po 30-tce

Pasztet · Gość

Typowo kobiecy topik

fi · Gość

Trudno odpowiedzieć sobie na pytanie „jaka jestem?” nie biorąc pod uwagę faktu, że trudno mi oddzielić to jaka jestem– i jak gdzieś w skrytości ducha o sobie myślę – i czasami ta myśl się przebije i nawet ja w myślach wypowiem – od tego jak inni nas widzieli/widzą/ chcieli wiedzieć/ chcą widzieć – co nam mówili – i co z tego uznaliśmy za swoje – a tak naprawdę nasze nie jest „Jesteś grzeczną dziewczynką” Grzeczna dziewczynka nie przeklina nie pluje, nie mówi przykrych rzeczy innym bo może im urazić, jest zrównoważona, ” itd., itd… "Grzeczny chłopiec nie płacze, nie lubi mówić o emocjach i ich okazywać bo takie niemęskie,powinien zawsze walczyć o swoje itd, itd.. Może to samooszukiwanie się nie jest oszukiwaniem ale właśnie próba znalezienia odpowiedzi o siebie prawdziwą? Chyba każdy ma w sobie wewnętrznego krytyka. Tylko kim on jest w istocie? Czy nie KIMŚ kto kiedyś – coś - z wielkim przekonaniem i mocą iście prawodawczą – nam wtłoczył do głowy? Na wysypisku napisałam „Klatka poszła szukać ptaka”… No właśnie –czasami nas znajduje, zamyka w sobie, może być wszystkim co nas ogranicza – powinnością, wyobrażeniem o nas innych, lękiem przed skonfortowaniem się samej ze sobą…

animavilis · Gość

[jęk rozpaczy]
Pasztet, może to nie była Chinka tylko Japonka
i nie trzeba jej było zdejmować(?) Sick

Topik, oczywiście, że kobiecy, bo raz, autorka jest kobietą, dwa, tylko kobiety mają w sobie dość wrażliwości, by cierpliwie przedzierać się przez zawiłe meandry własnych emocji Angel

Stream sparks

Hmmm...tak Anima masz sporo racji. Bywa trudno i nieznośnie robić dobrą minę do kiepskiej gry, lecz tego uczyłam się latami. Smutek przykrywać uśmiechem, zastępować żal złością i zamieniać ją w działanie, nie tracić energii na rozpamiętywanie tego co minęło, gdyż donikąd ta droga prowadzi... Myślę , że każdy z nas w jakimś stopniu mniejszym czy większym zmuszony jest do współistnienia z innymi i tak naprawdę nie jest obojętne czy ci Inni nas akceptują czy też nie. Chyba wszyscy wolimy przebywać w towarzystwie osób, które są zadowolone, uśmiechnięte , a nie znerwicowanych smutasów. Spontaniczność ok, ale nie wylewanie swoich emocji na innych...zwłaszcza tych nieprzyjemnych.
Ważne jednak w tym wszystkim, by znać siebie, rozpoznawać swoje uczucia ,emocje i nie pozwolić sobie na zakopywanie niezałatwionych "tematów".
Choć to ostatnie bywa najtrudniejsze...ale uczę się.
Anxious

stara_reklama · Gość

Seeni

Ja mam w sobie coś z tej ohydnej Pollyanny. Z tym, że nie zawsze- czasami mam coś w sobie z tego osła od Puchatka.
Powiedzmy tak : jest poniedziałek budzę się jako Kłapouchy, siadam na łózku i płaczę, że muszę wstać i iść do tej okropnej Przetwórni. Jak sobie popłaczę to wstaje i wyciągam jakiś powyciągany bury sweter,który zakładam po zimnym prysznicu. Potem staję przed lustrem, wpatruję się w nie ponuro, ponownie zalewam łzami. Rezygnuję z jedzenia śniadania, bo postanawiam umrzeć z głodu z powodu tłustych ud, nie maluje sie- bo żaden, ŻADEN makijaż mi nie pomoże. W drodze na parking myślę o tym, ze przegrałam życie. Znowu leję łzy, już w samochodzie przypominam sobie o braku pokoju na świecie i to mnie dobija po prostu.
a potem jest wtorek.... Budzę się jako Pollyanna i zrywam sie z łóżka fałszywie podśpiewując Kocham Cię jak Irlandię. Cały czas śpiewając biorę prysznic i jednocześnie zastanawiam sie, dlaczego nie zostałam piosenkarka rockową - bo słuchu moze nie mam ale za to jaki głos. Wyrzucam na łóżko stos ciuchów i przymierzam je przez około pół godziny. We wszystkim wygladam b.b. dobrze ale w tej sukience z dzianiny na którą sprzeniewierzyłam ostatnie 300 zł wprost rewelacyjnie. Poza tym zauważalnie schudły mi uda. Przez następne pół godziny maluję się, co jakiś czas wpadając w głęboki zachwyt nad owalem swoich oczu lub kolorytem skóry. Nastepnie zjadam dwa jaja na miękko i wybiegam z domu leciutka jak piórko i przekonana o własnej wartości. I w ogóle nie myślę o pokoju na świecie.
Megaoszustwo??? Eeeee ...... Tylko kiedy? Zwykła dwubiegunowość

egoista99

lulka

egoista99

Luka !! przed nami weeeekend i napewno zamist przewracać się w ciepłym łóziu pognamy by biegać lub uprawiać jakieś inne egzotyczne dziwactwo...Ale głowa do góry ...gdzieś wieczorkiem wyskoczymy..tu
obiadek tam deserek (mniam mniam...jak ja lubie jeśc dore rzeczy....i popijać dobrym winkiem....) A potem ...bóla z przodu...Więc mam bóle...ale cóz nie robi się dla doskonałości...!!!

lulka

Kewa