po 30-tce

rosegreta

To co myślisz o Piłsudskim to twoja spraw. Nic mi do tego.
Mam gdzieś juz dyskusje z oszołomami, wariatami, idiotami i nieukami z netu. Już dawno sie z tego wyleczyłam. Przychodzi taki czas.
Nie wiem dlaczego próbujesz mnie sprowokować. Think

Nie znasz moich przodków i daleko ci powinno byc od ich oceniania.
Swojej pra pra babci nie znałam. Nie byłoby takie możliwości. Kobiety w mojej rodzinie decydują się dośc późno na potomstwo.
Ledwo pamiętam prababcię. Pamiętam ją jako damę w koronkowych rękawiczkach i czepku. Nie wpuszczała nikogo do siebie dopóki nie była na to przygotowana, czyli ubrana, zasłonięta... Stąd te koronkowe rękawiczki... Twierdziła, że nie będzie straszyć dzieci... Przed smiercią już nie wiele osób mogło ją oglądać. Nawet lekarza wpuszczała tylko jak ją odpowiednio przygotowano... Ot, dziwaków nie brakuje w mojej rodzinie. A starość niestety jest przykra, człowiek nie ma wpływu na swoje ciało...
Babcia owszem szanowała Piłsudskiego. Po pierwsze dlatego, że otaczał się inteligentnymi, zdolnymi ludźmi. Po drugie przyniósł im nadzieje na wolny kraj. Oni na wolność czekali. Nie zapominaj, że Polska nie istniała na mapach świata dość długo.
Tyle, że nie rozumiem co to ma wspólnego z prawem i sztuką ?
I dlaczego obrażasz moich bliskich, których zupełnie nie znasz. Którzy żyli spokojnie, raczej nie krzywdząc nikogo umyślnie ?

sir Francis Drake