po 30-tce

animavilis · Gość

eee tam...
drzemała we mnie nadzieja na nowe muzyczne odkrycia.

evra · Gość

opolskie nowe odkrycia muzyczne
Anima - stworzylas calkiem zgrabny oksymoron hahaaaa

Aproxymat

Och... wałkują w kółko te same melodie, ale to może i nie jest takie złe - złe jest kiedy zmusza się debiutantów do grania i śpiewania cudzych rzeczy. To już jest całkowite zabijanie wszelkiej muzycznej inwencji.

Mii

Ślepa...czy mogę Cię prosić o krótką charakterystykę "Pi"

Aproxymat

Najkrótsza: 3,14 (w dużym uproszczeniu)

illunga

Taka obserwacja:
kilka dni temu miałam do załatwienia bankowe sprawy. Poprzednio obsługą mojego konta i innych takich rzeczy, zajmował się młody człowiek. Nie było z nim większych problemów. Pilnował, w razie czego dzwonił, podpowiadał co można zrobić,żeby było lepiej- wszystko ok. Teraz zmieniłam oddział banku i sprawami zajmuje się przemiła pani. Ale jest jeden problem. Pani mogła by być moją mamą ( z wieku sądząc). Ale kiedy rozmawia ze mną, rozmawia z pozycji petenta. I jest to dla mnie okropnie niewygodne. Wpojono mi szacunek dla osób starszych. Kiedy poprzedni pan biegał do mnie z dokumentami do podpisania, bawiło mnie to, a przede wszystkim, cieszyłam się,że nie muszę stać w kolejce. Ale nie umiem tego przyjąć normalnie jeśli to samo próbuje robiś ta pani.

Powiedzcie czy też tak macie? Czy może ja źle robię i powinnam pozwolić tej pani na bieganie za mną? Już sama nie wiem.

Janek znowu nadaje

Ty jesteś klientem.
ta pani jest dla Ciebie a nie Ty dla tej pani.

sprawa diametralnie się zmieni, jeśli będziecie obie w tramwaju

animavilis · Gość

Ja to chyba nie rozumiem.
Nie mam córczynych odruchów w stosunku do starszych urzędników.
[może dlatego, że raczej rzadko trafiam na przemiłych(?)]

Aproxymat

Niespecjalnie przepadam za narzucającymi się urzędnikami, doradcami, konsultantami itd. To znaczy, oczywiście, lubię jak ludzie są mili i uprzejmi wobec siebie, ale bez męczącej przesady, kiedy idzie o sprawy wyłącznie służbowe.

illunga

"Nad wyspą Kanton wisi chmura rybitw, nawołujących się wrzaskliwie. Wokół piaszczystego atolu rozciąga się wieczny, nieogarniony Pacyfik, nad tym wszystkim zaś - tropikalne obłoki w koronie złota, czerwieni i bieli.
Jest wpół do siódmej, a my - czyli biologowie David Obura, Sangeeta Mangubhai i Mary Jane Adams, kierownik nurkowania Cat Holloway oraz ja - siedzimy na burcie kołyszącego się pontonu i szykujemy akwalungi...."

Lato

Lubię czytać takie rzeczy latem. Upalnym latem. Mają zupełnie inny klimat. Może ciągną gdzieś marzenia, a może zwykła ciekawość świata? Podróżowanie to cudowna rzecz, ale czytanie o podróżach....jak dla mnie, równie ekscytująca

illunga

Trąba powietrzna.
Przejeżdżałam dziś rano przez teren gdzie przeszłą.Widziałam na własne oczy to, co przedwczoraj zrobiła. Tam gdzie budynki-gruzowiska czasem jak po wojnie. A drzewa połamane. Ale nie z korzeniami wyrwane, tylko w pół. Tak jakby wielka ręka próbowała je wykręcić.
Przeraża. Nawet myśl, co coś takiego mogło by zrobić z marnym człowiekiem.
Amerykanie mają swoją Aleję Tornad. I co roku to samo. Nie chciałabym, żebyśmy w ramach ocieplenia klimatu, dostali i to w prezencie ( a to przewidują klimatolodzy przecież).

Janek znowu nadaje

Ill, widziałem to też w wiadomościach.
ciarki przeszly.
pewnie w przyszłości czekać nas będzie albo stawianie chatynek prostych w odbudowie, albo prawie bunkrów.

illunga

Nie cierpię gier komputerowych. Nie rajcują mnie w najmniejszym nawet stopniu. Ale....na tę czekałam już od lat

Wiedziałam,że się tworzy, widziałam fragmenty pokazywane przez Twórców, dla jęczących Fanów.
A teraz jest.

To jest oficjalna zajawka. W sklepach chyba w przyszłym miesiącu będzie. Choćbym miała się wściec, to będę ją miała

http://www.youtube.com/watch?v=s9y2dWuz4jA

Aproxymat

Zajawki są przeważnie atrakcyjne. W praniu wyjdzie czy gra jest mocno "zabugowana" i czy będzie musiała być doraźnie łatana.
Ale prezentuje się to efektownie, nie powiem.

No i nic gorszego niż ekranizacja i tak nie mogłoby Wiedźminowi zaszkodzić

evra · Gość

no nie moge przetrawic, ze wzgledu na Zebrowskiego d'oh!

illunga

A ja wierzę,że tym razem się uda. Film był totalną porażką, od obsady począwszy. Ale gra zrobiona jest z zachowaniem kreski Polchowego komiksu. To jest o wiele lepsze niż wydumane twory reżysera.

evra · Gość

ale kreska wyraznie inspirowana Zebrowskim d'oh!

dobra..marudze.

illunga

Evra

prawdę mówiąc, to film widziałam tylko we fragmentach. Ja jestem zbyt wielkim ortodoksem jeśli chodzi o Sapkowskiego, żeby coś mi przeszkodziło w wyciu z zachwytu nad cyklem wiedźmińskim. Ale filmu nie o9glądałam świadomie. To zapowiadało się na chałę i takie wyszło. Jakby zrobił go P.Jackson, to by była inna bajka

.
Może dlatego nie widzę Żebrowskiego, a jedynie postaci z komiksu. Teraz w wersji ożywionej

evra · Gość

no...i to bardzo madre bylo, ja sie dalam zlapac,
konsekwencje ponosze do dzis Brick wall

hmmm...za grami tez nie przepadam,
ostatnia, w ktora gralam to byla
Cywilizacja - jeszcze na Amidze,
wtedy to bylo cos..

no potem jeszcze troche Blair Witch, ale juz mnie tak
nie porwala hahahaaa....

okaj...daj znac, jak juz sobie w nia popykasz,
czy warto bylo czas poswiecic

Aproxymat

Film był gniotem niemożliwym.

To było porwanie się z motyką na słońce. Podejrzewam, że gdyby robiono go jako niskobudżetową komedię - to może ten zamiar by się powiódł. Ale jako "poważny" film, wyszło to żałośnie. Nic, kompletnie nic się nie udało.
Gry mają jednak pewną przewagę - sam gracz może mieć wpływ, nie jest tylko biernym widzem.