Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

parytet ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:06, 16 Kwi 2010    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Trudno sobie w Polsce wyobrazić "pracę u podstaw".



wydawałoby się że teraz Polska przez ten tydzień pracuje od podstaw ........ szkoda tylko że do końca tygodnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 8:09, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Formalny napisał:

Czy możesz wskazać choć jeden zapis - począwszy od Konstytucji, który przeszkadza choćby w sposób pośredni uczestniczyć kobietom w życiu publicznym i kandydować nie tylko do sejmu, ale i na najwyższe urzędy?
Piszesz o równouprawnieniu, ale czy nie jest przeciwieństwem równouprawnienia wskazywanie za pomocą przepisów jednej grupy społecznej jako uprzywilowanej w kandydowaniu do konstytucyjnych urzędów i stanowisk?
To takie proste - poddanie się lansowanym aktualnie hasłom i wołać "czas to zmienić".

Nie o zapisy chodzi i myślę, że wiesz o tym. Powodem dla którego tak mało jest kobiet w polityce (zwykle są to osoby najbardziej twarde, tzw męskie) jest kulturowe pojęcie roli kobiety. Myślenie trzeba zmienić. Właśnie takie powszechne przeświadczenie, że kobiety się do pewnych zajęć nie nadają. Przypominam, że jeszcze niedawno uważano, że prowadzenie pojazdu jest nie dla kobiety i one to akceptowały. Do takich poglądów przyczyniły się całe wieki męskiej władzy, kobiety jak rządziły to zawsze z cienia, poprzez męża, czy kochanka. Parytety to "dawanie forów', wspieranie mniejszości. Kobiety są mniejszością w Polsce. Definicji mniejszości chyba nie muszę przytaczać? Oczywiście jest to działanie doraźne i oby nie było potrzebne na długo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Pią 8:12, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Kewa napisał:
Czas to zmienić.

To zmieniaj/zmieniajcie.
W uzupełnieniu do zdań Formalnego.
Skoro parytety w ramach wyrównywania szans, to dlaczego nie parytety pozostałe:
- dla blondynów/blondynek/?
- dla rudych?
- dla tych co ich BMI jest poniżej ileśtam?
- dla tych co ich BMI jest powyżej ileśtam ?

A co z transseksualistami? Czy parytet obejmie tylko M/K, czy też może załapią się na niego również i Ci z K/M?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
famka_
Baba Jaga


Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 532 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domku z czekolady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:14, 16 Kwi 2010    Temat postu:

tak a propo wypowiedzi Kewy to mi się nasunął cytat adekwatny

"
- Albert Starski - Przypadek daje wam w naszych osobach rzadką szansę powrotu do naturalnego porządku rzeczy. Męczycie się z tymi próbówkami od pół wieku, nie wiedząc nawet co straciłyście. W naszym świecie byłyście na piedestale, wszyscy zabiegali o wasze względy, kochali was, obsypywali was kwiatami. Byłyście natchnieniem poetów, symbolem wyższych idei, piękna. Likwidując męską połowę świata zlikwidowałyście tym samym połowę siebie. Nie gwałdźcie prawa natury!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 8:15, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Nikcie, o prawa trzeba się upomnieć, a upomnieć się najłatwiej, gdy tworzy się grupę w sensie socjologicznym. Kobietom udało się stworzyć nie bez trudu taką grupę i walczą o parytety, czy walczą transseksualiści, albo blondynki, albo łysi? Najłatwiej wyśmiać, najłatwiej - nie trzeba uruchamiać myślenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Pią 8:20, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Ale ja nie wyśmiewam. Wcale a wcale.
Ja tylko wskazuje, że jak już posługiwać się hasłem "wyrównywania szans" to zupełnie serio i dla wszystkich. Inaczej mamy w ramach grupy "równych" kolejny podział na równych i równiejszych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 8:29, 16 Kwi 2010    Temat postu:

famka_ napisał:

"
- Albert Starski - Przypadek daje wam w naszych osobach rzadką szansę powrotu do naturalnego porządku rzeczy. Męczycie się z tymi próbówkami od pół wieku, nie wiedząc nawet co straciłyście. W naszym świecie byłyście na piedestale, wszyscy zabiegali o wasze względy, kochali was, obsypywali was kwiatami. Byłyście natchnieniem poetów, symbolem wyższych idei, piękna. Likwidując męską połowę świata zlikwidowałyście tym samym połowę siebie. Nie gwałdźcie prawa natury!"


Przypominam, że to była satyra


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:02, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Kewa napisał:
Formalny napisał:

Czy możesz wskazać choć jeden zapis - począwszy od Konstytucji, który przeszkadza choćby w sposób pośredni uczestniczyć kobietom w życiu publicznym i kandydować nie tylko do sejmu, ale i na najwyższe urzędy?
Piszesz o równouprawnieniu, ale czy nie jest przeciwieństwem równouprawnienia wskazywanie za pomocą przepisów jednej grupy społecznej jako uprzywilowanej w kandydowaniu do konstytucyjnych urzędów i stanowisk?
To takie proste - poddanie się lansowanym aktualnie hasłom i wołać "czas to zmienić".

Nie o zapisy chodzi i myślę, że wiesz o tym. Powodem dla którego tak mało jest kobiet w polityce (zwykle są to osoby najbardziej twarde, tzw męskie) jest kulturowe pojęcie roli kobiety. Myślenie trzeba zmienić. Właśnie takie powszechne przeświadczenie, że kobiety się do pewnych zajęć nie nadają. Przypominam, że jeszcze niedawno uważano, że prowadzenie pojazdu jest nie dla kobiety i one to akceptowały. Do takich poglądów przyczyniły się całe wieki męskiej władzy, kobiety jak rządziły to zawsze z cienia, poprzez męża, czy kochanka. Parytety to "dawanie forów', wspieranie mniejszości. Kobiety są mniejszością w Polsce. Definicji mniejszości chyba nie muszę przytaczać? Oczywiście jest to działanie doraźne i oby nie było potrzebne na długo.

Miła Kewo: piszesz o parytetach, a ich koncepcja nie dotyczy zmiany myślenia, lecz zmiany przepisów. Zdecydujmy więc, czy otwieramy dyskusję o zmianie sposobu myślenia, co jest procesem długotrwałym i nie podlegającym zarządzeniom, czy o chwytliwych, ale nie do końca przemyślanych hasłach politycznych? Trywializując mocno problem, ale nie odchodząc od tematu można kpiąco spytać, czy nie należy z dużą rezerwą podejść do wołania o parytet? Skąd ta rezerwa? Jeśli panie, które "odrzuciły staniki" i "sikają na stojąco" (sorry za trywializm) tak beztrosko podchodzą do prób regulowania myślenia i zmian w mentalności itd za pomocą przepisów za chwilę z całą powagą nie zaczna wołać o zapis w konstytucji, że kobiety mają obowiązek nosić tylko różową bieliznę a za dowcip o blondynkach należy skazywać na karę od 3 - 10 lat pozbawienia wolności bez prawa skrócenia czasu odbywania kary.
Śmiem twierdzić, że parytet byłby obelgą dla kobiet, bo w podtekście mówiłby o ułomności kobiet i konieczności dawania im forów na starcie. Z tym ja się nie zgadzam, bo znam bardzo wiele kobiet ponadprzeciętnie inteligentnych, które słysząc hasło parytet, postukały się znacząco w czoło i wróciły do swoich spraw czyli prowadzenia własnych firm, działalności społecznej itd. Jedna z nich jest radną i nie została nią dzięki przepisom, lecz dzięki aktywności. Co dziwne (sic), nadal nie przestała być atrakcyjną kobietą...

Przy okazji, jeśli jednak poprę wołanie o parytet, czy mogę na zasadzie wzajemności liczyć na poparcie "emancypantek" w sprawie pomysłu, który właśnie przyszedł mi do głowy? Chodzi o to, żeby dać facetom powyżej sześćdziesiątki 25 % miejsc na wszystkich lukratywnych stanowiskach. Dlaczego 25 % ? Aaa - tak mi przyszło o głowy. Skoro za płeć ma być uprzywilejowanie, to dlaczego nie mam zadbać o interesy swojej grupy?
Sorry - nie gniewaj się Kewo za kpinę, ale na poważnie nie potrafię tego tematu przyjąć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 9:20, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Formalny napisał:

Miła Kewo: piszesz o parytetach, a ich koncepcja nie dotyczy zmiany myślenia, lecz zmiany przepisów. Zdecydujmy więc, czy otwieramy dyskusję o zmianie sposobu myślenia, co jest procesem długotrwałym i nie podlegającym zarządzeniom, czy o chwytliwych, ale nie do końca przemyślanych hasłach politycznych? Trywializując mocno problem, ale nie odchodząc od tematu można kpiąco spytać, czy nie należy z dużą rezerwą podejść do wołania o parytet? Skąd ta rezerwa? Jeśli panie, które "odrzuciły staniki" i "sikają na stojąco" (sorry za trywializm) tak beztrosko podchodzą do prób regulowania myślenia i zmian w mentalności itd za pomocą przepisów za chwilę z całą powagą nie zaczna wołać o zapis w konstytucji, że kobiety mają obowiązek nosić tylko różową bieliznę a za dowcip o blondynkach należy skazywać na karę od 3 - 10 lat pozbawienia wolności bez prawa skrócenia czasu odbywania kary.
Śmiem twierdzić, że parytet byłby obelgą dla kobiet, bo w podtekście mówiłby o ułomności kobiet i konieczności dawania im forów na starcie. Z tym ja się nie zgadzam, bo znam bardzo wiele kobiet ponadprzeciętnie inteligentnych, które słysząc hasło parytet, postukały się znacząco w czoło i wróciły do swoich spraw czyli prowadzenia własnych firm, działalności społecznej itd. Jedna z nich jest radną i nie została nią dzięki przepisom, lecz dzięki aktywności. Co dziwne (sic), nadal nie przestała być atrakcyjną kobietą...

Przy okazji, jeśli jednak poprę wołanie o parytet, czy mogę na zasadzie wzajemności liczyć na poparcie "emancypantek" w sprawie pomysłu, który właśnie przyszedł mi do głowy? Chodzi o to, żeby dać facetom powyżej sześćdziesiątki 25 % miejsc na wszystkich lukratywnych
stanowiskach. Dlaczego 25 % ? Aaa - tak mi przyszło o głowy. Skoro za płeć ma być uprzywilejowanie, to dlaczego nie mam zadbać o interesy swojej grupy?
Sorry - nie gniewaj się Kewo za kpinę, ale na poważnie nie potrafię tego tematu przyjąć...

Miły Formalny zmianę myślenia przyspieszyć może taki drobny zapis o parytetach. Czy zauważyłeś jak często panie w polityce pytane są o to jak godzą obowiązki domowe z karierą? Nikt nie zadałby podobnego pytania mężczyźnie. Zapytał by ewentualnie kto mu dobiera krawaty, czy prasuje koszule.
Twoje śmiałe projekcje o stanikach sikaniu pozostawię bez komentarza. Odniosę się tylko jeszcze do typowych i częstych argumentów przeciw parytetom jak chociażby zagrożenie żądaniami innych "grup", jak wspominani przez Ciebie dojrzali mężczyźni. Otóż, jeśli tacy mężczyźni stworzą grupę na rzecz tych swoich praw i żądania swoje wyartykułują, założymy taki temat i będziemy się nad nim pochylać. W tej chwili jednak nie widzę takiej potrzeby.
Swoją droga zastanawia mnie podobne gdybanie i uważam, że nie służy niczemu innemu jak wyśmianiu czyichś poglądów. Takie to barwne, no nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Pią 9:30, 16 Kwi 2010    Temat postu:

No dobrze mamy parytety i co dalej?
Odsyłam do tego co napisałem w poście 5 sierpnia 2009 roku o godzinie 8:48.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Pią 9:38, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Kewa napisał:

Nie o zapisy chodzi i myślę, że wiesz o tym. Powodem dla którego tak mało jest kobiet w polityce (zwykle są to osoby najbardziej twarde, tzw męskie) jest kulturowe pojęcie roli kobiety. Myślenie trzeba zmienić. Właśnie takie powszechne przeświadczenie, że kobiety się do pewnych zajęć nie nadają.

Tak, myślenie samych kobiet.
Kobiety, które już są w polityce najwyraźniej nigdy nie miały problemu z dostosowaniem się do nowej "kulturowej" roli i z przełamaniem schematów. Te, które same mają kłopot z postrzeganiem siebie w polityce, same się szufladkują, te, które trzeba wprowadzać do sejmu, senatu czy samorządów "za rączkę" - najwyraźniej, po prostu, jeszcze do innych ról nie dorosły i nie ma co ich w nie (w te role) upychać na siłę.
Siła przebicia jest wskazana u każdego polityka. Co to za polityk, mężczyzna czy kobieta, nie potrafiący zawalczyć o siebie?
Powrót do góry
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:50, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Kewa napisał:
Miły Formalny zmianę myślenia przyspieszyć może taki drobny zapis o parytetach. Czy zauważyłeś jak często panie w polityce pytane są o to jak godzą obowiązki domowe z karierą? Nikt nie zadałby podobnego pytania mężczyźnie. Zapytał by ewentualnie kto mu dobiera krawaty, czy prasuje koszule.
(...) Swoją droga zastanawia mnie podobne gdybanie i uważam, że nie służy niczemu innemu jak wyśmianiu czyichś poglądów. Takie to barwne, no nie?

...- Czyli jednak wpływ na myślenie za pomocą przepisów? Brak mi w tym miejscu Twojej wypowiedzi takiej ikonki jak na początku: buźki z przymrużonym okiem.
Btw: dlaczego żadna kobieta nie pyta posłów - mężczyzn, jak radzą sobie z godzeniem obowiązku posła, premiera itd. z obowiązkami męża i ojca?
Uniknęłaś odpowiedzi na moje pytanie, czy poprzesz mój wniosek o parytet dla mojej grupy wiekowej.
Jednocześnie rozszerzyłaś zagadnienie parytetu dla kobiet o problem, czy wolno krytykować z przymróżeniem oka pomysły uznawane za mało rozsądne jeśli dotyczą kobiet, czy też jest to niestosowne w przeciwieństwie do przedstawiania mężczyzn jako niezaradnych niedorozwojów, mających 2 lewe ręce, nie potrafiących zająć się dzieckiem, gotować, sprzątać dom i tak dalej? Czy popierasz dalej przyznawanie przez sądy masowo - "z automatu", praw do wychowywania dziecka kobieto, nawet jeśli delikatnie mówiąc, opinia o moralności i zaradności wielu z nich jest bardzo niska? Znam całe mnóstwo mężczyzn prowadzących dom i wykonujących wbrew obiegowej i zastarzałej opinii wszelkie prace domowe bez podziału na męskie i żeńskie. Potwierdzają to badania statystyczne socjologów wykazujące, że im młodsze pokolenie, tym różnica w podejściu do takiego podziału staje się coraz mniejsza.
To wbrew pozorom dalej ten sam temat - bezsensu parytetów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:57, 16 Kwi 2010    Temat postu:

animavilis napisał:
Kewa napisał:

Nie o zapisy chodzi i myślę, że wiesz o tym. Powodem dla którego tak mało jest kobiet w polityce (zwykle są to osoby najbardziej twarde, tzw męskie) jest kulturowe pojęcie roli kobiety. Myślenie trzeba zmienić. Właśnie takie powszechne przeświadczenie, że kobiety się do pewnych zajęć nie nadają.

Tak, myślenie samych kobiet.
Kobiety, które już są w polityce najwyraźniej nigdy nie miały problemu z dostosowaniem się do nowej "kulturowej" roli i z przełamaniem schematów. Te, które same mają kłopot z postrzeganiem siebie w polityce, same się szufladkują, te, które trzeba wprowadzać do sejmu, senatu czy samorządów "za rączkę" - najwyraźniej, po prostu, jeszcze do innych ról nie dorosły i nie ma co ich w nie (w te role) upychać na siłę.
Siła przebicia jest wskazana u każdego polityka. Co to za polityk, mężczyzna czy kobieta, nie potrafiący zawalczyć o siebie?


Pochwaliłem za trafność osądu. Nic dodać, nic ująć!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 10:19, 16 Kwi 2010    Temat postu:

animavilis napisał:

Siła przebicia jest wskazana u każdego polityka. Co to za polityk, mężczyzna czy kobieta, nie potrafiący zawalczyć o siebie?

Nie chodzi o to, by kobiety upychać na siłę, to chyba nawet nierealne jest, chodzi o to żeby stworzyć szanse. Zbliżają się wybory prezydenckie, czy nie zastanawia Was fakt, że żadna strona polityczna nie wystawiła w wyborach kobiety? Mnie zastanawia.
A już całkiem z mojego podwórka: mojemu mężowi kilka razy proponowano start w wyborach regionalnych, raz nawet dał się namówić z marnym skutkiem. Dodam, że w środowisko udzielamy się zupełnie porównywalnie. Nigdy nikt ze znajomych nie zaproponował mi kandydowania. Nie żebym bardzo chciała, ale prowadzę swoje prywatne obserwacje na własny użytek
Może przeceniasz przeciętnego kowalskiego, Formalny? Oczywiście, że zapisy prawne zmieniają świadomość i wpływają na społeczne myślenie i odwrotnie, bo to materia żywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikt
sikający na stojąco


Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 7296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 478 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z samego dna

PostWysłany: Pią 10:54, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Może żadna z sił politycznych nie wystawiła kobiety z tej prostej przyczyny, że nie ma w tej chwili żadnej kobiety, która chciałaby kandydować na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej, a przynajmniej nic Nam o takiej wyrażonej chęci nie wiadomo.
Przypominam zarazem, iż jedna z kobiet startowała na takie stanowisko. Była to mianowicie Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wyborach w roku 1995 uzyskała wynik 2,76% wszystkich głosów ważnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Formalny
maszynista z Melbourne


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 8251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 534 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3 planeta od Słońca
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:14, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Kewa napisał:
Nie chodzi o to, by kobiety upychać na siłę, to chyba nawet nierealne jest, chodzi o to żeby stworzyć szanse. Zbliżają się wybory prezydenckie, czy nie zastanawia Was fakt, że żadna strona polityczna nie wystawiła w wyborach kobiety? Mnie zastanawia.


Co Cię powstrzymuje przed zgłoszeniem się do posła działającego z w partii, w której masz upatrzoną kandydatkę na urząd prezydenta i włączeniem się w akcję lansowania jej? Możesz równiez zgłosić się do wybranej przez siebie kandydatki na ten urząd i zobligować ją do prowadzenie akcji wyborczej na jej rzecz.

Kewa napisał:

A już całkiem z mojego podwórka: mojemu mężowi kilka razy proponowano start w wyborach regionalnych, raz nawet dał się namówić z marnym skutkiem. Dodam, że w środowisko udzielamy się zupełnie porównywalnie. Nigdy nikt ze znajomych nie zaproponował mi kandydowania. Nie żebym bardzo chciała, ale prowadzę swoje prywatne obserwacje na własny użytek


Po pierwsze nie znam Ciebie i Twojego męża, więc jakakolwiek moja analiza tego stanu rzeczy, mogłaby zostać odczytana jak złośliwość. Z tego co piszesz o swoich poglądach na sprawę parytetu wiem, że nie głosowałbym na Ciebie. Mam nadzieję - choć nie mam pewności, że nie nzwiesz tego prymitywnym męskim szowinizmem...

Kewa napisał:
Może przeceniasz przeciętnego kowalskiego, Formalny? .


Równoważne pytanie mogę zadać Tobie: może Kewo nie doceniasz przeciętnego Kowalskiego? Może to błędne obserwacje lub masz akurat taki krąg znajomych?

Kewa napisał:
Oczywiście, że zapisy prawne zmieniają świadomość i wpływają na społeczne myślenie i odwrotnie, bo to materia żywa.


Takie poglądy są znane z historii. Prawne zapisy umożliwiały skazywanie wyznawców układu heliocentrycznego na spalenie na stosie, prawne zapisy umożliwiały skazanie na łagry lub karę śmierci tych, którzy krytykowali stalinowskie rolnictwo, a tych, którzy opowiadali dowcipy o tow. Bierucie i przyjaźni polsko radzieckiej na kary wieloletniego więzienia za sabotowanie budowy jedynie słusznej wersji społeczeństwa absolutnej szczęśliwości i dobrobytu.
TO WSZYSTKO były ZAPISY prawa mające kształtować myślenie i świadomość jako zgodne z linią partii - przewodniej siły narodu.
Czy o to Tobie chodzi, gdy piszesz o kształtowaniu myślenia i świadomości za pomocą zapisów prawnych? Czy osobny zapis ustanowiony autorytarnie określałby granicę, jakim przepisem, które i czyje myślenie w jaki sposób należy kształtować przepisem?
To nie są takie proste sprawy by pisząc na forum naprawić świat prostymi sposobami.
Tylko proszę: moich pytań i argumentów nie uznaj za złośliwości i uszczypliwość. Ja traktuję Ciebie i naszą rozmowę bardzo poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okeanida
oktangutan


Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:35, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Na sile nikogo nie zmusisz do udzialu w polityce, kobiety same musza chciec w niej brac udzial i to nie po parytetach ale wywalczyc sobie w niej miejsce jak kazdy inny polityk. Nikt kobietom nie broni startowania w wyborach do sejmu, senatu, na prezydenta. Te ktore chca startuja i nie ma co na sile wymuszac udzialu kobiet w zyciu politycznym tylko ze wzgledu na ilosc. Parytet bedzie odgrywal taka sama role jak kiedys haslo- Wszystkie kobiety na traktory.Czesc na nie wsiadla, czesc nie, tak samo jest w polityce.Polityka to nie miejsce w autobusie, ktore w kulturze nalezy ustapic kobiecie, to brutalna, brudna walka ile z kobiet jej na nia przygotowana?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Okeanida dnia Pią 13:38, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 14:23, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Z wysokim prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że każde z nas pozostanie przy swoim zdaniu. Tak naprawdę to obojgu nam chodzi o równouprawnienie, a osobnym problemem jest, czy stanie się to za sprawą parytetu, czy tez normalną koleją rzeczy. Pociąg historii nie zwalnia, a wręcz przeciwnie i o takich swobodach jakie mamy dziś, nasze babki mogły jedynie pomarzyć. Nie zmienia to faktu, że uważam parytety za przywilej, który się kobietom należy, tak jak niepełnosprawnym miejsce do parkowania pod supermarketem. Kobietom jest trudniej się przebić i nic nie pomoże zaklinanie rzeczywistości. Mówią o tym statystyki i osobiste doświadczenia, o których nie wahałam się wspomnieć, co natychmiast musiałeś złośliwie skomentować. Nie mów, że nie zrobiłeś tego złośliwie, bo to trąci hipokryzją. Wolę, żebyś przyznał, że Cię wkurzam, niż zapewniał mnie o szacunku, którego nie odczuwasz.
Nie wiem, czy powinnam odnieść się co do sporu, czy zapisy prawne kształtują społeczeństwo? Spróbuję. Moim zdaniem - tak. Być może nieprecyzyjnie i skrótowo potraktowałam słowo "myślenie". Wydaje mi się jednak, że w czasach inkwizycji, gdzie prawo paliło na stosie czarownice, przeciętny Świętopełk (bo przecież nie Kowalski ) uważał, że kobiety te spotkała słuszna kara. Nie rozdzielałabym tak bardzo społeczeństwa, od państwa. Myślę, że przenikają się wzajemnie i wzajemnie na siebie oddziaływają. Jak wielu ludzi zdało się zwieść komunie? Wszyscy robili to ze strachu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okeanida
oktangutan


Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:35, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Nie, nie nie chcialbym byc przez parytet traktowana jak osoba uposledzona, ktorej to miejsce sie nalezy z racji jej "uposledzenia" .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pią 14:36, 16 Kwi 2010    Temat postu:

Okeanida napisał:
Nie, nie nie chcialbym byc przez parytet traktowana jak osoba uposledzona, ktorej to miejsce sie nalezy z racji jej "uposledzenia" .

Społecznego!
Ale jak chcesz, przywilej to nie obowiązek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 4 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin