po 30-tce

EMES

[link widoczny dla zalogowanych]

bez komentarza...

lulka

Nie, żebym chciała zabić temat, ale...
W Anglii jakiś czas temu złodziej wszedł do mieszkania przez okno ( w nocy) i wlazł w wiadro pozostawione na środku pokoju.
Złamał nogę.
Nie mógł wyjść z tą złamaną nogą i wszystko się wydało.
Sprawa skończyła sie w sądzie - wygrał ją złodziej, a właściciel mieszkania musiał wypłacić mu odszkodowanie za stworzenie warunków z powodu których złodziej odniósł uszczerbek na zdrowiu.
Nie twierdzę, ze UK jest takim znowu przykładem państwa prawa, ale paradoksalne zdarzenia mają miejsce na całym świecie.
Nie powinno ich być, ale...
Nie podniecają mnie takie wiadomości choć pewnie przynoszą wiele dobrego. W końcu TV to znaczący nośnik informacji i wiele może.
Popadanie jednak w skrajności i wypowiadanie radykalnych stwierdzeń strasznie mnie denerwuje.
Pomyśl sobie Emes czym jest takie wtargnięcie do mieszkania celem wymiany piecyka z takim choćby ukamieniowaniem kobiety w co poniektórych krajach?

Bardziej bulwersuje mnie (nie słyszałam osobiscie, ktoś mi opowiedział) wiadomość, że wczoraj lub przedwczoraj facet umarł pod szpitalem. Wyprowadziła go stamtąd służba zdrowia bo nie był umyty.
I jeszcze ta, że szpitale nie będą leczyły ludzi pod wpływem alkoholu (też zasłyszane). I nie chodzi bynajmniej o pijaka przyjętego na odtrucie.
Wypijesz dwie lampki szampana, dostaniesz zawału - sp.....j za przeproszeniem.
Szpitale same sobie wprowadzają jakieś wewnętrzne regulaminy. PAŃSTWOWE SZPITALE!
I to mnie przeraża. Jak dla mnie to jest jakieś kompletne wynaturzenie.
I jakoś przestaję wierzyć, że zarobki lekarzy (nawet niebotycznie wysokie) cokolwiek zmienią.
Obawiam się, że polityka resortu zdrowia też nie. Jest fatalna, ale te zarobki rosną, a jest coraz gorzej.

Nie jestem radykałem, ale czasami sobie myślę, że tylko jakaś totalna katastrofa, która wybije połowę ludzkości sprowadzi tę lokomotywę na właściwe tory.
Z drugiej strony może mi się za przeproszeniem w dupie przewraca? Może powinnam to ryzyko (zawału po dwóch lampkach szampana) przyjąć z godnością i umrzeć w pokorze?
Najlepiej z podziękowaniem na ustach, że dane mi było tego szampana skosztować?

Teraz w ramach odkupienia idę poleżeć krzyżem na zimnym betonie w garażu, a najlepiej na podjeździe.
Jeszcze nic nie wypiłam, ale to w ramach przyszłych wyskoków.
W końcu jak nie służba zdrowia to tylko najwyższa instancja mi pozostała.

Ps. Czy jest na sali lekarz ?

Dzień dobry

letnisztorm

Lekarza nie ma, jest pracownik spółdzielni 050

animavilis · Gość

historia z wiadrem jest paradna! (zapewne nie dla właściciela mieszkania)

Spółdzielnia, faktycznie, jak to się mówi, dała dupy, bo mogła to przeprowadzić zupełnie legalnie w asyście policji. Teraz będą się grubo tłumaczyć i pewnie jeszcze zwracać 15 tys., których, możliwie, w ogóle nie było...

oto_ja

letnisztorm

Nie wiem jakie jest dokładnie podłoże sporu z junkekrsem, ale faktycznie spółdzielnia wykazała się wielką głupotą wchodząc sobie samowolnie do mieszkania.

Przepisy prawa umożliwiają takie wejście w asyście policji tylko że policja nie chce tego robić.
A co zrobić w przypadku jeżeli sąsiedzi zgłaszają że lokatora nie ma a z mieszkania prawdopodobnie ulatnia się gaz, śmierdzi, leje sie woda ?

Można czekać i wymieniać korespondencje z policją.

oto_ja

Tylko czy tutaj było az tak niebezpiecznie ? I czy nie nalezy przede wszystkim próbowac skontaktować się z lokatorem, bądź wcześniej umówić się na wizytę.

letnisztorm

No tego własnie nie wiadomo.

bobro

jeśli o czymś mówią w telewizji to na pewno nie było dokładnie tak jak mówią - jestem pewien, że coś zostało przekręcone, niedopowiedziane, albo właśnie dopowiedziane dodatkowo, żeby wzburzyć opinię publiczną;
jaka jest wersja spółdzielni?

letnisztorm

Spółdzielnie to bardzo atrakcyjny temat do opluwania.

animavilis · Gość

oto_ja

Dużo tutaj niedopowiedzeń i brak wyjaśnień. Ciekawa jestem jakie są fakty i kto za tę sytuację odpowiada. Jeżeli istniało zagrożenie, to nie widziałabym problemu, gdyby do mojego domu ktoś tak wkroczył, zwłaszcza pod moją nieobecnośc. Ale tylko w przypadku, kiedy jestem daleko stąd. W przeciwnym razie byłabym delikatnie mówiąc bardzo niezadowolona. Nie muszę chyba dodawać, ze przegląd moich rzeczy osobistych, jak i przywłaszczenie mienia w ogóle nie wczhodzi w grę.

Poldek

A czy mozna gdzies przeczytac o co chodzi, czy trzeba ogladac?

oto_ja

Masz obok opis, a poogladac też mozna w ramach uzupełnień. Może kiedys pojawi się dalszy ciąg sprawy.

letnisztorm

Mieliśmy taki przykład ze zbieraczami śmieci. Zapewniam cię Anima że upór i determinacja pracowników była ogromna ale ani policja ani Straż miejska ani sanepid, ani pomoc społeczna nie wyraziła zgody na uczestniczenie w wejściu do mieszkania. Śmieci w mieszkaniu w końcu się zapaliły ( sięgały już sufitu ) . Spółdzielnia po pożarze na własną odpowiedzialność usuneła śmieci ( 5 kontenerów ), zdezynfekowała mieszkanie , a pan zbieracz przyszedł z pretensjami że został ograbiony z dorobku swojego życia.

animavilis · Gość

Aproxymat

E tam, spółdzielnie różne rzeczy wymyślają i powiem szczerze, wcale się tym reportażem nie zdziwiłem.

letnisztorm

Zgadzam się w całej rozciagłości z wypowiedzią Apro .

Seeni

Wszystkie te wywody odnośnie krwiożerczej Spółdzielni oparte są na dwóch założeniach:
a) pan inżynier mówi prawdę
b) dziennikarz mówi prawdę.
Przy takich założeniach oczywiście Spółdzielnia złamała przepis. Pan poniósł szkodę, którą Spółdzielnia powinna naprawić.
Nie ona jedna złamała przepis, nie wiem czym się tak ekscytujecie.
Zakładając, że Pan łze jak pies ( junkers włączony, wejście w asyście policji, żadnych oszczędnosci nie miał) albo łże dziennikarz- nic sie nie stało, poza tym, że blok nie wyleciał w powietrze.

Przy złodzieju, to dla mnie żaden tam kosmos. Tego się nie róznicuje( czy pan był złodziej, czy np wchodził do narzeczonej oknem w celach matrymonialnych.) Jak sobie coś w tę nogę zrobił to raczej odniósł szkodę, którą ktoś musi naprawić. Odpowiedzialność jest własciciela i oparta jest na zasadzie ryzyka. Od tej odpowiedzialnosci mozna się uwolnić jezeli szkoda nastapiła w skutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej. Przy złodzieju to u nas raczej byłoby, ze lazł bezprawnie to wina wyłącznie jego. Chociaż niekoniecznie. Na konkretach by trzeba. Co innego odpowiedzialnośc za szkodę, co innego odpowiedzialność karna

Aproxymat

No rozumiem, że gdyby wnyki były porozstawiane po mieszkaniu i złodziej w nie wpadł i stracił nogę. Ale wiadro?