Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pogoń za czasem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:25, 22 Mar 2007    Temat postu: Pogoń za czasem

Właściwie czuję się dziwnie. Pierwszy raz od wielu lat mam bardzo dużo czasu.
Do tej pory zawsze mi było go brak. Jakieś nieprzeczytane stosy gazet, książek. Jakieś nieposprzątane kąty w domu, niepoukładane majtki i staniki pod łóżkiem oops oops . Nieprzespane noce...
Każdy weekend to pewnego rodzaju objawienie i zaplanowane nadrabianie braków i wciąż te weekendy za krótkie.
I wcale nie jestem pracoholikiem.
Teraz mam dużo czasu. Od dwóch tygodni siedzę w domu. Owszem, sterta czasopism przeczytana. Nigdy odkąd sięgam pamięcią nie miałam takiego porządku na biurku. (a moja pamięć w tym zakresie to biurko, które posiadam od jakichś 12 lat) .
Ale...Nudzę się niemiłosiernie. Czas się wlecze w nieskończoność. Przespać się go nie da bo się nie da!!!! Cała półka nieprzeczytanych książek stoi jak stała. Nawet coś tam ruszyłam, ale dłuższych treści nie przyswajam.
No to jak to właściwie jest? Trzeba kraść czas żeby go doceniać?
Czasami myślę, ze ten czas biegnie tak nieubłagalnie szybko...Teraz jak prawie stoi jest jeszcze gorzej.
Może martwimy się na zapas, że biegnie za szybko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 8:10, 22 Mar 2007    Temat postu:

..."Żeby doenić wartość jednego roku, zapytaj studenta,
który oblał końcowe egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca,
spytaj matke, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartosc godziny,
zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty,
zapytaj kogoś kto przegapił autobus albo samolot.
Żeby docenić wartość sekundy,
zapytaj kogoś kto przezył wypadek.
Żeby docenić wartość sentej sekundy,
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.

Czas na nikogo nie czeka. Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy.
Dziel go ze szczególnym człowiekiem - będzie jeszcze więcej wart."

od siebie napisze Ci Julka, że im mam mniej czasu, tym mam wiecej czasu- albo tez wrazenie, ze wiecej- pewnie dlatego, ze jest wtedy bardziej nasycony, a takze z koniecznosci bardziej zorganizowany
martwienie sie na zapas..? czy cokolwiem może zmienic..?
czasami lenistwo jest słodkie, czasami uszczęsliwia
moze wróc do Robinsona Crusoe- o ile pamietam, on sie w ogóle nie nudził


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:48, 22 Mar 2007    Temat postu:

Ciężka sprawa. Zawsze jak mam trochę wolnego czasu, to z przerażeniem obserwuję jak mi umyka Nie miałem dane od dawna mieć dylematów Lulki. Podejrewam, że nie wiedziałbym od czego zacząć i chaotycznie wziąłbym się za 1000 rzeczy naraz, niczego nie dokończył i ostatecznie czuł się rozczarowany tym wolnym czasem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Czw 9:00, 22 Mar 2007    Temat postu:

Smieszna rzecz zaobserwowałem u zony.
Będąc osoba bardzo zajetą ma własciwie dzień rozplanowany co do minuty.Na wszystko wystarcza jej czasu i wieczorem ma jeszce mase energii na wypad do znajomych etc.
Tak jest na codzień.. ale wakacje.. to istny koszmar... Mając masę czasu traci cały ten rytm.. własciwie nie robi nic, a wieczorem po prostu pada ze zmęczenia ( jak to sama okresla : dzień spędza na zasadzie "ni przede mną ni za mną" ).
Potrzebujemy bata nad głowa ?
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Czw 9:06, 22 Mar 2007    Temat postu:

ver napisał:
od siebie napisze Ci Julka, że im mam mniej czasu, tym mam wiecej czasu- albo tez wrazenie, ze wiecej- pewnie dlatego, ze jest wtedy bardziej nasycony, a takze z koniecznosci bardziej zorganizowany

Tak, paradoks czasu, analogicznie - im więcej, tym mniej. Ja znam to raczej z tej strony. Jeśli w moim życiu zdarzają się przebłyski geniuszu, to właśnie w tej kwestii - naprawdę genialnie marnuję czas Im skrupulatniej jest zaplanowany, tym większa szansa, że się bardzo skutecznie rozpełznie.
Uhm, chyba martwimy się na zapas, w jakimś sensie okradając się z przyszłości. Ja w każdym razie robię to z pewnością.
Przypuszczam, że niezłym panaceum byłoby podjęcie dodatkowej pracy, zafundowanie sobie trójki dzieciaków, wymagającego męża, tudzież zapisanie się na kilka mniej lub bardziej bezużytecznych kursów
Powrót do góry
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 9:42, 22 Mar 2007    Temat postu:

uwielbiam mieć wolny czas. Nie znoszę pośpiechu... Co prawda większość zadań wykonuje na ostatnią chwilę ale... lubię o nich myśleć dłuuugo i planować. A wakacje to najwspanialszy czas - żyję moim własnym rytmem.
Oczywiście czasem czas przeciekający przez palce bywa frustrujący ale... wtedy staram sie myśleć, że to po prostu masaż dla moich zmęczonych rąk

i na prawdę nie mogę sie doczekać gdy moje życie będzie wyglądać jak mój avatar Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ver
maszynista z Melbourne


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:45, 22 Mar 2007    Temat postu:

ale zaraz...Boja- Ty chcesz zycie przezyc czy przeczekać...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:35, 22 Mar 2007    Temat postu:

Właściwie macie podobnie co mnie cieszy bo już myślałam, że mam fiksum dyrdum.
Boju, wolny czas też lubię mieć. Tylko, że jak go mam to robię wówczas coś co lubię, a nie chodzę z kąta w kąt i jęczę, że się nudzę - a teraz właśnie tak mam.
Na urlopie nie nudzę się nigdy i to zasługa mojego (a jakże) planowania.
Wszystko planuję z rana jadąc do pracy, a że szlag trafia wszystkie moje plany już koło południa to całkiem inna sprawa.
Anima, a co to znaczy marnować czas? Jak mam ochotę poleżeć do góry brzuchem to on jest zmarnowany???
Też nieraz sobie myslę, że mogłabym jeszcze to zrobić, jeszcze to przeczytać, jeszcze coś zobaczyć...Ale żebym miała z tego powodu wyrzuty sumienia? A w życiu!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 14:55, 22 Mar 2007    Temat postu:

ver napisał:
ale zaraz...Boja- Ty chcesz zycie przezyc czy przeczekać...?


przeżyć - bo szczerze mówiąc inaczej się nie da
Nawet przeczekując - żyję!
ale niby dlaczego życie na fotelu z robótką w rekach ma być mniej interesujące niż uganianie się za "króliczkiem"?

I wiesz Lulko - tez tak miałam jak ty, gdy siedziałam w domu z przymusu pooperacyjnego - nie miałam siły by się za cokolwiek zabrać. No cóż zdrowienie pochłania sporo energii. Wolny czas lubię mieć z wyboru, a nie z musu Blue_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mii
Lilla My


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 10858
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sama nie wiem skad

PostWysłany: Czw 14:58, 22 Mar 2007    Temat postu:

Lula..czyli jesteśmy obie w podobnej sytuacju..tyle..że ja czwarty tydzień "leniuchuję" Powiem szczerze..że pierwszy tydzień obijałam się zupełnie świadomie i z premedytacją...chciałam odpocząć..aby wzmocnić mój zmęczony organizm.
Drugi tydzień przeznaczyłam na odgruzowywanie mieszkania z rzeczy niepotrzebnie gromadzonych bądź uzyskanych w jakikolwiek inny sposób i zupełnie nieprzydatnych..gdyż używanych sporadycznie...bądź co gorsze w ogóle.
Ten tydzień przeciągnął się do czwartego tygonia...ponieważ w międzyczasie wypadały zajęcia nie uwzględnione w planie...
Odgruzowywanie wypadło pomyślnie...
Co do czytania...czytam bez względu na ilość wolnego czasu...bo zawsze "do poduszki" tak jak nie potrafię czytać w dzień..tak nie usnę bez przeczytania chociażby kilku kartek książki

Nawet kiedy nie robię nic...znaczy się obijam ..poleguję na sofie..uważam..że nie jest to marnowaniem czasu...a koniecznym relaksem i gromadzeniem potencjału na gorsze czasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Sob 12:30, 24 Mar 2007    Temat postu:

Zawsze, gdy widze taki topik to tupie noga z zazdrosci. I wlosy z glowy rwe, ze to nie mnie sie trafilo tyle czasu na sen. oops
I na sex oczywiscie. Tongue out (1)Tongue out (1)Tongue out (1)
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Sob 14:54, 24 Mar 2007    Temat postu:

lulka napisał:
Anima, a co to znaczy marnować czas? Jak mam ochotę poleżeć do góry brzuchem to on jest zmarnowany???
Też nieraz sobie myslę, że mogłabym jeszcze to zrobić, jeszcze to przeczytać, jeszcze coś zobaczyć...Ale żebym miała z tego powodu wyrzuty sumienia? A w życiu!!!

Marnować czas, to znaczy mieć wiele rzeczy do zrobienia, mieć genialny w swej prostocie plan zagospodarowania czasu, odczuwać wstręt do leżenia do góry brzuchem i pozwolić, by te chęci, wola, zapał rozeszły się, rozmemłały i zblakły - jakoś tak niechcący, zupełnie niepostrzeżenie, nie wiadomo dlaczego.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:56, 24 Mar 2007    Temat postu:

Z tym czasem bywa różnie. Nie lubię mieć przysłowiowego bata nad sobą.
W pracy nigdy nie robię wszystkiego na ostatnią chwilę bo wiem, że popadnę w pętlę bez wyjścia, usnę, rozchoruję się, będę bardzo nieszczęśliwa jeśli okaże się, że coś muszę zrobić natychmiast.
Oczywiście bywają sytuacje kiedy trzeba natychmiast, ale ich nie lubię.
Natomiast prywatnie różnie z tym bywa. Tak, to co napisałaś Animo ma jednak sens. Też nie lubię jak mi się rozmemłuje, a zdarza się niestety.
Nie kładę tego na karb poleżenia, a raczej takiej ogólnej degrengolady kiedy wskutek jakiejś nieokreślonej niemocy nie mam ochoty na nic.
Dlatego jestem dla siebie tolerancyjna i nigdy nie mówię "Ewka, zrób to teraz" i daję sobie czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 23:35, 24 Mar 2007    Temat postu:

Lubię szybko żyć. Gonić minuty, popędzać siebie, robić kilka rzeczy naraz, błyskawicznie podejmować decyzje...
Tylko wtedy czuję, że żyję. I tylko wtedy potrafię czerpać ekstatyczną wręcz przyjemność z wieczornej godzinki spedzonej z książką czy w necie.
Wolne mnie rozkłada na łopatki- czas przecieka mi wtedy przez palce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malenstwo
oprawca moreli


Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:11, 25 Mar 2007    Temat postu:

Seeni napisał:
Lubię szybko żyć. Gonić minuty, popędzać siebie, robić kilka rzeczy naraz, błyskawicznie podejmować decyzje...
Tylko wtedy czuję, że żyję. I tylko wtedy potrafię czerpać ekstatyczną wręcz przyjemność z wieczornej godzinki spędzonej z książką czy w necie.
Wolne mnie rozkłada na łopatki- czas przecieka mi wtedy przez palce.


Seeni, mam podobnie Blue_Light_Colorz_PDT_02. Ledwo wróciłam we czwartek ze stolicy, w piątek po pracy już mnie nosiło, żeby gdzieś pojechać i coś zrobić . Z reguły lecę na wysokich obrotach przez cały tydzień, za to w weekendy pozwalam sobie odpocząć. Wolne niezagospodarowane (tzn. takie gdzie siedzę w domu czy nie mam pomysłu lub kasy na urlop, na jakieś szwendactwo, aktywny wypoczynek) jest koszmarem. Umiem robić kilka rzeczy na raz i swój czas wykorzystuję na maxa, uwielbiam pracować pod presją czasu wtedy wszystko jakoś idzie mi jak z płatka, natomiast kiedy w pracy mam luźny dzień, kompletnie nie potrafię się skupić na najprostszych sprawach, wszystko się wlecze i robię wszystko, żeby nie robić tego co powinnam. Tak jakoś dziwnie jestem poukładana d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin