po 30-tce

Aproxymat

Frido - nie mam pojęcia jak to działa, widocznie mnie takie opowieści omijają, choć znam sporo różnych historii - ale to raczej, jak to u admina

, odmienne punkty widzenia niektórych osób. A mniej sprawy osobiste - tych po prostu nie zwykle nie znam i nie wiem czy chciałbym znać.

Kewa

Chyba właśnie o to chodzi - kto lubi plotki, ściąga plotki. Mnie naprawdę takie rzeczy omijają albo ich zwyczajnie nie dostrzegam.

FRIDA · Gość

Apro, jest tyle środków przekazu, w dzisiejszym świecie

Zaczyna się od pw, gg, a pózniejsza kontynuacja to - skype, telefony. Niektórzy uwielbiają snuć OPOWIEŚCI, całymi godzinami. Swojego czasu, właśnie w taki sposób, poznałam przerózne historie dotyczące kilku forumowiczów, myślę, że była w nich duża dawka prawdy, chociaż nie wątpię, że też sporo wymysłów. Nie będę, ukrywać, że Animal, był ( i może jest nadal ), jednym z głównych bohaterów tych OPOWIEŚCI, postacią barwną, niewątpliwie ciekawą. Opowiadają na ogół ludzie, którzy kiedyś weszli ze sobą w różnego rodzaju relacje i ewentualnie w jakimś stopniu, kontynuują je nadal, ewentualnie kogoś wspominają i to niekoniecznie dobrze

lena

o ja naiwna d'oh!

i czemu mnie też te plotki omijają Not talking

Aproxymat

Hmm... a ja się tyle lat wysilałem wymyślając fikcyjne fabuły.

Aproxymat

Ale już tak na serio - oczywiście, że ludzie się dzięki forom poznają też osobiście. W taki czy inny sposób. Że komuś ufają, że opowiadają o sobie (inna rzecz ile z tego co mówią jest prawdziwe). Że czegoś można dowiedzieć się przypadkiem czy mimochodem. I niestety, tak jak normalnie w życiu, wszystko jest dalej kwestią tego zaufania.

FRIDA · Gość

Zastanawia mnie tylko kwestia tego, że Animal, dopiero teraz "przejrzał na oczy" ( ? ). Chociaż, myślę, że wiedział od dawna, teraz dopiero to ujawnił. To wszystko, kręci się od wielu długich lat, od czasów sielskich i anielskich, czyli wiadomo od jakich Little thongue man

Myślę, że ktoś szczególnie musiał go zdenerwować swoim postępowaniem, a być może nawet ocenianiem kogoś lub czegoś. Nikt nie byłby szczęśliwy, że osoby, których nigdy nie widział na oczy, mają o nim sporą wiedzę ( częściowo niewątpliwie prawdziwą ). Ale takie są uroki relacji ludzkich, i w realnym życiu bez udziału netu, forów internetowych, jest podobnie, jest dokładnie tak samo.

Seeni

Jestem w necie ( na forach) od 7 lat- bodajże. W ciągu tego czasu spotkałam i poznałam na żywo kilku forowiczy. To były przemiłe spotkania, ale zasadniczo jednorazowe ( z Mati widziałam się trzy, czy cztery razy) Generalnie piliśmy wódkę i nie przypominam sobie żadnych osobistych wyznań. Do kilku forowiczy mam numer telefonu, ale wykorzystuję go tylko w trakcie zespołowych gier, albo sporadycznie w sytuacji pt. miałam/miałem podobny problem. PW służy przede wszystkim do knucia przy grach, chociaż wymieniłam kilka wiadomości z róznymi osobami w sprawach forowych i ogólnie ludzkich ( w tym turystycznych). W czasie tego siedmioletniego przebywania w necie tylko dwukrotnie ktoś uchylił mi rąbka osobistego życia kogoś innego. Rąbka, koniuszka i to w bardzo konkretnym celu- żebym w określonym temacie nie mądrzyła się tak ohydnie, bo dla kogoś innego jest to temat delikatny.
Toteż, istotnie, w temacie Rzyg- jestem pierwsza naiwna.

pogłoska

Prowadzę w szkole konsultacje, na które przychodzą osoby planujące zdawanie matury z chemii. Wiadomo, że uczniów trzeba troszkę mobilizować do przychodzenia okazując ogromne niezadowolenie, gdy opuszczają zajęcia.
Rozpoczęłam więc standardowy opierdziel uczennicy, która nie przyszła i wtedy ona strasznie zbladła, nie powiedziała ani słowa a w końcu w połowie wyszła. Oczywiście popytałam innych co się stało.
Wróciła po zajęciach i powiedziała ze łzami w oczach, że ona miała naprawdę poważny powód.
Wtedy już wiedziałam.
Zmarła jej mama.
Nie wyobrażacie sobie jak okropnie było mi przykro.

Zmierzam do tego, że czasem może lepiej wiedzieć coś z drugiej ręki, by kogoś nieświadomie nie urazić.

Pasztet

Widzę, że mój być może dość lakoniczny wpis wywołał jakieś domysły i komentarze, a był to zwykły rzyg. I taki miał być.
Nie chodzi o mnie. Moja niewrażliwość na obrabianie mojej dupy jest raczej znaczna. Zupełnie mnie nie interesuje co i kto o mnie gdzieś poza forum klepie. Mam to w dupie. Zbyt długo jestem szefem dla innych ludzi, żeby przejmować się takimi pierdołami jak gadanie za plecami. Zresztą również na forum można chyba zauważyć moją absolutną niewrażliwość na epitety, czy opinie na mój temat, które użyte w stosunku do innych spowodowałyby co najmniej awanturę, obrazę owych innych, czy trzaskanie forumowymi drzwiami.
Ale...
Ktoś z nas dowiedział się czegoś o kimś pisującym na tym forum od członka jego rodziny( nie od uczestnika forum), czegoś o czym nie mówi się innym, nawet jeśli przypadkowo się o tym wie. Ale podzielił się tą informacją z niektórymi forowiczami.
To jest poniżej wszelkiej przyzwoitości.
I stąd mój rzyg.

pogłoska

Pasztet

Na nikogo. Raczej publicznie.
Choćby po to, żeby ci, którzy zostali 'poinformowani' wiedzieli z kim, w osobie informatora, mają do czynienia.

A teraz już się pożegnam na jakiś czas, a Aproxy proszę o uprzątnięcie tego psującego zapach wiosny topika.

Aproxymat

Hmm... na Wysypisko więc?

W2

Animal, narobiłeś smrodu i sobie idziesz. W porównaniu do swojego awku, jesteś mniej sympatyczny. Nie można mówić, że jest wśród nas menda, bo to rzuca cień na wszystkich. Albo nic nie piszesz, albo wskazujesz, kto jest tą mendą. Myślę, że i na wysypisko ten topik nie zasługuje.

Kilo OK

Nie nas, Was.

pogłoska

Kilo OK

W tym przypadku tak, nie należę do tego TWA.

saper

a ja zamiast rzyg

zieeeeeeeeeeeeeew

Kilo OK

oooooo
TO TO

Wiedziałem że kogoś tu brakuje.
Kwadratowy

saper

jeeesczeee wieeeekszy zieeeeeeeeeeeeeeeeeeeew