po 30-tce

Aproxymat

To ja dziś wrzucę jedną kapibarę i posłucham sobie coś smętnego
może "Cabwaylingo" Songs: Ohia

flo

Ketie Melua ... Nine Milion Bicycles ... z gorącą dedykacją
dla Boja
kapibara pluum

bo ja

[link widoczny dla zalogowanych]

Aproxymat

No to niech ten mój tysięczny post na forum będzie muzyczny. Zastanawiałem się co takiego napisać... Może o 2 płytach, które dopiero się co ukazały, a po których obiecywałem sobie wiele, no i się rozczarowałem. Właściwie to może aż tak wiele sobie nie obiecywałem, ale myślałem, że będą inne.
Najpierw coś co miało być wznowieniem. Legendarna płyta absurdalno-obscenicznego projektu "Zacier" pt. "Konfabulacje?".

"Konfabulacje" wyszły wiele lat temu tylko na kasecie, teraz ukazała się płyta CD zawierająca tamten materiał i drugie tyle nowości. Ech.. Zacier tkwił w mojej pamięci jako mieszanka obrzydliwości, groteski i kompletnej głupawki. Ze względu na niecenzuralne teksty nie istniał w mediach z jednym wyjątkiem - piosenkę "Odpad atomowy" coverowali m.in. Kazik i Elektryczne Gitary. Oryginalna wersja tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety, nowa edycja nie zawiera całego materiału z pierwotnej kasety. Brakuje mojej ulubionej króciutkiej "Powały" i pijackiego hymnu "Zacier". Nie wiem czemu akurat te utwory nie znalazły się na płycie. Za to nowości są, powiedzmy, raczej średnie. Zacier przestał przeklinać, dalej porusza się po parodiach różnych stylów (z upodobaniem masakruje reggae), ale nie ma to dawnej siły i ekspresji. Taki raczej kabaret i to może niezbyt śmieszny.
Próbka, utwór "Psychodeliczne Menu" tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
W sumie - rozczarowanie.
Jeszcze chyba bardziej rozczarowała mnie najnowsza płyta rosyjskiej grupy Leningrad. Z Zacierem łączy ich upodobanie do przekleństw, niestety płyta "Chleb" to raczej zniżka formy. Po niesamowitej płycie "Dla Milionov", zwariowanym (i zakazanym w Moskwie, ze względu na antyputinowskie aluzje) "Baborobocie" i nagranej wespół z Tiger Lillies płytce "Ch...nia" (serio taki tytuł), "Chleb" prezentuje się mizernie. Wtórny, mało chwytliwy, jakby nagrany trochę na siłę. Prawdę mówiąc - wieje nudą, ledwie kilka razy pojawiają się ciekawsze rzeczy.
Próbka, utwór "Svoboda"

[link widoczny dla zalogowanych]

Yo` Mama

[link widoczny dla zalogowanych]
zestaw (i to jaki..!! ) teledysków z lat 80-tych
chyba mało kto nie znajdzie tu czegoś dla siebie,
jest nawet "Danuta"

melpomena

Siedzę na tej stronce już jakiś czas a jeszcze nie doszłam do C...
(Bono i Clannad). Nie wiem jak innym, ale mnie zrobiłeś tym linkiem baardzo dobrze Blue_Light_Colorz_PDT_02

Może nieco nie na temat, ale w powyższym klimacie na pewno:

[link widoczny dla zalogowanych]

Aproxymat

Oj, jakie to wzruszające...

Stracę sporo czasu teraz na przeglądanie

Yo` Mama

no to jeszcze coś, żeby Was dobić
[link widoczny dla zalogowanych]
najbardziej mnie zaskoczył Hołdys w duecie z Anną Jantar

lulka

A ja sobie słucham Jethro Tull i ich Zezowatej Maryśki.
Staroć, ale prawie tak dobry jak Danuta

.
Kończy się już więc dobranoc

Aproxymat

Jethro Tull zawsze mnie zabijało Akwalungiem. Kiedyś nałogowo słuchałem tej płyty

Yo` Mama

ha..
kiedyś nałogowo wyciągałem takie 'starocie' jak Jethro Tull, Wishbone Ash, Rainbow, Rush - niektórzy z nich jeszcze się jakoś trzymają
hmm.. chyba chodziło mi o jak najwięcej gitary

i chyba gitara Ritchie Blackmore`a była dla mnie wzorem
(oczywiście, dopóki nie poznałem Seve Vai`a a później Zappy

)

aale to już odległa epoka..

Aproxymat

No tak, ja teraz też trochę rzadziej tego słucham i rzadziej wracam, choć niedawno trochę posłuchałem sobie Rush i nawet po tylu latach brzmi to całkiem przyjemnie. Choć oczywiście emocje są inne

Aproxymat

Wklejałem to gdzie indziej, ale wrzucę i tutaj. Ostatnio w łapki wpadają mi niemal same ponuractwa i melancholie...
Np. nowa płyta Black Heart Procession "The Spell", na którą dość długo czekałem, ale wyszła całkiem fajna - klimaty blisko Nicka Cave'a, Tindersticks czy Migali, zarazem w swoim własnym charakterystycznym stylu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dość długo czekałem też na najnowszą płytkę Current 93 "Black Ships Ate The Sky" - spodziewałem się minimalistycznych kawałków "wokal+fortepian", albo dziwacznych eksperymentów z dźwiękami - a zespół dość niespodziewanie powrócił do swojego najbardziej rozpoznawalnego pomysłu na granie - natchnione, nawiedzone, apokaliptyczne akustyczne ballady, sporo gości wykonujących na płycie jeden utwór w wielu wersjach (np. Marc Almond) - ten kawałek "Idumea" wrzucam jednak w oryginalnym Currentowym wykonaniu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie czekałem, ale trafiła do mnie płytka She Wants Revenge. Generalnie do posłuchania na trochę, bo całość męcząca i ogólnie wtórna. Kolejna kopia Joy Division, lepiej jako naśladowcy wypadają Editors czy Interpol.
Ale SWR doczekali się nawet czegoś w rodzaju "hitu" (głównie dzięki teledyskowi) - "Tear You Apart":
[link widoczny dla zalogowanych]
Noekka znałem dotąd jako lidera gotycko-folkowego Empyrium, kiedyś grającego ostro i dość historycznie, z czasem łagodnie i ozdobnie, ale raczej posępnie. Solowa płytka to same covery chyba. "How Fortunate The Man With None" to przeróbka Dead Can Dance (z tekstem Brechta):
[link widoczny dla zalogowanych]
O Lillium kiedyś wspominałem chyba a propos Woven Hand - jeden z projektów powstałych po rozpadzie 16 Horsepower. No to jeden z tych nastrojowych smutnych kawałków też dorzucę. "If They Changed".
[link widoczny dla zalogowanych]

ws

[link widoczny dla zalogowanych]

nocą ...

melpomena

Nie lubię pana Rubika jako człowieka.
Ale kompozytorem jest rewelacyjnym...

ws

nocnie tak, nie, nie smętnie, refleksyjnie i spokojnie

[link widoczny dla zalogowanych]

ws

i do pary w sumie

[link widoczny dla zalogowanych]

evra · Gość

no slicznie

mnie jakos tak naszlo [link widoczny dla zalogowanych]

nie trzeba zgadywac od KOGO mam, prawda Yo

ws

nie smętnie, nie nocnie, nie refleksyjnie, tylko po prostu

[link widoczny dla zalogowanych]

ws

więcej nie będzie romantycznie

[link widoczny dla zalogowanych]

tzn dziś