Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bo ja kocham Pana Panie Prezydencie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 12:53, 30 Maj 2013    Temat postu:

I sobie nie życze, abyś pisał obraźliwe i kłamliwe teksty na temat prezydenta Komorowskiego.

Można tą twoją trollu pisanine szybko zakończyć prawnie.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 15:15, 30 Maj 2013    Temat postu:

Ty jesteś Janusz o którym pisał Kilo.

Nie piszesz kolego w temacie.

Jeszcze raz, a proszę moderatora o usunięcie Twoich wpisów. Jest to pierwsze i ostatnie moje dla Ciebie ostrzeżenie.

Jeśli masz informacje że to co pisze nie jest prawdą, proszę to uzasadnić kolego. To jest forum. Nie pasuje temat, poszedł won.

..........................................................................................................

Pisząc dalej w temacie na temat Bula -Komorowskiego: cyt:

Komorowski ośmieszył się na Śląsku gdzie chwalił się swą „piłsudczykowską tradycją”, która nakazuje mu patronować budowie pomnika Wojciecha Korfantego – sęk w tym, że Piłsudski i Korfanty zwyczajnie się nienawidzili. Niby Komorowski powinien o tym wiedzieć, wszak jest z wykształcenia historykiem, ale przecież wszyscy wiemy, że to tylko Bronek, i nie można od niego wiele wymagać.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 15:28, 30 Maj 2013    Temat postu:

Może link do stronki która pozwala Prawdziwym Patriotom i
Polakom na chwilę odprężenia i radosnego usmiechu:


[link widoczny dla zalogowanych]


Angel


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 15:33, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 16:04, 30 Maj 2013    Temat postu: Re: Bo ja kocham Pana Panie Prezydencie

cimek napisał:
Tyle co dni prezydentury tyle wpadek co obciachu.

No ale wyborcy kochają. Miłością namiętną i ślepą, czy Naczelny z wąsami czy bzzz.

Co się nie robi za cukierka i baloniki.

Razem z Łowczym „Gazeta Wyborcza” i radiowa „Trójka” zaszalała.
Główna atrakcja to czekoladowy orzeł w typie Gonzo z Mapetów oraz zbieranie ulotek zrzucanych z rządowego śmigłowca.
Osobom, które z tego cyrku żartowali grożono oczywiście dla hecy procesami.
W Dniu Flagi na marszu można było zobaczyć różowe flagi narodowe. Prawdopodobnie autonomicznego państwa Kaszubskiego które to niejaki Tusk chciał stworzyć gdzieś w granicach Kaszub.
Do tego plastikowe czapeczki, różowe pierdołki które to skutecznie zaśmieciły ulice.
No cóż, taki śmieciowy elektorat tam się trafił.

Fuj. Ale pozostanę w „bulu i nadzieji”.



Tu nic nie pisze, ze to jest o prezydencie Komorowskim

a tyt. jest


Bo ja kocham Pana Panie Prezydencie

Już dawno administrator powinien zająsć się tobą i twoją produkcją, lecz jak slusznie zwraca uwagę Ron, tu nie ma administratora.

Ja ciebie ostrzegłem.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 17:08, 30 Maj 2013    Temat postu:

Pomijając natrętnego gościa powyżej:

Dostało się PO-wskiej maszynie propagandy ograniczającej wolność wypowiedzi. Brawo kolego Frycz. W tym kraju musicie jasno w oczy. Co jest dziadostwem niech o tym wie że ludzie wiedzą.

Sprawa Antykomora umorzona!!!

Tagi: antykomor.pl, Robert Frycz, sąd, wyrok, Bronisław Komorowski


Gazeta Polska: Sąd Apelacyjny umorzył sprawę znieważenia prezydenta przez twórcę strony Antykomor.pl pl i złagodził wyrok za fałszowanie dokumentów, do roku ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.

Twórcy portalu Robertowi Fryczowi (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) postawiono dwa zarzuty dotyczące znieważenia prezydenta RP, a wcześniej marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. We wrześniu ub. roku piotrkowski sąd okręgowy uznał go za winnego jednego z nich; od drugiego zarzutu w sprawie znieważenia głowy państwa go wtedy uniewinnił.

Sąd uznał wtedy za znieważające prezydenta fotomontaże - jak ocenił - "o wyraźnym kontekście erotycznym, seksualnym". Natomiast ocenił, że część zdjęć na stronie, również fotomontaży zawierających wizerunek prezydenta, nie znieważa głowy państwa.

Na stronie Antykomor.pl gromadzone były satyryczne materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim. W maju 2011 roku do mieszkania jej autora weszli uzbrojeni funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptop i inne nośniki danych na zlecenie prokuratury w Tomaszowie Maz., prowadzącej śledztwo ws. znieważenia głowy państwa; później sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury, która skierowała do sądu akt oskarżenia.

Twórca serwisu Antykomor.pl tłumaczył, że strona ma charakter wyłącznie satyryczny i w tym kontekście powinna być odbierana. W związku z akcją ABW Robert Frycz złożył nawet zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ABW, jednak prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.


Mma nadziejąę że w nowych lepszych czasach prokurator zajmie się ponownie cenzorami w czystej linii od PZPR i innym tego typu bandyctwem.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 17:12, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 15:27, 31 Maj 2013    Temat postu:

Aktualny był, ŚP Kaczorka poszarpał Nygus, to teraz może Kwaśniewski.

Zacznijmy od korzeni:

Podaj dalej!
Posted by Jarek Kefir w dniu 18 Kwiecień 2013

Rodzina Aleksandra Kwaśniewskiego: pełen życiorys.

Ojciec Aleksandra Kwaśniewskiego był Żydem rosyjskim w stopniu pułkownika NKWD, „wcielony” w Polaka do organizowania nadzoru UB na terenach Pomorza Zachodniego i Północnego. Pod koniec lat czterdziestych zmienia nazwisko na Kwaśniewski i przyjmuje imię Zdzisław. NKWD zaopatruje go w dyplom ukończenia medycyny w Poznaniu i niezbędne dokumenty dla uwiarygodnienia wykonywanego zawodu lekarza.
Izaak Stolzman oskarżony jest o mordowanie patriotycznej ludności polskiej na Kresach Wschodnich oraz grabież i popełnianie zbrodni na Żydach w gettach w okresie okupacji niemieckiej Wileńszczyzny i Białorusi.
Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Polski, Stolzman dowodzący oddziałem NKWD w latach 1945-1947 – dopuszcza się zbrodni ludobójstwa na: jeńcach niemieckich, marynarzach szwedzkich, żołnierzach AK, NSZ i innych formacji zbrojnych. Dokonuje egzekucji w okolicach Borne, Sulinowo (Gross Born), w nie istniejącej obecnie wsi Doderlage, w Berkniewie (Barkenbrucke) koło Bornego Sulimowa, po którym zostały szczątki fragmentów zniszczonych domów. Na terenie tym, będącym poligonem wojsk sowieckich, w okolicznych lasach grzebał swoje ofiary, których kości jeszcze obecnie są odnajdywane.
Stolzman vel Kwaśniewski pod koniec lat 40 -tych i na początku 50 -tych, z rozkazu władz NKWD nadzorował i koordynował zbrodniczą działalność powiatowych i miejskich urzędów bezpieczeństwa publicznego w: Drawsku, Białogardzie, Szczecinku, Wałczu, Kołobrzegu, Połczynie, Jastrowie i Okonku. Uczestniczył również w zbrodniach UBP w Gdańsku, Słupsku, Szczecinie, Ustce, Koszalinie i Elblągu. Oprawca ten pozbawiał życia więźniów przez rozstrzeliwanie, wieszanie, a także gazowanie, jak np. w gdańskiej siedzibie NKWD i przez wstrzykiwanie trucizny, co było wyłączną jego specjalnością.
Pułk. Izaak Stolzman dał się też poznać w 1947 r. uczniom gimnazjum w Wałczu. „Nadzorował” z ramienia UB sprawę założenia nielegalnej organizacji młodzieżowej na terenie Gimnazjum Ogólnokształcącego, której przywódcą konspiracyjnym był Bogdan Szczucki. Działalność tej grupy polegała m.in. na zdejmowaniu flag wywieszanych z okazji komunistycznych rocznic, rozrzucaniu ulotek, głośnym skandowaniu :”Precz z komuną!!!” lub „Pachołki Rosji”. Próbowali oni zwrócić uwagę na stalinowskie zbrodnie, których m.in. dopuszczał się Stoltzman.
Poczynania Izaaka Stoltzmana vel Kwaśniewskiego były częścią działań sowieckich grup operacyjnych w likwidacji członków polskiego ruchu oporu. Były to grupy kontrwywiadu sowieckiego, działające na terenie Polski zawsze i przede wszystkim przez przydzielonych specjalnie agentów. W czasie okupacji niemieckiej wywiad sowiecki rzucił na teren Polski tysiące swoich agentów, wśród których był Stolzman. Zadaniem ich było ustalenie osób oraz danych o polskim ruchu podziemnym po to, aby mieć adresy i nazwiska osób do likwidacji po wkroczeniu wojsk sowieckich. Byli oni nazywani „łowcami AK-owskich głów”.
Izaak Stolzman vel Kwaśniewski podejmuje się zacierania swojej zbrodniczej działalności zamykając usta świadkom pod groźbą utraty życia.
W roli lekarza zamieszkał w Białogardzie przy ul. Bohaterów Stalingradu 10 (obecnie Dworcowej). Przepoczwarza się w katolika, co wynika z księgi zawartych małżeństw kościoła parafialnego w Białogardzie, w którym 6 lutego 1954 r. zawarł związek małżeński. Zdzisław Kwaśniewski, ur. w 1921 r. w ZSRR poślubił Aleksandrę Pałasz, ur. 28 grudnia 1929 r. w Wilnie, z zawodu pielęgniarkę. Z małżeństwa tego w domu przy ówczesnej ul. Bohaterów Stalingradu 10, urodził się 15 listopada 1954 r. Aleksander – były prezydent i jego siostra Małgorzata Sylwia, o której wiadomo tylko tyle, że jest w Szwajcarii dyrektorem banku. A Kwaśniewski nie mówi o niej nic. W miejscowym kościele NMP nie ma ich metryki chrztu. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że nie zostali oni ochrzczeni.
Ojciec A. Kwaśniewskiego zmarł w 1990r i bez rozgłosu został pochowany na cmentarzu żydowskim w Warszawie. Matkę pochowano w 1995 przed wyborami prezydenckimi. Miała ona pogrzeb katolicki na cmentarzu warszawskim, dzięki uzyskaniu zaświadczenia od proboszcza kościoła parafialnego w Białogardzie. Fakt ten A. Kwaśniewski, bez zachowania prywatności, sprytnie wykorzystał w kampanii prezydenckiej, by zyskać na wiarygodności jako katolik.
Były kierownik UB w Drawsku Pomorskim, Wacław Nowak, wyjawił, że Zdzisław Kwaśniewski, ojciec byłego Prezydenta R.P., to sowiecki zbrodniarz wojenny winny zbrodni przeciwko narodowi polskiemu.
Nowak mieszkał jako emeryt w Koszalinie przy ulicy Powstańców Wielkopolskich 22. Kilka miesięcy przed śmiercią w 1994 roku wyznał, że UB i NKWD zamordowało AK-owców, NSZ-owców i uczestników ruchu oporu na Pomorzu Zachodnim w 1945 roku, do czego on sam się przyczynił.
Nowak kierował operacjami UB w rejonie Drawsko, Czaplinek, Jastrowie, Połczyn, Białogard i Kołobrzeg. Otrzymywał rozkazy bezpośrednio od NKWD z placówek w Gross-Born (Borne-Sulinowo), Białogardzie i Rawiczu. Występował on pod przybranym nazwiskiem „Wacław Nowak” nadanym mu przez NKWD w trakcie nominowania go na stanowisko kierownika UB w Drawsku w 1945 roku. Jego prawdziwe nazwisko zdradzało jego rodowód żydowski.
Z nakazu NKWD Nowak wychwytał żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i organizacji antysowieckich, ukrywających się na podległym mu terenie. Uczestniczył on w obławach na grupy żołnierzy Wileńskiej 5-tej Brygady AK oddziału majora Zygmunta Siendzielerza ps. „Łupaszka” (wcześniej należącego do 4-tej Brygady), które przedostawały się do lasów Pomorza Zachodniego. Złapanych odstawiał do obozu koncentracyjnego NKWD w Barkenbryge (Barkniewo) koło Gross-Born Borne (Sulimowo). (Nowak znał tylko niemieckie nazwy miejscowości.) Był to obóz przejściowy. Stamtąd były dla AK-owcóow tylko dwa wyjścia: do Rosji albo na „rozwałkę”.
NKWD-zistą, który nadzorował zbrodniczą działalność UB, w tym zbrodnie Nowaka, był Izaak Stolzman. AK-owców rozstrzelano we wsi Doberlage położonej około 5 km na północ od Nadarzyc. Wieś ta jest opuszczona od tamtego czasu, nawet jej nazwa wyszła z użycia. Zostały po niej tylko resztki murów i fundamenty. Zwłoki zakopano w okolicznych lasach. Jedne przykryto niewypałami, inne także minami i zasypano ziemią.
Nowak zapamiętał tylko trzy nazwiska spośród zamordowanych żołnierzy AK: Jerzy Łoziński, Stanisław Subotrowicz i Witold Milwid, (ich przesłuchiwano najdłużej). UB-owcy zastrzelili ich w Doberlage w obecności Nowaka i Stolzmana.
Stolzman przygotowywał również procesy polityczne młodzieży szkolnej.
W Wałczu doprowadził do skazania uczniów Bogdana Szczuckiego, Mariana Baśladyńskiego i Feliksa Stanisławskiego, a w Białogardzie Pszczółkowskiego i Tracza na więzienie i pracę w kopalniach węgla.
Wacław Nowak spotkał Stolzmana kilka lat później w Urzędzie Bezpieczeństwa w Białogardzie, ale on nazywał się już inaczej. Zmienił nazwisko na Zdzisław Kwaśniewski.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zeznanie złożone pod przysięgą przez Dominika Dzimitrowicza
Gdzieś w połowie 1945 r. wraz z rodzicami przyjechałem do Gdańska. W domu rodziców mieściła się Komorka Kontrwywiadu w dzielnicy Gdańsk-Wrzeszcz, ul. Wallenroda 4. Do Komórki przychodziły wiadomości, że w kierunku Gdańska są kierowani więźniowie, którzy nie docierają do miejsca przeznaczenia tzn. do więzienia.
Aby rozpoznać „sprawę” ojciec mój postanowił pójść do pracy UBP Gdańsk jako kierownik warsztatu krawieckiego, a mnie wziął jako ucznia. Podjęto szczegółowa penetrację UBP w Gdańsku. Rzeczywistość okazała się koszmarem.
Do gdańskiego UB przywożono tygodniowo od jednej do dwóch grup żołnierzy AK. Przesłuchiwania prowadzili NKWD-ziści w formie łamania rak, nóg, wyrywanie paznokci itd. Ww. przesłuchania były nadzorowane przez Stolzmana. Następnie przesłuchanych „więźniów” wysyłano transportem samochodowym w kierunku Słupska. Od 1947 r. zaczęto stopniowo likwidować obóz Barkniewo, gdzie byli rozstrzeliwani żołnierze Armii Krajowej.
W związku z tym część więźniów była kierowana do podziemi przy ulicy Jaracza w Słupsku, gdzie była mordowana, następnie zasypywana wapnem, gdzie do tej pory leżą ich prochy. W związku z tym, że Stolzman znał mego ojca, z którym uzgodnił, ze w rezerwie zawsze będzie wyprasowany mundur. Gdy był w Gdańsku, dzwonił do Konsumu, żeby wysłać mundur, wtedy ojciec posyłał mnie z mundurem do Stolzmana.
Wziąłem mundur i poszedłem do urzędu bezpieczeństwa w Gdańsku. Niosąc mundur dla Stolzmana nie spodziewałem się, ze w przeciągu 48 godzin znajdę się w przedsionku piekła. Gdy weszłem do pomieszczenia, gdzie znajdował się Lebe Bartkowski, który przygotował narzędzie do torturowania ludzi, zamiast zameldować swoje przybycie, to ja stanąłem i przyglądałem się, co Bartkowski robi. Tenże nie zastanawiając się uderzył mnie w twarz. Natychmiast odwzajemniłem Bartkowskiemu. Z opresji wybawił mnie Stolzman, który wszedł prowadząc dwie kobiety, jedna młodsza, druga starsza.
Okazało się, ze to była żona i córka jednego z uciekinierów, który przyznał się, że u niego w domu przechowywana jest część narkotyków – zabrano narkotyki i obie panie. Przez pół dnia Szwedzi i Polacy byli przesłuchiwani przez Stolzmana i Bartkowskiego.
Interesowało ich, kto i skąd dostarczył opium na statki, gdzie znajduje się miejsce składowania na terenie Trójmiasta, Ustki, Słupska. Gdy skończono ustne przesłuchiwanie i Stolzman nie dowiedział się, skąd brano tak duże ilości narkotyków, wtedy przystąpiono do fizycznego przesłuchania. „Na tapetę” wzięto więźnia, który na piersi miał zawieszony krzyż.
Bartkowski kazał zdjąć krzyż, lecz przesłuchiwany odmówił. Stolzman kazał Bartkowskiemu powiesić go na haku na łańcuszku od krzyża. Postawiono delikwenta na taborecie i ręce i nogi miał związane, głowę przełożono za łańcuszek powieszony na haku. Następnie Bartkowski raptownie wyrwał ławkę spod nóg. Łańcuszek pękł pod naprężeniem i jednocześnie przeciął prawdopodobnie tętnicę. Krew zaczęła lać się jak z „kranu”. Po kilku minutach człowiek nie żył.
Kazano mi pomóc wynieść zwłoki oraz zmyć podłogę. Krzyż zmywał NKWD-zista. Osobiście słyszałem jak Stolzman mówił do Bartkowskiego, ze krzyż ten weźmie do domu na pamiątkę. Następnym do przesłuchania był młody Polak. Związano mu ręce i nogi oraz powieszono jak świniaka na haku. Obnażono dolną część ciała i Bartkowski szczypcami zaczął ściskać przyrodzenie. Nastąpił niesamowity krzyk bólu torturowanego człowieka. Stolzman kazał przerwać tortury i zapytał czy juz sobie przypomniał, skąd mieli na statku narkotyki. Młody człowiek wskazał na małżeństwo z córką, którzy prawdopodobnie mieli się zajmować transportem narkotyków na statki.
W pierwszej kolejności wzięto seniora rodu. Żonę i córkę ze związanymi rękoma posadzono w bliskiej odległości od ojca i męża. Zaczęto mu zrywać paznokcie z rak i nóg, żeby nie krzyczał zaplombowano mu usta. Torturowany człowiek kilkakrotnie mdlał. Łamano mu palce u rąk i nóg, i ręce. Gdy zdjęto opaskę z ust Bartkowski zapytał go czy będzie zeznawał, odpowiedział, że tak.
Narkotyk – opium został przywieziony do miasta Ustka samochodem MO, a eskortę stanowili milicjanci. Gdy samochód pojechał pod statki, żołnierze, którzy pilnowali statki szwedzkie zniknęli na czas rozładunku towaru. Izaak Stolzman zagroził, ze jeżeli nie będzie mówił prawdy, to żona i córka zostaną zgwałcone a później zastrzelone.
Torturowany mężczyzna ‚przypomniał sobie’, że narkotyk był przywieziony z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Szczecinie. Stolzman jak to usłyszał, to się wściekł, zawołał dwóch NKWD-zistow, też żydów, którzy zgwałcili 15-letnią córkę oraz żonę. Po zgwałceniu kobiet, Stolzman wziął ze stołu aparat, rozerwał pochwę, a Bartkowski wepchnął nagrzany pręt do czerwoności w skrwawioną pochwę dziewczyny. Nastąpił niesamowity krzyk bólu. Tak samo postąpiono z matką dziewczyny. Niepotrzebne kobiety wyniesiono do następnego pomieszczenia, gdzie zostały zastrzelone.
Stolzman w dalszym ciągu prowadził śledztwo w stosunku do torturowanego mężczyzny, nie wierzył jego zeznaniom, ze ten z uporem maniaka powtarzał, że narkotyki zostały przywiezione z UB w Szczecinie. W pewnym momencie kazał nagrzać pręt, a Bartkowski z cała siła wepchnął w odbytnicę, powtórzył sie ten sam scenariusz – ryk człowieka mordowanego. Po zakończeniu „eksperymentu” został zastrzelony, w tył głowy. Wykonawca był Lebe Bartkowski.
Stolzman zarządził przerwę na obiad. Gdy chciałem opuścić przybytek zbrodni zapytałem czy mogę pójść do domu. Stolzman powiedział, że zostanę i pójdę, gdy przyjdzie czas. Po jakimś czasie powrócił z obiadu Lebe Bartkowski, stanął w rozkroku i powiedział do mnie: „Nu ty Goj, czy wiesz, że nasze kamienice a wasze szubienice, za chwile zawiśniesz na tym haku !!!”
Po chwili przyszedł Izaak Stolzman i zarządził przesłuchanie pozostałych Polaków przez Bartkowskiego, a mnie kazał pozostać w pokoju. Natomiast Stolzman wziął dwóch pomocników i rozpoczął przesłuchania marynarzy szwedzkich, zastosował stopniowa metodę torturowania, zaczęto od zdzierania paznokci z rak i nóg oraz łamania palców. Następnie rozgrzanym prętem , prętami ciągnięto po całym ciele, plecach, nogach, brzuchu, piersiach itd.
Krzyki bólu, rozpaczy męczonych marynarzy szwedzkich. Gdy torturowano Szwedów i Polaków, Izaak Stolzman stał i przyglądał się, gdy torturowani ludzie krzyczą. On uśmiechał się, wydawało się, że Stolzman znajduje się w jakiejś „ekstazie”, która dawała mu niesamowitą przyjemność.
Lebe Bartkowski podczas przesłuchania uciekinierów polskich nie uzyskał żadnych dodatkowych wiadomości. Stolzman kazał odprowadzić i rozstrzelać. Dla mnie dano siennik i koc do spania i tak przesiedziałem całą noc do następnego ranka.
Rano następnego dnia Stolzman kazał Bartkowskiemu załadować do samochodu rozstrzelonych Polaków, zawieźć do Brzeźna i zakopać. Sam natomiast przy pomocy dwóch NKWD-zistow rozpoczął kontynuację wczorajszych przesłuchań marynarzy szwedzkich, dochodzenie przeprowadzone było w języku niemieckim tak, że nic nie rozumiałem. Tyle mogłem zrozumieć, że gdy nie było po myśli Stolzmana, to wzmogło się znęcanie.
Gdy przyjechał Bartkowski, polecił, aby przygotować do drogi samochód, jeżeli będą pytać, dokąd zabiera – powiedzieć, że Szwedzi są wiezieni na statek, który ich zawiezie do Królewca-Kaliningradu. Było to kłamstwo i wyprowadzenie wszystkich „zainteresowanych” w pole.
Następnie wszystkich porwanych Szwedów wsadzono do samochodu uprzednio wiążąc ręce i nogi. Konwojenci siedli razem z więźniami. Natomiast Naczalstwo w Gaziku, a ja z nimi ruszyliśmy w stronę Gdynia-Lębork-Słupsk. W Słupsku po kilku minutach pojechaliśmy pod budynek. Na zewnątrz budynku kształty półokrągłe, od podwórka wklęsłe. Po chwili stania na zewnątrz wyszło kilku ludzi. Bartkowski na czele ze swoimi ludźmi zaczął wyładowywać Szwedów. Po wyładowaniu ustawiono ich „gęsiego” i poprowadzono do budynku. Gdy ostatni zniknął w drzwiach, Stolzman kazał mi przejść na siedzenie obok niego.
”Dominik” – zwrócił się do mnie: „Przekroczyłeś próg swojego bezpieczeństwa. Zobaczyłeś i usłyszałeś to, co nie powinieneś… widzieć i usłyszeć. W związku z tym musiałbym ciebie zabić, ale tego nie zrobię. Zawdzięczasz swoje życie Dyrektorowi Konsumu, panu Kamińskiemu, który wstawił się za tobą. Jeżeli zaczniesz rozpowiadać, co słyszałeś i widziałeś, to zginie cala twoja rodzina i ty w podziemiach. Teraz zejdziemy na dół do podziemi to zobaczysz, ze ja ciebie nie okłamuję.”
Rozkazał, abym szedł za nim, tak mnie sprowadził do podziemia. W pierwszej kolejności poczuło się niesamowity zapach rozkładających ciał ludzkich oraz zobaczyłem leżących pokotem marynarzy szwedzkich, którzy przed kilkoma minutami zeszli do podziemi.
Dobijano z pistoletów tych, którzy dawali oznaki życia. Gdy chciałem opuścić przedsionek piekła, Stolzman złapał mnie za ramię, mówiąc mi, że muszę jeszcze zobaczyć krematorium i zwłoki, które są zasypane wapnem: „Jak ty nie będziesz posłuszny, to spotka ciebie to samo co tamtych.”
Podszedłem bliżej do zwłok zasypanych wapnem. Widok był straszny, usta otwarte, powieki nie zamknięte, wyraz twarzy wykazywał grymas – obraz był niesamowity. Do tej pory mam obraz tego nieboszczyka. Gdy tak przyglądałem się twarzy nieboszczyka, która mnie zafascynowała, do Stolzmana podeszło dwóch ludzi, którzy okazali się prokuratorami prokuratury powiatowej w Słupsku.
Przyszli do Stolzmana, aby uzgodnić ilu mają przysłać więźniów do zamordowania, spalenia lub zasypania wapnem. Po uzgodnieniu z nimi, ilu ludzi-więźniów mają dostarczyć, pociągnął mnie za NKWD-zistami, którzy ciągnęli zwłoki szwedzkiego marynarza. Raptownie trafiliśmy na kotłownie, piece krematoryjne. Widok wkładającego ciała do pieca oraz drugiego palącego ciała marynarza szwedzkiego spowodował, że straciłem przytomność, dopiero odzyskałem ją w samochodzie, w drodze powrotnej do Gdańska.
Z listu Jana Krawca do redakcji tygodnika „Gwiazda Polarna”
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 16:52, 24 Cze 2013    Temat postu:

Kaczyński


Mój Prezydent to prof. dr hab. Lech Kaczyński ! Mój prezydent wygrał w uczciwych wyborach. Mój prezydent nie miał problemów z powtórzeniem słów przysięgi. Mój prezydent potrafił się zachować w każdej sytuacji. Mój prezydent nie czytał przemówień z kartki. Mój prezydent miał wykształcenie. Mój prezydent przyznawał ordery tylko wybitnym Polakom. Mój prezydent nie miał doradców z PZPR. Mój prezydent dbał o Polskich bohaterów którzy walczyli z komuną. Mój prezydent przyczynił się do zbudowania muzeum Powstanie Warszawskiego. Mój prezydent był prezydentem stolicy. Mój prezydent był prezesem NIK. Mój prezydent był ministrem sprawiedliwości. Mój prezydent zginął w dziwnych okolicznościach w Smoleńsku lecąc oddać hołd pomordowanym w Katyniu. Mój prezydent jest bohaterem w Gruzji i jest szanowany na Ukrainie. Mój prezydent jest pochowany na Wawelu i nikt tego nie zmieni. Chwała bohaterom! Chwała poległym! Bóg, Honor, Ojczyzna !
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 17:10, 24 Cze 2013    Temat postu:

Mój Prezydent to prof. dr hab. Lech Kaczyński


Oj cimek cimek!

Ale do pieca teraz dowaliłes!

Udowdnij, ze twój prezydent był profesorem.

Miał tytuł profesora akademickiego.


Profesor – tytuł naukowy nadawany za osiągnięcia naukowe i dydaktyczne pracownikom szkół wyższych i instytutów naukowo-badawczych. W Polsce tytuł ten nadaje Prezydent RP po zatwierdzeniu przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów wniosku uczelni macierzystej w sprawie nadania tytułu naukowego. Tytuł ten jest przyznawany w Polsce dożywotnio.

Więc jako nadworny błazen tego forum możesz się czuć spełniony i już nie musisz nam tego udowadniać.


Jeśli znajdziesz dokumenty, które mowią o tym, ze śp.L.Kaczyński uzyskał tytuł profesora to ja odszczekam swoje słowa, ale jak narazie to za ten tekst jesteś błazen.

P.S.

Całe szczeście, ze śp.L.Kaczyńskiemu nie dopisałeś miana kosmonauty.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:12, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:43, 24 Cze 2013    Temat postu:

Nie do końca Nugusie
Samodzielnym pracownikom naulowym pracujacych na stanowiskach profesorskich ( zwykle prof. nadzwyczajnego ) także zwyczajowo przysluguje tytuł profesora, choc formalnie "prezydenckimi" profesorami nie sa. Sa tzw. profesorami uczelniamymi.

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy ta sytuacja dotyczy . p. Kaczyńskiego - nie wiem i szcerze mówiąc mało mnie to obchodzi


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pon 18:11, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 18:39, 24 Cze 2013    Temat postu:

cimek napisał:
Kaczyński


Mój Prezydent to prof. dr hab. Lech Kaczyński ! Mój prezydent wygrał w uczciwych wyborach. Mój prezydent nie miał problemów z powtórzeniem słów przysięgi. Mój prezydent potrafił się zachować w każdej sytuacji. Mój prezydent nie czytał przemówień z kartki. Mój prezydent miał wykształcenie. Mój prezydent przyznawał ordery tylko wybitnym Polakom. Mój prezydent nie miał doradców z PZPR. Mój prezydent dbał o Polskich bohaterów którzy walczyli z komuną. Mój prezydent przyczynił się do zbudowania muzeum Powstanie Warszawskiego. Mój prezydent był prezydentem stolicy. Mój prezydent był prezesem NIK. Mój prezydent był ministrem sprawiedliwości. Mój prezydent zginął w dziwnych okolicznościach w Smoleńsku lecąc oddać hołd pomordowanym w Katyniu. Mój prezydent jest bohaterem w Gruzji i jest szanowany na Ukrainie. Mój prezydent jest pochowany na Wawelu i nikt tego nie zmieni. Chwała bohaterom! Chwała poległym! Bóg, Honor, Ojczyzna !

.....................................................................................................
W latach 1967-1971 Lech studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Po obronie pracy magisterskiej przeniósł się do Sopotu, gdzie podjął pracę naukowo-dydaktyczną w Zakładzie Prawa Pracy Uniwersytu Gdańskiego.
Tam pod kierunkiem doc. dr hab. Romana Korolca, a po jego śmierci prof. dr hab. Czesława Jackowiaka przygotował i obronił w 1980 r. rozprawę doktorską pt. „Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy”, za którą otrzymał nagrodę w prestiżowym konkursie miesięcznika „Państwo i Prawo”.
W publikacji wspomnieniowej zamieszczonej na stronie internetowej uniwersytetu można przeczytać, że "w swojej rozprawie L. Kaczyński stworzył bardzo odważną i śmiałą jak na owe czasy koncepcję charakteru prawnego norm prawa pracy i zasady uprzywilejowania pracownika.

Po uzyskaniu stopnia doktora nauk prawnych Lech Kaczyński został zatrudniony w Katedrze Prawa Pracy na stanowisku adiunkta. Habilitację uzyskał w roku 1990 na podstawie rozprawy „Renta socjalna”. - Monografia ta pozostawała w obszarze szeroko pojętego prawa socjalnego. W jej treści rozwinął reprezentowaną w Katedrze Prawa Pracy UG koncepcję prawa zabezpieczenia społecznego jako systemu środków wspierających obywateli, którzy utracili zdolność do zarobkowania lub znaleźli się w trudnych sytuacjach życiowych - czytamy w opracowaniu uniwersytetu, na którym przyszły prezydent zapoczątkował i rozwijał swoją pracę naukową. Uczelnia wspomina też, że prof. Lech Kaczyński był autorem kilkudziesięciu opracowań naukowych z zakresu prawa pracy i prawa zabezpieczenia społecznego. Był też promotorem prac magisterskich i jednej rozprawy doktorskiej.
Po zakończeniu kadencji Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Lech powrócił do pracy naukowo-dydaktycznej na Uniwersytecie Gdańskim.
W 1996 roku został mianowany profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego. W 1997 r. zakończył pracę na tej uczelni i przeniósł się na Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Wykładał też na innych uczelniach.
Kolejny intensywny okres praktyki prawniczej miał Lech Kaczyński w latach 2000 - 2001, kiedy został ministrem sprawiedliwości - prokuratorem generalnym w rządzie Jerzego Buzka.

cdn.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 18:41, 24 Cze 2013    Temat postu:

Nygus napisał:
Mój Prezydent to prof. dr hab. Lech Kaczyński


Oj cimek cimek!

Ale do pieca teraz dowaliłes!

Udowdnij, ze twój prezydent był profesorem.

Miał tytuł profesora akademickiego.


Profesor – tytuł naukowy nadawany za osiągnięcia naukowe i dydaktyczne pracownikom szkół wyższych i instytutów naukowo-badawczych. W Polsce tytuł ten nadaje Prezydent RP po zatwierdzeniu przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów wniosku uczelni macierzystej w sprawie nadania tytułu naukowego. Tytuł ten jest przyznawany w Polsce dożywotnio.

Więc jako nadworny błazen tego forum możesz się czuć spełniony i już nie musisz nam tego udowadniać.


Jeśli znajdziesz dokumenty, które mowią o tym, ze śp.L.Kaczyński uzyskał tytuł profesora to ja odszczekam swoje słowa, ale jak narazie to za ten tekst jesteś błazen.

P.S.

Całe szczeście, ze śp.L.Kaczyńskiemu nie dopisałeś miana kosmonauty.


Założyć ci osobny topik do szczekania, czu tu zaczniesz chaukać?
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:47, 24 Cze 2013    Temat postu:

Doczytałem. Lech Kaczyński był profesorem Uniwersytetu Gdańskiego, więc nie przysluguje mu tytuł "prof.dr hab. Lech Kaczyński" a "dr hab. Lech Kaczyński prof. UG"
Tak dla formalności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 19:12, 24 Cze 2013    Temat postu:

nudziarz napisał:
Doczytałem. Lech Kaczyński był profesorem Uniwersytetu Gdańskiego, więc nie przysluguje mu tytuł "prof.dr hab. Lech Kaczyński" a "dr hab. Lech Kaczyński prof. UG"
Tak dla formalności.


Dziękuje.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 19:15, 24 Cze 2013    Temat postu:

Ty cimek możesz sobie za pisanie kłamstw. które zostały ci udowodnione może założyć temat o tym jakim jesteś błaznem.

Delikatnie to ujmując.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 19:23, 24 Cze 2013    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=Hv9hRInzjso

Doktorat śp.L.Kaczyńskiego też jest ciekawy tu jest fragment.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 19:25, 24 Cze 2013    Temat postu:

Nygus napisał:
Ty cimek możesz sobie za pisanie kłamstw. które zostały ci udowodnione może założyć temat o tym jakim jesteś błaznem.

Delikatnie to ujmując.


No i szczekasz pajacu.

Właściwie to w duecie z nudziarzem.

Tylko jakoś cienko. Jakoś tak po POlszewicku. Macie zaplute ślipia, a wy że letni deszczyk. Jak Tusk, jak Tusk...

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 19:28, 24 Cze 2013    Temat postu:

cimek napisał:
Nygus napisał:
Ty cimek możesz sobie za pisanie kłamstw. które zostały ci udowodnione może założyć temat o tym jakim jesteś błaznem.

Delikatnie to ujmując.


No i szczekasz pajacu.

Właściwie to w duecie z nudziarzem.

Tylko jakoś cienko. Jakoś tak po POlszewicku. Macie zaplute ślipia, a wy że letni deszczyk. Jak Tusk, jak Tusk...



Bo ja cimek wiedz, że w życiu jak już coś robiłem to robiłem to dobrze, a ty nie dosć, że partaczysz robote, to i robisz z siebie wspomianego błazna.

I życzę powodzenia w tym stanie.
Powrót do góry
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:34, 24 Cze 2013    Temat postu:

cimek napisał:

W 1996 roku został mianowany profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Gdańskiego. W 1997 r. zakończył pracę na tej uczelni i przeniósł się na Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Wykładał też na innych uczelniach.

Tu jeszce widzę nieformalność.
Nie został mianowany profesorem nazdwyczajnym UG , a został zatrudniony na stanowisku profesora nadzwyczajnego UG


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kilo OK
maszynista z Melbourne


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 19237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 494 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:36, 24 Cze 2013    Temat postu:

Nygus napisał:

Bo ja cimek wiedz, że w życiu jak już coś robiłem to robiłem to dobrze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:37, 24 Cze 2013    Temat postu:

cimek napisał:


(...)

Właściwie to w duecie z nudziarzem.


Cimek.
Faktem jest, iż p. Lechowi Kaczyńskiemu nie przysługuje tytuł profesora, pisamy przed nazwiskiem. Taki tytuł przysługuje wyłącznie profesorom prezydenckim.
Tylko idiota dyskutuje z faktami.

Wnioski wyciągnij sam.

P.S. I powinieneś zdawać sobie sprawę , że walcząc ( wbrew oczywistosci ) o prawo do tytułu profesorskiego dla S.P. Lecha Kaczyńskiego, jednocześnie legitymizujesz prawo p.Aleksandra Kwaśniewskiego do tytułowania siebie magistrem.
Jesli wolno- to wszystkim


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pon 19:41, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin