po 30-tce

Yasha · Gość

The Chronicles of Narnia: The Lion, the Witch and the Wardrobe 2005

Kto widział?

Koper

Jeśli wyrzucić to "2005" sugerujące rok powstania, to widziałem i to 2 wersje.

Yasha · Gość

Jeju, tego z 1988 produkcji BBC nie biorę teraz pod uwagę

Nie było najlepsze - nieco drętwe....
To jest dużo lepsze, choć jeszcze niedoskonałe.

Koper

Ale przynajmniej Aslan nie był komputerowy.

Była też wersja animowana.

A w ogóle, jak już wspominałem zapewne, zawsze wolałem "The Never Ending story".

A z nowej wersji poza trailerami i całą marketingową otoczką kojarzę tylko soundtrack. Strasznie smutna muzyka...

Yasha · Gość

Jeśli masz na myśli muzykę z trailera, to dowiedz się, że to specjalnie na ten cel zrobione i nie ma miejsca w filmie.
A sam soundtrack Gregsona-Williamsa jest ok, dobrze "siedzi"w kadrze, podobnie jak inne jego partytury, typu choćby "Man on Fire"

(nota bene - mój ulubiony).

Koper

Nie, mam na myśli soundtrack Gregsona-Williamsa. Muzyki z trailera nie pamietam nawet. Co do partytury Harry'ego G-W, to jak już wspomniałem strasznie taka smutna, poważna, melodramatyczna wręcz momentami się wydaje. Jeśli dobrze oddaje to, co w filmie, to musi on być równie ... smutny ? Dziwne te partytury do filmów dla dzieci/młodzieży ostatnich lat. Najpierw taki (nijaki) trochę mroczny Harry Potter, teraz smutna Narnia... A kiedyś to było: E.T. z cudnym, wpadającym w ucho motywem, czy Niekończąca się opowieść z muzyką momentami też smutną, lub mroczną, ale także z motywm 'wesołym' no i kultową piosenką Limahla. Ech... Niedługo pewnie nawet w animowanych filmach tego typu muzyka jak w Narnii, czy Harrym będzie.

A przecież Gregson-Williams potrafi napisać naprawdę przyjemną, radosną muzykę, jak to zrobił w "Shreku", czy fantastycznym "Sinbadzie: Legendzie siedmiu mórz" (fantastycznym soundtracku, nie filmie).

Yasha · Gość

Tak jak pisałam: muzyka G-W dobrze oddaje klimaty. Trudno porównywać tematykę Neverending Story, Shreka, czy Sindbada albo Snow White, do Kronik Narnijskich, ponieważ wbrew pozorom nie jest do literatura dla dzieci

choć i dzieci coś tam z tego zrozumieją i wyniosą - na tym polegał geniusz C.S. Lewisa (prywatnie profesora literatury w Oxfodzie, speca od Średniowiecza i Odrodzenia). Lewis uważał bowiem, że współczesny człowiek, jest tak ukierunkowany na racjonalne myślenie, że nie można z nim rozmawiać o sprawach mistycznych inaczej, niż językiem dziecka i na takim poziomie

Zakładam, że znasz Kroniki, ale w takim radzie dlaczego cię to dziwi, że muzyka jest momentami smutna, a dawet dramatyczna?

Nota bene z Kronikami wiąże się zabawna historia.
Królowa angielska, gdy przeczytałą już wszystkie tomiki Kronik, zażyczyła sobie, aby do jej bibliotegi sprowadzono wszystkie inne produkcje Lewisa - no i zaczęły przychodzić poważne rozważania o chrześcijaństwie, traktaty o literaturze, analizy literackie, itd

Ja bym dodała, że muzyka do Lwa, Czarownicy i Starej szafy jest nie tylko smutna i dramatyczna, ale chwilami tajemnicza i liryczna - jak piosenki m.in. A. Morisette, albo dzika i niepokojąca - jak narnijska kołysanka, wygrywana na fletni przez fauna Tumnusa.
Kroniki to coś więcej, niż wymienione przez ciebie bajki - to literatura prawie mistyczna, naszpikowana alegoriami, odniesieniami do mitów, archetypów, wierzeń zarówno pogańskich, jak (przede wszystkm) do świata judeo-chrześcijańskiego. Jeśli się tego nie wie i nie rozpoznaje, to w zasadzie szkoda czasu na tą, dość mroczną i smutną lekturę - należy skupić się na Disney'u i kolejnych Shrekach

Aproxymat

Filmu nie widziałem, tylko taki trailer, ale jakoś się nie wybieram. Same "Kroniki" znam tylko w wersji książkowej (i to tez tylko 2 pierwsze tomy), z bardzo dawnych czasów. Z C.S. Lewisa to lepiej pamiętam "Trylogię międzyplanetarną", skądinąd też nafaszerowaną alegoriami i religijnością.

Koper

Jak już wspomniałem, Narnię pamietam tyle co z dzieciństwa, kiedy wszelakie nawiązania, alegorie i inen pierdoły

niewiele mnie interesowały.

Zresztą obecnie w filmach także nie szukam nawiązań do religii chrześcijańskiej, czy jakiejkolwiek innej (chyba, że w takiej wersji jak w "Żywocie Briana"

), za fantasy nie przepadam, więc do kina się nie wybieram.
A muzyka mnie zaskoczyła, bo spodziewałem się czegoś choć trochę bardziej wesołego i... takiego przygodowego.

Aproxymat

Widzisz, Koper, gdybyś się wybrał na film, to może by się Biała Czarownica nie mściła i nie zamroziła nam całego kraju

kardas4

jesli chcecie obejrzec pare filmow i nowszych i starszych to mozna je sciagnac i to niekoniecznie przez p2p

oto bardzo ciekawa strona z filmami:
[link widoczny dla zalogowanych]

Koper

Aproxy, zaraz dosiądę Falkora i pogonię tą czarownicę do Nibylandii.

Kardas, ja tam same nowe filmy widzę...

Yasha · Gość

koper - widać on ma inne podejście do staroci - btw naszej kiedys gadki

jest tam piła 2, której nie mogłam zobaczyć, bo mnie pierwsza scena na maxa zbrzydziła - nawet nie wiem jak sie skończyło z tym okiem, bo na wstępie wyłączyłam

jesli mi ktoś obieca, że da się oglądać, to zobaczę, aczkolwiek piłę uznaję za film chorego twórcy

grzech

Jak byście chcieli pobrać to jest tutaj tylko to jest na Emule

[link widoczny dla zalogowanych]