Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

nocne Polaków rozmowy ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:35, 16 Wrz 2005    Temat postu:

widzisz a już Cię miałam spytać co porabiasz tej nocy, no ale już wiem, życie podpatrywałaś

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:37, 16 Wrz 2005    Temat postu:

wiesz, że ja lubię sceny z życia...
a że akurat one mnie też lubią...
więc jest jakaś wzajemność...
a w domu dzieciaki śpią...
jest taka cudowna cisza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:42, 16 Wrz 2005    Temat postu:

ba, z ciszą to my się b. lubimy

a swoje lubisz podpatrywać tak samo ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:45, 16 Wrz 2005    Temat postu:

czasami...
z resztą zanudzałam wszystkich swoim życiem przez pierwszy rok na forum...
w wielu odsłonach... ale było moje...
teraz po prostu zyję... a nie szukam uzasadnienia...
Ty też lubisz... zamyślenie...
kiedy chwile kapią zawartością...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:48, 16 Wrz 2005    Temat postu:

tak, ale ostatnio koleżanka powiedział - wiesz ty jesteś jak na mój gust zbyt refleksyjna, no i masz, myśleć - źle, nie myśleć, też źle, więc sobie pomyślę czasem a nie powiem, po co męczyć ludzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:50, 16 Wrz 2005    Temat postu:

no ba... żebym to ja artykułowała wszystko co do mnie mówiło...
podejrzewam, że dostalabym bana za nudzenie...
ale szuflada na tym zyskała...
a teraz wszystko jakoś płynie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:01, 17 Wrz 2005    Temat postu:

już nie do szuflady ?

nie umiem, nigdy nie umiałam, listy to tak, ale sobie ... nie do siebie nie pisałam, czy dla siebie, nie żebym nie próbowała, ale nie umiałam, no i nie dawało tego co kontakt z drugim cżłowiekiem, choć ja w sumie jestem średnio kontaktowa ... paradoksalnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:03, 17 Wrz 2005    Temat postu:

ja jestem urodzonym słuchaczem...
dopiero praca nauczyła mnie mówić...
mogłam przesiedzieć całą imprezę na studiach sącząc piwo...
i słuchając innych...
zupełnie mi to nie przeszkadzało...
czasami jednak potrafimy siebie zadziwić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:19, 17 Wrz 2005    Temat postu:

o ja mówić tak, zresztą przyznam, że właśnie w rozmowach z innymi mam najwięcej przemyśleń, są twórcze, a w każdym razie bywają, ja nawet po początkowej fazie ostrożnego milczenia i słuchania, mogę być posądzona o bycie gadułą, a już na pewno śmieszką, bo bardzo lubię się śmiać i ludzi rozsmieszać, humor jest dla mnie jak powietrze no prawie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:22, 17 Wrz 2005    Temat postu:

a ja zawsze uchodziłam za zamyśloną z ciężkim postrzeganiem dowcipu...
i chyba do tej pory coś mi z tego pozostało...
co nie znaczy, że nie zdarzają mi się zaskakujące odloty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:47, 20 Wrz 2005    Temat postu:

Pełnia kontrastów niczym nie przypomina kwiatu sobotniej nocy... raz do roku to zbyt rzadko... codzienie wydaje się zbyt często... umiar w życiu versus szaleństwo chwili... wybór jest zawsze... białe udaje, że nie jest czarne... czarne stroni od bieli... żeby nikt nie powiedział, że naśladuje...
Kotrastyna sprzedaje kontrasty na rogu Ciemnej i Jasnej...
Z papierosem w zębach liczy pieniądze... co do grosza... nie podchodź, dopóki nie będziesz miał równo... nie lubi wydawać... nie lubi promocji... nie patrzy na twarz.... żeby nie widzieć spojrzenia... pełnego oczekiwania na akceptację zamówienia...
Kiedyś sprzedawała kwiaty... ale więdły szybciej niż oddech na zimowym wietrze... ludzie mówili, że jej ręce nie umiały dotykać łodyg... a zieleń jej oczu była zbyt mdła na tle....
Czasami... ale tylko czasami... zasuszone płatki kwiatów wypadają z naderwanych, nieprzetrzepanych kieszeni... dekorując napis „Kontrasty-na każdą okazję...”.
Wybór jest duży... ale nie każdego stać na wariację na strunie G... mimo, że po linii ciągłej nie daje się już tańczyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:33, 21 Wrz 2005    Temat postu:

to takie Cię ciemne strony księżyca pociągnęły wczoraj ...

cóż może na bieżąco mogłabym cieniem swojej rzucić, ale wpadłszy w tryby codziennego uśmiechu na okoliczność I'm fine, który zresztą wcele nie jest takim znowu wielkim kłamstwem, nie potrafię oddać tego co na dnie, czasem coś skomli, czasem cicho a przeciągle zawyje, jak wiatr listopadowy , przejmująco a złowróżbnie jak gdyby, ale wiem, pijąc herbatę gorącą i z cytryną jak lubię, że to takie strachy na lachy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:14, 21 Wrz 2005    Temat postu:

nandu napisał:
czasem coś skomli, czasem cicho a przeciągle zawyje, jak wiatr listopadowy , przejmująco a złowróżbnie jak gdyby, ale wiem, pijąc herbatę gorącą i z cytryną jak lubię, że to takie strachy na lachy ...


Na pewno to tylko strachy na lachy .
Przecież gdzieś też podskakuje, cieszy się, uśmiecha, stroi sobie żarty i wesoło podśpiewuje. Tylko trzeba umieć TO też usłyszeć.

Wierzycie w przeznaczenie? Ja nie - lub raczej czasami, kiedy dopada mnie totalna stagnacja i niechciejstwo. W końcu łatwo powiedzieć "co będzie to będzie " i nie robić nic. Nie słuchać.
Można też wierzyć, że "przeznaczenie" wie za nas lepiej - niekoniecznie to zawsze musi być to "skomlenie i stękanie". Przecież wiele mamy - może to, że czegoś nie mamy to dla naszego szczęścia? Bo gdybyśmy mieli to byłoby gorzej?
Ot, tak sobie dywaguję. Lubię noc bo mimo ciszy jest wesoła. Mam czas wsłuchać się w siebie i usłyszeć te wszystkie wesołe tony, których w dzień uśmiechając się do innych nie słyszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Śro 22:50, 21 Wrz 2005    Temat postu:

lulka napisał:
Wierzycie w przeznaczenie? Ja nie - lub raczej czasami, kiedy dopada mnie totalna stagnacja i niechciejstwo. W końcu łatwo powiedzieć "co będzie to będzie " i nie robić nic.

Zawsze próbuję walczyć do końca. Ale czasami jest tak jak na Tytanicu: statek tonie, rzucamy się do szalupy, szalupa dziurawa, wyciągamy ponton, ponton nieszczelny, łapiemy za koło ratunkowe, koło sparciałe... Wtedy sobie mówię: no i chuj. Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić. A teraz z godnością będę szedł na dno...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
demeter
melancholijny kanonier


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:08, 22 Wrz 2005    Temat postu:

yapp napisał:
Zawsze próbuję walczyć do końca. Ale czasami jest tak jak na Tytanicu: statek tonie, rzucamy się do szalupy, szalupa dziurawa, wyciągamy ponton, ponton nieszczelny, łapiemy za koło ratunkowe, koło sparciałe... Wtedy sobie mówię: no i chuj. Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić. A teraz z godnością będę szedł na dno...


dokładnie tak... i to jest chyba największe wyzwanie... i jedyna szansa na cud...

przeziębiłam się... ot co... taka pogoda... poza tym chyba jestem przepracowana... czekam na weekend...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 6:14, 22 Wrz 2005    Temat postu:

lula - to co wesole i radosne to na zwnatrz, to co wyjace schowane, na okolicznosc nocy np i filozoficznego podejscia do bialego polwytrawnego

przeznaczenie ... nie wiem, ale jak znow cos poszlo bokiem i chce mi sie gniewna podniesc do boga twarz, to nim to uczynie mysl mnie taka nawiedza, ze ,,tak widac mialo byc,, i cos to na pewno dla mnie oznacza

i choc zwykle nie wiem co, to czas przynosi mniej lub b. jasna odpowiedz, zwykle dosc logiczna, bo i te boki mnie buduja, w sensie tworza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:29, 22 Wrz 2005    Temat postu:

nandu napisał:
na okolicznosc nocy np i filozoficznego podejscia do bialego polwytrawnego


Wiem, wiem...Ale jak czytam, że komuś coś wyje to mam taki odruch bezwarunkowy - zagłuszyć!
Ja wolę wytrawne i jeszcze jak sobie puszczę " A ja jestem proszę Pana na zakręcie" to nie tylko zaliczam dno, ale i grzęznę po kolana w mule.
Choć z drugiej strony na prostej to ja bywam tak króciutko...Chyba tylko wtedy jak się radośnie z tego mułu otrząsam.
Ale co to by było za życie gdybym wszystko aż po horyzont widziała?
Lubię jak mnie życie zaskakuje - zawsze z ciekawością czekam co będzie za następnym zakrętem.

yapp napisał:
Wtedy sobie mówię: no i chuj.


Ja już też wiem jak się pisze chuj - zawsze zapominałam dopóki mi pewien facet nie wytłumaczył, że on lubi być dłuższy

No, na nocnym topiku napisałam sobie w dzień - najgorsze kryzysy i największe dna zaliczam przed południem. I bynajmniej nie dlatego, że od rana to wytrawne żłopię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:08, 22 Wrz 2005    Temat postu:

,, Choć z drugiej strony na prostej to ja bywam tak króciutko...,, - bo i na prostej sie dodaje gazu a na zakrecie zwalnia , tych co nie zwalniaja, czasem wynosi, na pobocze, a czasem ... dalej

bron boze za horyzont i ja lubie jak mnie zycie zaskakuje , czaem w bolu jest tego zycia wieksze czucie, byle nie ponad miare


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:40, 22 Wrz 2005    Temat postu:

nandu napisał:
bo i na prostej sie dodaje gazu a na zakrecie zwalnia , tych co nie zwalniaja, czasem wynosi, na pobocze, a czasem ... dalej


O jejku!!! Nandu! Jak ja bym chciała żeby mnie tak czasami wyniosło na to pobocze!!!! I nic! Zdzieram buty na tych zakrętach aż iskry lecą - pamiętasz scenę z "Indiana Jones" jak Ford hamował w kopalni jadąc z zawrotną prędkością takim wagonikiem? Też, cholera - go nie wyniosło . Ja to myslę, że to wina tych naszych aniołów Pray


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:47, 22 Wrz 2005    Temat postu:

a bog siedzi i mysli zafrasowany: ,,czlowiekowi to nie dogodzisz,,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 4 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin