po 30-tce

bobro

zupełnie nie wiem dlaczego akurat teraz mi się to przypomniało...

miałem kiedyś taką fajną grę; nazywała się ŚWIŃSKA GRA; potem ktoś mi ją ukradł i przez kilka lat nie mogłem jej nigdzie znaleźć...
w końcu dorwałem ją na Allegro i znowu mogę się nią cieszyć

jest kultowa, bo spędziłem przy niej z kolegami wiele czasu, rozgrywając miszczostwa świata, sporządzając statystyki...

w sieci też jest jej wersja, ale mało ma opcji do wyboru...
[link widoczny dla zalogowanych]

Aproxymat

Co to jest za gra, Bobro? Mógłbyś objaśnić zasady, nigdy się z nią nie zetknąłem. Kiedyś byłem zapalonym graczem, ale ostatnio braki czasowe, nie tylko moje ale i reszty znajomego grającego towarzystwa, raczej nie pozwalają mi na zajmowanie się tym. Nigdy nie nauczyłem się grać w brydża, ale maniacko grałem w szachy

ribka_pilka

Też tej gry nie znam. Kultowa gra to dla mnie: Alone in the dark, Diablo, Silent Hill.

Aproxymat

W komputerowe, poza BeEfem to prawie nie gram. Kiedyś bardzo lubiłem Cywilizację, UFO itp. klasyki z dawnych czasów.

ribka_pilka

Z planszówek Chińczyk

Co za emocje

Aproxymat

No tak. Anula ostatnio przypomniała mi "Halmę".

Tak poza tym to kiedyś z dawną ekipą kolegów grywałem w planszówki strategiczne, przywiozłem z Anglii symulację II Wojny Światowej - ogromną i skomplikowaną. Toczyliśmy zażarte boje wielokrotnie, z jakimiś egzotycznymi sojuszami, co przeważnie i tak kończyło się atakiem na Związek Radziecki. Zabawa była przednia, ale niestety strasznie czasochłonna (do tego ja zawsze losowałem Niemców i musiałem się nieźle gimnastykować w utrzymywaniu korzystnych aliansów). Gra do dziś leży gdzieś u mnie, zapomniana. Znalazłem jej wersję elektroniczną, ale też nie mam czasu się bliżej jej przyjrzeć.

bobro

nie no, co wy...
komputerowych gier to ja jestem maniakiem, a Świnki po prostu pokochałem od pierwszego wejrzenia;

to są dwie gumowe świnki

, kórymi rzuca się jak kostkami i w zależności od tego jak upadną, zdobywa się odpowiednią ilość punktów (na stronie, którą podałem jest punktacja)

Aproxymat

Nigdy nie widziałem takich kostkoświnek

znana ktośka · Gość

Aproxymat

[link widoczny dla zalogowanych] - gra, która mocno wciągnęła moich znajomych. W zasadzie nic ambitnego, choć dla osób w stanie nietrzeźwym stanowi duże wyzwanie

Trzeźwy z łatwością z nimi wygrywa

bobro

do świnek zawsze siadaliśmy trzeźwi, każdy miał swoją strategię- niektórzy kazali zapisywać sobie punkty już po 5 zdobytych, a ja lubiłem pobijać rekordy, np. 150 punktów w jednej turze (kiedy wypada "zły boczek" traci się wszystkie punkty zdobyte w danej turze i rzuca następny)...
chyba zaraz nikitę zaprosze do gry

Aproxymat

Nie wiem czy to dobre osiągnięcie, ale w swoim debiucie pokonałem komputer 94:54 Nie da się grać w więcej osób?
Edit: da się we 2, ale na jednym komputerze

bobro

niestety wersja elektroniczna jest uboga i nie da się naciągnąć reguł, żeby zagrać do tysiąca na przykład... ja też nie wiem, czy pokonanie komputera jest dobrym osiągnięciem, ale zdobycie 94 punktów chyba tak...

nudziarz · Gość

Nigdy nie wciagały mnie gry komputerowe... na studiach namietnie i na okragło grałem w brydża ( i przez tego brydża niewiele zabrakło abym zakonczył edukację po trzecim roku

).... takze i kurnik ( który ponoć wciaga ludzi nie gorzej niz hera.. ) jakos mnie nie zafascynował

ribka_pilka

bobro

ale karty jak najbardziej... tysiączek na przykład... i na kacu i bez

ribka_pilka

z rąk wylecą Tongue up (1)

bobro

i będę mógł podejrzeć

Aproxymat

Karciane gry nigdy specjalnie mnie nie wciągały. Ale jestem współautorem jednej, dość specyficznej. Pewnie o niej kiedyś pisałem - Polish Politics Doom Trooper. Gra się kartami z polskimi politykami i innymi osobami znanymi i cenionymi (lub nie) o trzykrotne zdobycie urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej. Politycy mają swoje specyficzne współczynniki: Atak Wokalny, Walka Wręcz, Debilizm, Charyzma i Odporność. Ponadto istnieje cała masa kart, które współczynniki mogą modyfikować, bądź zmieniać całkowicie przebieg gry. Gra jest dosyć makabryczna - przeciwników likwiduje się fizycznie, często w wymyślny sposób, ale można ich wskrzeszać (działają wtedy jako Zombie, za wyjątkiem Waldemara Pawlaka, który może grać kartą Zombie za życia), wszystko przebiega dynamicznie i wzbudza emocje i ogólne salwy śmiechu przy próbach przezwycięzenia wysokiego Debilizmu, np. poprzez granie kartą "wzrost cen wódki".

Niestety, gra nie była aktualizowana od paru lat, Anula pracuje nad jej nowym graficznym kształtem. Może kiedyś na forum zachęcę Was do ustalenia współczynników rozmaitych znanych osób.

bobro

łał