Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiek emerytalny ... po co przedłużać?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 5:36, 02 Maj 2013    Temat postu: Wiek emerytalny ... po co przedłużać?

Czy to wypada nawet tak długo pracować?

Ta strategia „new age” irytowania starszych pracowników, która polegała na próbie wywierania na nich presji poprzez otaczanie ich młodymi pracownikami obraca się przeciwko pracodawcom i samym architektom „new age”. Natura jest sprawiedliwa i kara tych, którzy chcą nieszlachetne zamierzenia narzucają innym. Dzięki obniżeniu poziomu nauczania powstaje armia półgłówków niepotrafiących zrobić praktycznie niczego. Wiec praca staje się łatwiejsza w obliczu obniżonych standardów. Jednakże ten stan rzeczy negatywnie odbija się na dochodowości przedsiębiorstw, które będą coraz częściej bankrutować.

Jednym słowem z przyjemnością roweruje do pracy (nie po to, aby się realizować w samej pracy, ale po to, żeby się oderwać od codzienności), choć z drugiej strony nie bardzo tam pasuje.

Sytuacja staje się trochę niezręczna. Jeszcze parę lat temu koleżanki z pracy można było zabrać na plaże albo gdzieś … albo nawet ukradkiem pocałować na Christmass Party (choć teraz to się nazywa „Sprit of New Season” nawet nie „New Year” bo odbywa się w połowie stycznia bo wynajęcie lokalów jest po za sezonem, a więc tańsze).

A teraz? Siedzę pomiędzy koleżankami (jak taki antyczny płaz), które właściwie mogły być moimi córkami (mid - dwudziestki), (tj., jeśli zacząłbym odpowiednio wcześniej (a teraz żałuje, że nie zacząłem, bo miałbym wszystko z głowy)). Dla mnie to w sumie jest b. przyjemnie: koleżanki zdają się mnie „lubieć”, człowiek się mobilizuje i czuje młodziej na widok jędrnych pupek, które co chwila rechoczą się ze śmiechu jak się powie coś „delikatnie nie za sprośnego”.

Jednak w głębi duszy tym koleżankom wcale nie jest do śmiechu. Praca w biurze zaburzyła naturalny trend biologiczny i spowodowała, że wiele koleżanek (kolegów też) zwłaszcza nie zbyt urodziwych nie wychodzi za mąż. Wiec koleżanki są b. zestresowanie szukaniem odpowiedniego kandydata na męża (raczej w ich przedziale wiekowym). Po za tym obniżenie produktywności, „outsourcing” powoduje, że ekonomicznie przędą gorzej niż poprzednia generacja. Więc raczej nie są zainteresowane trzymaniem się za łapki bez „potencjalnych konkretnych perspektyw”.

Młode koleżanki (i koledzy) czują też przepaść intelektualna w obliczu doświadczeń „starszych”, którzy zjedli zęby na budowaniu rożnych „pseudo modeli”, a których to nowa generacja nawet nie będzie miała okazje oglądać z racji „globalnego trendu uproszczenia” i eliminacji czegokolwiek, co wymaga wyksztalcenia wyższego niż szkoła średnia. A więc nawet nie będą mieli szans na zajmowanie się czymś interesującym. Nie oznacza to, że „starsi” mogą spać spokojnie. W momencie, kiedy korporacje pozbędą się „starych konstrukcji” od razu wyrzucą „starych” weteranów na zbity pysk, lub też same korporacje przestana istnieć, co na jedno wychodzi.

Jeżeli uda mi się przetrwać jeszcze 3-4 lata (tj. do czasu jak młodzież skończy szkołę (niestety potrzebuje na to jeszcze trochę forsy)) to w zasadzie nie miałbym nic przeciwko temu, żeby przejść na wcześniejszą emeryturę.

Fakt, żal mi będzie widoku aksamitnych skórek, dziewczęcego równomiernie rozłożonego cellulitu (choć może wtedy to się nie nazywa celluit?) i dziewiczych dusz późnych dwudziestek no, ale, po co blokować miejsca młodszym kolegom i po co za nich odwalać robotę niech oni się męczą …

A więc głosuje za obniżeniem wieku emerytalnego …



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:26, 03 Maj 2013    Temat postu: Re: Wiek emerytalny ... po co przedłużać?

Baron von DupenDrapen napisał:
Jeszcze parę lat temu koleżanki z pracy można było zabrać na plaże albo gdzieś … albo nawet ukradkiem pocałować
juz gdzies pisalem, do mniej wiecej 60tki nie jestes uwazany za "dziadka", czyli ciagle masz szanse - aczkolwiek szanse u 20latki moga byc kosztownym hobby (dla kieszeni albo dla wlasnego poczucia estetyki - zalezy gdzie bedziesz probowal przyoszczedzic)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:33, 03 Maj 2013    Temat postu:

No przeciez mowie, ze dwudziestki to za mlode, ja wole bardziej stateczne i dojrzale kolezanki ...

No dobrze, dziadkowie zaczynaja sie po 60tce, a babcie od kiedy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:03, 03 Maj 2013    Temat postu:

Baron von DupenDrapen napisał:
No przeciez mowie, ze dwudziestki to za mlode, ja wole bardziej stateczne i dojrzale kolezanki ...

No dobrze, dziadkowie zaczynaja sie po 60tce, a babcie od kiedy ?


Sorry, jestem po 60 tce i w dodatku na emeryturze, ale dziadkiem jestem wyłącznie dla moich wnuczek i nikt inny kto mnie zna, nie śmie tak mnie nazwać.

Co do statecznych i bardziej dojrzałych koleżanek, to bywa ich sporo znacznie "młodszych" mentalnie i nawet fizycznie, od tych wiekiem młodszych, co potwierdzają spostrzeżenia Barona. W każdym razie ogłoszenie "zamienię 50 tkę (a nawet czasem 60 tkę) na dwie dwudziestkipiątki lub trzydziestki, często nie ma sensu. Te dojrzalsze są bardzo często stateczne tylko z nazwy, a chęć do życia we wszystkich przejawach buzuje w nich często znacznie większa, niż w przedwcześnie zgorzkniałych 30 - 40 latkach... A emerytura Baronie jest ogólnie fajna, tylko czasu na niej brakuje, bo apetyt na zrobienie wszystkiego, czego przedtem nie można było zrobić, jest większy, niż doba oferuje godzin.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pią 23:04, 03 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:48, 04 Maj 2013    Temat postu:

Formalny napisał:
Sorry, jestem po 60 tce i w dodatku na emeryturze, ale dziadkiem jestem wyłącznie dla moich wnuczek i nikt inny kto mnie zna, nie śmie tak mnie nazwać.
bo to chodzi o tych, co cie nie znaja - tych badan jest sporo, ale nie chce juz mi sie szukac linek - w kazdym razie facet do 60 uwazany jest za seksualnie atrakcyjnego, kobieta do 55, powyzej tego wieku sa po prostu przeterminowani i uwazani za dziadka/babcie

mozna sie oburzac, mozna to olac - w sumie nie chodzi o liczbe, tylko o wizerunek - widuje na przyklad znajomego, ktory ma 40tke na karku a wyglada jakby byl nad grobem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baron von DupenDrapen
maszynista z Melbourne


Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 1788
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 218 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 4:39, 04 Maj 2013    Temat postu:

Formalny napisał:
... i w dodatku na emeryturze... A emerytura Baronie jest ogólnie fajna, tylko czasu na niej brakuje, bo apetyt na zrobienie wszystkiego, czego przedtem nie można było zrobić, jest większy, niż doba oferuje godzin.


A no właśnie, aż mnie skręca z zazdrości ...
a tu ... dupa mokra muszę jeszcze dalej kiblować


Lampiopny... napisał:

widuje na przyklad znajomego, ktory ma 40tke na karku a wyglada jakby byl nad grobem

Może to tylko chwilowo, może jakiś pitbull mu na karku siedzi, może trzeba mu pomóc się go pozbyć


Ja myśle, że najgorzej jest po 30-stce. Trzeba zapierniczać (tj. oczywiście jak się nie wypadło z książecej d*py ) Człowiek się niepokoi czy bedzie mial prace czy nie, a do emerytury daleko. W domu [żona|baba|pitbull|ukochana|narzeczona] nie zaleznie od "modelu" wymaga dużo nakladów, energii i wysiłków. Trudno zaoszczędzić dla siebie czasu lub paru groszy na własne przyjemności. Jednym słowem sama presja. Człowiek się robi wypalony.

A potem ... światło na końcu tunelu coraz jasniej świeci. Co raz łatwiej wszystko olewać. Młodzież dorasta wkrótce powinna się usamodzielnić.
[żona|baba|pitbull|ukochana|narzeczona] gdzieś tam majaczą w oddali.

Co raz wiecej sie odpoczywa. No i oczywiscie jest już dużo lżej bo ... z górki



Lampiopny... napisał:

- w kazdym razie facet do 60 uwazany jest za seksualnie atrakcyjnego, kobieta do 55, powyzej tego wieku sa po prostu przeterminowani i uwazani za dziadka/babcie


No to fantastycznie. Czyli mamy jeszcze troszkę czasu i możemy się spokojnie i bez presji się zabawiać.

Mój dziadek ja miał 50-siątkę, to jak moja babcia on niego uciekła, to się ożenił się z 17-stką. Jednak był wtedy w lepszej sytuacji niż ja, gdyż miał ode mnie więcej forsy (miał małą fabryczkę na Pradze, którą niestety mu komuchy po wojnie zabrały). Ale niestety, nie będę się wdawał w szczegóły, ta nowa przygoda niezbyt dobrze dla niego się skończyła. Fakt, że zaraz potem wybuchła wojna, co zdecydowanie pogorszyło sytuację.
A potem to na mnie się trochę finansowo odbiło (czy też odbije), bo moja mama musiała się podzielić, ze swoja przyrodnią siostra resztkami, których komuchom nie udało się zabrać.

Także pomny doświadczeń, z młodymi nie poważnymi siksami to raczej zadawać się nie będę, zresztą to wcale nie jest trudne bo one też się nie kwapią

Choć, cholera, czy to da się tak wszystko przewidzieć. Bo finansowo to najwięcej więcej straciłem przez pitbulla, który na mnie napadł swojego czasu , a który wiosennym kurczaczkiem wcale też nie był. Jednakże skompensowane to zostało młodzieżą, (lecz tylko jedną).

Ale właściwie to chodziło mi o emerytury i o to czy złośliwe zmuszanie do pracy starszych w obecnych odpowiednikach fabryk, czyli bezmyślnie przekładających papiery biurach, przypadkiem nie odbija się niekorzystnie na młodych ludziach?
Po cholerę wydłużają ten wiek emerytalny skoro pewnie 80 procent ludzi nawet pracując nic nie wytwarza i tylko nie potrzebnie zużywa czas i energie i tak pobierając pensje. Więc czy nie lepiej wysłać ich wcześniej na emerytury? Oczywiście jak ktoś chce pracować to bardzo proszę nikt mu zabraniać nie powinien. A zagłodzić wszystkich też nie będą mogli, bo się zrobią rozruchy…

Cos mi tu nie gra. Czy naprawdę wszyscy: ekipa rządząca i sami pracujący udają, że ich prace są potrzebne i warte wynagrodzenia, które otrzymują i czy naprawdę nie da się przerwać tego obłędnego koła?




PS.
Tak się zastanawiam, że nagle jakoś koleżanki wyparowały Think
Rasistki? Dziadków nie lubią czy co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 5:45, 04 Maj 2013    Temat postu:

Z dziadkami to istna benedyja.
Są dziadkowie, dziadygi, dziady, dziadki leśne i dziady kalwaryjskie.
Wszystkie gatunki występują licznie. Część z tych gatunków przeszła do konspiracji i się publicznie nie lansuje.
Większość nie nabywa praw emerytalnych z tytułu braku stażu w dziadowaniu, wiekszość nie dożywa.
Są też dziady uprzywilejowane lub po linii. Te jeszcze w młodym produktywnym wieku cieszą się wypracowaną emeryturą.
Czasami dziady uprzywilejowane najmują się do najróżnistych zadań bądź uprzykrzają życie sąsiadom i znjomym.
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:59, 11 Maj 2013    Temat postu:

cimek napisał:
Są dziadkowie, dziadygi, dziady, dziadki leśne i dziady kalwaryjskie.
sa jeszcze dziady celebryckie:


no i także u siebie zacząłem zauważać pierwsze wyraźne oznaki starczego zgrzybienia - zaczęła mnie denerwować otwarta klapa w kiblu. i pomyśleć, ile to satysfakcji sprawiał mi kiedyś jazgot kolejnych kobiet, które walczyły ze mną o tę klapę.
o tempura und moreles


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:17, 27 Maj 2013    Temat postu:

ten facet u gory taki zniszczony, bo duzo narkotykow bral w mlodosci. teraz mieszka na florydzie - "bidny taki" - ale powaznie, dom taki nijaki.

a! ostatnia jego plyta to zupelnie cos nowego w jego stylu: w wydaniu b. spokojnym - to ballady.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Pon 20:30, 27 Maj 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 327 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:25, 27 Maj 2013    Temat postu:

niektorzy nie chca isc na rente/emeryture.
a musza.

i tu wylania sie duzy problem dla aktywnych mezczyn: kiedys mieli wladze, znaczenie, a na emeryturze - co? kto ich bedzie sluchal? kto sie bedzie z nimi liczyl? na jeden raz ich doswiadczrnie jest niepotrzebne, bo mlodzi wiedza lepiej.

i mimo, ze jeszcze maja zapal do pracy, no i chec - zarabiania duzej kasy, to musza isc na emeryture...

i co dalej...

tja... mam znajomego, ktory wcale nie cieszy sie z przejscia na emerutre, choc minelo chyba nascie lat od tego momentu.
kiedys byl VIPem, a teraz ... jest emerytem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:39, 27 Maj 2013    Temat postu:

tina napisał:
niektorzy nie chca isc na rente/emeryture.
a musza.
starzeć też się nie chcą.

a jeśli chodzi o tego kolegę u góry, to wydaje się, że gdyby nie ta cała chemia którą w siebie pakuje to już dawno by nim telepotał alzhaimerek z parkinsonkiem cuzamen do kupy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin