Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak zweryfikować ocenę?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:57, 15 Gru 2011    Temat postu:

A tak swoją drogą, na ten durny temat o Maryi w Bogurodzicy i Lamencie można napisać tak wiele różnych śmiesznych historii, że nauczyciele powinni się cieszyć, że ktoś (jeśli zachowuje kryteria formalnej poprawności) napisze co rzeczywiście myśli, a nie co powinien myśleć (bo to wyjątkowo odrażający zabieg na mózgu).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
maszynista z Melbourne


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3846
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 834 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:57, 15 Gru 2011    Temat postu:

Animal napisał:
Ale po reakcji na prośbę o wyjaśnienie oceny już tak. Jeśli ktoś ma się poprawić, to musi wiedzieć co zrobił źle (a przynajmniej poznać kryteria).


ja jestem ciekawa czy ona faktycznie zadając temat pracy nie podała kryteriów Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melpomena
zła kobieta


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 9156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 475 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:21, 15 Gru 2011    Temat postu:

rosegreta napisał:

pamiętam jak byłam młodym kilkunastoletnim człowiekiem, też miałam ogromne poczucie niesprawiedliwości, gdy je wyraziłam glośno, nauczycielka wyrzuciłam mnie z klasy...
Potem i tak ze sprawdzianu dostałam 5 . Jej komentarz był taki - a widzisz to jednak można się nauczyć... Gówno prawda wtedy tez umiałam, trafiłam tylko na jej zły dzień


Przypomnialas mi o czyms.

Poszlam do konkretnego LO i do konkretnej klasy z jez angielskim. Byla tak jedna o profilu biologiczno-chemicznym. 75% to dzieci nauczycieli i lekarzy (tyle, ze nie z tego LO, ale nauczyciele doskonale znali "swoich").

Najgorzej trafilismy z polonistka. Miala swoich ulubiencow i tych ktorych nie cierpiala. Czy to sie odbilo na ocenach? Oczywiscie. Jedno z nauczycielskich dzieci dostwalo piatki z wypracowan za ktore sama by sobie gora trojke postawila.

Kiedys jedna za wypracowanie dostala 4, a druga, ktora przepisala i uwzglednila sugestie "pani profesor" dostala 3-

Kiedys ulubieniec czytal wypracowanie, za ktore dostal chyba 4+ Jakies 5 min pozniej wypracowanie czytal nieulubieniec, ktory zerznal wszystko od ulubienca. Smieszny zbieg okolicznosci. Klasa chichotala. Nauczucielka cos tam powiedziala i postawila 3- (uwielbiala te ocene). Jakis czas myslelismy, ze doskonale wiedziala o tym, ze drugi bezczelnie przepisal od pierwszego, ze nie mozna byc az tak glupim. Okazalo sie cos innego. Jakis czas pozniej jedna z uczennic czytala wypracowanie o Stanczyku Matejki. Polonistka dziewczyny nie cierpiala z tego prostego powodu, ze dziewczyna wiedziala o wiele wiecej z pewnych tematow niz sama polonistka. Pamietam, ze wypracowanie bylo swietne, w klasie byla cisza i malo kto nie sluchal. Chwile po skonczeniu polonistka zaczela wyglaszac swoje uwagi. Glownie odnosilo sie do tego, czego brakowalo w tym wypracowaniu. Najsmieszniejsze bylo to, ze to wszystko i o wiele wiecej w tym wypracowaniu bylo. Nauczycielka byla bardzo niezadowolona, ze na kazdy zarzut klasa zgodnym chorem odpowiadala, ze to bylo. Z laska i sadze, ze tez z powodu presji postawila az... 4-
I wtedy zrozumielismy, ze ona nawet nie slucha tych wypracowan, oceny sa za nazwisko.

Skoro twierdzicie (nie neguje tego, nie znam sie na tym), ze trudno jest ocenic obiektywnie, byc moze tak jest. Ale nigdy, przenigdy nie uwierze, ze nie ma subiektywnych nauczycieli. Jesli jakas dewota przeczyta o seksalnosci w Bogurodzicy, to czego mozna sie podziewac? Do dzis pamietam mantre mojej polonistki - nie, tego poeta/pisarz nie mial na mysli. Bylam zbyt wielkim cykorem, zeby sie zapytac na ktorym seansie spirytystycznym Mickiewicz/Sienkiewicz etc. jej powiedzial co faktycznie mial na mysli. Ale powiedziala nam kiedys dlaczego zostala nauczycielka. To bylo jej wielkie marzenie i powolanie.

Co do kryteriow. Nie wiem jak teraz jest w szkolnictwie, na szczescie nie mam dzieci, ktore by musialy chodzic do szkoly. Ale ja nie raz na pytanie "dlaczego taka ocena a nie inna?" uslyszalam odpowiedz "bo tak".


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 17:27, 15 Gru 2011    Temat postu:

Ja opiszę jaki mieliśmy przypadek z synem, a mianowicie gdy syn był w ósmej klasie żona wysłała syna na prywatne korepetycje. Gdy były jakieś próbne egzaminy końcowe syn te egzaminy zdał bardzo dobrze/ więc korepetycje przydały się/ i wychowawczyni podsumowując i czytając oceny, gdy doszła do syna, stwierdziła że nieźle musiał ściągać, bo napisał dobrze. Ten się postawił i powiedzieł, że nie ściągał, bo i tak nie było jak, pani go jeszcze bardziej zdołowała, a gdy wrócił do domu w rozmowie z żoną popłakał się, bo go pani tak potraktowała.

Trzeba tu napisać, ze donosiciele z klasy nie donieśli pani, ze syn chodzi na korepetycje.
Traf chcial, ze zaraz była wywiadówka i poszła żona na wywiadówkę. Przy całej klasie żona potocznym językiem ,,zjebała,, wychowawczynie, że jak mogła tak potraktować syna. Powiedziała, ze syn chodzi od początku roku na korepetycje płatne i stara się jak moze, a pani twierdzi, że się nie uczy i na dodatek ściągał na egzaminach. Zrobiła się na zebraniu awantura, bo pani coś tam odszczekiwała. a żona powiedziała przy wszystkich, że nie życzy sobie takich uwag na temat syna i wyszła z sali. Poszła w nerwach do dyrektora na skargę na wychowawczynią. Gdy wróciła do domu nerwy ją tak telepały, ale była też zadowolona że dowaliła jej przy wszystkich. Ja pomyślałem, ze syn teraz to będzie mieć pozamiatane w szkole, a myślał o technikum, a nie zawodówce. Na drugi dzień żona odebrała telefon z sekretariatu szkoły z prośbą aby przyszła do szkoły. Jechała chyba na ,,klaksonie,, bo myślała że coś się synowi stało. Czekał na nią dyrektor szkoły i wychowawczyni. Po zebraniu chyba też ktoś dyrektorowi opowiedział o zajściu na wywiadówce. Finał był taki, ze wychowaczyni przeprosiła żonę, syna nie, bo nie wypadało. Syn zdał osmą klase nie jako prymus i nie jako ten ostatni, czyli w normie. Pani na koniec roku nie dostała prezentu/a był taki zwyczaj, ze się składali na jakiś prezent/ syn pani dał kwiatka, do technikum zdał z czwartym /chyba bo już nie pamiętam/ wynikiem, a ,,prymusi,, z jego klasy nie dostali się do szkół gdzie zdawali egzaminy. Więc ocenianie prac naszych dzieci jest różne/ można powiedzieć, ze zależy to od nazwiska/ ale czasem warto stanąć po stronie dziecka i bronić go przed nauczycielem. Nauczyciel też musi wiedzieć, że nie jest Bogiem w klasie, czy szkole i że jego praca też podlega ocenie.
Powrót do góry
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:56, 15 Gru 2011    Temat postu:

lena napisał:
Animal napisał:
Ale po reakcji na prośbę o wyjaśnienie oceny już tak. Jeśli ktoś ma się poprawić, to musi wiedzieć co zrobił źle (a przynajmniej poznać kryteria).


ja jestem ciekawa czy ona faktycznie zadając temat pracy nie podała kryteriów Think


W dodatku praca była "cała w czerwieni". Od czego? Zdaje się, że od uwag na temat pracy, bo chyba nie od błędów ortograficznych?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:58, 15 Gru 2011    Temat postu:

Najbardziej subiektywne w ocenianiu jest poczucie krzywdy uczniów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paj
maszynista z Melbourne


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 3593
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1171 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:31, 15 Gru 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
Najbardziej subiektywne w ocenianiu jest poczucie krzywdy uczniów.

Możesz rozwinąc, skąd takie Twoje twierdzenie?
A bierzesz pod uwagę; Najbardziej subiektywne w ocenianiu jest poczucie wyższości nauczyciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 19:38, 15 Gru 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
lena napisał:
Animal napisał:
Ale po reakcji na prośbę o wyjaśnienie oceny już tak. Jeśli ktoś ma się poprawić, to musi wiedzieć co zrobił źle (a przynajmniej poznać kryteria).


ja jestem ciekawa czy ona faktycznie zadając temat pracy nie podała kryteriów Think


W dodatku praca była "cała w czerwieni". Od czego? Zdaje się, że od uwag na temat pracy, bo chyba nie od błędów ortograficznych?

Uwagi były typu: styl., rzecz., brak spójności, 1 pkt, kilka podkreśleń, przecinków, znaków zapytania i to wszystko. Myślałam Pogłosko, że jestem na tyle solidną osoba, że możesz mi uwierzyć - to była dobra praca.
Właśnie dziś córka spotkała w bibliotece swoją byłą nauczycielkę z gimnazjum. Pani nie tylko serdecznie ją powitała, ale nawet zaprosiła ją do siebie do szkoły. To była wyjątkowa pani. Potrafiła na koniec powiedzieć córce, że z obawą chodziła na lekcje z nią, bo to nie jest komfortowa sytuacja, gdy uczeń przerasta mistrza Myślę, że niewielu nauczycieli zdobyłoby się na takie wyznanie. Często odkładała jej wypracowania na koniec i czytała głośno, a potem dzieciaki biły jej brawo. Moja córka jest przeciwieństwem syna: oczytana, cicha, wycofana, aspołeczna, skromna. Niemożliwym jest, żeby napisała pracę na 2+.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 20:15, 15 Gru 2011    Temat postu:

Animal napisał:
A tak swoją drogą, na ten durny temat o Maryi w Bogurodzicy i Lamencie można napisać tak wiele różnych śmiesznych historii, że nauczyciele powinni się cieszyć, że ktoś (jeśli zachowuje kryteria formalnej poprawności) napisze co rzeczywiście myśli, a nie co powinien myśleć (bo to wyjątkowo odrażający zabieg na mózgu).

Hehe, jakbym czytała moją córkę. Animal, też miałeś ciężko w szkole?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:17, 15 Gru 2011    Temat postu:

Kewa napisał:

Myślałam Pogłosko, że jestem na tyle solidną osoba, że możesz mi uwierzyć - to była dobra praca.


Kewa, ale to nie była jego praca.

To co mnie uderzyło od początku: zweryfikować i udowodnić.
Potem: niedouczona, mierna, wręcz głupia.
Zobacz, inny polonista natychmiast spytał o klucz.

Nauczyciele, którzy chwalą i boją się iść na lekcję, to nauczyciele z pasją a Ci, którzy krytykują - niedouczone miernoty?
O tym, że nauczycieli obowiązują kryteria oceniania ustalane zgodnie z podstawą programową i standardami wymagań - nie chce mi się pisać.

Wygląda na to, że praca była kontrowersyjna a jeśli tak - mogła się nie podobać.

Wiesz co mnie martwi? Twój syn już zawsze będzie lekceważył swoją polonistkę a to na pewno nie wyjdzie mu na dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 20:36, 15 Gru 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:


Kewa, ale to nie była jego praca.

Nauczycielka o tym nie wie, jestem tego pewna.
pogłoska napisał:

To co mnie uderzyło od początku: zweryfikować i udowodnić.
Potem: niedouczona, mierna, wręcz głupia.
Zobacz, inny polonista natychmiast spytał o klucz.

I bardzo dobrze, bo chociaż wiem, że potrzebny jest klucz, a klucza nie ma do dziś. Miała mu dziś pokazać, a jedynie ustnie powiedziała mu, że na maksymalne 25 otrzymał 14. Jej tłumaczenia dowodzą złej woli i potwierdzają wcześniejsze relacje mojego syna i jego kolegi z lekcji. Oni ją punktują, to już się stało, bo zamiast ich przekonać i coś wytłumaczyć, a może nawet przyznać się do błędów, pani reaguje bardzo nerwowo: krzyczy, ucisza, wygania.
pogłoska napisał:

Nauczyciele, którzy chwalą i boją się iść na lekcję, to nauczyciele z pasją a Ci, którzy krytykują - niedouczone miernoty?
O tym, że nauczycieli obowiązują kryteria oceniania ustalane zgodnie z podstawą programową i standardami wymagań - nie chce mi się pisać.

Nikt tego nie neguje. Boją się iść na lekcje?! Nie odróżniasz życzliwej pochwały, od zwykłego lęku?! Nie wierzę, chyba jesteś na to zbyt inteligentna.
pogłoska napisał:

Wygląda na to, że praca była kontrowersyjna a jeśli tak - mogła się nie podobać.

Mogła. Ale powinna zostać rzetelnie oceniona, bo "nauczycieli obowiązują kryteria oceniania ustalane zgodnie z podstawą programową i standardami wymagań"
pogłoska napisał:

Wiesz co mnie martwi? Twój syn już zawsze będzie lekceważył swoją polonistkę a to na pewno nie wyjdzie mu na dobre.

Pewnie tak się stanie, ale czyja to wina według Ciebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pogłoska
maszynista z Melbourne


Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 4672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 336 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z o2
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:25, 15 Gru 2011    Temat postu:

Kewa napisał:

I bardzo dobrze, bo chociaż wiem, że potrzebny jest klucz, a klucza nie ma do dziś. Miała mu dziś pokazać, a jedynie ustnie powiedziała mu, że na maksymalne 25 otrzymał 14. Jej tłumaczenia dowodzą złej woli i potwierdzają wcześniejsze relacje mojego syna i jego kolegi z lekcji. Oni ją punktują, to już się stało, bo zamiast ich przekonać i coś wytłumaczyć, a może nawet przyznać się do błędów, pani reaguje bardzo nerwowo: krzyczy, ucisza, wygania.


Jak Twoim zdaniem powinien wyglądać klucz?


Kewa napisał:

Mogła. Ale powinna zostać rzetelnie oceniona, bo "nauczycieli obowiązują kryteria oceniania ustalane zgodnie z podstawą programową i standardami wymagań"


Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie była?
Na podstawie tego, że Twoja córka zawsze miała piątki z wypracowań?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 10:49, 16 Gru 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:


Jak Twoim zdaniem powinien wyglądać klucz?

Tak jak zwykle wygląda. Przecież widziałam nie raz. Nie zapominaj, że mam troje dzieci
Klucz wygląda np. tak: Można otrzymać maksymalnie 25 punktów.
za język - maks. 12 pkt.
styl - maks. 5 pkt.
kompozycję - maks. 5 pkt.
zapis - maks. 3 pkt.
Dodatkowo - maks. 4 punkty za szczególne walory artystyczne.
Potem dalej jest: 25 pkt - 29 pkt - ocena 6
20 - 25 - ocena 5 itd.

pogłoska napisał:


Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie była?
Na podstawie tego, że Twoja córka zawsze miała piątki z wypracowań?

Również, ale głównie na podstawie braku klucza i opinii innej, bardziej cenionej polonistki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:30, 16 Gru 2011    Temat postu:

Moją oceny pracy nauczyciela i jego kompetencji pedagogicznej zatrzymałabym raczej dla siebie. W takiej sytuacji wolałabym raczej popracować z dzieckiem, ale żeby prace napisało jednak samodzielnie.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić że idę z pretensjami do nauczycielki, kiedy praca jest oszustwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:42, 16 Gru 2011    Temat postu:

Niestety, myślę podobnie jak Sztormi.
Mimo iż przeżyłam wiele "niesprawiedliwości" wychowując dwoje dzieci.
Owa "niesprawiedliwość" to część życia od której w późniejszym wieku się nie ucieknie.
Poczucie krzywdy powinno budować, a nie je pogłębiać.
A myślę, że mimo chwilowej satysfakcji (ocena innej polonistki)
to poczucie krzywdy w nim się tylko wzmocniło - w dodatku niesłusznie bo nie on napisał pracę.
Tym bardziej, że jeśli Twój syn Kewo nie jest wybitnym polonistą to satysfakcja będzie jednak po stronie nauczycielki.
No chyba, że córka będzie pisała mu wszystkie wypracowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:07, 16 Gru 2011    Temat postu:

pogłoska napisał:
Wygląda na to, że praca była kontrowersyjna a jeśli tak - mogła się nie podobać.

Kurwa mać (musiałem).

Co to znaczy, że mogła się nie podobać? Treść nie może być kryterium oceny. Jeśli ktoś postanowi napisać, że Lament po przetłumaczeniu na język współczesny jest prymitywnym rymo-shitem i napisze o tym sposób poprawny formalnie, to zasranym obowiązkiem nauczyciela jest ocenić to dobrze, nawet jeśli prywatnie jest wielbicielem archaicznego języka i ma inne poglądy na Maryję.

Kewa, nie miałem kłopotów w szkole. Miałem szczęście do genialnych polonistek, choć kiedy na egzaminie wstępnym do szkoły średniej na temat o różnicach między powieścią, a jego filmową adaptacją napisałem pracę na podstawie Ojca Chrzestnego, a nie tak jak większość na podstawie Krzyżaków, czy tam innego badziewia, to moi rodzice mieli obawy, że to się źle skończy
Ale skończyło się dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasztet
maszynista z Melbourne


Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 4878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 524 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:13, 16 Gru 2011    Temat postu:

lulka napisał:
Tym bardziej, że jeśli Twój syn Kewo nie jest wybitnym polonistą to satysfakcja będzie jednak po stronie nauczycielki.
No chyba, że córka będzie pisała mu wszystkie wypracowania.

Z tym faktycznie problem, bo sytuacja rzeczywiście jest krzywa. W tym sensie, że trudno bronić swoich racji, jeśli wiemy, że w tym co bronimy tkwi kłamstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 13:19, 16 Gru 2011    Temat postu:

Ale Wy nie rozumiecie istoty konfliktu. To nie jest tak, że syn chce się prześlizgać na oszustwie. On wcześniej opowiadał mi o nauczycielce (kolega potwierdzał) same złe rzeczy. Chodziło o interpretacje tekstu, o niesłuszne uwagi (błędy merytoryczne), o tłumienie krzykiem odmiennej od powszechnie obowiązującego kanonu, interpretacji tekstu. Cały czas broniłam nauczycielki,nie omieszkując burknąć do syna: sam tego chciałeś (w nawiązaniu do wzgardzonej przez niego "wrocławskiej czternastki" ). Żeby mnie przekonać uknuli to całe oszustwo kontrolowane. Nie mogę tego nie docenić, bo zawiodłabym własne dzieci. Mówcie co chcecie, ale dzieciom trzeba wierzyć, trzeba w nie wierzyć. I ja tak właśnie robię. Staram się niesprawiedliwość nazywać niesprawiedliwością, niedouczenie - niedouczeniem, a zaufanie - zaufaniem. Dzięki temu nie boję się, że "moja nastoletnia córka zostanie galerianką", a syn sięgnie po narkotyki. No trudno, takie są moje priorytety - dzieci są najważniejsze!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
letnisztorm
Tunrida Storm


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 14847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2172 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:36, 16 Gru 2011    Temat postu:

Jeżeli istotą planu było przekonanie Cię, to się udało . Ale na walkę z nauczycielką lepiej uknuć nowy, żeby nie obrócił się przeciwko synowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 13:41, 16 Gru 2011    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Jeżeli istotą planu było przekonanie Cię, to się udało . Ale na walkę z nauczycielką lepiej uknuć nowy, żeby nie obrócił się przeciwko synowi.

Dzięki za zrozumienie.
Nauczycielkę sobie odpuszczamy, chyba, że coś jeszcze nie przewidzianego się wydarzy. Synowi na polskim nie zależy, bo on jest zdecydowanym ścisłowcem i z tym wiąże dalszą edukację. Jak wspomniałam ostatnio dostał dwie czwórki, jestem pewna, że sobie poradzi. Aaaa, z angielskiego to on siostrze pomaga, ale już w bardziej uczciwy sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin