po 30-tce

Aproxymat

No cóż.

Ale pewnie da się ich jakoś uszeregować?

Kewa

Tylko Grzegorz Napieralski

[link widoczny dla zalogowanych]

Szymon Krusz

Szymon Krusz

Mówili że po katastrofie Jarosław K. się zmienił.I gdzie ta zmiana

To że nic nie mówił kilka dni albo że podobno płakał wiadomo każdy człowiek po stracie bliskiego zachowuje podobnie.Gdy patrzę w telewizorni (bo przecież nie będę specjalnie jeździł aby patrzeć czy się zmienił) to nie widzę żadnej zmiany.

Aproxymat

A ilu ludzi naprawdę i głęboko się po tej katastrofie zmieniło? Po wielu politykach widać, że okazywane wówczas emocje były może płytkie? na pokaz? szybko wygasły w każdym razie.

Kilo OK

Anka

Komorowski & Tusk - pięknie będą jedli sobie z rączek - nic ich już nie powstrzyma w machlojach . Tu PO , tam PO - TFU ...PRZYJACIELE PUTINA .

Anka

Aproxymat

No bo, skoro Tusk nie kandyduje, to wypchnięcie z tylnych rzędów Komorowskiego sprawiło, że faktycznie jest niezbyt przygotowany do kampanii. I nie tylko on ale i ci, którzy kampanię prowadzą musieli stanąć w obliczu takiego kandydata, który nie bardzo może się w tej roli odnaleźć. Czy rok temu ktokolwiek brałby Komorowskiego pod uwagę w walce o urząd prezydencki? Wydaje mi się, że nie. I on sam tego pod uwagę nie brał chyba.

Kilo OK

Twardzi antykaczyści chcą go widzieć innym, nie do końca wiedzą jak inność ma wyglądać, ich guru nie mówią wprost co przeraża łelity.

Anka

Kewa

animavilis · Gość

Kilo OK

Aproxymat

Jaki właściwie byłby optymalny układ między rządem a prezydentem? Bo całkowita zgodność między nimi rodzi podejrzenia o możliwości "zagarnięcia całej władzy". Z kolei stan wojny jest raczej paraliżujący dla systemu prawodawczego i na dokładkę wymusza na obu stronach większą przekorę ("a to my zrobimy na odwrót").

animavilis · Gość

No to może optymalny byłby taki, gdyby do rządzenia danej partii potrzebny byłby sojusz z inną partią, a prezydentem zostałby kandydat tej "innej" partii. Wtedy prezydent powinien współpracować z rządem, ale nie ślepo(?)

Kewa

bobro

ale oni chyba nie chcą całej władzy w swoich rękach, bo wtedy nie mieliby na kogo zrzucić odpowiedzialności po niepowodzeniach i niezrealizowanych celach... POpaprańcy wolą zwalać wszystko na nieswojego prezydenta, a PiSiorki boją się, że jak Jaruś wygra, to znowu w wyborach do Sejmu przegrają, bo patrz ciut wyżej...
nie ma u nas w kraju takiej siły, która zmusi polityków do zajęcia się sprawami kraju i do podjęcia niepopularnych, a niezbędnych decyzji

Nikiasz

Być może właśnie skupienie władzy w jednych rękach może pozwolić na podjęcie decyzji które są trudne np likwidacja przywilejów emerytalnych które dotychczas ze względu na prezydenta nie mogły być podjęte , wydaje mi się też że po doświadczeniach z Lechem Kaczyńskim czas ograniczyć możliwości veta prezydenckiego bo może być używane w celu paraliżowania działań rządu jeśli właśni kumple są w opozycji > przykłąd był właśnie przy okazji ustawy emerytalnej kiedy Lechu zapowiadał veto nim ustawa ujrzała światło dzienne bo już krzyk podniósł Śniadek z przydupasami ze związku a wraz z nimi usłużni politycy PIS