po 30-tce

znana ktośka · Gość

Marta chętnie pozbyła się starej komórki i pustego, podartego portfela, ale dystyngowanym głosem powiedziała, że byłaby wdzięczna gdyby pomogli jej zwalić księcia z ławeczki, gdyż już dłużej nie może taka ściśnięta siedzieć przy swoich 150 kg żywej wagi.

bo ja · Wysłany: Wto 8:30, 28 Mar 2006 Temat postu:

Książę, jak to książę - szczególnie taki z kosmosu, bujał jeszcze przez chwilę w obłokach, ale po chwili zrozumiał swoją pomyłke: dojrzał te 150 kilogramów, ciemne odrosty na farbowanych na żólto-bląd włosach, kamień na zębach i tipsy na paznokciach; pozostało mu tylko uwierzyć w przemieniającą moc pocałunków (wszak wiedział z literatury, że książęce buziaki potrafią zamienić w piękną księżniczke nawet żabę) - i ogarnięty poczuciem misji, rzucił się namiętnie na Martę.

Kościarz · Wysłany: Wto 11:20, 28 Mar 2006 Temat postu:

Zrobił to jednak tak niezgrabnie, że Marta po wywinięciu potężnego kozła uderzyła skronią o kant ławki ginąc przy okazji na miejscu.

znana ktośka · Gość

Oczywiście w tłumie szalikowców jaki ją otaczał, a musiało ich być sporo, gdyż wielka kobieta to była.

Potworski · Wysłany: Wto 14:21, 28 Mar 2006 Temat postu:

Upadły książę wraz z wywiniętym kozłem otrzepawszy się z kurzu zorientowali się, że znajdują się w kiepskim położeniu - wokół tuzin wrogich szalikowców, którzy doskonale zdawali sobie sprawę, że za księcia i kozła mogą domagać się okupu w wysokości ok. 12 300 PLN.

znana ktośka · Gość

Zlani potem, trzęśli się na chudych nóżkach, gryźli paznokcie i obmyślali plan B.

Kościarz · Wysłany: Wto 22:07, 28 Mar 2006 Temat postu:

Po krótkiej burzy mózgów uzgodnili, że plan B będzie polegał na zalaniu się potem, trzęsieniu się na chudych nóżkach, gryzieniu paznokci i obmyślaniu planu B.

Potworski · Wysłany: Wto 23:11, 28 Mar 2006 Temat postu:

Dryń dryń! - to wesoło pobrzękuje tramwaj linii 8 z wesołym motorniczym o sumiastych wąsach - sunący prosto w przerażonych szalikowców.

znana ktośka · Gość

Rozpierzchli się na wszystkie strony, popychając jeden drugiego i tłukąc się wzajemnie - tacy nabuzowani byli

Potworski · Wysłany: Śro 12:34, 29 Mar 2006 Temat postu:

Książę zwietrzywszy swoją szansę chwycił kozła za uzdę, po czym wskoczył z nim do tramwaju i krzyknął motorniczemu: "Los Angeles zajezdnia! Prędko!"

znana ktośka · Gość

Motorniczy wcisnął gaz do dechy (

) i tyle ich szalikowcy widzieli.

Potworski · Wysłany: Śro 18:14, 29 Mar 2006 Temat postu:

Tymczasem okazało się, że sympatyczny motorniczy był w rzeczywistości porywaczem, który celowo tamtędy przejeżdżał, aby uprowadzić księcia i kozła - wszak w "Kuryerze Warszawskim" wyznaczono za ich głowy sowite nagrody! - komplet wypoczynkowy "Marzena" oraz deputat na 100 kg rąbanki wieprzowej.

znana ktośka · Gość

Ksiażę i kozioł nie domyślali się niczego, a oczy na wierzch im wyszły, kiedy zobaczyli piękny wystrój w tramwaju, hostessy, sowity poczęstunek i mocny trunek.

Potworski · Wysłany: Śro 20:51, 29 Mar 2006 Temat postu:

Gały wyszły szczególnie księciu, który temperament miał jak syfon na naboje, a do tej pory musiał zadowalać się jedynie koźlim zadem.

znana ktośka · Gość

Teraz mógł sobie popatrzeć na zgrabne nóżki panienek, czuć zapach ich perfum,delektować się dobrym żarełkiem i napojami wyskokowymi.

Potworski · Wysłany: Czw 8:39, 30 Mar 2006 Temat postu:

Zazdrosny kozioł zobaczywszy tą scenę nie wytrzymał i wrzasnął do Księcia: "A więc to tak! Te wszystkie twoje obietnice o naszej wspólnej przyszłości, wczasach w Chorwacji, sypialni na poddaszu i dwójce dzieci były niczym innym jak tylko mydleniem oczu!!!???".

Kościarz · Wysłany: Czw 12:13, 30 Mar 2006 Temat postu:

W tym momencie tramwaj, w którym odbywała się impreza nie wytrzymał już poziomu decybeli, wkurwiony obrócił się na pięcie i poszedł do domu, zostawiając zdziwionych pasażerów na torach, w tym kozła i księcia.

Potworski · Wysłany: Czw 16:18, 30 Mar 2006 Temat postu:

Nikt z obecnych nie zdawał sobie sprawy, że uczucia Księcia znowu zostały urażone, bowiem w wyniku ostatnich wydarzeń zaczął on czuć prawdziwy pociąg do tramwaja.

znana ktośka · Gość

Podobał mu się kolor jego siedzeń ( zielony), zapach i ten, ten, ten stukot po szynach, zwłaszcza podczas zmiany toru.