Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

konieczne stereotypy czy łamiemy mity?
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:01, 15 Cze 2016    Temat postu: konieczne stereotypy czy łamiemy mity?

Odnoszę wrażenie, że dla niektórych stereotypy to taki niezbędny szkielet społeczny, który pomaga zachować pewność swoich poglądów, buduje bezpieczeństwo.

Mnie zastanowiła wypowiedź Nudka i Analizy o tym podziale na role męskie i kobiece.

Jak ja to widzę.
Kiedyś ten podział był niezbędny, funkcjonowały na nim całe społeczeństwa, zapewniały byt i przetrwanie gatunku. Fakt jest taki, że kobiety mimo wspaniałej roli opieki nad potomstwem, ograniczony miały dostęp do tzw. umownie "życia społecznego". No i tak się stało od jakiś 150 lat, że nastała rewolucja przemysłowa i to co było constans przez tysiące zaczęło tracić rację bytu.

Opieka nad dziećmi jest dużo łatwiejsza, kobiety mogą pracować, głosować a obciążenie pracą fizyczną mężczyzn nie jest już takie duże jak kiedyś.
Pomijając oczywiście tryskającego testosteronem górnika który po pracy dorabia wnoszeniem lodówek d'oh! .


I teraz bez wnikania już w zawody damskie męskie, różnice płciowe i konkurencje sportowe, jak widzicie dzisiaj, biorąc pod uwagę zmiany w życiu ten podział ról?

Kobieta strażniczka domowego ogniska? Praca zawodowa, do domu, po drodze zakupy, dziecko z przedszkola, sprzątanie, prysznic, obiad dla męża, wieczorem dziki seks?

Mężczyzna, praca, ......... ( walka o stado? )..

Nie mam pojęcia, przychodzi mi do głowy strzyżenie trawników, mycie samochodów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:30, 15 Cze 2016    Temat postu:

Nie całkiem może na temat, ale taka mi smutna myśl do głowy przyszła, że czasem ta walka ze stereotypami powoduje, że kobiety stają się dzisiaj mniej kobiece, a mężczyźni mniej męscy. Chcesz podnosić ciężary? Wolno ci, co z tego, że jesteś kobietą, że napędzany środkami chemicznymi poziom testosteronu robi z kobiety babochłopa z męskim zarostem. Może facet, może i kobieta, bo np. to lubi? A mężczyźni? Ostatnio widziałam w necie paletki do konturowania twarzy, do makijażu oczu, o odzieży to już nawet nie wspomnę, bo zaczyna na rynek wchodzić odzież z rodzaju unisex.
I nie rozumiem czemu się uparliście na te utarte schematy, że jeśli kobieta to gary, dziecko i zakupy, bo to nie jest cholera jakaś obowiązująca reguła, chyba, że sprzed 50-ciu lat.

A nawet jeśli niektóre z nas sprawdzają się doskonale w roli kur domowych, matek, kucharek, to czy to komuś przeszkadza? Czy każda musi realizować się na stanowisku prezesa spółki???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:33, 15 Cze 2016    Temat postu:

Nie Sabinko, pytam bardziej o te męskie obowiązki poza zawodowe, jeżeli jest w domu taki ścisły podział na damskie i męskie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:36, 15 Cze 2016    Temat postu:

Sabina napisał:
Chcesz podnosić ciężary? Wolno ci, co z tego, że jesteś kobietą, że napędzany środkami chemicznymi poziom testosteronu robi z kobiety babochłopa z męskim zarostem.


Moja babcia jako kura domowa nosiła wodę z punktu czerpania oddalonego o 500 metrów od domu z przyczepioną dwójką małych dzieci, myślisz że to ją czyniło mniej kobiecą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:54, 15 Cze 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Nie Sabinko, pytam bardziej o te męskie obowiązki poza zawodowe, jeżeli jest w domu taki ścisły podział na damskie i męskie.


Nie wiem w jakim Ty domu widziałaś taki ścisły podział obowiązków, na zasadzie, że kobieta urabia sobie ręce po łokcie, a facet przychodzi do domu, zakłada kapciuszki i czeka na obiad. Bo ja wiem? Może w tradycyjnej śląskiej rodzinie?
Dzisiaj to się raczej wypracowuje kompromisy, na zasadzie podziału ról w opiece nad dzieckiem, sprzątaniu, robieniu zakupów, itp., itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:56, 15 Cze 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:



Moja babcia jako kura domowa nosiła wodę z punktu czerpania oddalonego o 500 metrów od domu z przyczepioną dwójką małych dzieci, myślisz że to ją czyniło mniej kobiecą?


Ekhm, wyraźnie pisałam o dyscyplinie sportowej - np. podnoszenie ciężarów. Nie wiem czy noszenie wody to już dyscyplina olimpijska, bo jeśli tak to oczywiście bardzo babcię przepraszam


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stefan
hektolitrowa strzykawa


Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:01, 15 Cze 2016    Temat postu:

Faktem jest, że znaczną część niegdyś "męskich zawodów" opanowały kobiety. W domu również kobiety często wykonują "męskie czynności". Faceci zostali trochę na lodzie, bo z jednej strony kobiety oczekują od nich męskości, a z drugiej im tę męskość zabierają. Przypomniał mi się taki artykuł w którym mężczyzna miał problemy natury psychologicznej, gdyż żona go defacto poniżała. Zaczęło się od drobnych spraw. Facet nie miał tzw. złotej ręki do spraw mejsterkowiczowych. Cokolwiek nie zrobił to żona po nim poprawiała i komentowała jakiego to ma nieudacznika. Ostatecznie facet się wycofał z jakiejkolwiek męskiej aktywności w domu. Co skończyło się dla niego źle, bo żona powiedziała, że robi w domu wszystko, a on nie robi nic. Wylądowali wspólnie u psychologa, bo sprawa zaczęła iść w kierunku rozwodu. Nie wiem jak to się skończyło.

U różnych ludzi jest pewnie w domach różnie. Sądzę, że wielu facetów nie potrafi się odnaleźć, lub nie chce z lenistwa robić tego samego co kobieta. Moje zdanie jest takie, że każdy w domu powinien robić to co umie najlepiej. Dobrze mi idzie obieranie ziemniaków i kojenie warzyw na sałatkę. Przyprawiać nie umiem to nie przyprawiam. Generalnie nie jestem od robienia obiadu, ale te niefajne czynności robię, bo mi to idzie. Nie gonię kobity do koszenia trawy, bo mi to z kolei idzie lepiej, ale możemy się swobodnie zastępować w swoich obowiązkach. Ja jakoś tam sklecę ten obiad jak będzie trzeba, a ona skosi jak będzie trzeba. Chodzi o to żeby pod koniec dnia, jedno z nas nie biegało z językiem do ziemi, a drugie żeby nie dłubało w nosie z nudów.

Czyli stereotypy obowiązują, ale tak nie do końca. Bo niby ja nie gotuję obiadu, ale aktywnie pomagam. Niby nie piorę, bo pierze pralka, ale nie umiem sortować ciuchów, za to mogę je wyciągnąć z pralki i wywiesić.
Mam kilka potraw które robię sam od początku do końca, bo robię je najlepiej na świecie. Tym sposobem raz na jakiś czas ona dłubie w nosie, a ja gotuję.
Reasumując jestem za równouprawnieniem w zmęczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:01, 15 Cze 2016    Temat postu:

Sabina napisał:
letnisztorm napisał:
Nie Sabinko, pytam bardziej o te męskie obowiązki poza zawodowe, jeżeli jest w domu taki ścisły podział na damskie i męskie.


Nie wiem w jakim Ty domu widziałaś taki ścisły podział obowiązków, na zasadzie, że kobieta urabia sobie ręce po łokcie, a facet przychodzi do domu, zakłada kapciuszki i czeka na obiad. Bo ja wiem? Może w tradycyjnej śląskiej rodzinie?
Dzisiaj to się raczej wypracowuje kompromisy, na zasadzie podziału ról w opiece nad dzieckiem, sprzątaniu, robieniu zakupów, itp., itd.


Właśnie nie widziałam, odniosłam się do wypowiedzi na forum o podziałach na role damskie i męskie, w założeniu ten topik to pytanie właśnie o to jak to obecnie wygląda. I pytanie które to te typowo "męskie" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stefan
hektolitrowa strzykawa


Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:07, 15 Cze 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
I pytanie które to te typowo "męskie" .

Remonty są tylko moje i naprawy. Noszenie ciężkich rzeczy np. zakupów. Więcej nie pamiętam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:08, 15 Cze 2016    Temat postu:

A czy mogę zadać niedyskretne być może pytanie do mam?: Czy nigdy zdarzyło wam się swojego partnera/męża wyręczać w opiece nad dzieckiem, na zasadzie: daj, ja to zrobię, ja przewinę, ja wykąpię, ja nakarmię? Pytam z ciekawości bo niektóre ze znajomych najpierw narzekają, że facet miga się w obowiązkach, a później i tak wychodzą z założenia, że one jako kobiety i matki zrobią to lepiej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zgryźliwy Tetryk
nic nie wiem o królikach


Dołączył: 12 Mar 2016
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:51, 15 Cze 2016    Temat postu:

Zmiana ról w rodzinie w naszych czasach to wcale nie nie tak rzadkie zjawisko. Na przykład partnerka mojego wnuka zarabia (i to doskonale) wyjeżdżając do Reichu, a on w tym czasie nie pracuje zawodowo, tylko zajmuje się trójką ich dzieci (moich prawnuków) i dobrze mu to wychodzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 11:45, 15 Cze 2016    Temat postu:

Taka sytuacja: nie gotuję obiadów i już. To znaczy czasem gotuję, ale rzadko,a nawet coraz rzadziej. Był czas, że gotowała z dzieckiem na ręku i sama nie wiem jak to przeżyłam. I co? W czym problem? Ano w tym, że gdzie tylko spotykam się z kobietami to słyszę o obiadkach, zakupach, sprzątaniu. A niech się tylko zbliżają święta! Najgorzej, że sama się czuję jakaś niedopasowana, nie w pełni kobieca. I tak mam w sobie już tę odwagę, by powiedzieć, że nie gotuję. Zwykle pada stwierdzenie : ale ci dobrze. Jak dobrze? Weź nie gotuj, to tobie też będzie dobrze. Myślę, że większość kobiet nie lubi gotować i sprzątać, ale robią to, bo czują,że tego się od nich oczekuje, bo chcą się spełnić w roli kobiety,żony, matki. Bo chcą być potrzebne i kochane.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stefan
hektolitrowa strzykawa


Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:01, 15 Cze 2016    Temat postu:

Kewa napisał:
Najgorzej, że sama się czuję jakaś niedopasowana, nie w pełni kobieca.

To jest problem w głowie. Nie lubię piłki nożnej i w ogóle unikam sportu poza jednym. Nie czuję się z tym niemęsko. Czasami koledzy się pytają: Ty tak w ogóle się nie interesujesz? nic? Odpowiadam, że nic i tyle.
Obiadki, sprzątanie, rąbanie drewna to wszystko obowiązki z którymi jakoś się musi rodzina zmierzyć. Może za to drwa narąbiesz? Może masz inne ukryte talenty o których tylko mąż wie i może za to właśnie kocha? Angel

Najgorzej jak oboje małżonków ma dwie lewe ręce do tych samych czynności. Wtedy jest problem. Trzeba kupować usługi na zewnątrz.

p.s. edited.
Kiedyś Pasztet w innym temacie o sprawach damsko-męskich spytał: co dostajesz w zamian?
A ja spytam: co dajesz w zamian za to niegotowanie obiadków?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Stefan dnia Śro 12:06, 15 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:54, 15 Cze 2016    Temat postu:

Kewa napisał:


Taka sytuacja: nie gotuję obiadów i już. To znaczy czasem gotuję, ale rzadko,a nawet coraz rzadziej. Był czas, że gotowała z dzieckiem na ręku i sama nie wiem jak to przeżyłam. I co? W czym problem? Ano w tym, że gdzie tylko spotykam się z kobietami to słyszę o obiadkach, zakupach, sprzątaniu. A niech się tylko zbliżają święta! Najgorzej, że sama się czuję jakaś niedopasowana, nie w pełni kobieca.


Moja przyjaciółka uwielbia gotować, ba, robi to po prostu genialnie, i obojętnie za co by się nie zabrała, powstają z tego małe dzieła sztuki kulinarnej. Na święta zbiera się u niej rodzina jej partnera, i jej. Niemal wszystkie potrawy przygotowuje ona sama. Gdy opowiadała o tym swoim koleżankom z pracy, te stukały się w głowę, że to obciach, wstyd, że dzisiaj można kupić wszystko gotowe, po cholerę komu ta orka Tak więc, medal ma dwie strony. Ty się czujesz niedopasowana, ona też, tylko jakby inaczej Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:26, 15 Cze 2016    Temat postu:

Stefan napisał:
Przypomniał mi się taki artykuł w którym mężczyzna miał problemy natury psychologicznej, gdyż żona go defacto poniżała. Zaczęło się od drobnych spraw. Facet nie miał tzw. złotej ręki do spraw mejsterkowiczowych. Cokolwiek nie zrobił to żona po nim poprawiała i komentowała jakiego to ma nieudacznika. Ostatecznie facet się wycofał z jakiejkolwiek męskiej aktywności w domu. Co skończyło się dla niego źle, bo żona powiedziała, że robi w domu wszystko, a on nie robi nic. Wylądowali wspólnie u psychologa, bo sprawa zaczęła iść w kierunku rozwodu. Nie wiem jak to się skończyło.

.


Może faktycznie był beznadziejny w majsterkowaniu a trzymanie się na siłę jak widać na tym przykładzie, roli wyznaczonej społecznie, może doprowadzić do porażki.

Z tego co obserwuje duch majsterkowania całkiem schodzi na psy Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:10, 15 Cze 2016    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Stefan napisał:
Przypomniał mi się taki artykuł w którym mężczyzna miał problemy natury psychologicznej, gdyż żona go defacto poniżała. Zaczęło się od drobnych spraw. Facet nie miał tzw. złotej ręki do spraw mejsterkowiczowych. Cokolwiek nie zrobił to żona po nim poprawiała i komentowała jakiego to ma nieudacznika. Ostatecznie facet się wycofał z jakiejkolwiek męskiej aktywności w domu. Co skończyło się dla niego źle, bo żona powiedziała, że robi w domu wszystko, a on nie robi nic. Wylądowali wspólnie u psychologa, bo sprawa zaczęła iść w kierunku rozwodu. Nie wiem jak to się skończyło.

.


Może faktycznie był beznadziejny w majsterkowaniu a trzymanie się na siłę jak widać na tym przykładzie, roli wyznaczonej społecznie, może doprowadzić do porażki.

Z tego co obserwuje duch majsterkowania całkiem schodzi na psy Not talking


jedynie, przy przyjeciu, ze majsterkowanie to eufemizm ;w tym przypadku;ruchania, Twoj wpis ma sens


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:53, 15 Cze 2016    Temat postu:

Hymm nie mam pojęcia, ale wiem, że sąsiad pali trawę w piwnicy
Ogólnie zastanawiałam się nad stereotypami.
Czasem nieświadomie, możemy zakładać, że wszyscy jesteśmy hetero i mówimy : przyjdź z chłopakiem... Córka mi mówi, żeby nie było wpadek obecnie mówi się - przyjdź z osobą towarzyszącą
Przykłady dyskryminacji ze względu na płeć mieliśmy na innym topiku :
- mężczyźni nie nadają się do pracy w przedszkolu
- staży ludzie są mało tolerancyjni i mają wąskie horyzonty
- co ty możesz wiedzieć, masz mleko pod nosem
- bezrobotni to darmozjady, żyją z naszych podatków
- wszyscy urzędnicy to złodzieje
- wypraszanie z niektórych sklepów zbyt skromnie ubranych ludzi (koleżanka kiedyś poszła w swojej kurteczce pomarańczowej do banku spłacić kredyt, a pani do niej kto ani dał taki kredyt, wcześniej obcięła ją z góry na dół )
- Żydzi wszystkiemu są winni,
- dobrze prowadzisz samochód jak na kobietę
- o to na pewno baba za kierownicą (tak często mawia mój mąż, gdy ktoś przed nim jedzie niezgodnie z przepisami - zawsze mam satysfakcje jednak, gdy ta baba jego okazuje się chłopem Tongue out (1)
- bezsensu edukować dzieci niepełnosprawne umysłowo
- moja szefowe pod względem kompetencji dorównuje nie jednemu mężczyźnie,
- o tam stoi jakiś człowiek, a nie to kobieta
- kobiety to nieinteligentne i naiwne istoty, które nie umieją sobie samodzielnie radzić.
- wszyscy księża to pedofile
-zakonnice znęcają sie nad dziećmi
Schematy. Niby mają pomagać a czasem powodują, że się ograniczamy.
Np sytuacja, ktoś kręci sie pod naszym domem - ktoś pomyśli złodziej, a ktoś inny, że czeka na kogoś. Wszystko zalezy jaki schemat przywołamy w danej sytuacji. Nie zawsze adekwatny do sytuacji, sztywny.
Gdy tworzymy własne opinie na jakiś temat, to przeceniamy z reguły udział obiektywnych przesłanek, a nie doceniamy udziału własnych subiektywnych interpretacji tego, co obserwujemy. W ten sposób wytwory własnego umysłu traktujemy jako faktyczne dane. Własne opinie sprawdzamy przy tym stronniczo, chcąc je potwierdzić, czasami nawet za wszelką cenę.
Gdy brakuje nam informacji nasz mózg produkuje je sam, nawet nie jesteśmy czasem tego świadomi.
"Znów jakaś feministka w telewizji twierdzi, że istnieją nierówności kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Też coś przecież to nieprawda"
Interpretujemy napływające informacje w taki sposób, aby nasza ocena obserwowanych zjawisk pozostała zgodna z pierwotnym nastawieniem.
" jakaś feministka twierdzi, że prawa kobiet są dyskryminowane, pewnie chce sikać na stojąco"
Jeżeli nie potrafimy podważyć wiarygodności informacji, która kłóci się z naszym poglądem, to chętnie traktujemy ją jako wyjątek od reguły.
Nie zatrudnię przecież osoby w wieku 50 lat. Jej wiedza odzwierciedla stan z lat osiemdziesiątych, a ja potrzebuję ludzi dysponujących najnowszą wiedzą.”.
„Nie zgadzam się z tobą. Rok temu zatrudniłam pięćdziesięciolatkę i muszę ci powiedzieć, że jest niezwykle doświadczoną profesjonalistką, która osiąga sukcesy i którą poleciłabym każdemu.”.
„Bardzo możliwe, że naprawdę trafiła ci się perełka. Jednak cała reszta nadaje się tylko na emeryturę.”.
Gdy szukamy w pamięci dowodów na prawdziwość naszego poglądu, selektywnie przypominamy sobie tylko takie informacje, które są z nim zgodne, a nawet wytwarzamy w umyśle wspomnienia faktów pasujących do schematu, których w ogóle nie było, a trudno nam sobie przypomnieć fakty, które przeczą naszym schematom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Śro 19:53, 15 Cze 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sir Francis Drake
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Wrz 2015
Posty: 8190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:13, 15 Cze 2016    Temat postu:

rosegreta napisał:
...selektywnie przypominamy sobie tylko takie informacje, które są z nim zgodne, a nawet wytwarzamy w umyśle wspomnienia faktów pasujących do schematu, których w ogóle nie było, a trudno nam sobie przypomnieć fakty, które przeczą naszym schematom.


to sie nazywa racjonalizacja, jedna z przypadlosci psychicznych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
kontynuacja stanu początkowego


Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:44, 15 Cze 2016    Temat postu:

Stefan napisał:
letnisztorm napisał:
I pytanie które to te typowo "męskie" .

Remonty są tylko moje i naprawy. Noszenie ciężkich rzeczy np. zakupów. Więcej nie pamiętam.

no tak to typowo męskie zajęcia
...bo męska rzecz być daleko a kobieca wiernie czekać...
Podział na męskie i damskie...
Hymm, obecnie trudno stwierdzić, wszystko zależy jak się domownicy podzielą...
Bywa, że zrobią coś za mojego męża, bo nie mogę się doczekać...
"zostaw ja to zrobię" Zostawiam, a co się będę męczyć, nie lubię sprzątania. Czekam, czekam i jak się nie doczekam to zrobię to bo mnie wkurzy jednak nie zrobione... Nie powinnam tego robić, bo cwaniak następnym razem zrobi tak samo
Ostatnio syn sąsiadów twierdził, że konie to "dziewczyńskie zajęcie". Sąsiadka z synem więc z nami pojechali do stajni.
Młody bał się konia, nie chciał, konie śmierdzą itp. Jednak gdy sie przełamał pogłaskał nie uważa już, że to :dziewczyńskie" zajęcie., jest zainteresowany następnym razem.
Opowiem jeszcze dowcip.
Dzieci miały opisać jak przebiegał Dzień Kobiet ich mam.
Jasiu.
Moja mama wstała jak co dzień pierwsza. Zrobiła nam wszystkim śniadanie, kupiła świeże bułeczki i wyprawiła nas do szkoły.
Wróciła z pracy. Ugotowała obiad, odrobiła z nami lekcje. Wrócił tato, przyniósł kwiaty i oznajmił, że zaprosił gości mamie z okazji jej święta. Mama szybko upiekła ciasto, zrobiła sałatkę. Przyszli goście, mama biegała do kuchni po kawę, herbatę talerzyki. Goście poszli, mama posprzątała. Zrobiła nam kolacje, połozyła nas spać. Na koniec do mamy przyszła Matka Boska.
Pani zdziwiona pyta Jasia jak to, Matka Boska ?
Bo mama gdy już poszła położyć się spać to powiedziała : o Matko Boska, jeszcze ty...

i jeszcze jeden dowcip.
Alosza opowiadał, że jego kolega Rosjanin mieszkający w Odessie powiedział, ze od dziś przestaje mówić po rosyjski, aby go Rosjanie nie wyzwalali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 17:06, 15 Cze 2016    Temat postu:

Stefan napisał:

Kiedyś Pasztet w innym temacie o sprawach damsko-męskich spytał: co dostajesz w zamian?
A ja spytam: co dajesz w zamian za to niegotowanie obiadków?

A czemu uważasz, ze powinnam?
Handel wymienny, czy jak? Ty mi wniesiesz lodówkę, a ja ci dam strawę na stół? Nie wiem, ale bardzo nie chciałabym, żeby gdy umrę pierwsza, mąż zapytał z przerażeniem: a kto mi teraz będzie gotować?*

*faktycznie usłyszane z ust jednego goscia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin