po 30-tce

lena

Ja Małą zobaczyłam dopiero rano.
W dodatku nie mogłam się ruszać przez dobę - miałam leżeć plackiem i nawet głowy nie mogłam podnieść, więc nie mogłam się gapić w nocy, choć i tak nie spałam.

lena

Seeni

Nie słuchaj Mamy!. Wyjdź chociaż na 15 minut. Sama. Bez dziecka. Ewentualnie dla bezpieczeństwa z chłopem.
Przecież sama najlepiej wiesz, jak się czujesz. Angel

lena

dostałam pozwolenie

i wyszłam

Kewa

I wróciłaś!
Zatem wszystko gra. Dancing

lena

Wróciłam na dojenie

Kewa

Tak, tak, za długo się nie da oddalić. po CC trudniej chyba karmić piersią?

lena

W sumie od wczoraj już jest wystarczająco mleczka, ale w szpitalu było ciężko. I powiem, że miałam mały kryzys psychiczny.

Nie chcę narzekać na służbę zdrowia, ale Panie od noworodków są okropne w tym szpitalu. I nawet jeśli będzie kiedyś kolejny raz to na pewno nie tam Shame on you

Kewa

No, niestety, ta nasza służba zdrowia z reguły jest do d...y, z małymi wyjątkami. Własnie dlatego nie chcę tam pracować i uciekłam im

lena

Ja się tylko modliłam żeby mi już pozwolili iść do domu, bo w sumie tam mi nikt nie pomagał, a w domu ma kto pomóc.
Jak poprosiłam o nakarmienie małej tłumacząc że nie mam pokarmu to pani powiedziała że wymyślam.
No a jak mała straciła na wadze (nie dziwię się czemu) to miałam mega doła.
Poza tym, że miałam cc, to dwie doby byłam bez jedzenia, więc skąd miał być pokarm .. echh szkoda gadać.
Not talking

Kewa

bosska

Seeni

Z tym pokarmem zawsze problem. Not talking

Najpierw jest niewiele i martwisz się, że dziecko niedożywione, potem zaczyna się natłok pokarmowy i musisz cycki moczyć w misce z goracą wodą, że o przykładaniu liści kapusty nie wspomnę. Jak uda Ci się to przeżyc to okazuje się, że Twoje brodawki zasadniczo zostały odgryzione bezzębnymi dziąsłami a niemowle po karmieniu wygląda jak młody wampir i ulewa krwią zamiast mlekiem.
Los kobiety jest, doprawdy, skandalicznie traumatyczny Not talking

Jayin

Ło masz... Seeni - nie strasz Shame on you

Wprawdzie Baśkę karmiłam tylko trzy miesiące, ale było żadnych drastycznych scen, i uff... Chyba, że to w późniejszych miesiącach tak się dzieje... To wtedy nie wiem.

Bo ja w sumie wygodnicka bardzo byłam. Już w sumie od szpitala - akcje z oddziałowymi w temacie "karmienie naturalne" też przerobiłam, identycznie jak Lena. Zamiast walczyć do upadłego o ciągły pokarm (bo było go raz za dużo, a potem nagle tak średnio - a mała chciała więcej i więcej i wieeeeeeeeeeeecej....) - to przeszłam na karmienie małej butelką, a podajnikiem mleka bywałam sporadycznie. Dzięki temu szanowny ojciec też mógł mnie wyręczyć w karmieniu (no i babcia i dziadek i ciotki i w ogóle). No i do pracy mogłam szybko wrócić.

Seeni

U mnie były straszne jazdy. Pierworodną przestałam karmić, bo miałam stan zapalny piersi, guzy, perspektywę cięcia i antybiotyk, który smakowo dziecku nie odpowiadał. Pierwszy natłok pokarmowy miałam jakieś 10 dni po porodzie. Wszystko bolało ohydnie, gorączkowałam i żeby nie bohaterski małżonek to byłby klops. Mąż odciągał pokarm( doustnie) a ja wyłam waląc go po czym się dało. Nikt mi nie powiedział, że jak piersi robią sie twarde to trzeba je mocno ogrzać i mleko pójdzie samo. Poddałam się z tym karmieniem po dwóch miesiacach.
Drugą córkę karmiłam 10 miesięcy, jako doświadczona dojarka cycki moczyłam w misce z gorącą wodą i natłoku nie było. Brodawki odpadały, ale nabyłam kapturki i problem bolesności karmienia został opanowany.
Nie straszę, tylko jakby co mówię, że idzie to opanować.

lena

lena

no te boleści i krwawe sceny niestety już mnie dopadły

ale się nie poddaję

Seeni

Kapturki kup i karm przez kapturki. ( w aptece- kapturki na bolesne brodawki). Mała będzie początkowo oburzona i nie będzie chciała jeść, ale w końcu załapie. Po miesiącu możesz odstawić.( Mała ponownie będzie wkurzona)
I cyce do miski z goracą wodą wsadzaj przed każdym karmieniem. Przysięgam, że pomaga, z tym, że na okrągło masz mokre cycki. Potem ( po dwóch tygodniach mniej więcej) samo się unormuje.
Angel

lena

mam te kapturki - to może faktycznie użyję Think