po 30-tce

Gość

Ożeł morze. Czyli jak patrioci święto organizoawali.
[link widoczny dla zalogowanych]

Kilo OK

Ożeł Morze.

Ron

[link widoczny dla zalogowanych]

Najohydniejszy pisiak by tego orła nie wymyślił. Za 100tys. z pieniędzy podatników, wykonany z niejadalnej czekolady w okularach jak Jaruzel tyle, że w różowych oprawkach. Kwintesencja rządów PO.

Gość

Dzisiaj ten wstrętny Żyd Ziemkiewicz wprowadził naszego Rona w pozytywny nastrój Dancing

, bo ten w ten świąteczny dzień skrobnął coś o paskudzie z czekolady. Ron nie widział tej paskudy, ale czytał, że jest brzydka i z różowej czekolady, która jest nie do zjedzenia, bo różowa właśnie. Szkoda też Ronowi 100 tyś zł jakie zostało wydane na paskude i w cale się nie dziwie.
Jednak dziś mamy obaj szczęście, a dlaczego, a dlatego, ze pan Ziemkiewicz mógł napisać o przemierze Tusk, jak ten dla uczczenia 3 Maja biega w majtkach jakiś tam mini maraton i w czasie biegu dynda Tuskowi coś między nogami.

Prawdziwa prawica w taki dzień jak dziś tańczy Poloneza Ogińskiego Pożegnanie Ojczyzny

http://www.youtube.com/watch?v=rECSJFeLL_U

bo obecna Polska pod władaniem PO i PSL nie jest ich Polską.

Ron

A biega Pajac w narodowe święto? Nie, to nie mój Polak.

Jakby mazura na jakimś uroczystym balu poprowadził to może jeszcze. Think

Kilo OK

Ilu BOR-owców ochraniało plemiera podczas biegu?
Jaką dynamikę miała ochrona płemiera pomiędzy 2007 a 2013?

Gość

Ron

Gość

http://www.youtube.com/watch?v=cPNTtaAyQxw

Pislamistom proponuję się wsłuchanie się w słowa prezydenta Komorowskiego.

Kilo OK

Lepiej nie, znów zacznę byki walić. I formalny dostanie apopleksji.

Gość

Gość

Wracając po raz ostatni do wynarodowiającej i profanującej godło akcji: orzeł może taki post z wklejką za spontaniczną i piękną akcję Pana Pietrzaka mającą niewątpliwie partriotyczny harakter.

3-go Maja tańczymy Poloneza.

Panie Janku, dziękuję
matka trzech córek, 3 maj, 2013 - 21:05 3%Jan PietrzakpolonezKultura

Nie będziemy już tańczyć tak, jak nam zagrają! Sami sobie zagramy, po polsku – poloneza!
Takimi, mniej więcej słowami, podsumował Jan Pietrzak zainspirowaną przez siebie akcję „ 3 maja tańczymy poloneza na Placu Zamkowym”.
Warto było tam pójść. Już z daleka widać było gęsty tłum szczelnie otaczający pląsających w rytmie poloneza rodaków. Liczne aparaty fotograficzne, telefony komórkowe, kamery, łapczywie utrwalały niecodzienny widok. Twarze obserwatorów widowiska wyrażały emocje, których to niby, nasze społeczeństwo nie wykazuje podczas rocznic narodowych.

I pomyśleć tylko, że wczoraj – 2 maja, podczas Dnia Flagi, musiano zainwestować ogromne sumy pieniędzy, by skusić garstkę łowców gadżetów, aby zobaczyć ich uśmiech. Atmosferę wesołości zaś, malowano landrynkową barwą, sycąc czekoladowymi łakociami.

Polacy potrafią się bawić, cieszyć i świętować. Tak niewiele nam potrzeba, by pląsać radośnie i beztrosko. Tak niewiele. Wystarczy tylko spokój ducha. Takie wewnętrzne przekonanie, że będzie dobrze, że wszelkie problemy, które nas nękają, będą przezwyciężone.
Nadzieja. To ona właśnie pozwalała naszym przodkom wytrwać w trudnym czasie. Niosła siłę ducha i wolę przetrwania.
Kiedy tak dzisiaj patrzyłam na ludzi zasłuchanych w dźwięki polonezów, zrozumiałam jak silny przekaz niosą te rytmy. Jak mocno wiążą i mobilizują do działania. Jak do nas trafiają…
„Dusza, duszy zajrzy w oczy” i wszystko staje się prostsze – łatwiejsze do pokonania.

Gość

Oj Cimek, ale sobie wybrałeś patriote

Z Pietrzaka taki patriota ja z koziej dupy trąbka!
Zwyczajny z niego wodzirej robiący z siebie idiote.
Facet przechrzta, który był szkolony w szkołach przy KC PZPR, szkolił się na lącznościowca w Jeleniej Górze, członek ZMP i PZPR Dancing

pewnie wysłany do walki z komuną przez PZPR i tak mu zostało

Ron

Wnosząc z tego, że to bardzo inteligentny facet, "przechrzcił" się we właściwym kierunku i we właściwym wieku to oznacza, że po prostu dorósł. W PRL, jeśli młody człowiek nie pochodził z rodziny prześladowanej przez ubecje to był lewicowcem. Zważywszy, że ubecja mogła przyjść nocą za byle pierdół, rodzice bardzo o to dbali, żeby dzieci były prawomyślne. Potem zmiana światopoglądu o 180 stopni nie była łatwa. Najpierw próbowało się reformować socjalizm, nadawać mu ludzką twarz. Dopiero potem dostrzegalo się, ze wszystko w co czlowiek wierzył to zbrodnicze kłamstwo. Jak już się to dostrzegło to naturalnie człowiek stawał się wyznawcą wolnego rynku i konserwatystą.

Tylke, że takich ludzi, którzy potrafili to zauważyć i pogodzić się ze swoją młodzieńczą głupotą było stosunkowo niewielu. Większość albo w socjalizm wierzy dalej lub usiłuje nadać mu ludzką twarz. Think

Gość

Jak Patrioci głosowali by uczcic bohatera pamięć.

http://www.youtube.com/watch?v=-2elOo6jii4

Polscy eurodeputowani, głosujący przeciwko uhonorowaniu jednego
z największych bohaterów najnowszej historii swojego kraju – tego nie wolno zbagatelizować, ani pozostawić bez wyciągnięcia surowych konsekwencji. Oto ich nazwiska:
Czarnecki Marek, Onyszkiewicz, Piskorski, Staniszewska, Wielowieyski, Buzek, Chmielewski, Gacek, Jałowiecki, Lewandowski, Olbrycht, Protasiewicz, Saryusz-Wolski, Siekierski, Zaleski, Zwiefka, Geringer de Oedenberg, Grabowska, Liberadzki, Masiel. Sonik i Gierek
W jednym głosowaniu wstrzymali się, w drugim byli przeciwko przyjęciu zgłoszonej przez Foltyn-Kubicką poprawki”.

Tutaj twarze patriotów adresy mali i inne ciekawe materiały:

[link widoczny dla zalogowanych]

Poprawki złożone przez Hannę Foltyn-Kubicką, posłankę z grupy UEN, sprowadzały się do wniosków, aby nazwisko Witolda Pileckiego znalazło się końcowej treści rezolucji (poprawka nr 3), a dzień pamięci osób szczególnie zasłużonych w walce z totalitaryzmem zbiegał się
z rocznicą jego śmierci, przypadającą na 25 maja (poprawka nr 12).

Przycisk Sonika
– Sprawa budzących kontrowersje głosowań z 2 kwietnia, bardzo żywa w sieci, prawie nie zaistniała w mediach. Nie podjęła jej prasa, poza „Naszym Dziennikiem”
i „Polską”, nie zainteresowały się stacje telewizyjne ani rozgłośnie radiowe, zabrakło nawet depeszy PAP - wylicza w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” dr Jerzy Bukowski, rzecznik POKiN.

– Dostałem wiele nieprzyjemnych e-maili, z których wynika, że nie jestem Polakiem – żali się nam z kolei Bogusław Sonik, który – podobnie jak inni europosłowie
z list rządzącej w Polsce koalicji, jest w PE członkiem Europejskiej Partii Ludowej
(EPL-ED).

Sprawa Sonika jest o tyle ciekawa, że zgodnie z przyjętą w Grupie EPL-ED zasadą obrony trudnego kompromisu, zagłosował przeciwko procedowanej wcześniej poprawce nr 12, ale później, przy poprawce nr 3 wstrzymał się od głosu, podobnie jak socjalista Adam Gierek, syn Edwarda.

Sonikowi, który częściowo negocjował tekst rezolucji i podczas plenarnej debaty w Strasburgu (27 marca br.) mówił o Pileckim, chce się wierzyć, gdy wyjaśnia, że takie głosowanie Polaków z Europejskiej Partii Ludowej zostało spowodowane jedynie błędem technicznym, czyli brakiem dodatkowej ściągawki… Ale przecież sam Sonik nie potrafi do końca wytłumaczyć, dlaczego w jednym z głosowań wybrał przycisk oznaczony symbolem „zero”.

Unijne młyny mielą za szybko?
Przegłosować 2-3 tysiące poprawek w ciągu paru godzin wydaje się zajęciem tytanicznym. Jednak w PE takie ostre procedowanie jest na porządku dziennym.

– Na jedno głosowanie mamy zaledwie kilka sekund, jeśli człowiek się zawaha, to łatwo może wybrać niewłaściwy przycisk. W dodatku, głosuje się tylko na numer dokumentu i numer poprawki. A ja nie chciałem przecież oddać głosu przeciw Pileckiemu… – deklaruje poseł Sonik.

– Nie sądzę, aby polscy koledzy z EPL chcieli głosować przeciwko Pileckiemu, mimo że ich grupa parlamentarna zalecała odrzucenie wszystkich poprawek – mówi Ewa Tomaszewska, europosłanka PiS, która należy do Unii na rzecz Europy Narodów (UEN). – Gdyby jednak naprawdę im na Pileckim zależało, to oprócz listy
z podpowiedziami swego ugrupowania, mieliby dodatkową „polską” ściągawkę. Widać, że o to nie zadbali, a teraz zapowiadają zbiorową korektę oddanych głosów.

– Zareagowali dopiero po blisko dwóch tygodniach, gdy w kraju zrobił się szum. A do czerwcowych eurowyborów zostało już niewiele czasu – ocenia dr Bukowski.

Poseł Sonik przyznaje, że dopiero 14 kwietnia zadzwonił w tej sprawie
z Krakowa do swego biura w Brukseli. A oficjalny komunikat polskiej delegacji EPL
o pomyłce ukazał się następnego dnia.

Prof. Jerzy Buzek w e-mailu do „TS”, napisał m. in.: „Z przykrością
dowiedziałem się, że w wyniku błędu technicznego zagłosowałem niewłaściwie.
(…) Dlatego też dokonałem korekty głosowania, jak również inni posłowie, opowiadając się za ustanowieniem 25 maja – dzień śmierci rotmistrza – dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmami oraz za podtrzymaniem żywej pamięci
o ludziach takich jak Witold Pilecki”.

Tak, w Parlamencie Europejskim przez 14 dni można dokonać korekty oddanego głosu. I uspokoić swe poselskie sumienie, a nawet poprawić wizerunek.
Ale na ustalony wcześniej wynik głosowania procedura ta nie ma już żadnego wpływu.

l

Gość

Gość

Widzisz Cimek, z tym Rotmistrzem Pileckim to dziwna sprawa. Człowiek stracił za komuny życie, bo do AK należał.
Ja znam jednego Rajmunda, ojca pewnych braci bliźniaków, który też był w AK i komuchy dali mu wille w nagrode.

Dziwne nie?

Kilo OK

Janusz vel nygus, a co na to twój lekarz? Zmienił tabletki, czy przepisał elektrowstrząsy?

Gość