie można zidentyfikować jakieś bolączki społeczeństwa. A jeśli i skoro są takie bolączki, to jest co leczyć. Świadomość mechanizmu i powodów działania tak ekspansywnych narzędzi, jak portale społecznościowe może tylko sprzyjać tolerancji dla ‘zwichrowanych umysłów’

Spędziłam ostatnio iks czasu, o iks za dużo z człowiekiem, który prowadzi nasz firmowy facebook. Opowiadał dwie godziny o tym, jak to działa, na czym polega, w jakim jest celu itd.. Nie miałam pojęcia, że można o tym tak dużo mówić a wszystko, co zapamiętałam to tyle, że trzeba być cały czas aktywnym i on-line, żeby Twoje było na wierzchu jakiejś tablicy (?) i żeby wszyscy ciągle Cię widzieli, bo wystarczy chwila i spadasz gdzieś w dół i już o Tobie zapominają.. cóż za dramatyczna powierzchowność istnienia.. która w dodatku kosztuje dwa kafle miesięcznie.. porażka Gdybym miała sama się tym zajmować, obawiam się, że mój firmowy fejs leżałby już dawno na cycach

A skoro o tym mowa.. to wcale nie trzeba mieć konta, żeby wygodnie siedzieć na fejsie i czerpać z tego przyjemność, jakiej żaden portal nie da..
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin