po 30-tce

Kobieta z klasą

to nie rób sobie wyrzutów sumienia, póki masz jeszcze czas. Nadrabiaj ten stracony... zawsze warto!

Seeni

Nie da rady. To, że jest mi jej żal to jedno. Nadal nie czuję jednak żadnej specjalnej nici sympatii i nie widzę w związku z tym powodów do tego, żeby cokolwiek odrabiać. Nie ma czego - nigdy nic nas nie wiązało.

Kobieta z klasą

Po prostu dla człowieka. Nie musi nas nic wiązać, żebyśmy byli ludźmi.

Seeni

Zgadza się co do zasady. Angel

Ale mam w swoim otoczeniu innych "człowieków", z którymi wiażą mnie określone, nierozerwalne, mocne więzy, których nie chcę nadwyrężać tylko dla idei pokazania, że potrafię być człowiekiem dla kogoś z kim łączy mnie niewiele.
Ergo: mój prywatny stosunek do teściowej jest, mniej więcej, taki jak do głodujących dzieci w Kambodży: ubolewam, ale poza finansowymi datkami nie podejmuję żadnych działań.
Poza wszystkim- teściowa aktualnie nie kontaktuje z otoczeniem- więc z jej punktu widzenia nie istnieję ani ja ani nic do odrobienia