po 30-tce

oldAliAs99

Za [link widoczny dla zalogowanych] :

Chińczyk spod Szanghaju próbował na internetowej aukcji sprzedać swoją duszę. Nim ogłoszenie zostało zdjęte, dostał aż 58 ofert - poinformował w środę największy w Chinach internetowy serwis aukcyjny Taobao.

"Zdjęliśmy tę ofertę w piątek, po odwołaniu się do naszych wewnętrznych regulacji. Ustaliliśmy, że nie obejmują one sprzedaży dusz" - powiedział Porter Erisman, rzecznik portalu Alibaba.com, którego częścią jest serwis Taobao.

Rzecznik zaznaczył, że portal nie ma nic przeciwko sprzedawaniu duszy w sieci, ale taka transakcja wymaga dowodu, że sprzedawca rzeczywiście może przekazać nabywcy wylicytowane dobro. "Po dyskusji zadecydowaliśmy, że użytkownik Taobao będzie mógł wystawić na aukcji duszę pod warunkiem, że przedstawi pisemne zezwolenie od >>wyższych władz<<" - powiedział Erisman.

W środę w tym roku przypada tradycyjne Święto Sprzątania Grobów (Qing Ming), podczas którego Chińczycy oddają cześć duchom zmarłych krewnych i przodków.

Jak Chińczyk powienien zdobyć ceryfikat, że ma duszę i skąd powienien wziąć zezwolenie na jej sprzedaż, jak myślicie?

znana ktośka · Gość

AliAsie, ależ Ty dzisiaj filozoficzny

Kewa

W konfucjoniźmie silny jest kult przodków, może tato tego pana mógłby wystawić synowi taki certyfikat, a może lepiej najstarszy przodek w lini męskiej, oczywiście żyjący obecnie

oldAliAs99

Może i przodkowie mieliby coś do powiedzenia, ale chyba najbardziej liczyłoby się jakieś świadectwo od osoby duchownej. Mnicha, księdza lub pastora.
No i trzeba chyba zadbać o to, żeby dusza miała potwierdzenie jakości. Dusza grzesznika jest pewnie dużo mniej warta, niż dusza osoby czcigodnej.

Kewa

Tu byłby pewien problem: zakładając, że Chińczyk jest wyznawczą Konfucjusza, to do dziś nie wiadomo czy mamy do czynienia z religią czy filozofią?

Kościarz

Kewa

wiesz, Kościarz, czasem Ci się coś uda.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że masz duszę, to już coś Pray

Kościarz

oldAliAs99

Nie chciałbym Cie martwić, Kościarz, ale certyfikat, o którym pisałeś, wystawiony przez Elbląskie Zakłady Energetyczne, nie jest certyfikatem na duszę, lecz na dyszę. Literka "y" musiała wydrukować się trochę nieczytelnie, a przez brak ogonka upodobniła się do literki "u". Takie błędy w druku się zdarzają.
Mam nadzieję, że wiadomość tę przyjmiesz po męsku - to oczywiście nie znaczy, że duszy nie masz, a tylko tyle, że legitymujesz się nieprawidłowym certyfikatem.

Kościarz

Owszem, takie błędy w druku się zdarzają.
Jednak taki dokument jest spisywany krwią jednego z elektromonterów linii wysokich napięć, który musi mieć taką sama grupę krwi jak odbiorca certyfikatu.
Oszczędza to czas odbiorcy i ewentualne jego zasłabnięcie na widok igły.
W zamian przyjęło się, że odbiorca grzecznościowo dodaje do sumy 49,90 zł dwie tabliczki czekolady lub wyrobu czekoladopodobnego.

jott

Nie ma Elblaskiech zakładów energetycznych, muka Kostek Boo hoo!

oldAliAs99

Co prawda Elbląskie Zakłady Energetyczne istniały do roku 2004 włącznie, a teraz są oddziałem Koncernu Energetycznego ENERGIA S.A., ale nie zmienia to faktu, że nigdy nie wystawiły jakiegokolwiek certyfikatu na duszę.

Dobrze, że to tylko kwota 49,90 zł (plus ew. dwie tabliczki czekolady). Na róznych takich dziwnych zakupach można czasem stracić o wiele więcej. Na każdym kroku czyhaja na nas oszuści, licząc na naszą niesłychaną wręcz łatwowierność. Słyszałem, że juz kilkakrotnie znajdowali się nabywcy nawet Wieźy Eiflla, którzy pewnie stracili na tych transakcjach sumy większe, niz 49,90.

Yasha · Gość

Ja kiedyś chciałam nabyć duszę, na jednej aukcji na allegro, ale sprzedawali wyłącznie w komplecie z żelazkiem.
Pewnie w tym przypadku jest podobnie.

Kewa

No i zostałeś teraz z tym certyfikatem na dyszę jak ch..
To i tak lepiej niż jakby wcisneli Ci działkę na Księżycu po tej niewidocznej z Ziemi stronie.