po 30-tce

Aproxymat

A korzystacie jeszcze czasem z magnetofonów?

bobro

długo korzystałem, ale w końcu kasety wylądowały w piwnicy

empetrójki mają jednak lepszą jakość od nagrań z magnetofonu

Aproxymat

I są wygodniejsze w obsłudze, bo nie trzeba przewijać godzinami taśmy na ostatni, ulubiony utwór.

Ale cóż, mają też swoje specyficzne brzmienie a wiele starych nagrań wydawano tylko na kasetach.

o
[link widoczny dla zalogowanych]

Kewa · Wysłany: Sob 20:16, 31 Mar 2012 Temat postu:

Nie do wiary - "Trójka" ma jutro 50-lecie!
Ze mną jest od 80 roku

Tina

pamietam "trojke", kojarze ja z czasami komunistycznymi.

w latach 80-ych bylo to jedyne radio, ktore moza bylo sluchac. moja mama sluchala powtorek z rozrywki, a ja razem z nia. bylam wtedy jeszcze w szkole podstawowowej.
w 7-ej, albo 8-ej klasie zaczelam sluchac listy przebojow, gdzie za pomoca magnetofonu i kabla nagrywalam hity. teraz to sie nazywaloby, ze kradlam te utworyne placac za nie.

Poldek

Ciekawe..ostatnio przestawilem sie prawie calkowicie na "trojke" w samochodzie, tylko w okolicach Warszawy slucham Radia Wawa.
Chyba do Trojki wracaja sluchacze, bo przeciez kazdy z nas, "potrzydziestkowiczow" przesiadywal przed magnetofonem z palcem na "rec" 050

A teraz wez czlowieku sprobuj dziecku wyjasnic co to "kaseta magnetofonowa" (zwana przeze mnie magnefotonowa, latwiej wymowic

)

paj

No cóż...
Badania wskazują, że jednak inne stacje są górą.
Czasy "Trójki" już niepowrócą.
Bo wtedy, w latach osiemdziesiątych, Trójka była nie tylko radiem do słuchania jakiejś tam muzyki. Wtedy była też namiastką wolnosci, Europy.
Żyje w naszych wspomnieniach tamten czas, jednak ranga tego radia dzisiaj jest zupełnie inna.

klementyna

Poldek

Tak, rmf czy radio zet...tyle, ze odkad wprowadzili te konkursy, nie da sie ich sluchac.Conajmniej 20% czasu antenowego to nawolywanie do wyslania sms.
Tego sie juz nie da sluchac.

Kewa

Nie wiem jednak, czy o słuchaczach innego radia pisano prace magisterskie. Jest pojęcie "społeczności trójkowej", trochę jak na naszym forum

Miałam czasy, gdy nie słuchałam "Trójki" wcale, miałam czasy, że słuchałam z pewnym zażenowaniem, gdy "tubą ideologii" była, ciągle jednak wracam i również mam ustawioną w samochodzie. Gdy syn jedzie moim autem natychmiast przełącza na inną stację, bo to radio jest dla niego takie "przegadane".

Nikiasz

Kiedyś "trójka" to był synonim fajnej muzyki i nieszablonowych dziennikarzy ale teraz w zalewie stacji komercyjnych znikła inność trójki a szkoda bo komercyjny chłam jest trudny do przełknięcia

Formalny

Pozwólcie, że starszy pan jakim jestem, przesunie trochę granicę wspomnień wstecz...
Programu Trójki słuchałem od lat sześćdziesiątych. Na początku program na Trójce był nadawany zaledwie kilka godzin dziennie - chyba 5 albo 6 Trójki słuchałem na radiu lampowym, którego nazwy już nie pamiętam, a program zaczynał się chyba koło godziny 16 albo 18 od zabawnie brzmiącego jingielka, po którym następowało przedstawienie się: "Tu ukaef - słowo i spiew". To było powtarzane wielokrotnie. Gdy Trójka zaczęła nadawać program w stereo, nie chciało mi się stać w kolejkach i za ciężkie pieniądze kupić radia Stereo. Z wykorzystaniem zdobytych podzespołów i elektronicznej części gramofonu Bambino zbudowałem sobie radio stereo - wypas, którego mi zazdrościli znajomi...

Regulowałem to urządzenie, bo przed segmentem programu nadawanego stereo (nie cały program był stereo!) był nadawany test: szum z lewego głośnika i słowa: kanał lewypo tym szum z prawego głosnika i słowa: kanał prawy i potem na przemian szum z lewego, prawego i z obu... Ech - ta technika...Do dzisiaj pamiętam wypieki na twarzy, gdy słuchałem audycji Minimax prowadzony przez Piotra(chyba?) Kaczkowskiego. Kapitalne audycje prowadzili także Witold Pograniczny, Roman Waschko, Święcicki i Marek Gaszyński . Była też taka audycja z dzisiejszego punktu widzenia przeznaczona dla piratów, pt. Mój Magnetofon (chyba Mateusza Święcickiego). Zapowiadane były najnowsze utwory z zachodu, mówiono jak długo utwór trwa po czym podawana była komenda "start", po której należało uruchomić magnetofon i po kilku sekundach już można było nagrywać jeden z aktualnych najnowszych przebojów.
Powtórka z rozrywki, o której wspomina Tina, to były powtarzane fragmernty Ilustrowanego Tygodnika Rozrywki i późniejszego Ilustrowanego Magazynu Autorów.
Tak się złożyło, że w drugie święto Świąt Bożego Narodzenia w 1970 roku przypadkowo usłyszałem na Trójce audycję, która mnie powaliła na kolana. To był właśnie Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy z rewelacyjnymi tekstami, dialogami i w wykonaniu najlepszych w tym czasie wykonawców tego typu tekstów. Stefan Friedmann i Jonasz Kofta, Jacek Janczarski i Maciej Zembaty, Jan Tadeusz Stanisławski, Maria Czubaszek, Wojciech Pokora, Bohdan Łazuka, Barbara Krafftówna, Andrzej Zaorski Jerzy Dobrowolski, Irena Kwiatkowska, Grzegorz Wasowski, MariaCzubaszek i jeszcze chyba jakieś nazwiska - nie wszystkich pamiętam. W połączeniu z nadziejami jakie wzbudził wtedy nowy Gierek to było jakieś radosne.

Edit:
Zapomniałem o słynnej pani Elizie ukochanej pana Sułka czyli o Marcie Lipińskiej i Kowalewski. No i jeszcze przecież tam prezentował się kabaret Elita z niezapomnianym Waligórskim.

Kewa

Mój wujek ma do dziś nagrania audycji, która nazywała się chyba "sześćdziesiąt minut na godzinę". Wujek zagustował specjalnie w "Fachowcach" (Kofta i Friedmann), ale również "Z pamiętnika młodej lekarki" itp. Potem razem z moim ojcem zwracali się do siebie "docenciku", czasem całymi frazami. Wujek archiwum ma na wielkich szpulach do magnetofonu, a jestem pewna, że wiele z tego zna na pamięć. Wspomnień czar

Formalny

60 minut na godzinę był w zasadzie następcą ITR IMA i był nadawany tak jak tamte audycje najpiuerw w poniedziałki o godzinie 20. Potem w innych terminach - chyba w niedzielę. Frideman zwracał się własnie do Kofty przez "docent". Występowali jako hydraulicy, a Cofta - były pracownik naukowy dorabiał sobie u Friedmana - "pana majstra" a pan majster zawsze zaczynając swoje odzywki od "docent", wykazywał jego głupotę komentując po swojemu wypowiedzi pana docenta...

Kewa

"Przez cały kraj idziemy dwaj, czy słońce czy śnieżek, czy slota..."
Tak to leciało

Nie mogę słuchać innych stacji właśnie przez to nawoływanie do wysyłania sms-ów, cieszenia się z wygranej, albo licytowanie się: im głośniej, tym lepiej, im głupiej, tym śmieszniej. "Trójka" pod tym względem jest wyjątkowa: żarty na poziomie, trochę polityki, no i muzyka dla każdego.
Klem, słyszałam, że w TV będzie transmisja z przedstawienia, ale nie mogę znaleźć w programie. Nie wiesz kiedy?

illunga

...bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca ...

I jeszcze Rodzina Poszepszyńskich

Słuchałam Trójki całą sobotę. I słyszałam jak pan redaktor oświadczył się koleżance redaktorce tuż przed 2-gim miejscem Listy Przebojów

Kewa masz rację- słuchacze Trójki tworzą, mniej lub bardziej zwartą wspólnotę. Bo tylko niektórzy zrozumieją, kiedy mówisz: "A czas sobie płynie banalnym tik tak", albo kiedy się pozdrawia żoną redaktora Wałkuskiego

Lubię Trójkę. Nie słucham stale, raczej wybrane programy. Kiedy w sobotę wiozę dzieci na aikido, to jest akurat pan Sułek. I nieletni też go lubią.
Jasne, że to już nie to samo radio. Nie te czasy, za duża konkurencja. Ale jest taki specyficzny, trójkowy sposób prowadzenia audycji. Popołudniowych szczególnie. Przez Kubę Strzyczkowskiego na przykład. To jest ta stara Trójka, którą lubię. I nie wkurza mnie nawet to stałe od lat [puk puk puk] Zapraszamy do reklamy

Edytka: Kewa, to przedstawienie ma być grane 14 razy. Chyba dopiero po coś nagrają dla TV

illunga

Dziś 30 - lecie Listy Przebojów Trójki. Aktualnie jako przedskoczek występuje Edyta Bartosiewicz. Na żywo Blue_Light_Colorz_PDT_15

Kewa

Słucham właśnie

Kewa

A tymczasem w "Trójce" zakończył się XIX Top Wszech Czasów - bez niespodzianek.

Aproxymat

Czyli "Autobiografia" i "Brothers in Arms"?