Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Za/dosc/uczy?nie!nie! :)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 13:27, 09 Maj 2008    Temat postu: Za/dosc/uczy?nie!nie! :)

Czytam sobie teraz taka ksiazeczke autorstwa kobiety, ktora bardzo lubie (E. Woydyllo - My rodzice doroslych dzieci). Jest podniesionych pare tematow - w tym poczucie winy rodzicow wobec dzieci. O skutkach tych i innych zle pojetych procesow to juz trzeba samemu poczytac. Tongue out (1)

Przez mysl mi przeszlo jednak pytanie - jak to jest w koncu z tym zadoscuczynieniem w kontaktach spolecznych? Czy za kazdym razem dajemy sobie szanse na naprawe tego, co spierrr... (troche albo i wcale duzo) czy po angielsku wycofujemy sie z lepkim usmiechem na usteczkach? A moze z glosnym krzykiem to nie ja, to on! wpadamy w najblizsze krzaki i schodzimy ludziom z oczu?
Nooooo...?

I jezeli robimy jak robimy - to dlaczego?
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 13:55, 09 Maj 2008    Temat postu:

Może jestem zarozumiała, może nieczuła albo głupia, może też nie rozumiem tematu, ale w całym swoim życiu nie zrobiłam niczego takiego, żebym musiała komuś zadośćuczynić.
Wystarczało zwykłe przepraszam.
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 14:13, 09 Maj 2008    Temat postu:

Kiedy ja cos spierrrr mowie zazwyczaj tak: "ok, pomylilam sie, dalam plame. to co mi proponujesz zebym teraz zrobila".
zawsze od razu zabieram sie za odwracanie skutkow albo naprawe sytuacji. nie ma sensu rozwodzic sie nad bledami, tylko natychmiast podejmowac dzialanie, aby ostatecznie skonczylo sie tak, jakby pomylki nie bylo.
nie mam na szczescie zadnych problemow z przyznawaniem sie do bledow. to jest zawsze dobrym startem w czekajacych mnie negocjacjach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 14:16, 09 Maj 2008    Temat postu:

anima,
mnie sie wydaje, ze to "zwykle" przepraszam, tez jest taka forma. Wbrew pozorom czytam, co piszesz. Tongue out (1)

A ze byc moze nie mialas okazji narobic komus zle lub tylko tego nie zauwazylas i nie masz o tym zielonego pojecia, to chyba inna para gumakow? Think
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 14:20, 09 Maj 2008    Temat postu:

A swoja droga patrzac na codziennosc, gdzie jest jak jest, to az sie prosi spytac - skad Wyscie sie dziewczyny wziely?

Oczywiscie, ze nie spodziewam sie zadnych szkalujacych wlasna osobe wypowiedzi. Ale moze chociaz... o kolezankach, kolegach, rodzinie, sasiadach...? Anxious
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 14:26, 09 Maj 2008    Temat postu:

Gdybym zrobiła komuś świństwo, wiedziałabym o tym.
Inna rzecz, że i mnie nikt specjalnej świni nigdy nie podłożył.
Czasem sama się zastanawiam, gdzie ja się uchowałam
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 14:33, 09 Maj 2008    Temat postu:

animavilis napisał:
Gdybym zrobiła komuś świństwo, wiedziałabym o tym.


No dobrze, a co z sytuacjami, gdy nie masz innego wyjscia? Gdy wybierasz swoj interes (ktory jest zawsze najwiekszy oops , przepraszam, tak mi sie pare rzeczy kumuluje ), a tym samym musisz komus podstawic noge? Przeciez nie da sie tego w zyciu uniknac.


Ostatnio zmieniony przez Kasztanka dnia Pią 14:34, 09 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 14:37, 09 Maj 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
Kiedy ja cos spierrrr mowie zazwyczaj tak: "ok, pomylilam sie, dalam plame. to co mi proponujesz zebym teraz zrobila".
zawsze od razu zabieram sie za odwracanie skutkow albo naprawe sytuacji. nie ma sensu rozwodzic sie nad bledami, tylko natychmiast podejmowac dzialanie, aby ostatecznie skonczylo sie tak, jakby pomylki nie bylo.
nie mam na szczescie zadnych problemow z przyznawaniem sie do bledow. to jest zawsze dobrym startem w czekajacych mnie negocjacjach.


mhm, od razu.... Tongue out (1)
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pią 15:00, 09 Maj 2008    Temat postu:

nie wykonanie zadania, ktore sama sobie zadalam i go nie wykonalam (jeszcze) a popelnienie bledu wobec kogos to rozne rzeczy, wiec sie Kasztanka od ten teguj!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasztanka
Gość





PostWysłany: Pią 15:09, 09 Maj 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
nie wykonanie zadania, ktore sama sobie zadalam i go nie wykonalam (jeszcze) a popelnienie bledu wobec kogos to rozne rzeczy, wiec sie Kasztanka od ten teguj!


Ojejku,
poczawszy od tego, ze jest to zart,
poprzez czyjes zawiedzenie,
doszlysmy do konca - od razu dzialanie. Tongue out (1)



slepa, osobiscie jestem gotowa w paru sprawach ktore zrobilam innym isc na kolanach na Grabarke. Tylko stad ten temat. Not talking
Powrót do góry
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pią 17:04, 09 Maj 2008    Temat postu:

Kasztanka napisał:
anima,
mnie sie wydaje, ze to "zwykle" przepraszam, tez jest taka forma.



I tak i nie Kasztanko.
"Przepraszam" to akt uznania siebie za winnego jakiejś krzywdy, natomiast zadośćuczynienie jest forma odszkodowania za nią.
To pokrzywdzony uznaje czy przeprosiny sa dla niego wystarczajacą forma zadośćuczynienia a nie krzywdzący .

I szczerze mowiąc czasem mam w dupie czyjes przeprosiny, jesli mam poczucie ze swiństwo zrobił celowo czy choćby swiadomie.
Tak łatwo słowa wyskakuja z ust....
Powrót do góry
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 17:46, 09 Maj 2008    Temat postu:

nudziarz napisał:

Tak łatwo słowa wyskakuja z ust....

Jasne, jasne...
nie mówiłbyś tego tak... łatwo, gdybyś wiedział, ile kosztuje mnie każde przepraszam
Powrót do góry
nudziarz
Gość





PostWysłany: Pią 17:52, 09 Maj 2008    Temat postu:

Ciebie tak .
Ale sa ludzie którzy wsadzą Ci nóż w plecy i jeszcze go wyjmując juz krzyczą "och przepraszam.. jakostak wyszło głupio. Wybaczysz mi ? "
Powrót do góry
Sabina
maszynista z Melbourne


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:14, 09 Maj 2008    Temat postu:

Kasztanka napisał:


Gdy wybierasz swoj interes (ktory jest zawsze najwiekszy oops , przepraszam, tak mi sie pare rzeczy kumuluje ), a tym samym musisz komus podstawic noge? Przeciez nie da sie tego w zyciu uniknac.


Cwaniara
Oczywiście, że się da, tylko zadaj sobie pytanie, ile jest w Tobie altruizmu, i czy tak naprawdę to ta noga nie jest podstawiona z premedytacją Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabina dnia Pią 18:17, 09 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bo ja
anty-Titanick


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 1672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 121 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)

PostWysłany: Pią 18:44, 09 Maj 2008    Temat postu:

zadośćuczynianie może być pułapką - mozemy zadośćuczyniać by poprawić sobie nastrój, ale nie o to w zadośćuczynianiu chodzi.

zadośćuczyniam "naprawiając" siebie

nie lubię, nie umiem przepraszać

ale mogę się przyznać do błędów

nóg nie podstawiam - jestem bliższa tego by kogoś skopać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
illunga
Procyon Lotor


Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 8282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 473 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ankh-Morpork
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:12, 12 Maj 2008    Temat postu:

Mówienie "przepraszam" też zależy od tego, komu się to mówi. Są osoby, dla których "przepraszam" wystarczy i będzie ok. Ale są osobnicy, którzy "przepraszam" potraktują jako przyznanie się do win wszelakich. I wykorzystają to przeciwko nam, wymagając później ustępstw przy każdym kolejnym sporze.
Umiem przyznać się do zawalenia czegoś. Mam "byczy" charakter i zapalam się w sekundzie. Idzie mi dym uszami i wściekam się strasznie. I wtedy mogę komuś "dołożyć". Ale równie szybko mi przechodzi. I jest mi głupio.
Mówię przepraszam, ale nie pozwolę,żeby ktoś rozciągał to "przepraszam" na resztę elementów życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Pon 11:25, 12 Maj 2008    Temat postu:

pamietam, jak kiedys sprawy sie tak pokomplikowaly, ze kazda z wybranych opcji byla niedobra i wybieralam mniejsze zlo. po calej sprawie, z sercem pelnym checi zadoscuczynienia za wyrzadzone szkody, jednak spassowalam. ta druga strona przedstawila straty jako konsekwencje emocjonalne i razy na duszy, a mnie to wszystko wygladalo na zbyt przejskrawiona historie. trza bylo ratowac skore, bo z zadosciuczynianiem jest troche tak, ze dajemy komus bacik w lapke i mowimy: katuj mnie, az uznasz, ze winy sa juz zadoscuczynione. zazwyczaj laduje sie wtedy na OIOMie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slepa i brzydka dnia Pon 11:26, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
Gość





PostWysłany: Nie 13:03, 01 Cze 2008    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
pamietam, jak kiedys sprawy sie tak pokomplikowaly, ze kazda z wybranych opcji byla niedobra i wybieralam mniejsze zlo. po calej sprawie, z sercem pelnym checi zadoscuczynienia za wyrzadzone szkody, jednak spassowalam. ta druga strona przedstawila straty jako konsekwencje emocjonalne i razy na duszy, a mnie to wszystko wygladalo na zbyt przejskrawiona historie. trza bylo ratowac skore, bo z zadosciuczynianiem jest troche tak, ze dajemy komus bacik w lapke i mowimy: katuj mnie, az uznasz, ze winy sa juz zadoscuczynione. zazwyczaj laduje sie wtedy na OIOMie.


jest jeden maly haczyk w tej kwestii...
Nie musielismy robic tego swinstwa. Angel
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Nie 14:12, 01 Cze 2008    Temat postu:

jacy my nie musielismy?
zreszta nie bylo wyjscia. czasem i idealom zdarza sie miec tylko dwa wyjscia - oba jednakowo zle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
deja
jak kaktus


Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:18, 01 Cze 2008    Temat postu:

Staram się nie zadośćczynić za błedy i krzywdy, które ode mnie albo przeze mnie sie stały. Może to nie najlepiej o mnie świadczy ale oparte jest na kilkudziesiecioletniej obserwacji.
Ciężko jest samemu znaleść właściwy poziom adekwatności takiego zadośćuczynienia i jeśli nawet je uczynię, to nie będzie tak, jakby się nic nie stało. Ograniczam się do "przepraszam" i wyciągniecia wniosków na przyszłość.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez deja dnia Nie 15:36, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Uskok Tektoniczny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin