po 30-tce

illunga · Wysłany: Pon 20:58, 22 Mar 2010 Temat postu:

Na Fantastyce niestety odcisnęło się piętno bezkrólewia. Szybko zmieniający się, ostatnimi czasy, naczelni, zmieniali pismo wg własnego widzimisię. Na dobre mu to nie wyszło. Siłą rozpędu (bo mam od nr 1) prenumeruję Fantastykę, bez tytułów obocznych. Ale .... czasem w łazience na pralce (czytam z upodobaniem w łazience

) piętrzą się czasem 2, a czasem i 3 numery. Jakoś tak nie chce mi się zaglądać. Za dużo fantasy, za mało klasycznego sf.

Aproxymat · Wysłany: Pon 21:10, 22 Mar 2010 Temat postu:

Zdecydowanie ciągłe zmiany popsuły poziom tego pisma. Kiedyś dawało się rozróżnić epoki redaktorów naczelnych - Hollanka, Parowskiego, Jęczmyka - a teraz? Zrobiło się kolorowe pisemko, gdzie literatura zeszła na plan dalszy, niestety.

illunga · Wysłany: Pon 21:17, 22 Mar 2010 Temat postu:

Uhm. Ostatni numer jest o wilkołakach. Jakie to nowatorskie !

Brakuje mi takiej lemowskiej, zimnej fantastyki. A wszędzie jest nadmiar urwanych kończyn, rozszarpankych ciał czy okaleczania z wybitną pomysłowością.

Naprawdę czasem wolę obrzydliwą seksistowskość rodem z obrazów Royo, niż bezmózgą jatkę, ku chwale diabli wiedzą czego. Think

Aproxymat · Wysłany: Pon 21:20, 22 Mar 2010 Temat postu:

No tak, kiedyś też bywały tematyczne numery - ale to było takie naprawdę "odświętne" - jak o smokach swego czasu. Albo numer z Conanem Barbarzyńcą. Nawiasem mówiąc, nie wiem czy dałbym radę dziś Conana przeczytać.

illunga · Wysłany: Pon 21:23, 22 Mar 2010 Temat postu:

A oglądać dał byś radę?

Aprox, my jesteśmy strasznie już zblazowani tym fantastycznym przepychem

W tej chwili moje dzieci oglądają na kolejną część Godzilli. Noszszsz....efekty porażające

Aproxymat · Wysłany: Pon 21:30, 22 Mar 2010 Temat postu:

O ba, ale Godzilla jest po prostu niepowtarzalna.

illunga · Wysłany: Pon 21:38, 22 Mar 2010 Temat postu:

A jak byłam mała, to się jej bałam

I zastanawiałam się jak dużo Godzilli byłoby widać zza tego bloku po przeciwnej stronie ulicy

Szymon Krusz · Wysłany: Wto 18:30, 23 Mar 2010 Temat postu:

Aproxymat · Wysłany: Wto 20:56, 23 Mar 2010 Temat postu:

No ba, ale ja nawet nie mam pieca. Niszczyć jakoś szkoda. Na allegro nie mam konta, żeby to sprzedawać, zresztą za dużo z tym zachodu.

Aproxymat · Wysłany: Sob 10:56, 12 Mar 2011 Temat postu:

A może ktoś się czuje literacko na siłach?
[link widoczny dla zalogowanych]

Aproxymat

A tak przy okazji dawnej dyskusji o "Krokach w nieznane". Oto ukazały się znowu "Rakietowe szlaki"!
Pod redakcją, a jakże, Lecha Jęczmyka, z wyborem starych a klasycznych opowiadań s-f, w tym takich autorów jak Aldiss, Kuttner, Zelazny, Le Guin, Wolfe...
Super!

Formalny

Dzięki za info - muszę to kupić. Dla mnie ta seria jest ważna, bo w jakiś sposób była otwarciem na inny typ SF aniżeli do pojawienia się jej można było czytać. Co prawda miałem wtedy z 2 - 3 książki SF po angielsku przywiezione przez rodzinę zza kurtyny, ale do 1970 roku po polsku nie było praktycznie SF z "zachodu"

Aproxymat

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jest kilka tomów, więc na pewno będzie co czytać, już się na to cieszę, patrząc na spisy treści.

Aproxymat

Nabyłem właśnie pierwszy tom. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, mam wrażenie, że specyficzne zagranie Jęczmyka, bo zbiór otwiera "Porwanie w powietrzu" Varleya, które w dziwny sposób można odczytywać w kontekście katastrofy smoleńskiej. W każdym razie na pewno przebiłoby wszystkie możliwe spiskowe teorie dotyczące tej katastrofy. O ile pamiętam, czytałem to kiedyś w innym tłumaczeniu, pod tytułem bodaj "Uprowadzenie".