po 30-tce

Gość

pewnie zasłabł

Gość

Ojojoj

Jestem wstrząśnięta i zasmucona. Pierwszy raz przydarza mi się taka sytuacja, pierwszy, odkąd korzystam z Internetu. Wiadomości ze Spamu kasuję bez czytania, ale tytuł jednej wydał mi się dziwnie znajomy. Znajomy, bo było to moje stare hasło. Nadawca poinformował mnie, że zna moje hasło, przyłapał mnie na buszowaniu po stronach porno, nagrał moją własną kamerką i skompromituje rozsyłając film do kontaktów zhakowanych z poczty, FB i Messangera, jeśli nie zapłacę żądanej sumy w bitcoinach. Czyli, standard. Jak sprawdziłam, treść mejla jest często cytowana w Internecie jako klasyk wyłudzeń. Zrobiłam też szybko rachunek sumienia, z które wynikało, że hasła (chyba) nie używam od dobrych paru lat nigdzie, że nie można mnie nagrać, bo jako paranoik zaklejam kamerkę internetową, że, co prawda, nie da się wykluczyć wizyty na stronie z erotyką (jak można mieć Internet i chociaż raz nie obadać takiej strony?), ale już kontaktów z FB i Messangera posiąść nie mógł, bo takich kontaktów nie ma. I chociaż unicestwiłam w zarodku wszelakie wątpliwości, a nawet przeskanowałam system, czuję ogromny dyskomfort, związany z odkryciem mojego hasła! (a nie jest to hasło w stylu "wiosna2020"). Czuję się obnażona i zbrukana, jakby mi wyrwano kawałek serca (moje hasło!), czuję się tak, jak wiele lat temu, gdy funkcjonariusze UOPu wpadli na stancję, na której mieszkałam, i dobrali się także do moich zeszytów. Czuję się tak, jak wtedy, gdy z mojego domu zniknęły, w dziwnych okolicznościach, ostatnie złote pierścionki i krzyżyk z komunii. Czuję się, jakby złodziej dotykał moich osobistych rzeczy, jakby macał moje majtki. Ohyda.

Gość

Ojojoj. Pojechałam wczoraj do centrum handlowego, na zasadzie - wpaść (zwrócić ciuch zamawiany przez Internet) i wypaść - i poszło trochę gorzej, niż zakładałam. Już krążenie po podziemnym parkingu w poszukiwaniu miejsca było znamienne, potem przedzieranie się przez tabuny, stada! zakupowiczów (tłok był większy, niż przed jakimikolwiek świętami), a potem długa kolejka do kasy, bo każdy przede mną trzymał naręcza ubrań, jakby nagle odzież miała stać się towarem równie deficytowym jak, swojego czasu, papier toaletowy. Amok. Niesamowite, że ludzie tak bardzo są spragnieni tego pałętania się po sklepach, gromadzenia, namiastki normalności, że w dupie mają pandemię, bezpieczeństwo swoje i innych.

Gość

trzeba korzystać z okazji, bo za 2 tyg. znowu pozamykają

sir Francis Drake

następne po tych rumuńskich pseudo-cyganach : https://www.youtube.com/watch?v=3s9e7Nq1VO4

Gość

Ban banem, ale czy nie powinniśmy pomóc Jupiterowi z tymi workami z piaskiem?

Gość

Ojojoj, nie trzeba jechać na Krupówki, żeby pobuszować w tłumie. Wystarczy nad lokalny Zalew. Już na dzień dobry zgrupowanie: stado morsów, a obok, stado gapiów. Potem morsy wypełzają z wody i galopują po ścieżkach w slipach i bikini, dziarsko prychając i dysząc (aczkolwiek, nie wszystkie - niektóre morsy lepią śniegowego morsa, bardzo udanego zresztą). Naturalnie, oprócz morsów, biegają i dyszą inni, odziani już sportsmeni, całe tabuny biegaczy. Bieganie sportem narodowym!

Poza tym, gromady rodzin, z wózkami i psami (śliczne wszystkie, a niektóre takie naprawdę wystawowe), trójkami, czwórkami, szpalerami, no, nie sposób zachować 2 metrowy dystans podczas mijania. No i szaleni rowerzyści, przemykają, wzniecając (zawirusowany?) wiatr. Chyba nie ma sensu dodawać, że zamaskowani stanowili mniejszość(?)

Gość

ciesz się chwilą, za moment znowu będzie pełny lockdown

sir Francis Drake

TowarzystwoWzajemnejAdoracji https://youtu.be/okc0MJOiePw?t=73

Gość

nie zazdrość

sir Francis Drake

Gość

Moje chińskie bransoletki są już w Polsce, lada dzień u mnie (niespełna 3 tygodnie). Szlak przetarty, teraz należałoby zaopatrzyć się w tanie maseczki, ale - ojojoj! - ta aplikacja Aliexpressu pozostawia wiele do życzenia. Wizualnie, tragedia. Zaciapana, nieczytelna, rewia wszelakiego nadmiaru. Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że maseczek są pierdyliony. Prześlicznych. Oczywiście, najladniejsze te nie-medyczne, ale Chińczyki nawet ffp potrafią zrobić w różnych kolorach i we wzorki (inna sprawa, ile te deklarowane certyfikaty mają wspólnego z rzeczywistością). Ojojoj, znowu będzie roztrząsanie i deliberacje pt. "jaką maseczkę kupić" Sick

Nie macie, czasami, wrażenia, że nie jesteście w stanie ogarnąć większej całości, spojrzeć bardziej globalnie, że się bawicie w życie ("bawimy się w życie, życie nami bawi się"), dłubiąc przy różach w domowych ogródkach, gdy płoną lasy? za chwilę pewnie nas zmiecie, ta pandemia, czy jakaś inna, a może inna jeszcze katastrofa z kategorii tych, które widuje się w filmach nie wierząc, że kiedykolwiek mogłaby być naszym udziałem, a np. ja oglądam ładne maseczki na Aliexpressie, a ktoś ***** PiS, miliony rzeczy, przykładów, nieporównywalnych, ale ze wspólnym mianownikiem - wszystkie, tak samo, bez znaczenia. Wszędzie te klapki na oczach, żadnego oddechu, duszne tu i teraz, blisko i bliżej. "Patrzyłem na świat dookoła i nie było w nim ani krzty sensu, ani uncji prawdy, ani śladu mistycznej jedności stworzenia. Świat szedł z nicości, w nicość odchodził, a po drodze tylko to szaleńcze, tętniące od pragnień teraz".

Gość

Albo inaczej - że jesteście w stanie spojrzeć bardzej globalnie, ale nic za tym nie idzie, żadne działanie, żeby zyskać więcej przestrzeni, więcej dystansu, więcej spokoju? że ta refleksja jest za płytka i za krótka, zawsze mimochodem.

Gość

sir Francis Drake

Gość

Gość

Dystopia – utwór fabularny z dziedziny literatury fantastycznonaukowej, przedstawiający czarną wizję przyszłości, wewnętrznie spójną i wynikającą z krytycznej obserwacji otaczającej autora sytuacji społecznej. Dystopia przyjmuje pesymistyczny osąd zastanego świata, fantastyczna wizja jest zazwyczaj jego hiperboliczną konstatacją, negującą możliwość odmiany w przyszłości zastanego stanu rzeczy.

znaczy za dużo harlequinów spożywasz kochanie

Gość

Gość

sir Francis Drake