Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hachiko Gość
|
Wysłany: Śro 10:11, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Gdyż ponieważ dziadek pewnie od razu odkroiłby pół mięsiwa a takie niecne , regularne podchody wzbudziły podejrzenie na małego Rona. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:20, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
E tam. Wtedy żony były inne. Logika była po stronie Rona. Dziadek był ogromnym dziadkiem, a młody Ron maleńkim, chudziutkim Ronem. Podejrzany był widoczny jak na dłoni. Teoretycznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:56, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
U mnie w domu wszystko się zwalało na Dziadka.
Taka tradycja.
Zasadniczo Dziadek nie miał nic przeciwko temu. Raczej z godnością nosił łatkę domowego skrytożercy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:02, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
No z moim dziadkiem by to nie przeszło. To władczy Skorpion był i gdyby sobie tylko zażyczył większych ilości szynki to jego Lwica w wypadku braku tejże sponiewierałaby sąsiadów i dostarczyła na czas i w żądanej ilości. Ale to pojąłem dużo później.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:29, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Mój tata też władczy Skorpion, niestety subtelny, delikatny Koziorożec moja mama ma nad nim jakąś hipnotyczną władzę, bo chociaż się buntuje jej świdrujące spojrzenie potrafi go całkowicie podporządkować.
Aż mnie ciary przeszły
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Czw 10:29, 28 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Czw 9:09, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ciemiężone i krzywdzone Skorpiony łączcie się
Tato mój też był Skorpionem i zupełnie bezradnym wobec żony Ryby.
Dlatego numerologia potrafi bliżej scharakteryzować jednostkę, tak sobie myślę. Swoją drogą mamy przecież trzy dekady w miesiącu danego znaku.
I tak jedne Skorpiony mają ścisły umysł i prą do przodu po trupach,a inne są...są...niemotami |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:42, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
hachiko napisał: | Ciemiężone i krzywdzone Skorpiony łączcie się
Tato mój też był Skorpionem i zupełnie bezradnym wobec żony Ryby.
Dlatego numerologia potrafi bliżej scharakteryzować jednostkę, tak sobie myślę. Swoją drogą mamy przecież trzy dekady w miesiącu danego znaku.
I tak jedne Skorpiony mają ścisły umysł i prą do przodu po trupach,a inne są...są...niemotami |
A to ciekawe, bo podobno mąż Skorpion, żona Ryby to najgorszy z możliwych związkow. Pani prof. Violetta Koseska tak twierdzi. Określa to jako związek nie do utrzymania, przekształcający się w układ sadystyczno-masochistyczny i często kończący się krwawą zbrodnią. Znaczy się są wyjątki od reguły. Zresztą układ mąż Skorpion, żona Lwica to też fenomen astrologiczny. Teoretycznie zazdrość męża i świecenie królewskim blaskiem przez żonę wydają się być nie do pogodzenia, a jakoś to się udaje. Aczkolwiek muszę uczciwie przyznać, że dziadek, gdy tylko mógł to starał się trzymać babcię w domu pod swoim czujnym okiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:18, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Tak w przelocie wrzucę za Leszkiem Szumanem:
"PAN SKORPION I PANNA LEW
Tak Skorpiona jak i pannę Lew ponosi temperament, z tym że Skorpiona cechuje pewne wyrafinowanie w życiu codziennym. Ani jedno ani drugie nie lubi iść na ustępstwa. Każde czuje w sobie powołanie do rządzenia swym światkiem domowym. Jego denerwuje pewna pretensjonalność i zarozumiałość partnerki. Wszak jeżeli ktoś wie coś lepiej, to chyba on, pan Skorpion. On lubi przyjmować przyjaciół, z którymi może pogadać na tematy poważne -- pani Lew zaś lubi w towarzystwie zabłysnąć urodą, strojem, wyglądem, królewskimi manierami. Może czasem zdarzają się harmonijne małżeństwa obojga, lecz profesor Jung zapatruje się na taki związek pesymistycznie, przyznając mu tylko 1 punkt. "
i
PAN SKORPION I PANNA RYBA
Te dwa tak odmienne od siebie typy są zdolne do harmonijnego współżycia. Główną więzią łączącą ich jest uczuciowość i życie seksualne. Na niektóre cechy Rybki, uważane często za mankamenty, pan Skorpion w ogóle nie zwraca uwagi. Ona zaś nie przejmuje się jego pozorną chropowatością i zgryźliwością. Pan Skorpion chętnie obejrzy się za ładną buzią, nie będzie ta jednak niebezpieczne dla Rybki, jeżeli potrafi ona być dla niego pełnowartościową partnerką. Pan Skorpion w głębi duszy traktuje głupców z pogardą. Rybce wybaczy takie braki. Jest zdania, że największą zaletą jest umieć być kobietą. Kto wie, czy w tych nieco prymitywnych i dziś niemodnych poglądach nie tkwi tajemnica szczęścia małżeńskiego, które dziś jest na gwałt poszukiwane. 5 punktów od profesora Carla Gustawa Junga.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 5:27, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Niełatwo się przyznać ale wszystko mi się pokręciło . Starość. Najgorszy związek zazdrośnika Skorpiona jest z niezależną Wodniczką, a nie ohydnie podstępną Rybą. Ta to stalowa pięść ukryta pod wzruszającą rękawiczką - oj ja nieszczęsna słaba rybeczka, pomóż mi, bo inaczej zginę. Na dłuższą metę jest to nie do ukrycia. Nielicznych ta gierka bawi, reszta się rozwodzi. To panowie Łucznicy z paniami Rybami kochają się jak pies z kotem. Na szczęście panie Ryby jakoś podświadomie boją się Strzelców i takie związki są rzadkością.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:18, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Żadne horoskopy na mnie nie działają...
ale to podobno trzeba być normalnym i jakieś normy spełniać...a my...
szkoda gadać...
Mięsa zakupiłam do peklowania, ludzie w sklepie dziwnie na mnie patrzyli ...
to pewnie przez ten kryzys...
teraz muszę to wszystko włożyć w zalewę z przyprawami i już widzę jak mnie dopada uczulenie na sól peklową...
ale warto...
nudziarz napisał: | Problem tylko w tym, by ktoś jakąś wędzarenkę miał. |
wędzarenka to najmniejszy z problemów...każdy może sobie szybko taką prostą zrobić...
największym problemem jest zgromadzenie takiej ilości owocowego drewna, żeby starczyło na 10 godzin palenia kilka razy w roku, drzewka wolno rosną...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Pią 13:10, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Migotka napisał: |
największym problemem jest zgromadzenie takiej ilości owocowego drewna, żeby starczyło na 10 godzin palenia kilka razy w roku, drzewka wolno rosną... |
ja używam olchowego.. takie świeżo ścięte, aż woda sika..sam mokry dym leci.. no i od cholery tego nad rzeką rosnie, nawet nie trzeba scinać, bo bobry załatwiły wycinke..
w tym roku chyba nic nie szykuję.. znalazłem sobie taką malą masarnię, ale na takim zadupiu, że trzeba prawie trzy godziny jechać.. może mi się zachce, bo wyroby mają zjadliwe..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:14, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ja niczego nad żadną rzeką nie załatwiałem... w pobliżu torów kolejowych, to i owszem, mogę napomknąć komu trzeba, ale przy rzece?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Pią 14:39, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
bobro napisał: | ja niczego nad żadną rzeką nie załatwiałem... w pobliżu torów kolejowych, to i owszem, mogę napomknąć komu trzeba, ale przy rzece? |
hmmm..
ale ta rzeka niedaleko torów płynie.. a nawet pod torami w pewnym miejscu..
no nie wiem.. nie wiem..
może jacyś kuzyni??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 22:44, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Też wolę zakupy spożywcze w małych sklepach niż w masówkach.
Bobrami są nazywane dochodzące koty u siostry z racji swojej pękatości i krótkich ogonów.
Dostałyśmy fundusze na książki, niewiele,ale zawsze to coś i szansa na nowe wydania. Buszowałyśmy między regałami jak szalone,a że w środku księgarni jest mini kawiarnia (zapach) ,nowa, ładna aranżacja, udzielił nam się nastrój "wyzwoleńca" i codzienność odeszła na plan dalszy.
W drodze powrotnej zaliczyłyśmy pierogarnię Pyszne! Pierogi z kaszą i kapustą w sosie grzybowym ,a drugie ze smażonym serem i pieczarkami. Do tego prawdziwy barszcz
Idą święta...
http://www.youtube.com/watch?v=Aj_OJDhxmd8 |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:04, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
W Konopielce wyczytałam taki tekst " jak te bobry popierdujące w przerębli...z zimna"
Co Bobry robią przy torach, nawet nieśmiało przez myśl mi nie przemknie...O, nie!
Hacz, zazdroszczę tego książkowego węszenia, ja w swoim ulubionym antku, to dzicz...macająca, wąchająca, kartkująca. I po tych doznaniach wracam do domu i chcę wykrzyczeć: furda obiad, kolacja nic to! Duchowa uczta!
A głodne spojrzenia i teksty: ot, matka żywicielka przyszła...sprowadzają na mnie na ziemię
I tym optymistycznym Olleee się pożegnam ;(
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 23:23, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Trzy kupiłam pod siebie
Nie wiem jednak co zastanę w treści, bo czytałam opinie na obwolucie.
Pilipiuka wzięłam w ciemno. Czytają.
Riboń, tam były wielkie porcje intrygująco wyglądającego ciasta.
No nic. Jutro eksperymentuję z indykiem w sosie z brie i serowymi kluskami.
Salut! |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:25, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Pilipuka też bym wzięła
Gości masz jutro? Czy tak dla siebie tego indyka, bo jakby co to tego indyka też bym w ciemno wzięła
Branoc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 23:35, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Odpukać w niemalowane!
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....gdzie drewno? Zapałki? Mam!
A tak mnie coś naszło
Chcę obejrzeć też Konesera. Czytałaś recenzję w NŚ?
A o neurochirurgu, co to twierdzi,że mózg ogranicza świadomość?
Ciekawe, baaaaaaaardzo ciekawe. |
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka optymistka uporczywa
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 5742 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 270 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze śniętego miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:53, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
z indyka kupiłam cycka...ma tak ze 2 i pół kilo...
ale jest zalany zupełnie..
a mnie swędzą dłonie, chociaż uważałam , żeby nie dotykać soli...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 23:57, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Migotka napisał: | z indyka kupiłam cycka...ma tak ze 2 i pół kilo...
ale jest zalany zupełnie..
a mnie swędzą dłonie, chociaż uważałam , żeby nie dotykać soli... |
Nie gadaj, indyk zalany?
Mój Boże, tu nawet zwierzęta nie wytrzymują |
|
Powrót do góry |
|
|
|