po 30-tce

paj

Samolot leciał za wysoko, za długo i za bardzo trzęsło.
Piękny hotel...polecam.
Bezdzieciowy! Też polecam tym bez dzieci.
Napoje z palemkami są.
Piasek brudny, bo taki jest tzn nie brudny a wulkaniczny.
ALe na basenie piasku nie ma i bardzo czysto.
Pokoje superr: bardzo przestronne, nowoczesne.
No i gorąco jak cholera.
Ale jest wiatr.
A poza tym wali mi ze szczęscia na mózg, a może to od temperatury?
Jest zajebiście pięknie.
Kocham opalanie!!!

Aproxymat

No widzisz! Warto było się przemęczyć z lataniem! Życzę jak najlepszego wypoczynku

Kewa

Aż spojrzałam gdzie to leży. Super!
Ja też chcę! placz

Hower

Mnie wali w mózg w zakresie temperatur od - 10 do +30 ...poza tym już mi się nic nie chce

Kewa

Mnie w Twoim wieku też się pewnie nie będzie chciało.

Hower

W2

Kewa

Hower

lena

no tak, pogody też zazdroszczę
u mnie to jakby jesień za oknem

i znowu w domu siedzę dwa dni z Młodą Brick wall

Tina

Paj gratulacje, napewno mialas super przygode!!!

niestety z Fuerteventura mam nieprzyjemne wspomnienia, chociaz trzeba przyznac, ze kazda wyspa jest w swoim rodzaju niepowtarzalna i na swoj sposob piekna.

na Fuerteventurze mialam i ja przygode, ale nie w pozytywynmy slowa tego znaczeniu.
zaczne od tego, ze gdy wprowadzilismy sie na nowe mieszkanie, to dol mielismy zrobiony, ale gora (poddasze) byla nieskonczona. robiono nam jeszcze schody, na dachu ocieplenia, podlogi, no w ogole byl jeden wielki huk (wiercono), co malego strasznie straszylo i budzil sie z placzem.
wiec wkurzylam sie na te halasy, a ze ja w goracej wodzie kapana, to kupilam podroz, spakowalam sie szybko i juz na drugi dzien polecilam sama z malym na tydzien. aby odpoczac o d huku i zgielku, aby zatankowac slonce (bo to bylo w zimie).
maz zostal w domu, aby dogladac robot, a i do pracy tez chodzil.
acha! maly mial wtedy 2 latka.
no i przez trzy dni bylo OK, ale hotel okazal sie dramatem. chcialam minimum 4 gwiazdki, ale dostalam 3+.
no i wtedy to tez ostatni raz kupowalam podroz w biurze podrozy!!! po prostu kobieta wyslala mnie tam, gdzie tanio, bo chyba myslala, ze skoro chce jechac jutro , to musi bac TANIO I BYLE JAK.
standard wiec byl nieciekawy, ja to bym temu hotelowi dala 2 gwiazdki.
no jednym slowem to byl moloch.
i to nastawiony na PRZEMIAL turystow.
no wiec na poczatku bylo OK, ale na 3-i dzien maly zarazil sie jakims wirusem i mi wymiotowal i goraczkowal (po prostu TAM bylo brudno - widzialam niedomyte sztucce). no wiec spedzilam pobyt na czekaniu z malym u lekarza (cale szczescie, ze byl w hotelu), na chodzeniu do apteki itp. w przedostatnim dniu maly zarazil mnie. ojej , to byl straszne!!!
w nocy myslalam, ze zemdleje z wycienczenia i bolu, a tu jeszcze kolo niego trzeba bylo skakac. panienka z recepcji ledwo mowila po niemiecku. po angielsku ani tyle. na szczescie nazajutrzy wracalam do domu.
no i juz na lotnisku bylo mi slabo. pokazalam recepte (juz wykupiona) i porpsilam o ten sam lek na zapas w aptece. nie chciano mi dac, ale w koncu mi sprzedano. myslalam, ze chcoiaz tego sie napije i nie wymiotuje. jakos szlo, ale po dwoch godzinach mordowni (dziecko na rekach!!! - lot kompletnie pelny na full) nie wytrzymalam i w samolocie zemdlalam z oslabienia. zaczeto mnie cucic, no i wszyscy sie przerazili. chciano w Paryzu ladowac i mnie odtransportowac do szpitala, ale jak o tym uslyszalam, to sie nie zgodzilam. no chcialam tylko do domu!!! zaopiekowano sie mna i malym calkiem calkiem, nawet wracalam osobno - na wozku - droga z pilotami i stewardesami, w ogole nie sprawdzaono mi paszportu.
meza powiadomiono i czekal niecierpliwoe na nas przy wyjsciu.

tja...

NIGDY wiecej nie jade samam z dzieckim w podroz!!!

i to tyle z Fuerteventury.
no wyspa jak wyspa.
no i tam tez mnie specjalnie nie ciagnie, co chyba zrozumiale po moich przezyciach.

sorry za ta negatywna relacje, ale mysle, ze warto ostrzec: nie jedzcie NIGDY do IBISU na Fuertaventurze!

Tina

dlaczego nie ma fotek z relacji?

Not talking

Paj czekamy!

Pray

nudziarz

paj

Uff.
Ja tylko na chwilkę.
Byłam dzisiaj na wycieczce całodniowej.
Po wyspie.
I wszystko byłoby normalne, ale okazało się, że naszym przewodnikiem był...............odtwórca głównej roli w filmie sprzed lat "Przygody Marka Piegusa", czyli Grzegorz Roman..
Swiat jest mały? Hm.....znudziła mu się Polska i od kilku lat tu mieszka i sobie chwali.
Wcale mu się nie dziwię.
Jak wrócę do Polski, to napiszę więcej.
Tymczasem hotel oszalał, bo tu dużo Niemców, a właśnie trwa mecz.
Mnie to mało rusza...
ALe tu jest fajnie i opalenizna jest też fajna..

Kewa

To wróciłaś już Pajko-podrózniczko?

l

paj

Taki był widok z okna pokoju hotelowego.
A teraz coś więcej o samej wyspie, ale bez nudzenia.
Swietne miejsce na wypoczynek, jeśli nie oczekujemy klubów, dyskotek, sklepów, centr handlowych. Byłam w hotelu, gdzie obok był tylko jeden hotel......nieczynny, bo jeszcze nie otwarty, czyli zupełnie nowy, nie urządzony. Cisza, spokój. Na plaży tylko goście hotelowi, trochę miejscowych. Widac ich z daleka, bo ....najbardziej opaleni. Czego im bardzo zazdrościłam.
Codzienne lenistwo na plaży, co ja wybierałam zamias basenu. Spokój, wiatr, wyciszenie.

I tak przez tydzień?
Tak, prawie.
Jedna wycieczka, bo na więcej nie miałam ochoty.
Jak pisałam wcześniej spotkałam Polaków mieszkających tam od ponad 7 lat.
Bardzo ciekawa para. Ups. Nie para. Była też jego teściowa.

Kewa

Zachmurzone te niebo. d'oh!

A wiesz, że ja też lubię opustoszałe kurorty, czy też pipiduwy z dala od zgiełku. Doświadczyłam tego w Tunezji i się zakochałam w tym miejscu.

Fajnie tak wypocząć, bez konieczności robienia czegokolwiek.
Pozdrawiam.

paj

Niebo zachmurzone?
Tak mogłoby się wydawac. Zdjęcie zrobione wcześnie rano. Tam nie czuje się słońca, ma się wrażenie, że pogoda nie za bardzo. A wieczorem? Skóra spieczona.

Tina

to jest wlasnie wypoczynek: robic to, na co ma sie ochote, a jak sie nie ma ochoty na nic, to po prostu - NIC NIE ROBIC!

czysty RELAX!