Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia z polityką w tle.
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:45, 23 Sty 2016    Temat postu: Historia z polityką w tle.

Zrobił na mnie wrażenie ten artykuł.

[link widoczny dla zalogowanych]

Szczególnie że to dzisiaj na ulicę w biały dzień ośmielają się wychodzić komuniści, zdrajcy, szmalcownicy i folksdojcze. Jako KOD czy jakoś tak.

Dziś jeszcze zamówię książkę...

Co Wy koleżanki i Koledzy na to. Straszne czasy... dla zdrajców były...

Gdyby dzisiaj byli tacy ludzie nie było by Petru , Tusków i całej tej reszty sprzedawczyków.

''Z Niemcami współpracowali i Polacy, i Żydzi, i Ukraińcy... Wysługiwali się im, korzystali z ochrony i opieki. A my reprezentowaliśmy Państwo Podziemne. Likwidowaliśmy konfidentów i wrogów bez względu na to, kim byli - tłumaczył.
Denerwował się, słysząc plotki, jakoby żołnierze po wykonaniu egzekucji zabierali na przykład portfele i biżuterię.
- Nie wiem, o co chodzi - powiedział. - Jakieś wygadywane głupstwa. Za czasów PRL-u wszystko robiono, żeby AK opluwać.''



[link widoczny dla zalogowanych]

Chwała Wielkiej Polsce !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zorro dnia Sob 14:12, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leon
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:45, 23 Sty 2016    Temat postu: Re: Historia z polityką w tle.

Zorro napisał:


Szczególnie że to dzisiaj na ulicę w biały dzień ośmielają się wychodzić komuniści, zdrajcy, szmalcownicy i folksdojcze

Zapoznaj się bliżej. Mało prawdopodobne ale może pomogą.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:36, 23 Sty 2016    Temat postu:

Dla przypomnienia miłośnikom zdrajców Polski. Miłośnikom KOD i innym lewako -liberalnym sprzedawczykom.

Konfederacja targowicka - symbol zdrady narodowej

Słowo "targowica” jest w języku polskim synonimem najcięższej zdrady narodu i państwa.
Przywódcy konfederacji targowickiej dążyli do podziału państwa na samodzielne prowincje i nie zamierzali poddać się prawom ustanowionym przez Konstytucję 3 Maja.

27 kwietnia 1792 podpisano akt zawiązania konfederacji targowickiej.
W Petersburgu przeciwnicy reform Sejmu Czteroletniego, ze Stanisławem Potockim i Sewerynem Rzewuskim na czele, pod hasłem obrony zagrożonej wolności, zawiązali za zgodą Rosji konfederację przeciw Stanisławowi Augustowi i Konstytucji 3 Maja.
Dla zwolenników Konstytucji 3 Maja konfederacja targowicka stała się symbolem zdrady narodowej. Podczas insurekcji kościuszkowskiej wielu jej przywódców skazano na śmierć.
Zawiązanie konfederacji było pochodną niezadowolenia prorosyjskiego obozu magnackiego z reform Sejmu Czteroletniego, a w szczególności wyrazem sprzeciwu wobec porządku ustrojowego, który zapanował w Rzeczpospolitej po uchwaleniu w 1791 roku konstytucji. Według przeciwników ustawy zasadniczej, była ona "spiskiem monarchicznym", przeprowadzonym w wyniku działań "nielegalnego sejmu". Jej twórców podejrzewano o jakobińskie sympatie, co było równoznaczne z zarzutem o wspieranie rewolucyjnej Francji.
Po uchwaleniu konstytucji w kraju zapanowała powszechna euforia, która udzieliła się także Stanisławowi Augustowi. Zawarcie w marcu 1790 roku porozumienia z Prusami sprawiło, że na królewskim dworze nie dopuszczano do świadomości, że reformy mające na celu uzdrowienie państwa mogą zostać anulowane. Możliwości interwencji ze wschodu nie brano poważnie pod uwagę, nawet wówczas, gdy w styczniu 1792 roku Rosja i Turcja zakończyły działania zbrojne i zawarły pokój.

Przygotowania do Targowicy
Już w listopadzie 1791 roku grupa magnatów na emigracji, skupiona wokół Stanisława Szczęsnego Potockiego i Seweryna Rzewuskiego, rozpoczęła przygotowania do zawiązania konfederacji przeciwko konstytucji. Ich działania nie spotkały się wówczas z większym odzewem ze strony polskich władz.
Jednak 1 marca 1792 roku, po śmierci przychylnego Polsce Leopolda II, na tron cesarski wstąpił Franciszek II. Widmo wojny z Rosją stawało się coraz bardziej możliwe. Dodatkowo Sejm Rzeczpospolitej na próżno próbował skłonić niezadowolonych z reform emigrantów przebywających w Rosji do złożenia przysięgi wierności na Konstytucję 3 Maja.
Trzynastu zdrajców
27 kwietnia 1792 roku trzynastu magnatów przebywających w Petersburgu zawiązało konfederację generalną koronną. Pod aktem konfederacji podpisy złożyli m.in.: generał artylerii koronnej Stanisław Szczęsny Potocki, hetman wielki koronny Franciszek Ksawery Branicki oraz hetman polny koronny Seweryn Rzewuski.
Marszałkiem konfederacji został Stanisław Potocki, władzę nad wojskiem sprawowali Branicki i Rzewuski. Sekretarzem konfederacji mianowano poetę i publicystę, Dyzmę Bończę-Tomaszewskiego.
Akt konfederacji liczył 40 stron tekstu zredagowanego przez rosyjskiego generała Wasilija Popowa. W akcie argumentowano, że - ze względu na nieudolne panowanie Stanisława Augusta określanego mianem "despoty" - w Polsce nie szanuje się wolności i praw szlacheckich, czego dowodem jest zniesienie liberum veto i wolnej elekcji. "A że Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny, która Narodowi Sąsiedniemu przyjaznemu i sprzymierzonemu z taką sławą i sprawiedliwością panuje" - uzasadniano.
Przywódcy konfederacji uzgodnili z Katarzyną II, że po dotarciu do Polski ogłoszą jej akt w miejscowości Targowica nad Siniuchą w południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej. Dokument miał zostać przedatowany na 14 maja.
Wojna w obronie konstytucji 3 maja
18 maja 98-tysięczne wojsko rosyjskie przekroczyło granice Rzeczpospolitej. Pod względem liczebności, uzbrojenia, a także doświadczenia bitewnego, wojsko polskie w obronie Konstytucji 3 Maja znacznie ustępowało armii rosyjskiej - liczyło około 65 tysięcy. Naczelne dowództwo nad wojskiem sprawował Stanisław August, frontem ukraińskim dowodził książe Józef Poniatowski, a wojskami na Litwie książe Ludwik Wirtemberski.
Sytuację Polaków pogarszał fakt, że dowództwo uzyskiwało sprzeczne informacje o zamiarach wroga. Polski poseł w Petersburgu Antoni Deboli pisał, że społeczeństwo rosyjskie było nieprzychylne wojennym planom carycy, a polskich konfederatów witano w Rosji bez entuzjazmu. "Nikomu publiczność nie dawała obficiej imienia zdrajców, jak tym ichmościom, pospólstwo nawet na rynku o nich rozmawia i nazywa ich zdrajcami" - donosił. Z kolei w dniu, w którym Rosjanie przekroczyli granice Rzeczypospolitej, ambasador rosyjski Jakow Bułhakow wręczył polskim władzom notę obwieszczającą interwencję, którą określono mianem "przyjacielskiej, sąsiedzkiej pomocy" prowadzącej do obrony wolności i przywrócenia legalnej władzy w Polsce.
Wobec nie udzielenia militarnej pomocy przez Prusy, celem wojsk polskich było możliwie jak najdłuższe opóźnianie pochodu armii rosyjskiej w kierunku Warszawy. Do większych bitew doszło w czerwcu pod Mirem i pod Zieleńcami (na pamiątkę zwycięstwa król ustanowił Order Virtuti Militari). W lipcu Polacy stoczyli nierozstrzygnięty bój pod Dubienką. W walkach wsławił się bohater amerykańskiej wojny o niepodległość, Tadeusz Kościuszko.
Król przystępuje do Targowicy
Od 19 czerwca, na mocy decyzji Straży Praw, Stanisław August prowadził negocjacje w sprawie przerwania działań zbrojnych z Rosją za pośrednictwem Bułkahowa, który - pomimo wojny - nie opuścił polskiej stolicy. Król zdecydowany był szukać kompromisu z Katarzyną II, licząc, że osiągnie się go za sprawą następstwa tronu polskiego dla jej wnuka Konstantego.
W sytuacji wojskowej przewagi Rosjan, ponaglany przez carycę, Stanisław August uznał dalszy opór za bezcelowy. 23 lipca przedstawił rosyjskie ultimatum na naradzie Straży Praw zwołanej na Zamku Królewskim. Za jego przyjęciem opowiedziało się siedem osób. Był wśród nich podkanclerzy koronny Hugon Kołłątaj, który ponaglał króla: "Dziś jeszcze, Miłościwy Panie, przystąpić potrzeba do konfederacji targowickiej, nie jutro; każdy moment jest drogi, bo krew Polaków go oblewa". Pięciu uczestników zebrania, w tym m.in. marszałek sejmu Stanisław Małachowski i Kazimierz Nestor Sapieha, głosowało za kontynuowaniem wojny.
Defilada
Defilada wojsk polskich po zwycięskiej bitwie pod Zieleńcami fot. Wikimedia Commons.
Po uzyskaniu zapewnienia o zachowaniu przez Rosję integralności terytorialnej Rzeczpospolitej, mając nadzieję na uratowanie choć części reform Sejmu Czteroletniego, król zadecydował o zakończeniu działań zbrojnych, zgłaszając akces do konfederacji.
Na znak protestu wielu polskich dowódców, w tym książe Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko, podało się do dymisji. Kraj opuściło spore grono przedstawicieli polskich elit, m.in. marszałek sejmu Stanisław Małachowski oraz marszałek wielki litewski Ignacy Potocki.
II rozbiór Polski
Epilogiem wojny polsko-rosyjskiej 1792 roku i rządów Targowicy był II rozbiór Polski, dokonany w styczniu 1793 roku przez Rosję i Prusy.
Dla zwolenników Konstytucji 3 Maja konfederacja targowicka stała się symbolem zdrady narodowej. Podczas insurekcji kościuszkowskiej w 1794 roku wielu jej przywódców, m.in. hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego, skazano na śmierć i infamię oraz publicznie wieszano na szubienicach. Na tych, których nie udało się schwytać, m.in. na Stanisławie Potockim, Sewerynie Rzewuskim i Franciszku Branickim, wykonano wyrok "na wizerunku" (in effigie).
Skrajne opinie budzi postawa króla Stanisława Augusta, któremu z jednej strony zarzuca się brak zdecydowania w działaniu i zbytnią uległość wobec Rosji, z drugiej zaś podkreśla się beznadziejność sytuacji, w jakiej monarcha znalazł się po ogłoszeniu konfederacji i wybuchu wojny z Rosją.

Słowo "targowica" jest po dziś dzień synonimem zamierzonego działania na szkodę ojczyzny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leon
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:00, 24 Sty 2016    Temat postu:

A jak byś nazwał tych maszerujących?
Jarosław Kaczyński oraz TV Trwam zaprasza na Marsz Wolności, Solidarności, Niepodległości - 13 grudnia 2012 /13/14



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:17, 24 Sty 2016    Temat postu:

Leon dobrze że zauważyłeś.


Wspaniali młodzi ludzie na tych zdjęciach. W ogeonej większość 90 % młodych twarzy.

Jak przed wiekami skupia pod symbolem Krzyża Chrystusowego setki tysięcy młodych Patriotów.

Krzyż to znak miłość. Miłości Jezusa do ludzi.

Miłości do Wszystkich ludzi. Nawet tych co sprzedali innych za srebrniki.

Jezus kocha też idiotów. Nawet tych '' Hop, hop, hop, Kto jest z PiSu ten nie skacze''...





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leon
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:20, 24 Sty 2016    Temat postu:

Zorro napisał:
Leon dobrze że zauważyłeś.


Wspaniali młodzi ludzie na tych zdjęciach. W ogeonej większość 90 % młodych twarzy.


Taka młodzież 60+ na fotkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:28, 24 Sty 2016    Temat postu:

Licz Leoś licz.

Zapomniałem że lemingi nie umieją liczyć . Liczą na jednego kilkuset. Dlatego mają kilkuset osobowe frekwencje na swoich nielegalnych zebraniach.

A tutaj by było w temacie.



Piosenką Janka Kaczmarskiego o Wieszaniu Targowiczan:

https://www.youtube.com/watch?v=hHYn2B35CVI

Boo hoo!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zorro dnia Nie 11:29, 24 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leon
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:41, 24 Sty 2016    Temat postu:

Zorro napisał:
Licz Leoś licz.

Zapomniałem że lemingi nie umieją liczyć . Liczą na jednego kilkuset. Dlatego mają kilkuset osobowe frekwencje na swoich nielegalnych zebraniach.


No nie wiem Zorro jak z liczeniem w PISie. Zamiast 4 uchodźców premierzyca naliczyła 1000000.
Prezydent zgubił 16 miliardów złotych w projekcie ustawy o pomocy frankowiczom
[link widoczny dla zalogowanych]
I kto tu liczy barany, albo lepiej "kto liczy jak baran?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:56, 24 Sty 2016    Temat postu:

Leon napisał:
Zorro napisał:
Licz Leoś licz.

Zapomniałem że lemingi nie umieją liczyć . Liczą na jednego kilkuset. Dlatego mają kilkuset osobowe frekwencje na swoich nielegalnych zebraniach.


No nie wiem Zorro jak z liczeniem w PISie. Zamiast 4 uchodźców premierzyca naliczyła 1000000.
Prezydent zgubił 16 miliardów złotych w projekcie ustawy o pomocy frankowiczom
[link widoczny dla zalogowanych]
I kto tu liczy barany, albo lepiej "kto liczy jak baran?"


Tutaj się popisałeś.

Na ten temat pogadamy na właściwym topiku. Tu rozmawiamy o historii i zdrajcach Narodu.

Byłeś w Kościele?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leon
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:18, 24 Sty 2016    Temat postu:

Zorro napisał:


Byłeś w Kościele?

Jak co niedzielę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:51, 04 Lut 2016    Temat postu:

Może trochę faktów bardziej współczesnych.

Historia współczesna która odbija się czkawką Narodowi.

Historia z Sorosem w roli głównej:

[link widoczny dla zalogowanych]


.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:51, 04 Lut 2016    Temat postu:

dodatkowo rozwijając wątek:

[link widoczny dla zalogowanych]

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leon
maszynista z Melbourne


Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:02, 04 Lut 2016    Temat postu:

Cytat:
Kijowski. Założyciel KOD mierzy się także z zarzutami co do finansowania ugrupowania.

- Jedyne środki to te ze zbiórki publicznej. W czasie manifestacji zbieramy pieniądze do puszek - mówi Kijowski. Lider KOD-u zaznacza, że problemy nie przesłonią jednak długodystansowego celu, jakim jest stworzenie społeczeństwa obywatelskiego.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:40, 05 Lut 2016    Temat postu:

Przypominam miłośnicy kodów i polszewików:

AKCJA WIDELEC i Schetyna

Za tę akcję Schetyna powinien trafić do więzienia. Wymuszali fałszywe zeznania biciem.

Bicie kluczami po jądrach, zmuszanie do przysiadów nago, do siadania na pałce policyjnej ustawionej na sztorc, gazowanie w zamkniętym samochodzie – tak według relacji uczestników wydarzeń działała policja, wymuszając przyznanie się do winy w czasie Akcji Widelec. Zorganizował ją w 2008 r. Grzegorz Schetyna, dziś entuzjasta KOD. Teraz w sprawie zapadła około setka wyroków uniewinniających. Reszta spośród 752 zatrzymanych wciąż na nie czeka

– My musimy pokazać, że chcemy bronić naszej wolności, że nie pozwolimy nikomu jej zabrać – tak o manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji mówił ostatnio Grzegorz Schetyna.

Mecenas Lenkiewicz: to była zaplanowana operacja

Słowa te wypowiedział autor policyjnej akcji, która była najbardziej drastycznym pogwałceniem wolności przez władzę po 1989 r. Polegała ona na zatrzymaniu 752 kibiców Legii Warszawa. – Zatrzymani byli bici na komisariatach. W ten sposób zmuszano ich do przyznania się do winy – mówi mec. Krzysztof Wąsowski, reprezentujący jednego z zatrzymanych w czasie Akcji Widelec. – Kibicom mówiono: przyznaj się, to cię wypuścimy. A jak nie, trafisz do aresztu – stwierdza adwokat Norbert Lenkiewicz.

Mec. Lenkiewicz bronił kibiców, którzy byli sądzeni w Sochaczewie. Przed tamtejszym sądem stanęło ich dwudziestu i wszystkich sąd uniewinnił. – Nie ma wątpliwości, że operację zaplanowano dużo wcześniej, bo na miejscu były oddziały prewencji z różnych stron Polski, nie tylko z Warszawy. Zarówno liczba funkcjonariuszy, jak i przede wszystkim pojazdów będących na miejscu, którymi wywożeni byli kibice, przygotowane były na tak olbrzymią liczbę zatrzymanych – mówi adwokat.

Z kolei Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uniewinnił pod koniec września ub.r. kolejnych siedemnastu kibiców. Według adwokatów wyroków uniewinniających jest już około stu, jednak rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie nie potrafił nam podać dokładnej ich liczby.

Kłamstwa mediów ITI

„Gazeta Wyborcza”, TVN i inne media koncernu ITI mówiły początkowo o akcji z 2 września 2008 r. entuzjastycznie. „Kilkuset pseudokibiców demolowało stolicę” – tak zatytułował swojego newsa nt. tych wydarzeń portal Onet.pl, który był wówczas własnością ITI, podobnie jak skonfliktowany z kibicami klub Legia Warszawa.

Wobec braku zdjęć z rzekomych awantur (których nie było) w TVN24 puszczano archiwalne materiały z rozrób na stadionach. Jako komentatora TVN24 zaprosiła jednego ze swoich szefów, który, będąc stroną konfliktu, wystąpił jako sędzia we własnej sprawie. Wojciech Kostrzewa, prezes grupy ITI, dowodził: „Ci, dla których zadyma jest ważniejsza od meczu, z prawdziwą piłką nie mają wiele do czynienia”.

Symbolem akcji, pamiętanym do dziś, stał się widelec, który policja pokazała jako dowód agresywnych zamiarów kibiców. Prawdopodobnie był on pozostałością po jakimś pikniku, który odbywał się w miejscu, gdzie kibice zostali stłoczeni.
Prawda była zupełnie inna. 2 września 2008 r. duża grupa kibiców Legii zmierzała w stronę stadionu Polonii, gdzie odbywały się derby Warszawy. Jak ustalił sąd w Sochaczewie na podstawie zarówno nagrań policyjnych, jak i monitoringu miejskiego, marsz był spokojny, a policja nie uznawała go za nielegalne zbiegowisko, bo nie nawoływała do rozejścia się. Dopiero pod stadionem kibiców otoczono.

Jak pisał po akcji ówczesny rzecznik stołecznej policji Marcin Szyndler, kibice mieli rzucać racami, kamieniami i próbować sforsować bramę stadionu. Sąd ustalił, że było inaczej. – Materiał filmowy pokazuje, że w stronę stadionu Polonii poleciały trzy lub cztery race. Nie widać rzucania kamieniami, nie ma też próby sforsowania bramy stadionu. Przecież uczestnicy przemarszu byli od niej odseparowani przez policję – mówi mec. Lenkiewicz.

Tych, którzy rzucali, ukarały później sądy, jednak rzucenie kilku rac stało się pretekstem do zatrzymania całego tłumu. Wśród otoczonych przez policję znaleźli się także przypadkowi przechodnie oraz niewidomi wychodzący z pobliskiej siedziby Polskiego Związku Niewidomych. W efekcie 688 osobom prokuratura postawiła zarzuty „czynnego udziału w zbiegowisku, którego celem jest gwałtowny zamach na osobę lub mienie” (pozostali kibice byli nieletni). Mec. Lenkiewicz nie ma wątpliwości, że zarzuty prokuratury były kuriozalne. – Klub Polonia Warszawa ogłaszał, że przed meczem będzie można kupić bilety. Ci ludzie, a przynajmniej przeważająca większość z nich, szli zwyczajnie na mecz. Żadnych przestępstw nie zamierzali popełniać.

Policyjny wywiadowca: zeznania wymuszane były biciem

Zanim jednak doszło do postawienia zarzutów, rozegrały się sceny mrożące krew w żyłach, do jakich nie doszło nigdy w historii III RP.

Najbardziej wstrząsające relacje zamieścił dziennik „Polska The Times”. Redakcja dziennika zebrała kilkanaście relacji o biciu w komisariatach kluczami po jądrach i pałkami po całym ciele, zmuszaniu do robienia pompek i przysiadów nago, pozbawiania snu, picia i jedzenia.

„Dostałam pałką, a kilku dosłownie przebiegło po mnie. »Na ziemię, kur...!«, krzyczeli” – opowiadała roztrzęsiona Agnieszka, 20-letnia studentka polonistyki. „Kopali nas i bili po twarzach, rzucali bluzgi. Mówili, że wreszcie się do nas dobrali” – relacjonował 23-letni student Kamil.

Pawła z Ożarowa, studenta technologii żywności w SGGW, przesłuchiwano w komisariacie przy ul. Raginisa. „Policjant kazał mi zdjąć spodenki i majtki. Musiałem nago robić przysiady. Wyzywał mnie od spaślaków. Każdy, kto wszedł na przesłuchanie, dostawał otwartą dłonią w twarz, zanim jeszcze cokolwiek powiedział. Na krześle stawiali pałkę na sztorc i kazali mi na niej siadać. Podpisałem oświadczenie, bo jeden policjant powiedział, że za godzinę może mnie tu już nie być. A tak trafię na trzy miesiące do aresztu”.

Potwierdzały to wypowiedzi funkcjonariuszy policji, do których dotarli dziennikarze „Polski The Times”. „Szef powiedział mi wprost: masz wszystkich zmusić, by podpisali przyznanie się do winy. Wciskałem więc tym dzieciakom kit, że je zamkniemy, jeśli nie podpiszą oświadczenia. Gdy nie skutkowało, koledzy z kryminalnego brali delikwenta do siebie i tam bicie było” – mówił dziennikarzom tej gazety wywiadowca z jednej z komend w Warszawie.

„Sama nie wiedziałam, jak się zachować” – opowiadała policjantka spod Warszawy. „Komendant powiedział, że przywożą kiboli po zamieszkach, a do mnie na przesłuchania trafiły jakieś spokojne dzieci. Nie potrafiłam zmusić ich do podpisania tych oświadczeń. Ale zarzuty i tak prokurator kazał postawić”.

Sędzia Johann: organizator tej akcji jest przestępcą

Dziennikarze ustalili też, że policja nazwała swoją akcję slangiem zaczerpniętym z języka niemieckich nazistów: „Ostateczne rozwiązanie kwestii kibiców Legii”.
– Wśród zatrzymanych byli zarówno pracownicy najemni, jak i przedsiębiorcy, a nawet pracownicy administracji państwowej wyższego szczebla. Był wśród nich pracownik klubu Legia Warszawa, trafił się nawet jeden cudzoziemiec – mówi mec. Lenkiewicz. My ustaliliśmy, że były wśród nich także dzieci byłego działacza PO oraz asystent jednego z obecnych ministrów. Prokuratura wszystkich ich uznała za przestępców.

Wiesław Johann, były sędzia Trybunału Stanu, mówi: – Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wszystko było znacznie wcześniej zaplanowane i przygotowane. Odpowiedzialnością za te wydarzenia powinno się przede wszystkim obciążyć osobę, która podejmowała decyzje i wydawała rozkazy. To, co 2 września 2008 r. zrobiła policja, jest przestępstwem ściganym przez polskie prawo karne.

Radca prawny Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem, komentuje: – Ta akcja była nieprawdopodobnym, niebywałym naruszeniem praw człowieka i podstawowych wolności. Władza postanowiła budować swoją popularność na walce z urojoną przestępczością. Aż ciśnie się na usta pytanie: gdzie byli wówczas obrońcy demokracji?

Jak wsadzić Schetynę do więzienia?

Zdaniem mec. Bąbki, mieliśmy do czynienia m.in. z przestępstwem nadużycia władzy czy złamaniem art. 231 Kodeksu karnego. Ale, jak podkreśla Bąbka, doprowadzenie do tego, by Grzegorz Schetyna poniósł odpowiedzialność karną za swoje czyny, nie jest łatwe, bo trzeba by mu udowodnić sprawstwo kierownicze.

Jakie są dowody i poszlaki na kierownicze sprawstwo Schetyny? Niemal zaraz po akcji zwołał on konferencję prasową, na której apelował o wspólną walkę z chuligaństwem. Na tej samej konferencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że będzie namawiał prokuratorów do twardej postawy wobec chuliganów.

Potem, gdy niektóre media zaczęły ujawniać prawdę o przebiegu wydarzeń, obaj ministrowie przycichli. Jednak rolę Schetyny w akcji potwierdził 30 czerwca 2010 r. w czasie konwencji PO Donald Tusk. „Kiedy trzeba było poskromić po raz pierwszy, z użyciem policji, chuliganów na ulicach Warszawy – tę decyzję podjął, jak pamiętacie, Grzegorz Schetyna – co zrobił PiS i jego szef? Stanął w obronie chuliganów przeciwko policji” – mówił.

Grzegorz Schetyna nie odbierał telefonów od nas, nie zareagował też na SMS z prośbą o ustosunkowanie się do najnowszych wyroków sądów.

Minister Błaszczak: celem był marketing polityczny

Mariusz Błaszczak, obecny minister spraw wewnętrznych, należał do posłów, którzy w 2008 r. interweniowali w obronie kibiców. – Działania policji nie miały uzasadnienia, została ona wykorzystana do celów marketingu politycznego przez ministra Grzegorza Schetynę. W absolutnie skandaliczny sposób potraktowano niewinnych, co teraz orzekł sąd, ludzi – mówi „Gazecie Polskiej”. – Oczekuję od rzecznika praw obywatelskich, by podjął działania w związku z tymi wyrokami – dodaje.
„Bohaterowie” Akcji Widelec nadal pracują w policji, wielu z nich awansowało. Inspektor Piotr Owsiewski, który według naszych informatorów dowodził akcją, jest dziś zastępcą komendanta stołecznego Policji. Chcieliśmy go zapytać o jego odpowiedzialność za tamte wydarzenia. Sekretarka po rozmowie z Owsiewskim poinformowała nas: – Pan komendant nie będzie udzielał informacji w tej sprawie.

Akcję Widelec chwalił wówczas rzecznik stołecznej policji Marcin Szyndler. Dziś jest p.o. rzecznika Komendy Głównej Policji. Gdy usłyszał, że pytamy o Akcję Widelec, postanowił skierować nas do swojego kolegi, rzecznika Mariusza Sokołowskiego, któremu kibice wysyłali później widelce pocztą. Gdy przypomnieliśmy mu jego własne słowa, powiedział, że ustosunkuje się do sprawy po zapoznaniu się ze szczegółami dotyczącymi wyroków.

Co oprócz „marketingu politycznego” mogło kierować Schetyną? W 2008 r. klub Legia Warszawa był skrajnie skonfliktowany ze swoimi kibicami. Jego właścicielem był koncern ITI, będący jednocześnie właścicielem telewizji TVN. Zażyłość Schetyny z Walterem nie była tajemnicą, media komentowały ich bliskie relacje przy okazji meczu gwiazd TVN.

Co na policyjnej akcji mógł zyskać koncern ITI? Po pierwsze, dzięki zakazowi stadionowemu, wydanemu tak dużej liczbie kibiców, mniej gardeł wykrzykujących na meczu hasła atakujące bossa ITI. Po drugie, ITI zainteresowany był stworzeniem przychylnego klimatu dla nowej ustawy o bezpieczeństwie na imprezach masowych, pozwalającej skuteczniej represjonować kibiców. Jak pisaliśmy, jej nieformalnym współautorem był Stefan Dziewulski. Dziewulski niegdyś odpowiadał w Legii za bezpieczeństwo na stadionie. Wcześniej pracował w policji, później w sztabie Euro 2012.

„Wyborcza” przyznaje: to był monstrualny bezsens

Michał Szadkowski i Andrzej Olejniczak z „Gazety Wyborczej” pisali 4 września 2008 r. o „udanej akcji warszawskiej policji, która sprawnie spacyfikowała kiboli Legii”. „741 spacyfikowanych kiboli Legii to tylko promyk nadziei. Sukces policji szybko może zamienić się w klęskę, jeśli bandyci unikną kary” – sugerowali.

Siedem lat później, 3 września 2015 r., Piotr Machajski z tej samej „GW” pisał już o akcji w zupełnie innym duchu, nazywając ją „monstrualnym bezsensem” i stwierdzając, iż „w aktach nie ma ani jednego dowodu (poza protokołem zatrzymania), który wskazywałby, że ktoś rzeczywiście brał »czynny udział w zbiegowisku«”.

Opisał on, jak sprawą akcji Schetyny musiały zajmować się sądy: „Sprawy tak bezsensownie monstrualnej jeszcze w stołecznym sądzie nie było. Prokuratura nie mogła oskarżyć 688 kibiców w jednym procesie, bo nie dałoby się go prowadzić. Podzieliła więc oskarżonych na 10-, 20-osobowe grupy. Takich aktów oskarżenia, różniących się jedynie nazwiskami, prokuratura wysłała do sądu kilkadziesiąt. Do każdego dołączyła zeznania świadków, przede wszystkim policjantów. Było ich blisko 650. Do każdego z aktów oskarżenia prokurator dołączył dokumenty dotyczące wszystkich zatrzymanych. Akta liczyły więc po 115 tomów”. Potem sędziowie „uznali, że w przypadku większości zatrzymanych w ogóle nie doszło do przestępstwa. Zaczęli masowo umarzać sprawy. Prokurator się odwołał, sąd wyższej instancji przyznał mu rację”.

W efekcie ze względu na „ekonomikę procesową” sprawy, których nie były w stanie przeprowadzić warszawskie sądy, zaczęły trafiać do innych miast: Pabianic, Ostrowi Mazowieckiej, Zambrowa, Sochaczewa, Grójca, Skarżyska-Kamiennej, Radomia, a nawet Katowic czy Poznania. Większość nie zakończyła się do dziś.

Działacze antyrasistowscy potępili Widelec

Także na łamach „Gazety Wyborczej” po latach, 20 listopada 2015 r., Akcję Widelec potępili działacze antyrasistowscy, wskazując, że bezsensowne działania policji przyczyniły się do radykalizacji nastrojów politycznych wśród kibiców. „Pochód kibiców Legii zakończył się gigantyczną policyjną łapanką na ponad 700 osób (…), jeśli ktoś próbował uciec, spędził potem noc w ubraniu przesiąkniętym gazem pieprzowym. Brali wszystkich, jak leci, nastolatków, dziewczyny. Ludzie nie mieścili się w celach. To odpowiedzialność zbiorowa” – mówili o akcji, którą chwalili się Tusk, Schetyna i Ćwiąkalski.

współpraca Natalia Kozłowska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:09, 18 Lut 2016    Temat postu:

Może kogoś zainteresuje:

Twarz ks. Popiełuszki była tak zmasakrowana tak, że trudno było Go rozpoznać. Relacja ks. Grzegorza Kalwarczyka odtwarza przerażające szczegóły. Między innymi ks. Kalwarczyk przytacza fragment wypowiedzi lekarza: „Stwierdził, że w swojej praktyce lekarskiej nigdy nie dokonywał sekcji zwłok, które wewnętrznie byłyby tak uszkodzone, jak było to w przypadku wnętrza ciała Księdza Jerzego” I jeszcze jeden nieujawniony w czasie zeznań lekarza przeprowadzającego autopsję fakt, że podczas tortur wyrwano Księdzu Jerzemu język.

Od 22 lat w dziwnych okolicznościach giną ludzie, którzy próbują dociec prawdy o zamordowaniu księdza Jerzego Popiełuszki. Kto i dlaczego sabotuje śledztwo w sprawie „zbrodni stulecia”?

„Przestań gadać, albo skończysz w Wiśle jak twój brat” – te słowa wielokrotnie słyszał w słuchawce telefonu Józef Popiełuszko – brat księdza Jerzego. To właśnie on swoimi zeznaniami pomagał śledczym IPN-u w wyjaśnieniu prawdy o zbrodni na kapelanie „Solidarności”. Szantażyści domagali się od niego i jego najbliższych, aby nie rozmawiali z prokuratorami, niczego nie pamiętali i nie mówili na temat księdza. Kilkakrotnie grozili im śmiercią.

Józef Popiełuszko był nieustraszony w dążeniu do ustalenia prawdy o śmierci brata. Za swoją wytrwałość zapłacił wielką tragedią. W 1996 r. w białostockim szpitalu zmarła jego żona – Jadwiga Popiełuszko. W akcie zgonu, jako przyczynę śmierci wpisano lakoniczną formułę: „Zatrucie alkoholem metylowym” . To zdumiewająca przyczyna, bowiem pani Popiełuszko znana była jako osoba niepijąca. Zadziwia również zawartość alkoholu w jej krwi, przekraczająca o wiele dawkę śmiertelną. Mimo próśb rodziny, nie udało się wykonać sekcji zwłok, która wskazałaby prawdziwą przyczynę zgonu. Na jej rękach zauważyłem malutkie ślady po igłach, w okolicach żył. Wskazywały one, że ktoś wstrzyknął tej pani do żył truciznę w formie stężonego alkoholu – opowiada „Polskiemu Radiu” pragnący zachować anonimowość lekarz z białostockiego szpitala, który jako jeden z pierwszych oglądał ciało zmarłej. – Potem przełożony naciskał mnie, abym nikomu o tym nie wspominał i jak najszybciej zapomniał o sprawie.

Zastraszanie Józefa Popiełuszki i tajemnicza śmierć jego małżonki to zaledwie jeden z wielu tragicznych epizodów brutalnej gry służb specjalnych PRL-u.

Całość:

[link widoczny dla zalogowanych]


Wracając do wątku i tematu historii:



... Pietruszka, morderca księdza Jerzego Popiełuszki pobiera prawie 4 tys. emerytury – informuje dziennik "Fakt". I nie jest jedyny. W III RP byli esbecy wciąż żyją o wiele lepiej niż ich ofiary.
Jak przypomina tabloid ludzie, którzy przepracowali uczciwie całe życie, często dostają grosze. Do końca lutego najniższa emerytura wynosi raptem 831,15 zł. Tymczasem oprawcy, którzy zwalczali opozycję, żyją sobie spokojnie i dostatnio.

Najlepszym przykładem tej rażącej niesprawiedliwości jest płk Adam Pietruszka.
Morderca ks. Popiełuszki ma dziś 3900 zł emerytury!
- bulwersuje się "Fakt", przypominając, że były naczelnik departamentu do walki z Kościołem nie tylko namówił do morderstwa księdza swoich podwładnych, ale także później pomagał im ukrywać i tuszować ślady.
Ten zatwardziały ubek, który według włoskich śledczych był zamieszany również w zamach na Jana Pawła II, w procesie toruńskim został skazany na 25 lat więzienia. Wyszedł jednak na wolność już w 1995 roku. Teraz żyje sobie spokojnie na godziwym garnuszku wolnego państwa, o które walczył ks. Popiełuszko.
- czytamy w gazecie.
Fakt przypomina też, że gen. Wojciech Jaruzelski, który jako szef Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego wprowadził stan wojenny, dostaje dziś 6 tys. zł emerytury, a Jerzy Urban - 4,1 tys. zł.
Tyle samo dostaje unikający cały czas sądu gen. Kiszczak, który odpowiada m.in. za masakrę górników w kopalni Wujek. 4,9 tys. zł świadczeń emerytalnych otrzymuje płk Mieczysław Głowacki, wieloletni oficer IV Departamentu MSW specjalizującego się w walce z Kościołem oraz prześladowaniu i szantażowaniu duchownych.
Ale to jeszcze nic. Gen. Józef Sasin, który stał na czele komórki oddelegowanej do zwalczania związkowców. Dostaje 8 tysięcy emerytury. Tyle samo co gen. Władysław Ciastoń, podejrzewany o kierowanie zabójstwem ks. Popiełuszki.
To lista hańby wolnej Polski. Czy o taką sprawiedliwość walczyły tysiące opozycjonistów i ludzi takich jak ks. Popiełuszko?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zorro dnia Sob 11:13, 20 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pią 10:59, 19 Lut 2016    Temat postu:

Nie chce mi się czytać tego wszystkiego na temat kodów,ale jedno mnie zastanawia. Manifestacje wyskoczyły w okamgnieniu z gotowymi transparentami, prawie natychmiast po dojściu do władzy PIS. Nie znam się,ale to chyba wymaga więcej czasu przygotowanie takich rzeczy w masowej ilości.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:20, 19 Lut 2016    Temat postu:

hachiko napisał:
Nie chce mi się czytać tego wszystkiego na temat kodów,ale jedno mnie zastanawia. Manifestacje wyskoczyły w okamgnieniu z gotowymi transparentami, prawie natychmiast po dojściu do władzy PIS. Nie znam się,ale to chyba wymaga więcej czasu przygotowanie takich rzeczy w masowej ilości.

Gdybyś była na którejkolwiek manifestacji KOD widziałabyś, że na pierwszych demonstracjach większość transparentów a raczej planszy można było wykonać w ciągu 5 minut używając farby w spray'u lub porządnego markera. Transparent "prawdziwy" - taki z prawdziwego zdarzenia, przy obecnej powszechnie dostępnej technice, można wykonać w ciągu 2 - 3 godzin a nawet krócej. Samoprzylepne naklejki, które nosiła spora liczba demonstrantów na kurtkach, o treści "jestem drugim sortem" lub "Ostatni sort" jak wiesz możesz sobie wydrukować na papierze na domowej drukarce w ciągu minuty. Różnorodność tych naklejek wskazuje na to, że tak właśnie się działo.
Odpowiedź więc brzmi: nie wymaga to "więcej czasu" i nie stwarza to podstawy do tworzenia teorii spiskowych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hachiko
Gość





PostWysłany: Pią 11:25, 19 Lut 2016    Temat postu:

Napisałam,że "zastanawiam się" i otrzymałam od Ciebie wypowiedź.
To wystarczy.
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:32, 19 Lut 2016    Temat postu:

hachiko napisał:
Napisałam,że "zastanawiam się" i otrzymałam od Ciebie wypowiedź.
To wystarczy.

OK - dziękuję. Miłego dnia... Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorro
nie śmiejcie się ze mnie


Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 1652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:14, 19 Lut 2016    Temat postu:

Hachiko struktury antypisowskie działają sprawnie gdyż są najlepiej zorganizowaną grupą przestępczą na świecie.

Dodatkowo maja środki które szerokim strumieniem przelewają za pośrednictwem Fundacji Batorego i innych im podobnych, antypolscy Sorrosowscy sojusznicy lewacko-liberalnej mafii.

Do wyprowadzenia ludzi na ulicę wystarczyła kasa i alarmowy stan gotowości reliktów PZPR, media powiązane z bandytami z Czerskiej i kilku oryginalnych autentycznych przygłupów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Saloon Polityczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin