Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

cytaty, takie mądre, albo i niekoniecznie
Idź do strony 1, 2, 3 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:51, 05 Wrz 2005    Temat postu: cytaty, takie mądre, albo i niekoniecznie

,,Szła raczej szybko: lubiła być czynna, choć niekiedy wyglądała jak wcielenie odpoczynku, statycznego a zarazem pełnego utajonej dynamiki. Pochodziło to stąd, że znała niewiele słów, a nie wierzyła w żadne, więc na tym świecie była raczej milcząca, odmierzała tylko swój wkład do towarzyskiego nastroju z dokładnością bliską już ubóstwa. Jednak w momencie, gdy zaczynali się czuć nieswojo wobec tej oszczędności, podejmowała temat i posuwała go naprzód, rozpłomieniona i zdumiona sama sobą - po czym wycofywała się i porzucała go raptownie, niemal bojaźliwie, niby posłuszny pies myśliwski, który zrobił co do niego należało, a nawet troszkę więcej.,,

,,Czuła jest noc,,
F. S. Fitzgerald

będę lubiła ten temat, bardzo lubię właśnie takie smakołyki, fajnie byłoby, żeby się przyjął


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marconi1000
antyrankingowiec nr 1


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 12:57, 05 Wrz 2005    Temat postu: Re: cytaty, takie mądre, albo i niekoniecznie

nandu napisał:
będę lubiła ten temat, bardzo lubię właśnie takie smakołyki, fajnie byłoby, żeby się przyjął


Bardzo podoba mi się ten temat. Pozwól, że dorzucę coś, co od dawna lubię...

"Ostatecznie możemy...
- Nie - powiedział prędko. - Daj spokój przyjacielskim formułkom. Ogródek warzywny na lawie zagasłych uczuć. Nie, nie możemy tego zrobić. Nie my. Może to się udaje po małej przygodzie. I nawet wtedy jest niesmaczne. Miłości nie wolno kalać przyjaźnią. Koniec to koniec."

Erich Maria Remarque
"Łuk Triumfalny"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:32, 05 Wrz 2005    Temat postu:

Kobieta jest dla nich odbiciem tego, co znają z własnego życia. Kurwą lub aniołem, matką lub dzieckiem. W zależności od tego w jakim punkcie się zatrzymali, czują się zmuszeni do opieki albo do zdobywania. Albo wiążą się z nami z wyrachowania. Apotem pozbywają się nas bez żalu.

Nie mam pojęcia skąd ten cytat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zochaa
wesoła opłucna


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z cienia...mgieł...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:45, 05 Wrz 2005    Temat postu:

Dzięki przyjacielowi życie jest mocniejsze, pełniejsze, jest w nim więcej piękna, i nieważne, czy jesteście blisko, czy daleko. Jeśli jesteście blisko, to wspaniale. A jeśli dzieli was odległość, to i tak często o nim myślisz: zastanawiasz się, co porabia, czytasz listy, piszesz - dzielisz się życiem i doświadczeniami, służysz, szanujesz, adorujesz i kochasz.

autor: Christopher Arthur Benson


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Pon 22:44, 05 Wrz 2005    Temat postu:

Czy ten Krzysio to nie był czasem gejem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 7:34, 06 Wrz 2005    Temat postu:

yapp - dla Ciebie

,,niczym ślepiec na orgii musiałem działać po omacku ,,

z filmu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yapp
Łosiu


Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 66 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: http://www.trzydziestolatki.fora.pl/

PostWysłany: Śro 22:56, 07 Wrz 2005    Temat postu:

nandu napisał:
,,niczym ślepiec na orgii musiałem działać po omacku ,,
z filmu

Dziekuję Nandu. Myślę, że ślepiec na orgii ma się lepiej, niż ślepiec na zebraniu partyjnym, ale to tylko taka moja opinia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:05, 08 Wrz 2005    Temat postu:

,, ... niedokończone bitwy podążą za nim krok w krok,,

Paulo Coelho
,,Wojownik Światła,,

... no i niestety podążają ... za mną


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zochaa
wesoła opłucna


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z cienia...mgieł...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:15, 08 Wrz 2005    Temat postu:

Eeeeeee tam, yapp zaraz- gejem...

Cytacik na dzisiaj:
"Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad życie."

Gabriel Garcia Marquez


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:09, 14 Wrz 2005    Temat postu:

,,mam dość facetów, którzy traktują miłość jak chorobę ,,

- to z filmu, nie jestem facetem, o ile mi wiadomo, ale ... tak dotąd myślałam o tym cholernie niebezpicznym uczuciu ...

czyżbym miała coś przepracować ? znów ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:09, 17 Wrz 2005    Temat postu:

Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej tam Prosiaczka nie było.

A.A. Milne Kubuś Puchatek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:37, 17 Wrz 2005    Temat postu:

,,Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej tam Prosiaczka nie było.,,

i to się cholera zgadza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:45, 17 Wrz 2005    Temat postu:

Nandu: moja dozgonna wdzięczność za przypomnienie cytatu z Puchatka:-)
Jeden z cytatów bawiących mnie nieodmiennie pochodzi z przedwojennego filmu z Antonim Fertnerem. W parku kołysze on wózek z niemowlęciem. Jakaś pani zagląda do wózka i pyta Fertnera: "czy to śliczne dziecko już chodzi?" Fertner odpowiada: "Jeszcze nie! Ale nóżki już ma!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:12, 18 Wrz 2005    Temat postu:

Formalny napisał:
Nandu: moja dozgonna wdzięczność za przypomnienie cytatu z Puchatka:-)


Khem... khem...










Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:48, 18 Wrz 2005    Temat postu:

ups Formalny, i kwiatów kosz może nie pomóc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:13, 18 Wrz 2005    Temat postu:

melpomena napisał:
Formalny napisał:
Nandu: moja dozgonna wdzięczność za przypomnienie cytatu z Puchatka:-)


Khem... khem...










Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:27, 18 Wrz 2005    Temat postu:

Coś mi się nie udało z tym cytatem... Chciałem tam jeszcze spytać o znaczenie Khem...khem...
Poza tym Nandu... Jedna szkarłatna róża wręczona z uśmiechem potrafi powiedzieć więcej o intencjach, aniżeli koszt kwiatów, któremu towarzyszy oczekiwanie jaki efekt wywrze obfitość daru... Zawsze byłem przeciwnikiem przerostu formy nad treścią... Dlatego za Puchatka przekazuję szkarłatną różę. Poki co wirtualną. Z uśmiechem niewirtualnym...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:56, 18 Wrz 2005    Temat postu:

Formalny napisał:
Dlatego za Puchatka przekazuję szkarłatną różę. Poki co wirtualną. Z uśmiechem niewirtualnym...


Czyżby mi szkiełka zaparowały? No i gdzie ta różyczka?
Kolego, wybaczę, jak mi tu wpiszesz jakiś ładny cytacik z różą w treści i nie ma być z Szekspira


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:24, 19 Wrz 2005    Temat postu:

Miał być cytacik z różą? A votre service madame... Co prawda różę za Puchatka oferowałem Nandu, ale życzenie cytatu z różą przyjmuję jako rozkaz......
Jest więc i cytacik:

Mały Książę, który śledził pojawienie olbrzymiego pąka, wyczuwał, iż wykwitnie z niego jakieś cudowne zjawisko, lecz róża schowana w swoim zielonym domku przygotowywała się powoli. Starannie dobierała barw. Ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitnąć pognieciona jak maki. Pragnęła zjawić się w pełnym blasku swojej piękności. O, tak! Była wielką zalotnicą. Jej tajemnicze strojenie trwało wiele dni. Aż pewnego poranka - dokładnie o wschodzie słońca - ukazała się.
I oto ona - która tyle trudu włożyła w swój staranny wygląd- powiedziała ziewając:
- Ach, dopiero się obudziłam... Przepraszam bardzo... Jestem jeszcze nie uczesana.

Mały Książę nie mógł powstrzymać słów z zachwytu:
- Jakaż pani jest piękna!
- Prawda odpowiedziała róża cichutko.
- Urodziłam się równocześnie ze słońcem.

Mały Książę domyślił się, że róża nie jest zbyt skromna, lecz jakżeż była wzruszająca!
- Sądzę, że czas na śniadanie - dorzuciła po chwili - czy byłby pan łaskaw pomyśleć o mnie?
Mały Książę, bardzo zawstydzony, poszedł po konewkę i podał jej świeżą wodę.
Wkrótce swą trochę płochliwą próżnością zaczęła go torturować. Pewnego dnia na przykład, mówiąc o swych czterech kolcach, powiedziała:
- Mogą zjawić się tygrysy uzbrojone w pazury...
- Nie ma tygrysów na mojej planecie - sprzeciwił się Mały Książę - a poza tym tygrysy nie jedzą trawy.
- Nie jestem trawą - odparła słodko róża.
- Proszę mi wybaczyć...
- Nie obawiam się tygrysów, natomiast czuję wstręt do przeciągów. Czy nie ma pan parawanu?

"Wstręt do przeciągów to nie jest dobre dla rośliny - pomyślał Mały Książę. - Ten kwiat jest bardzo skomplikowany."
- Wieczorem proszę mnie przykryć kloszem. U pana jest bardzo zimno. Złe są tu urządzenia. Tam, skąd przybyłam...
Urwała. Przybyła w postaci nasienia. Nie mogła znać innych planet. Naiwne kłamstwo, na którym dała się przyłapać zawstydziło ją. Zakaszlała dwa lub trzy razy, aby pokryć zażenowanie.
- A ten parawan?
- Ja bym przyniósł, ale pani mówiła...
Wtedy róża znów zaczęła kaszleć, aby Mały Książę miał wyrzuty sumienia. W ten sposób mimo dobrej woli płynącej z jego uczucia Mały Książę przestał wierzyć róży. Wziął poważnie słowa bez znaczenia i stał się bardzo nieszczęśliwy.
- Nie powinienem jej słuchać - zwierzył mi się któregoś dnia - nigdy nie trzeba słuchać kwiatów. Trzeba je oglądać i wąchać. Mój kwiat napełniał całą planetę swoją wonią, lecz nie umiałem się nim cieszyć. Historia kolców, która tak mnie rozdrażniła, powinna rozczulić...
Zwierzył się jeszcze:
- Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać.

IX

Sądzę, że dla swej ucieczki Mały Książę wykorzystał odlot wędrownych ptaków. Rano przed odjazdem uporządkował dokładnie planetę. Pieczołowicie przeczyścił wszystkie wulkany. Miał dwa czynne wulkany. To się bardzo przydaje do podgrzewania śniadań. Miał też jeden wulkan wygasły. Ponieważ powtarzał zwykle: - Nic nigdy nie wiadomo - więc przeczyścił także wygasły wulkan. Jeśli wulkany są dobrze przeczyszczone, palą się powoli i równo, bez wybuchów. Wybuchy wulkanów są tym, czym zapalenie sadzy w kominie. Oczywiście my, na naszej Ziemi, jesteśmy za mali, aby przeczyszczać wulkany. Dlatego też sprawiają nam tyle przykrości. Mały Książę z odrobiną smutku wyrwał także ostatnie pędy baobabów. Nie wierzył w swój powrót. Wszystkie te codzienne prace wydawały mu się tego ranka szczególnie miłe. Kiedy po raz ostatni podlał różę i już miał ją przykryć kloszem, poczuł, że chce mu się płakać.
- Do widzenia - powiedział róży. Lecz ona nie odpowiadała.
- Do widzenia - powtórzył.
Róża zakaszlała. Lecz nie z powodu kataru.
- Byłam niemądra - powiedziała mu. - Przepraszam cię. Spróbuj być szczęśliwy.
Zdziwił się brakiem wymówek. Stał, całkowicie zbity z tropu, trzymając klosz w powietrzu. Nie rozumiał tej spokojnej słodyczy.
- Ależ tak, ja cię kocham - mówiła róża. - Nie wiedziałeś o tym z mojej winy. To nie ma żadnego znaczenia. Ale ty byłeś równie niemądry jak ja. Spróbuj być szczęśliwy. Pozostaw spokojnie tę planetę. Nie chcę ciebie więcej.
- Ależ... przeciągi...
- Nie jestem już tak bardzo zakatarzona. Chłodne powietrze nocy dobrze mi zrobi. Jestem kwiatem..
- Ale dzikie bestie...
- Muszę poznać dwie lub trzy gąsienice, jeśli chcę zawrzeć znajomość z motylem. To podobno takie rozkoszne. Bo któż by mnie potem odwiedzał, gdy będziesz daleko... A jeśli chodzi o dzikie bestie, nie boję się nikogo. Mam kolce. - I naiwnie pokazała cztery kolce. Po chwili dorzuciła: - Nie zwlekaj, to tak drażni. Zdecydowałeś się odjechać. Idź już!
Nie chciała, aby widział, że płacze. Była przecież tak dumna.
*************************************************************

I trochę inny - fragment właściwie...:
....I spraw Panie nad Pany
By piersi dziewic miały zapach różany...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ws
maszynista z Melbourne


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 2151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 127 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:39, 19 Wrz 2005    Temat postu:

Formalny ........ i Ty mówisz przebiegle, że nie znasz się ma kobietach ....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 1 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin