po 30-tce

Ron

E tam. Eksperci Macierewicza nie są tacy biedni. To uznani naukowcy i coś tam se badać będą. Natomiast p. Lasek, jeśli Tusk zostanie pozbawiony władzy, to będzie mógł badać razem z Tuskiem ich wspólną celę. Niestety nie jest to takie pewne, bo Tusk ukradł nam właśnie 120 mld, za które może do maja 2015 przetrwa. Ale jeśli nie spacyfikuje Seremeta i prokuratura podejmie wątek zamachu to nawet ta forsa mu nie pomoże. Think

Formalny

Słowo na niedzielę:
Ewangelia św. Mateusza 7:13-27
"I rzekł Jupiter: jeśli nie wierzycie w moją mądrość i słowo na temat zamachu smoleńskiego, to tak jabyście nie wierzyli w Antoniego Policmajstra i naszego prezesa, najświatlejszego i jedynego sprawiedliwego. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą nie wierząc w moje słowa o zamachu, a wierząc szatanowi zwanemu Laskiem i arcyszatanowi zwanemu Tuskiem. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi wiary w rozpylany hel i trotyl, a przez podszepty szatanów z PO mało jest takich, którzy ją znajdują. Strzeżcie się fałszywych proroków od Laska i komisji Millera, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz tak jak całe PO, są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu fig albo prawdziwe wiadomości z Wyborczeji? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo PiS wydać złych owoców ani złe drzewo PO wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie po dojściu PiS do władzy wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach. Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie Jupiterze, najmądrzejszy i znający jedyną prawdę, po dojściu PiS do władzy zdobędzie fajną fuchę lecz tylko ten, kto czyta Gazetętę Polską Codzienną i wierzy w tam zamieszczane każde słowo Najświaejszego Antka Policmajstra oraz zostanie dostrzeżony przez Najwyższego (ale nie wzrostem) Wszyscy inni, którzy nie wierzą w zamach, mogą trafić do pierdla, a ich upadek będzie wielki.”

Tyle słów najprawdziwszych.

LampionyZeStarychSloikow

Kilo OK

"Prof. Wiesław Binienda jest szanowanym profesorem z wieloletnim dorobkiem naukowym, ma prestiżową pozycję (...). Władze uczelni są dumne z jego pracy" - napisała w oświadczeniu Eileen Korey, rzecznik Uniwersytetu Akron, gdzie pracuje prof. Binienda.

[link widoczny dla zalogowanych]

Formalny

Pasztet

Dla ciemniaków profesor to profesor.

Formalny

Kilo OK

Formalny czytać nie potrafisz:

"Należy powiedzieć, że prof. Binienda zajmuje prestiżową pozycję w międzynarodowym środowisku naukowym, jest redaktorem naczelnym lotniczego pisma naukowego »Journal of Aerospace Engineering« oraz członkiem honorowym Amerykańskiego Stowarzyszenia Inżynierii Cywilnej" - wymienia w piśmie rzecznik prasowy uczelni Eileen Korey."

050

Pasztet

Pasztet

Poza tym w Stanach można się szczycić tytułem profesora będąc ledwie magistrem.
Binienda ma wg naszych standardów tylko doktorat (Ph.D) i mógłby być jedynie adiunktem na naszych uczelniach. Zresztą już by nie był, bo limit czasu na habilitację przekroczony, spadły na stanowisko starszego wykładowcy.

W świecie naukowym drogi ciemniaku Kilo, nie liczy się tytuł, a ranking w bazie cytowań. Binienda nie jest cytowanym naukowcem, więc w świecie naukowym jest nikim. Niezależnie od pierdół, które będzie powtarzać czy to rzecznik jego uczelni, czy też znany paranoik macierewicz.

Formalny

Formalny

Ron

Kilka wątków niestety.
Te rozważania mojego światłego kolegi na temat katastrofalnej jakości naukowej nędznej uczelni w Akron są niepełne. Ja bym poszedł dalej i stwierdził, że ogólnie uczelnie amerykańskie są przereklamowane. Zwłaszcza te inżynieryjne, w których badania są finansowane przez prywatne podmioty. W zasadzie my tu w Polsce nazywamy je naukowyni tylko z powodu naszej legendarnej kurtuazji. Think

A tak poważnie to jeśli ktoś nie ma alergii na TV TRWAM to mógl obejrzeć laboratorium Biniendy i zapoznać się z badaniami tam prowadzonymi. Brud, smród i ubóstwo. 050

Drugi kolega, jaki by nie był to przecież Inżynier twierdzi, że modelowanie zachowania się obiektu walcowatego wykonanego z kompozytu diametralnie się różni od tego wykonanego ze stopu aluminium. Różnice są porażające i tylko ohydny profan nie ma o tym bladego pojęcia. 050

Nie wspominając już o tym, że Binienda pracując głównie na potrzeby przemysłu lotniczego zapewne nigdy żadnych badań z duraluminium nie prowadził, więc to laik po prostu. 050

Warto też wspomnieć o fakcie, że na miejscu katastrofy nie zaobserwowano śladu uderzenia samolotu o ziemię, co sugeruje, że samolot w ziemię nie uderzył. Zaobserwowano na miejcu katastrofy bardzo liczne szczątki samolotu leżące na ziemi. Ponieważ cały samolot nie spadł, a szczątki spadły to zwolennicy teori spiskowych wykorzystują ten fakt, aby wmawiać zdroworozsądkowym, prawym polskim obywatelom, że defragmentacja samolotu nastąpiła w powietrzu. Warto przypomnieć, że sfilmowanie miejsca katastrofy jest technicznie niesłychanie trudne i kosztowne i dlatego polscy wybitni uczeni z Komisji Millera nie mogli tego zrobić. Zrobili to bardziej uczeni i bogatsi badacze rosyjscy. Jako, że są to badacze niespotykanie wprost grzeczni to przysłali do Polski płytę DVD z dokumentacją miejsca katastrofy. Niestety płyta DVD złośliwie zaginęła. Nikt nic nie wie, innej płyty DVD za cholerę nie da się wypalić. Jak pech to pech. Think

Formalny

W tych opowieściach z cyklu: "Bajki z mchu i paproci" jest nawet swoisty wdzięk, bo jakżez inaczej, a nie wdziękiem nazwać tak fantazyjne meandry myśli ludzkiej...

Szczególnie bajeczki opowiadane przez Żwirka i Muchomorka nieograniczenie płyną z falami fantazji coraz swobodniej. Wtajemniczeni co prawda wiedzą, że tak naprawdę chodzi o Żwirka i Wigurka, którzy zginęli w zamachu, a nie w żadnej katastrofie, ale Wyborcza na pewno twierdzi co innego niż Gazeta Polska Codzienna - katechizm tutejszych znawców tematu.

Z ostatniej chwili!
Pojawiła się teraz zaginiona płyta DVD - zaginiona, jak pół miliona złotych szefa TV Trwam. Mam podejrzenie, że to tą płytą odcięto skrzydło samolotu, czego symulację komputerową z pewnością jest w stanie zrobić profesor Bienienda na zamówienie genialnego dekonspiratora wszelkich zamachów, Antoniego.

Że co, że to głupoty? Takie malutkie naśladownictwo wyjątkowych głup między innymi z tego topika, bo pisane bez wprawy i z ograniczeniami w odstępstwach od logiki - na które to odstępstwa nie pozwala mózg inżyniera. W dodatku nie ja zacząłem tutaj pisać te brednie na temat katastrofy...

Miłego popołudnia tfuuurcom tych wszystkich prawd życzę! Mój kontakt z bredniami z tego topika na teraz kończę ...

Ron

No może rzeczywiście nie wyraziłem się precyzyjnie.

Według rzecznika prokuratury płk Rzepy - Nie było płyt DVD ale jednak były i są w aktach sprawy ale ich nie ma.

To się nazywa wojskowa precyzja. 050

Formalny

Piję sobie popołudniową kawę i czytam wszystkie ciekawe wiadomości jakie niesie to szczuplejące z dnia na dzień forum...
Zainteresowała mnie "sprawa płyty DVD", przez niektórych uznana za dowód spisku czyli potraktowana jak Atlantyda, która podobno była, ale jej nie ma.
Niedługo było trzeba szukać. Otóż jeszcze jedno z internetowych źródeł informacji, które zawsze podaje "najprawdziwszą i najlogiczniejszą prawdę", czyli "SALON 24 Niezależne forum publicystów" z 9 maja, cytuje wypowiedź znanego mędrca, który raz na godzinę dekonspiruje obrzydliwe knowania spiskowców. Nie trzeba wyjaśniać, że chodzi o niejakiego Antoniego M.
"W programie Anity Gargas wyemitowanym w TV Republika w dniu wczorajszym (8.05.) powiedział, że zginął "kluczowy dowód" w sprawie Smoleńska. Poseł PiS poinformował w ten sposób o zniknięciu z akt śledztwa płyty DVD, na której były zdjęcia i filmy z oględzin wraku TU-154M."

Dalej zamieszczony jest komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej podpisany przez płk. Zbigniewa Rzepę:
„Odnosząc się do publicznych wypowiedzi posła Antoniego Macierewicza, który stwierdził, że z akt śledztwa (dotyczącego katastrofy smoleńskiej prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie) zniknęła płyta DVD, na której były zdjęcia i filmy z oględzin miejsca katastrofy, informujemy, co następuje:
Do kopii protokołów oględzin miejsca zdarzenia, przesłanych przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, w ramach realizacji wniosków Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie o pomoc prawną, załączone zostały jedynie foto-tablice, zawierające kopie zdjęć, wykonanych w trakcie tych oględzin, a nie płyty DVD.
W zawiązku z tym, że wskazane foto-tablice były czarnobiałe i częściowo nieczytelne, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się do Strony rosyjskiej o nadesłanie tych samych zdjęć w kolorze oraz na nośniku elektronicznym. Postulat ten został zrealizowany. Wszystkie uzyskane z Federacji Rosyjskiej płyty, zawierające zdjęcia z oględzin miejsca zdarzenia, zostały załączone do akt śledztwa, do których dostęp mają strony postępowania oraz ich pełnomocnicy"

Do tegoż oświadczenia nie podpisany redaktor dołącza jakże błyskotliwy komentarz:

"Jeśli dobrze rozumieć komunikat prokuratury to nie były płyty DVD ale jednak były, czyli podobnie jak z trotylem."
Jeśli ktoś przeczyta uważnie i ze zrozumieniem oświadczenie NPW, z pewnością nie znajdzie tam śladu do wyciągnięcia takiego końcowego wniosku jaki wyciągnął anonimowy redaktor (hmmm) strony "SALON 24 Niezależne forum publicystów" (prawdopodobnie niezależne od myślenia i prawdy)…
I tu powstaje problem, dlaczego najczcigodniejszy forumowy kolega (przyjaciel nieledwie), pełen kultury i przemyśleń oraz głoszący prawdy wszelakie i niepodważalne, zerżnął żywcem taki kretynizm i dodatkowo upraszczając tekst - wyjmując dla efektu wybrane stwierdzenia, próbuje wywołać wrażenie, że odkryta została następna afera, potwierdzająca "wraże machinacje spiskowców".
Kurcze, zawsze mnie fascynowali ludzie, którzy gdy coś sobie ubzdurali, zawsze potrafili wszystkie informacje poprzekręcać lub jeszcze chętniej, wymyślić "fakty" potwierdzające rojenia, a jeden "fuckt" infantylniejszy od drugiego…
Według mnie, to dosyć kompromitująca praktyka - bezmyślne powtarzanie bzdurnego komentarza, spłodzonego przez jakiegoś oszołoma, tylko dlatego, że tekst pasuje do założeń...

Ron

E tam.

[link widoczny dla zalogowanych]

Znaczy się tak jak napisałem. Think

Formalny

LampionyZeStarychSloikow

e tam, podniecacie się jakąś płytą, na której Rosjanie i tak nagrali posłanie Putina do Narodu Polskiego

chodzą, słuchy, że ojciec Macierewicz przygotowuje prawdziwą sensację na otwarcie sezonu zimowego - więcej szczegółów tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

Pochodzenie O-Ren Ishii

Lampiony,

przyzwac można tylko złe duchy dobrych nie poniewaz sa w niebie i nieprzybeda bo odeszli na zawsze do boga a zle duchy przedewszystkim kłamią wiec jezeli spytacie sie czy was nie skrzywdzi to jasne ze odpowie "nie" a i tak moze to zrobic po 2 większośc duchów niema pojęcia że są martwi wiec odpowiadają slepo i czasami bez sensu....

Czyli nie ma sensu - Lechu jest w Niebie i nie przybędzie, wszyscy nie z pisu są w piekle więc, owszem, przybędą ale mogą krzywdę zrobić (np. zmusić do głosowania przeciw karze śmierci dla lekarzy i kobiet przeprowadzających aborcję).

Bezpieczniejszym źródłem wiedzy Macierewicza nt. Smoleńska jest chiromancja Blue_Light_Colorz_PDT_02