Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Łapówki, prezenty, dowody wdzięczności...
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Wto 10:24, 03 Sty 2006    Temat postu: Łapówki, prezenty, dowody wdzięczności...

"GW" 3.01.06.

Czy kwiaty na Dzień Nauczyciela to łapówka?

Bogdan Wróblewski 03-01-2006, ostatnia aktualizacja 03-01-2006 07:26

Czy jako łapówkę traktować należy kwiaty, prezenty tradycyjnie wręczane z okazji Dnia Nauczyciela? Czy częstowanie alkoholem na festynach wyborczych w zamian za poparcie to korupcja? Na takich przykładach prokuratorzy w całym kraju przeszkolić mają Polaków z przepisów, by zapobiegać korupcji.


[link widoczny dla zalogowanych]

Łapówki, dowody wdzięczności itp. itd.
Nie mam potrzeby dawać ani powodów dostawać ale...
Czy są obecne w naszym życiu nieuchronnie?
Czy jesteśmy zmuszeni dawać?
A może zmuszamy innych by brali?
Czy naganne jest załatwienie przy pomocy łapówki jakiegoś materialnego dobra (nie mam pojęcia co teraz sie załatwia? może jakieś dobre działki pod budowę?) ale już nie tak jednoznacznie naganne załatwienie tym samym sposobem miejsca w szpitalu dla chorego członka rodziny?
Czy dając dziecku kwiatki by dało je "swojej pani" dziękujemy czy może prosimy o szczególne względy? I czy wogóle da się porównać kwiaty i kopertę? A może to właśnie to przyzwolenie na kwiaty skutkuje w przyszłości przyzwoleniem na kopertę?

Same pytania - przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:57, 03 Sty 2006    Temat postu:

Znowu będę się posiłkował własnymi doświadczeniami. Przychodzą do mnie do pracy ludzie i niemal zawsze usiłują za dokumenty, które wystawiam jakoś się "odwdzięczać". Od lat próbuję im to wyperswadować. Tłumaczę, że to moja praca, że dostaję za nią wynagrodzenie, nie trzeba mi niczego "dokładać". Ale ludziom bardzo trudno to zrozumieć. Wśród rzeczy, które usiłują mi wręczyć przeważa alkohol
Inną kategorią są rozmaici kombinatorzy, liczący na to, że za "prezent" czy pieniądze uda im się uzyskać jakieś dodatkowe korzyści w dokumentach. Nie potrafią pojąć, że nie da się mnie przekupić. Zauważyłem, że argument w rodzaju mówienia wprost "nie biorę łapówek" - w ogóle do nich nie trafia. Żeby jakoś to zrozumieli muszę wyjaśniać "że jestem nieustannie kontrolowany i każde fałszerstwo od razu wyszłoby na jaw"... Na to najczęsciej kiwają głowami ze zrozumieniem, myślą pewnie "Ach tak... gdyby nie te kontrole, to na pewno dałoby się z nim coś załatwić"...
Takie sytuacje są dla mnie okropnie krępujące i męczące. d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
herszt bandy Portugalczyków


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:41, 03 Sty 2006    Temat postu:

czasem ktoś coś próbuje mi wcisnąć
zuważyłam że są to ludzie przeważnie starszej daty
którym sie wydaje że paczka kawy nadal czyni cuda
a ja jestem poprostu w pracy i nie czuje nic prócz zażenowania wtedy
a co gorsza trzeba sie z tym troche poszamotać podziękować
a kilient wciska coś tam pod biurko
ale jest też druga strona tego medalu
taki człowiek ma to tak głęboko zakorzenione że
jeżeli ktoś weżmie ten drobiazg to jemu sie wydaje że
dobrze załatwił sprawe ma własne poczucie samozadowlenia
raz jedyny próbowałam dać coś komuś w ramach podziękowania
najdałm sie tylko wstydu po uszy odechciało mi sie raz na zawsze
ja jestem przeciwna tym kwiatkom w szkole
zaczyna sie od bukietów a kończy na jakiś coraz bardziej wymyślnych i drogich prezentach składkach klasowych itp
ale to szkoła powinna wprowadzić takie obyczaje i wiem że sie już tak dzieje
nauczyciel to praca jak każda inna

jeśli szkoła na to przyzwala i jest to akceptowane przez rodziców
to trudno z tym walczyć
podobny problem szkolnej uczciwości to ściąganie na lekcjach
to dopiero jest przyzwolenia na nauke kombinowania w przyszłości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:06, 05 Sty 2006    Temat postu:

No właśnie, zaczyna się od szkoły. Wdzięczność, okazywanie sympatii nie są same w sobie niczym złym, ale strasznie łatwo jest przy okazywaniu ich komuś, kto po prostu wykonuje swą pracę, przekroczyć jakąś taką demoralizującą granicę, za którą zaczyna się już zwykła korupcja. Z korupcją to jest tak, że to słowo kojarzy się od razu z jakimiś "wielkimi przekrętami", ale to przecież tylko wierzchołek góry lodowej...

PS. dzisiaj chcieli mi wręczyć piwo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Czw 20:39, 05 Sty 2006    Temat postu:

co do szkoły - za kwiatki itp. odpowiadają rodzice. Dzieci nie odwdzięczają się. A jeżeli już czują wdzięczność to okażą ją w inny sposób

(moje dzieciaki szybko zaakceptowały fakt, że ewentualnie mogą dać pani własnoręcznie wykonaną laurkę)

w moim zawodzie właściwie zwyczajowo dostaje się kwiatki, ale specyfika mojego miejsca pracy sprawia, że mnie ta "przyjemność" omija.
Pamiętam moje zawodowe początki - troche się dziwnie czułam, zero "dowodów wdzięczności" w sytuacjach, w których mogłam się ich spodziewać. Ale za to nauczyłam się cenić takie prawdziwe, autentyczne i płynace z serca dowody wdzięczności.
Najśmieszniejszym i zarazem najsłodszym było pudło zimnych lodów - i wiem, że było dane ze szczerego serca, mogę nawet powiedzieć, że ktoś sobie "odjął od ust" by mi dać. No i jak ja bym mogła go nie przyjać? Na szczęście nie musiałam sama go zjeść


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babajaga
jarzębina


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:14, 28 Mar 2007    Temat postu:

jestem przeciw dawaniu , braniu itd , a za stanoowczym oduczaniem spoleczenstwa lapowarstwa i kumoterstwa

ja bywalam w sytuacjach , gdy mam umawialam sie na wykonanie pracy dla kogos prywatnie , a ludzie usilowali zasugerowac wymiane normalnego wynagrodzenie np. na obiad co mnie doprowadzalo do pasji , praca jest za pieniadze nie za zarlo .
Dodam ze tak robia znajomi . Zamiast zaplacic chca by wykonac prace dla nich za darmo .

Wina za takie ich myslenie obarczam system lapowkowy i kumoterski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Śro 13:15, 28 Mar 2007    Temat postu:

W moim zawodzie nie ma miejsca na dowody wdzięczności, więc nikt mi nigdy łapówki nie proponował. Czy wzięłabym? Rzecz jasna, nie. Mogę powiedzieć to z taką pewnością, z jaką zwykle rozważa się czysto hipotetyczne sytuacje.

Sama również nie załatwiałam żadnej sprawy w ten sposób, z kilku, co najmniej powodów - za długo byłoby się nad tym rozwodzić. Jest wśród nich także, oczywiście, zwykłe poczucie przyzwoitości.

Wyjaśnieniu intencji towarzyszących podziękowaniom, mogą posłużyć odpowiedzi na pytania: czy dziękujemy przed? po? w trakcie? czy to koniec tej relacji, czy też c.d.n.? czym dziękujemy?
Wydaje mi się, że w zasadniczy sposób określa to charakter tych podziękowań.
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 17:44, 28 Mar 2007    Temat postu:

Nie demonizowałabym, ze kwiatek na Dzień Nauczyciela, czy koniec roku to coś wiecej niż dowód sympatii.
Moje dzieci domagają sie dodatkowych srodków finansowych na ten cel i częściowo partycypuję w kosztach ( daję na kwaiatka dla wychowawczyni i dla woźnej na koniec roku- ulubione dodatkowe panie córki " pokrywają" z własnego kieszonkowego)
Łapówka to korzyść majątkowa- pojedynczego kwiatka za takową nie uznałabym.
Nikt nigdy nie próbował mi wręczyć łapówki.
Raz jeden w życiu zakupiłam whiskay dla lekarza mojego męża, ale zabrakło mi odwagi, żeby butelczynę wręczyć. Po zakończonej rekonwalescencji małżonka wypiliśmy ja we dwójkę- także raczej próbę ewentualnego skorumpowania doctore uznałabym za nieudolną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobro
gryźliwy behemot


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 20179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z boku trochę
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:00, 28 Mar 2007    Temat postu:

tak, zdarzyło mi się wziąć, tylko nie wiem co, tzn. czy łapówką można to nazwać...
bardziej chyba szantażem

kiedy ktoś połamie drąg rogatkowy na przejeździe, bo nie chciało mu się zatrzymać, to koszt nowego drąga wynosi 1500 zł (ten tańszy- drewniany) + mandat pewnie z 200 zł; moja praca przy naprawie drąga i nie wzywanie policji kosztowały 500 zł; nie wnikam, czy dobrze zrobiłem, czy źle, ale przyznaję, że zdarzyło mi się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Śro 18:13, 28 Mar 2007    Temat postu:

Absolutnie i po żadnym pozorem nie watpiąc w szcerość i uczciwość braci forumowej..... co podkreslam z calą stanowczoscia...

Nikt nie daje.. nikt nie bierze a kraj jest do szpiku skorumpowany.........

Z drugiej strony zgodzę się calkowicie z Seeni.. nie popadajmy w skrajności... kwiaty czy czekoladki to nie lapowka.. miedzy innymi dlatego, ze nikt za nie nic nie załatwi Tongue out (1)

I jeszce jedno oblicze tego zagadnienia.. zazwyczaj jakoś pomijane... tzw kolesiostwo.. gdzie przekracza się przepisy i normy nie dla pieniędzy.. ale dla ukladów i wzajemnych zobowiazań. Równie naganne.. ale jakos niedostrzegane,
Powrót do góry
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 18:34, 28 Mar 2007    Temat postu:

Nudziarzu - układziki to wyższa forma łapówkarstwa. Ja Tobie pozwolenie na budowę - Ty mi przetarg publiczny pod moją firmę.

W tej chwili do głosu dochodzi coś dodatkowego- łapóweczka na miarę XXI wieku. Przedmiotem brania i dawania coraz cześciej staje się informacja. Odpowiednio wcześnie uzyskana pozwala na właściwe ulokowanie gotówki, zakup odpowiednich gruntów itt, itp, etc.
Brudne pieniążki( o kwiatkach i czekoladkach nie warto nawet wspomnieć) odchodzą do lamusa... Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
franek kimono
woźny na kartoflisku


Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 178 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:24, 29 Mar 2007    Temat postu:

przede wszystkim jest chyba zasadnicza różnica czy ktoś coś wręcza przed załatwieniem sprawy czy po (lub sugeruje, że da coś po)?
i też jestem za kwiatkami, czekoladkami itp. choćby dlatego, że w długotrwałe relacje dzieci-nauczyciel, pacjent-pielęgniarka, doktorant-profesor itp. nie tylko, że może ale i powinien się wkradać element zwykłej, ludzkiej życzliwości.
Pomijając zaś najbiedniejsze środowiska to te czekoladki dla nauczycielki na prawdę trudno nazwać gratyfikacją majątkową. Podobnie uśmiałam się jak w telewizji pokazali "łapówki" dla chirurga w postaci piór i koniaków. Się facet "nachapał"!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kipol
maszynista z Melbourne


Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 8027
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Sycylia

PostWysłany: Czw 17:36, 29 Mar 2007    Temat postu:

nudziarz napisał:
Absolutnie i po żadnym pozorem nie watpiąc w szcerość i uczciwość braci forumowej..... co podkreslam z calą stanowczoscia...

Mnie wyklucz z Twoich wyliczeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dostojny
farsz poziomkowy


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:48, 30 Mar 2007    Temat postu:

ja trochę inaczej widze ten problem
tzn. zależy od formy, sposobu, celu
gdy nauczycielce cwana uczennica, lizus, nieuk daje kwiaty - te najdroższe oczywiście, a na drugi dzień pyta się czy dostanie szóstkę z klasówki to jakby łapówką trąca
ale gdy skromna dziewczyna wręcza trzy tulipany, bo dla niej ta nauczycielka jest autorytetem, a kwiatami wyraża szacunek i radość, że ktoś taki ją uczy -to myślę, że to piękne dla obu stron i wara od tego oszołomom politycznym
gdy ktoś w urzędzie chce coś załatwić dając prezent, hmmm zw zasadzie to łapówka
, ale Aproxymat to jeden z nielicznych, niestety ja znam przede wszystkim takich co to w sposób oficjalny przyjmując zlecenia załatwiają sprawy, w przeciwnym razie trzeba czekać, albo dostać gorszy "towar"

w moim życiu zawodowym - ok 50 % dostawców, i odbiorców żąda gratyfikacji
i znowu : gdy perfidnie to wydaje mi się, że przesadna łapówka, ale taki układ i lepiej, że można w ten sposób coś wywalczyć , niż przymierać głodem, bo wielkie firmy bez łapówejk, wykończyły by małych kontrahentów chociażby cenami
a gdy taki to zaopatrzeniaowiec za 1420 dostanie Whisky za to, że kupił towar u nas i to nie działając na niekorzyść fiormy swojej - bo na przykład dobry towar, w dobrej cenie - to uważam to nie za łapówkę, ale wręcz za pomaganie sobie i umilanie życia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 10:33, 30 Mar 2007    Temat postu:

Dostojny napisał:
a gdy taki to zaopatrzeniaowiec za 1420 dostanie Whisky za to, że kupił towar u nas i to nie działając na niekorzyść fiormy swojej - bo na przykład dobry towar, w dobrej cenie - to uważam to nie za łapówkę, ale wręcz za pomaganie sobie i umilanie życia !


Co nieco kontrowersyjne, ale zyciowe...
Powrót do góry
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pią 10:42, 30 Mar 2007    Temat postu:

Kontrowersyjne ?? Kasztanko .. to norma.
Praktycznie kazda firma stosje bonusy zalezne od obrotów. Nazywa się to delikatnie "programem lojalnosciowym" ale to nic innego jak gratyfikacja stanowiąca określony procent obrotów. A prezenty świateczne..... np telewizor LCD za przekroczenie w poprzednim roku jakiegoś progu obrotów wzajemnych... to nie taka znów rzadkość.

Jak mówi przysłowie: diabeł ornat ubrał i ogonem na msze dzwoni Tongue out (1)
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 10:48, 30 Mar 2007    Temat postu:

Kasztanka napisał:

Co nieco kontrowersyjne, ale zyciowe...

Co nieco
Trochę się wykrzywiłam przeczytawszy. To jest właśnie jeden z licznych powodów, dla których nigdy nie dałam łapówki, czy tam, gratyfikacji. Wywieranie presji często działa na mnie jak płachta na byka i potrafię nawet sobie zaszkodzić, byle jej nie ulec. Życiowa nie jestem, nie da się ukryć
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 11:16, 30 Mar 2007    Temat postu:

nudziarzu, umowmy sie, ze ja wiem jakimi prawami rzadzi sie sprzedaz.
Tyle tylko, ze dla mnie czym innym jest np. uzyskanie wyzszych rabatow przy zakupach, bonusy miesieczne, kwartalne, roczne, progi sprzedazy, wykonanie planu obrotow przez kooperujaca firme, a czym innym oblaskawianie przedstawiciela handlowego.
Owszem, polityka sprzedazy wyglada inaczej u kazdego. Ale nie rozumiem sytuacji, w ktorej sprzedajacy po otrzymamiu bonusow (slynne koszulki, polary, kubki, diabli wiedza jakie jeszcze gadzety) rozciagaja je pomiedzy siebie w sytuacji, gdy sa one przeznaczone dla klientow.
Nawet magazyny materialow reklamowych niewiele pomagaja. Ludzie sa tak glupio pazerni na byle duperele, ktore moga dostac za darmo, ze az wlosy deba staja. Tongue out (1)
Nie tak dawno spoleczenstwo bylo oburzone wojazami lekarzy, gdzie sponsorem byly firmy farmaceutyczne. Ale to samo dzieje sie wszedzie - na mniejsza lub wieksza skale. Tylko lekarzy nakrecili. Tongue out (1)
anima, nie tlumacz. Wybor - to radosc.
Powrót do góry
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pią 11:23, 30 Mar 2007    Temat postu:

I tak.. i nie tak Kasztanko
Weźmy sklep komputerowy ( wszelkie podobieństwo.. etc Tongue out (1)) ), w którym Pan kierownik dostaje w ramach bonusu oficjalnie.. na fakturze dobrej klasy laptopa za 1 zł
Pan narzuca standartowa marżę ( powiedzmy 30 % ) i wrzucajac 1,30 do kasy ku radosci Urzedu skarbowego i własciciela - zabiera lapka .. i sprzedaje zachwyconemu okazją znajomemu za 2500.
Jeszcze bonus czy już zakamuflowana łapówa ?
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 11:31, 30 Mar 2007    Temat postu:

Widzisz, dla mnie czasami nie ma i tak i nie. Tongue out (1)
Pan kierownik jest tylko najemnikiem i jezeli jako takiemu wlasciciel sklepu przekazuje ten sprzet - to wszystko ok.
Ale to moje zdanie. Tongue out (1)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin